-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2019
2019-09-09
2019-01-08
Trzecia już część książki Dawida Ratajczaka to w dalszym ciągu opis tresury kota, a właściwie jego daremnych prób, czyli walka z wiatrakami.
Autor uparcie próbuje rozgryzć te bezduszne zwierzęta, kroczące swoją drogą, a wracające do pana, kiedy w brzuchu odbywa się kakofonia dzwięków.
To zabawnie napisana książka, przy której przyjemnie upływa czas.
Ale to także uświadamiająca pozycja, że kota wytresować się nie da, choć właściwie może się i da, ale kot ma na to wylane.
Trzecia już część książki Dawida Ratajczaka to w dalszym ciągu opis tresury kota, a właściwie jego daremnych prób, czyli walka z wiatrakami.
Autor uparcie próbuje rozgryzć te bezduszne zwierzęta, kroczące swoją drogą, a wracające do pana, kiedy w brzuchu odbywa się kakofonia dzwięków.
To zabawnie napisana książka, przy której przyjemnie upływa czas.
Ale to także...
Jeśli chodzi o Remigiusza Mroza i serię z Chyłką, czas trochę od tego odsapnąć.
Nie, nie twierdzę, że "Immunitet" był gorszy, czy w ogóle zły. Nieee, bynajmniej, był świetny.
Jednak prawnicze środowisko, intrygi, kryminalne szlify zaczęły mnie męczyć.
Ciągle jednak uważam, że poziom pisarski - według mnie - został jak najbardziej utrzymany na poziomie, mistrzowsko.
Cóż jednak zrobić, kiedy główni bohaterowie snują się po kartkach jak duchy, knują, prują, trują...
I cóż zrobić, kiedy człowiek chce odsapnąć, a tu, cholera, autor na ostatniej kartce wali dynamitem albo, co gorsza, całą serią pocisków.
Czy żem zmuszona znowu, kolejny raz, sięgnąć po Zordona i narwaną Chyłkę?
Jeśli chcę się dowiedzieć, co dalej z tym wszystkim, to tak.
Aneta! Szykuj kolejny tom - jestem niedługo.
Jeśli chodzi o Remigiusza Mroza i serię z Chyłką, czas trochę od tego odsapnąć.
więcej Pokaż mimo toNie, nie twierdzę, że "Immunitet" był gorszy, czy w ogóle zły. Nieee, bynajmniej, był świetny.
Jednak prawnicze środowisko, intrygi, kryminalne szlify zaczęły mnie męczyć.
Ciągle jednak uważam, że poziom pisarski - według mnie - został jak najbardziej utrzymany na poziomie, mistrzowsko.
Cóż...