rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nie polecam. Tomik jest przepełniony komunistyczną i radziecką propagandą a więc przeraźliwie nudny. Największą jego atrakcją jest okładka autorstwa Mieczysława Wiśniewskiego, rysującego potem Klossa i Żbika.

Nie polecam. Tomik jest przepełniony komunistyczną i radziecką propagandą a więc przeraźliwie nudny. Największą jego atrakcją jest okładka autorstwa Mieczysława Wiśniewskiego, rysującego potem Klossa i Żbika.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Najbardziej w tym tomiku utkwiła mi w pamięci postać kapitana Ludomira Kościeszy-Wolskiego. W cywilu zaangażowanego rolnika, w mundurze - lwa, twardziela, nieustraszonego bojownika dającego z siebie wszystko. Takich nas było kiedyś wielu i takich nam trzeba... Polecam biogram: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ludomir_W%C5%82odzimierz_Ko%C5%9Bciesza_Wolski

Najbardziej w tym tomiku utkwiła mi w pamięci postać kapitana Ludomira Kościeszy-Wolskiego. W cywilu zaangażowanego rolnika, w mundurze - lwa, twardziela, nieustraszonego bojownika dającego z siebie wszystko. Takich nas było kiedyś wielu i takich nam trzeba... Polecam biogram: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ludomir_W%C5%82odzimierz_Ko%C5%9Bciesza_Wolski

Pokaż mimo to


Na półkach:

Najlepsza w tej książce jest...okładka, choć i tak z zastrzeżeniem. Na okładce mamy kotka, który zachęcił mnie do czytania tego, co wewnątrz. Nie przypadkiem jednak kot nie wygląda sympatycznie. Okładka wyraża bowiem poglądy jednej z bohaterek tego dzieła na temat tych przemiłych zwierzaków. A poglądy te są jak żywcem wyjęte ze średniowiecza czyli – kot to wcielenie wszelkiego zła i najlepiej trzymać się od niego jak najdalej. Pogląd ten pani owa wsącza intensywnie w umysły swych koleżanek – idiotek. I tu mam wrażenie, że autorka wzięła przykład z pani Chmielewskiej i pana Bożkowskiego, którzy zasłynęli z zaludniania swoich utworów tłumami idiotów i idiotek. Moim zdaniem już jeden idiota kładzie kryminał na łopatki, cóż dopiero gdy idiotek jest cztery... Zdecydowanie odradzam – szkoda czasu.

Najlepsza w tej książce jest...okładka, choć i tak z zastrzeżeniem. Na okładce mamy kotka, który zachęcił mnie do czytania tego, co wewnątrz. Nie przypadkiem jednak kot nie wygląda sympatycznie. Okładka wyraża bowiem poglądy jednej z bohaterek tego dzieła na temat tych przemiłych zwierzaków. A poglądy te są jak żywcem wyjęte ze średniowiecza czyli – kot to wcielenie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tygrysek opisuje końcowe wojenne dni feldmarszałka Ferdinanda Schörnera. Możemy tu zobaczyć jak ten, wysoki rangą i znaczeniem człowiek, był moralnym karłem, dla którego nawet życie oddanych mu niemieckich żołnierzy nie miało żadnej wartości w dążeniu do obłąkańczych celów. Koniec jego wojennej kariery to wzorcowy koniec moralnej miernoty - w cywilnym przebraniu wymyka się z okrążenia do amerykańskiej strefy. Tacy ludzie (?) to najgorsza zakała ludzkości. Niestety, ich mentalni potomkowie cały czas zatruwają spokój większości zwyczajnych ludzi - najpierw dążą do najwyższych stołków aby potem realizować urojone w swoich chorych umysłach idee. Jak długo jeszcze?

Tygrysek opisuje końcowe wojenne dni feldmarszałka Ferdinanda Schörnera. Możemy tu zobaczyć jak ten, wysoki rangą i znaczeniem człowiek, był moralnym karłem, dla którego nawet życie oddanych mu niemieckich żołnierzy nie miało żadnej wartości w dążeniu do obłąkańczych celów. Koniec jego wojennej kariery to wzorcowy koniec moralnej miernoty - w cywilnym przebraniu wymyka się...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Ten straszny polski patriotyzm. Jak o nim rozmawiać? Marek Warecki, Wojciech Warecki
Ocena 6,1
Ten straszny p... Marek Warecki, Wojc...

