wellesie

Profil użytkownika: wellesie

Oberhausen, Niemcy Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 2 lata temu
33
Przeczytanych
książek
340
Książek
w biblioteczce
1
Opinii
3
Polubień
opinii
Oberhausen, Niemcy Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , ,

„Elizabeth przesuwa wzrok ponad małymi szarymi chałami pod Ścianą Lofołów, zaciskając dłoń na uchwycie zniszczonej walizki. Ma szesnaście lat i właśnie została służącą w bogatym dworze Dalsrud. Dotychczas nigdy nie opuszczała rodzinnego domu, pełna jest więc oczekiwań i pragnienia wolności. Jednocześnie nie może się uwolnić od złych przeczuć.”

Po „Sztorm” bałam się tak naprawdę sięgnąć, gdyż książka nie wyglądała zachęcająco, a wręcz przeciwnie, jednak z braku innych pozycji stwierdziłam, że nie może być tak źle, skoro moja babcia tak bardzo się nią zachwycała. Myliłam się.
„Sztorm” jest pierwszą częścią norweskiej sagi pod tytułem „Córka morza” autorstwa Trine Angelsen. Historia rozgrywa się w dziewiętnastym wieku, w Norwegii, z początku w małej wsi. Tam właśnie zaczyna się nasza opowieść. Elizabeth Andersdatter jest szesnastolatką przypominającą teraźniejszą nastolatkę niżeli młodą „kobietę” gotową w tamtych czasach pójść do ołtarza. Dziewczyna jest obdarzona pewnymi zdolnościami, które od czasu do czasu pozwalają jej odnaleźć zagubione owce bądź wyśnić przyszłość. Oczywiście, z nikim się tym nie dzieli, nie włączając Jensa. Chłopak jest także jej powiernikiem w sprawie objawienia przedziwnej kobiety, Liny-Laponki, która – O BOŻE – nie żyje od dwudziestu lat!
Od zawsze dogadywała się z Jensem, przyszywanym synem zamożnej rodziny sąsiadów Andersdatterów. Od niedawna ukrywają nawet swój związek, który – swoją drogą – został wyidealizowany, tak samo jak sam Jens. Niestety, sielanka nie trwa wiecznie, a to za sprawą zdrady chłopaka, o którą posądza go Elizabeth. O dziwo, nie zamienia z nim słowa po incydencie, tylko udaje, że nic się nie stało i unika Jensa do chwili, kiedy dowiaduje się o pracy w dworze Dalsrudów. Chcąc, nie chcąc, wyjeżdża do posiadłości, gdzie po raz kolejny przydarza jej się coś dziwacznego i niezrozumiałego.
Elizabeth poznaje pana domu, Leonarda, i jego syna, Kristiana, który ma swoją drogą piękne czarne oczy i uważa, że jest śliczna. Na dworze mieszka też Helene - przyszła, najlepsza przyjaciółka dziewczyny, Nadine – jędzowata zołza i reszta służby.
Przez następne kilkanaście stron są opisane czynności i zwykłe prace domowe, co dla niektórych może być nużące, ale nie bójcie się, gdyż zaraz po swawolnym okresie następuje jedno wydarzenie, które zmienia cały obieg wydarzeń. Elizabeth czuje się zdradzona i skrzywdzona, a nienawiść do gospodarza rośnie i rośnie, podczas doznawaniu konsekwencji jego potwornych czynów. Okazuje się bowiem, że Leonard nie jest tak potulny, a chyba weszło mu już w nawyk krzywdzenie pokojówek.
Elizabeth odrzuca zaloty Kristiania i całkowicie zamyka się w sobie, co prowadzi do oziębienia atmosfery w całym dworze. Żeby mogło być jeszcze gorzej, przychodzi list, w którym ojciec informuje ją o chorobie matki. Nie dostając zgody na wyjazd, Elizabeth ucieka i powraca do rodzinnej wsi. Po smutnych chwilach wraca do dworu, z przygotowaną już zemstą.
Książka napisana jest strasznie... nijako. Autorka skupia się w głównej mierze na dialogach i samej Elizabeth i często pomija opisy, które możemy przeczytać jedynie, kiedy bohaterka jest sama i podziwia morskie fale. Ponadto postacie są wykreowane bardzo schematycznie. Mamy zołzowatą Nikoline, ciepłą, gościnną i całkowicie dobrą Gurine, wyidealizowanego chłopaka i czyste zło w postaci Leonarda. Uważam, że jedynymi bohaterami, na których warto zwrócić uwagę są Helene, Maria, młodsza siostrzyczka Elizabeth i Kristian. Jeśli natomiast chodzi o samą Elizabeth, to często mnie irytowała i nie mogłam nadziwić się jej głupotą. Zaletą jest jednak jej przemiana z małomiasteczkowej dziewczyny do kobiety przepełnionej nienawiścią i zdolną do wszystkiego, by pomścić swoje krzywdy. W czytaniu przeszkadzają również zmiany czasu z przeszłego na teraźniejszy, jakby tłumacz lub sama autorka nie potrafił się zdecydować, która pasuje lepiej. Tekst przepełniają literówki, a wątek miłosny, zajmujący całą powieść, jest mdły i zdecydowanie wyidealizowany. Mimo tych wszystkich wad uważam, że gdyby autorka skupiła się nie na miłości Elizabeth i Jensa a na zdolnościach dziewczyny, „Sztorm” były o wiele przyjemniejszą lekturą. Bo czy każdy zdrowy na umyśle czytelnik fantastyki nie pochłonąłby książki o paleniu czarownic i ucieczce przed śmiercią?
Podsumowując, nie polecam „Sztormu” nikomu, chyba że (tak jak mi) zabrakło innych pozycji do czytania. Książka jest nudna, przewidywalna i przereklamowana. Koniec audycji, dziękuję.

„Elizabeth przesuwa wzrok ponad małymi szarymi chałami pod Ścianą Lofołów, zaciskając dłoń na uchwycie zniszczonej walizki. Ma szesnaście lat i właśnie została służącą w bogatym dworze Dalsrud. Dotychczas nigdy nie opuszczała rodzinnego domu, pełna jest więc oczekiwań i pragnienia wolności. Jednocześnie nie może się uwolnić od złych przeczuć.”

Po „Sztorm” bałam się tak...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika wellesie

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [3]

Liz Braswell
Ocena książek:
6,5 / 10
11 książek
2 cykle
54 fanów
Rick Riordan
Ocena książek:
8,0 / 10
68 książek
17 cykli
3754 fanów
Cassandra Clare
Ocena książek:
7,6 / 10
72 książki
16 cykli
5562 fanów
Carlos Ruiz Zafón Więzień nieba Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
33
książki
Średnio w roku
przeczytane
2
książki
Opinie były
pomocne
3
razy
W sumie
wystawione
32
oceny ze średnią 7,4

Spędzone
na czytaniu
205
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
3
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]