-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać274
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel1
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać7
-
Artykuły„Nie chciałam, by wydano mnie za wcześnie”: rozmowa z Jagą Moder, autorką „Sądnego dnia”Sonia Miniewicz1
Biblioteczka
Noc. W ciemności przeciętne wiejskie oko nie dostrzeże nawet końca własnych butów. Ale Słaboniowa widzi wszystko. I słyszy. Trzeszczącą w lesie gałązkę czuje pod starczą skórą. Każda najmniejsza komórka jej ciała drży, wykrywa ohydny smród złego. A Zło się czai. Czeka na odpowiednią chwilę. Tłumi zwierzęce pożądanie. Zagląda do okien domów, przeszywając Anecię lodowatym spojrzeniem.
„Stara Słaboniowa i Spiekładuchy” to opowieść przepełniona chucią, ludowymi, wpół-pogańskimi, wpół-chrześcijańskimi wierzeniami, która wybitnie pokazuje realia polskiej wsi. Każdy mieszkaniec to osoba z krwi i kości. Adelka Łobaszukowa to znana plotkara, która roznosi wieści od płotu do płotu, Albin Zapasiuk – leniwy bezrobotny – na spółkę z tatusiem przepił całe gospodarstwo, a zabalsamowany alkoholem ojciec Anetki codziennie leży na stole w kuchni. W PRL-owskich chałupach z lubością przepuszcza się spirytus przez chleb, je kluchy ze skwarkami i plotkuje kto, kiedy i „z kim zaciunżyła”.
reszta recenzji - http://literatura.juventum.pl/wokol-literatury/strzez-sie-poludnicy/
czytany fragment tekstu - http://literatura.juventum.pl/wokol-literatury/stara-slaboniowa-i-spiekladuchy-fragment-ksiazki/
Noc. W ciemności przeciętne wiejskie oko nie dostrzeże nawet końca własnych butów. Ale Słaboniowa widzi wszystko. I słyszy. Trzeszczącą w lesie gałązkę czuje pod starczą skórą. Każda najmniejsza komórka jej ciała drży, wykrywa ohydny smród złego. A Zło się czai. Czeka na odpowiednią chwilę. Tłumi zwierzęce pożądanie. Zagląda do okien domów, przeszywając Anecię lodowatym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Gdzieś na styku pustyni i borów, między „nic” a „coś”, w przecinku dzielącym kulturę małopolską ze śląską… można znaleźć wieś Sosnowice. Niepozorna i bez przyszłości brukuje wspomnienia o grząskim błocie i pańszczyźnianych trudach. Gorzała miesza się tam z dymem tanich papierosów a na samotnych, rdzewiejących piłkarskich bramkach osiada gorzka prawda.
całość recenzji wraz z wypowiedzią autora - http://literatura.juventum.pl/news-slider/swiadectwo-zgonu/
czytany fragment książki - http://literatura.juventum.pl/wokol-literatury/fragment-ksiazki-miedza-andrzeja-muszynskiego/
Gdzieś na styku pustyni i borów, między „nic” a „coś”, w przecinku dzielącym kulturę małopolską ze śląską… można znaleźć wieś Sosnowice. Niepozorna i bez przyszłości brukuje wspomnienia o grząskim błocie i pańszczyźnianych trudach. Gorzała miesza się tam z dymem tanich papierosów a na samotnych, rdzewiejących piłkarskich bramkach osiada gorzka prawda.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo tocałość recenzji wraz...