rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Jestem fanem Realu i dlatego gdy miałem okazję złapałem książkę o największym gwiazdorze mojego ulubionego. Pierwsze rozdziały bardzo mnie zainteresowały. Rzadko kiedy znamy młodość naszych idoli a Luca Caioli fajnie przedstawił nam pierwsze losy Ronaldo, pierwszy klub, pierwsze zwycięstwa, porażki. Myślałem że to świetna książka o świetnym piłkarzu...
Niestety pomyliłem się. Później to po prostu opis jego gry w poszczególnych meczach i wypowiedzi z wywiadów odnośnie porażki, czy zwycięstwa Portugalczyka. Niestety wszystkie rozdziały są później bardzo podobne. Nie wiem czy książka mnie znudziła bo karierę Ronaldo zna prawie każdy fan piłki nożnej... Swoją drogą nie rozumiem po co wydawać biografię sportowca, który ma jeszcze przed sobą dobre 5 lat gry na wysokim poziomie. No cóż, każdy szuka sposobu żeby zarobić.
Książka napisana jest dobrze, czyta się lekko. Według mnie jednak jest to książka przeznaczona wyłącznie dla fanów Ronaldo i chociaż doceniam jego talent, pracę i wkład w sukcesy Realu, mnie ta książka znudziła i cieszyłem się że już z nią się uporałem.

Jestem fanem Realu i dlatego gdy miałem okazję złapałem książkę o największym gwiazdorze mojego ulubionego. Pierwsze rozdziały bardzo mnie zainteresowały. Rzadko kiedy znamy młodość naszych idoli a Luca Caioli fajnie przedstawił nam pierwsze losy Ronaldo, pierwszy klub, pierwsze zwycięstwa, porażki. Myślałem że to świetna książka o świetnym piłkarzu...
Niestety pomyliłem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jedna z najbardziej wyczekiwanych książek uniwersum SW przeczytana. Wrażenia? Książka jest świetna. Pomimo słabego początku (cienkie wprowadzenie potrzebne tylko dla tych co nie grali w gry, a przecież oni i tak nie sięgną po tę książkę) powieść jest niesamowita! Revan to postać legenda, symbol świata Gwiezdnych Wojen i w końcu doczekał się zakończenia swojej historii, chociaż moim zdaniem więcej skorzystałby na nie do końca wprost wyjaśnieniu co się z nim stało pod koniec książki. Karpyshyn świetnie czuje się w pisaniu o filozofii Ciemnej i Jasnej Strony Mocy a ja jego podejście do tego tematu kupuję.

Jedyna wada to taka, że wielkiego entuzjazmu nią nie dozna osoba która w KotORy nie grała. Ale, który fan SW nie grał w te najlepsze RPG na PC ? :)

Jedna z najbardziej wyczekiwanych książek uniwersum SW przeczytana. Wrażenia? Książka jest świetna. Pomimo słabego początku (cienkie wprowadzenie potrzebne tylko dla tych co nie grali w gry, a przecież oni i tak nie sięgną po tę książkę) powieść jest niesamowita! Revan to postać legenda, symbol świata Gwiezdnych Wojen i w końcu doczekał się zakończenia swojej historii,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Eragon to książka napisana przez 17-latka, co często jest podkreślane... I niestety to widać.

W książce przewijają się smoki, elfy, krasnoludy i coś na modłę orków. Czyli klasyczne fantasy. Nie ma tutaj nic nowego, odkrywczego ani zaskakującego. Dlaczego ta książka odniosła sukces? Nie mam zielonego pojęcia, chociaż podobno to rodzice młodego autora wypromowali synka no i to by się nawet zgadało.

W książce poznajemy Eragona, młodego chłopaka, który nagle staje się Smoczym Jeźdźcem a jego życie zostaje wywrócone do góry nogami. Okazuje się, że jest ostatnim Jeźdźcem i pokładana jest w nim nadzieja by obalił złego Imperatora. Imperatora, który zniszczył Zakon Smoczych Jeźdzców (do którego sam wcześniej należał) i przeją władzę nad większością kontynentu. Boże przecież to Gwiezdne Wojny tylko, że ze smokami zamiast statków i magią zamiast Mocy. Niestety, Paolini wykorzystuje pomysły innych autorów i miłośnicy fantasy będą wyłapywali takie rzeczy raz za razem.

Jednak książka nie jest aż tak zła. Czyta ją się lekko i przyjemnie. Może nie sprostać wymaganiom maniaka fantasy ale jako prezent dla młodszego rodzeństwa nadaje się idealnie i może być fajnym wstępem do świata książek i fantasy( chociaż nie wiem czy nie lepszy byłby Hobbit czy nawet Harry Potter).
Podsumowując Eragon jest typowym średniakiem, którego można bez bólu przeczytać. Smutnym faktem jest jedynie to, że to chyba najlepsza książka z serii Dziedzictwa...

Eragon to książka napisana przez 17-latka, co często jest podkreślane... I niestety to widać.

W książce przewijają się smoki, elfy, krasnoludy i coś na modłę orków. Czyli klasyczne fantasy. Nie ma tutaj nic nowego, odkrywczego ani zaskakującego. Dlaczego ta książka odniosła sukces? Nie mam zielonego pojęcia, chociaż podobno to rodzice młodego autora wypromowali synka no i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Fakt, że książkę męczyłem przez chyba miesiąc mówi wszystko. To najgorsza książka w SW. Jest nudna, opowiada o niczym i nie wykorzystuje potencjału. Może gdyby więcej było o zachowaniu Anakina albo o nowej roli Obi Wana byłoby lepiej. A tak mamy nudę o żywych statkach, których nie mogłem ogarnąć swoim rozumem. W mojej głowie krążyło jedynie pytanie "Co autor miał namyśli?". Finał też bardzo słaby. Jeżeli nie możesz spać i nie chcesz truć się lekami nasennymi polecam tę książkę. Do niczego innego się nie nadaje.

Fakt, że książkę męczyłem przez chyba miesiąc mówi wszystko. To najgorsza książka w SW. Jest nudna, opowiada o niczym i nie wykorzystuje potencjału. Może gdyby więcej było o zachowaniu Anakina albo o nowej roli Obi Wana byłoby lepiej. A tak mamy nudę o żywych statkach, których nie mogłem ogarnąć swoim rozumem. W mojej głowie krążyło jedynie pytanie "Co autor miał namyśli?"....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiem czy wy też to zauważyliście ale ostatnio można poczuć wielkie boom odnośnie wszelkiego rodzaju zombie. Powstają gry, filmy, książki z zombiakami w roli głównej. Nie ominęło to nawet Gwiezdnych Wojen.

Gdy usłyszałem o horrorze w świecie Gwiezdnych Wojen ucieszyłem się. Książek SW jest masa a znaleźć jakąś perełkę jest ciężko. Myślałem, że książka która będzie aż kipiała śmiercią da powiew świeżości, w końcu trzeba przyznać, znaleźć "dorosłą" książkę w uniwersum SW nie sposób. Oczekiwania chyba były jednak zbyt wysokie...

Zaczyna się typowo, jakiś statek przewożący więźniów gdzieś na końcu galaktyki zostaje uszkodzony. Na domiar złego wszyscy zaczynają chorować na dziwną chorobą i padają jak muchy. Oczywiście główni bohaterowie mają w sobie to coś i rozpaczliwie próbują przeżyć i uciec z pechowego statku. Autor buduje klimat, przyznam że zombiaki są opisane dobrze bo czytając w nocy można się przestraszyć. Jednak jest dużo potknięć, których łatwo było uniknąć. Po pierwsze, akcja zaczyna nabierać tępa bo dopiero w połowie książki. Po drugie, książka jest za któtka! Ma ledwo ponad 200 stron (a i tak odpada dużo stron na opis historii świata SW dodawany teraz do każdej książki). Ostatni minus którego się przyczepię to wprowadzenie do historii bohaterów, którzy wiadomo, że przeżyją(akcja rozgrywa się przed Nową Nadzieją, a te postacie są obecni w Starej Trylogii). Nie są wprawdzie głównymi bohaterami no ale..

Szturmowcy śmierci to pozycja przeznaczona tylko dla fanów SW. Myślę że będą z niej zadowoleni. Ile można czytać o Wojnach Klonów, czy poczynaniach Luka i spółki. Dobrze jest czasami w ciężkim klimacie towarzyszyć bohaterom uciekającym przed martwymi szturmowcami spragnionymi świeżego ludzkiego mięsa.

Nie wiem czy wy też to zauważyliście ale ostatnio można poczuć wielkie boom odnośnie wszelkiego rodzaju zombie. Powstają gry, filmy, książki z zombiakami w roli głównej. Nie ominęło to nawet Gwiezdnych Wojen.

Gdy usłyszałem o horrorze w świecie Gwiezdnych Wojen ucieszyłem się. Książek SW jest masa a znaleźć jakąś perełkę jest ciężko. Myślałem, że książka która będzie aż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Już na wstępie trzeba powiedzieć jasno. Silimarillion skierowane jest do fanów Władcy Pierścieni, którzy przesiąknęli światem Tolkiena. Jest to książka zupełnie inna od trylogii a z Hobbitem łączy ją jedynie parę rzeczy.

Mamy tu historię Śródziemia. Od czasu stworzenia aż do Wielkiej Wojny o Pierścień. Musimy być przygotowani na to, że powieść nie jest łatwa. Spotkamy tu wiele postaci, krain, nazw różnych przedmiotów i nawet bogów. Na początku ciężko to ogarnąć ale z pomocą przychodzi nam obszerny indeks na końcu książki, z którego często i chętnie korzystałem. Tolkien stworzył unikalny świat, który spotkaliśmy już w Hobbicie i Trylogii ale dopiero tutaj doceniamy jego wielką pracę. Tutaj każdy szczegół jest dopracowany do perfekcji. Nie ma przypadku. Aż dziw bierze, że jest to twór jednej osoby.

Widać niestety, że praca została zredagowana przez syna Tolkiena i dlatego czyta się dosyć ciężko, chociaż na koniec czułem wielką satysfakcję że poznałem całą historię Śródziemia. Jeżeli miałbym porównać Silmarillion do jakiejś książki byłaby to chyba Mitologia Parandowskiego co jest chyba dużym plusem. Mamy tu bogów, herosów, tragiczne losy bohaterów, którzy są skazani na przeznaczenie. Dla mnie była to bardziej grecka mitologia z duużą ilością elfów, krasnoludów niż to co dostaliśmy we Władcy Pierścieni. I chyba dobrze, bo przecież wszystko dzieje się tysiące lat przed końcem Trzeciej Ery więc fajnie poznać legendy które przewijały się w pieśniach i opowieściach przytaczanych przez bohaterów Trylogii.

Książka ciężka do czytania, ale warta trudów. Pozycja obowiązkowa dla fanów LotR, a i fani mitologi poczują się dobrze w tych klimatach.

Już na wstępie trzeba powiedzieć jasno. Silimarillion skierowane jest do fanów Władcy Pierścieni, którzy przesiąknęli światem Tolkiena. Jest to książka zupełnie inna od trylogii a z Hobbitem łączy ją jedynie parę rzeczy.

Mamy tu historię Śródziemia. Od czasu stworzenia aż do Wielkiej Wojny o Pierścień. Musimy być przygotowani na to, że powieść nie jest łatwa. Spotkamy tu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

HBO to jedna świetna firma. Dzięki niej ja i pewnie wiele innych osób, dowiedziało się o czymś tak wspaniałym jak saga ,,Pieśń Lodu i Ognia". Pierwszy tom owej sagi został wydany kilkanaście lat temu i całe szczęście przeżywa swoją drugą młodość. Jak wypada 3 tom na tle poprzednich? Fenomenalnie. Nie ma co owijać w bawełnę. Jak na razie jest to najlepsza część sagi.

Westeros ogarnięte wojną. Tysiące ludzi ginie w wojnie wywołanej przez lordów, chcących pełnoprawnie tytułować się królem. Wielkim plusem jest fakt, że każdy pretendent do tronu ma inne powody do tego by na nim zasiąść. Jednego kieruje honor, innego chęć zemsty... Nikt nie chce ustąpić.

W 2 części trzeciego tomu akcja cały czas gna. Nie ma tu czasu by spokojnie posiedzieć w fotelu i bez emocji przewracać następne strony powieści. Tutaj co chwila boimy się, że nasza ulubiona postać zakończy swój żywot. A śmierć towarzyszy nam co chwila. I nie ma się co dziwić. W końcu kraj pogrążony jest w chaosie, prawda?

HBO to jedna świetna firma. Dzięki niej ja i pewnie wiele innych osób, dowiedziało się o czymś tak wspaniałym jak saga ,,Pieśń Lodu i Ognia". Pierwszy tom owej sagi został wydany kilkanaście lat temu i całe szczęście przeżywa swoją drugą młodość. Jak wypada 3 tom na tle poprzednich? Fenomenalnie. Nie ma co owijać w bawełnę. Jak na razie jest to najlepsza część sagi....

więcej Pokaż mimo to