Na półkach:

Niewielka ale bardzo wartościowa książka. Przeczytałem ją 10 lat po wydaniu i myślę, że jej waga i wartość bardzo wzrosły od 2013 roku. Chodzi po prostu o to, że działania zmierzające do pozbawienia nas – obywateli Polski poczucia dumy z własnej historii i tradycji, wydają się bardzo skuteczne. Komu na tym zależy – nietrudno zgadnąć, historia pokazuje to wyraźnie. Autorzy piszą o problemie w sposób bardzo spokojny i wyważony. Przypominają z czego i kogo możemy być dumni, i to w kategoriach ogólnoludzkich, etycznych. Wbrew narracji płynącej z naszych (?) mediów i ust sporej grupy polityków, mamy pełne prawo czuć swą pełna wartość jako obywatele kraju nad Wisłą, których przodkowie, zmagając się przez tysiąc lat ze skutkami geopolityki, wnieśli do otoczenia dużo więcej dobrego niż złego. Szczerze polecam.

Niewielka ale bardzo wartościowa książka. Przeczytałem ją 10 lat po wydaniu i myślę, że jej waga i wartość bardzo wzrosły od 2013 roku. Chodzi po prostu o to, że działania zmierzające do pozbawienia nas – obywateli Polski poczucia dumy z własnej historii i tradycji, wydają się bardzo skuteczne. Komu na tym zależy – nietrudno zgadnąć, historia pokazuje to wyraźnie. Autorzy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jaka szkoda, że to już koniec...
Wspaniale napisane wspomnienia pana Jana obejmujące głównie jego szkolne i studenckie lata. Aż się wierzyć nie chce, że kiedyś byliśmy właśnie TACY. Jak mówił Zbyszek Cybulski - ”stary Polak”...
Ten człowiek potrafił pogodzić naukę i studia w Krakowie i Warszawie z czynnym uprawianiem piłki nożnej, narciarstwa, wioślarstwa. Organizował ruch sportowy w obu miastach, był współtwórcą Polonii Warszawa. Współtworzył i czynnie działał w Straży Obywatelskiej w Warszawie w 1915 roku, co w dużym stopniu zapewniło porządek w mieście w trakcie wkraczania doń Niemców. Działał też w „Sokole” i tworzył „Bratnią Pomoc” na Uniwersytecie Warszawskim. Sporo czasu spędził też ucząc się praktycznie księgarstwa – zaczynając od... sprzątania zakurzonych magazynów rodzinnej firmy. Jak ten młody wówczas człowiek potrafił wykrzesać z siebie tyle siły, energii i chęci do działania?... A przecież, właśnie jako młody człowiek, nie stronił od rozrywek i zabaw. Studenckiego humoru i kawałów mamy w tych wspomnieniach sporo, podobnie jak tańców, zakrapianych imprezek a nawet koncertów koleżeńskiej orkiestry, w której pan Jan grał na gitarze:)
To wszystko w czasie gdy Kraków oddzielała od Warszawy granica a potem linie frontu.
Pokolenie pana Jana wytrwałą i ciężką pracą odtwarzało odrodzoną Polskę po długim niebycie. Może gdybyśmy wtedy mieli podobnie myślących i pracujących polityków, wszystko potoczyłoby się inaczej, lepiej...

Jaka szkoda, że to już koniec...
Wspaniale napisane wspomnienia pana Jana obejmujące głównie jego szkolne i studenckie lata. Aż się wierzyć nie chce, że kiedyś byliśmy właśnie TACY. Jak mówił Zbyszek Cybulski - ”stary Polak”...
Ten człowiek potrafił pogodzić naukę i studia w Krakowie i Warszawie z czynnym uprawianiem piłki nożnej, narciarstwa, wioślarstwa. Organizował...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czyta się tego tygryska jak najlepszy thriller. Niemiecki szpieg z dziecinną łatwością owija sobie wokół palca kolejnych "bojowników" francuskiego podziemia, których "niezłomność" mija błyskawicznie z chwilą postraszenia ich metodami pracy gestapo. Owocem nawiązywanej w ten sposób współpracy były setki aresztowań autentycznych francuskich patriotów zakończone torturami, obozem, śmiercią. Jakie konsekwencje ponieśli po wojnie owi wierni współpracownicy? Dobre pytanie - niemal żadnych...

Czyta się tego tygryska jak najlepszy thriller. Niemiecki szpieg z dziecinną łatwością owija sobie wokół palca kolejnych "bojowników" francuskiego podziemia, których "niezłomność" mija błyskawicznie z chwilą postraszenia ich metodami pracy gestapo. Owocem nawiązywanej w ten sposób współpracy były setki aresztowań autentycznych francuskich patriotów zakończone torturami,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pani Huxley tak świetnie wplotła kryminalną intrygę w dziką scenerię brytyjskiej Afryki lat 30-tych ubiegłego wieku, że od razu zapragnąłem przeczytać jakieś kolejne jej książki. Niestety - okazuje się, że to jedyna jej książka wydana po polsku. Wielka szkoda...

Pani Huxley tak świetnie wplotła kryminalną intrygę w dziką scenerię brytyjskiej Afryki lat 30-tych ubiegłego wieku, że od razu zapragnąłem przeczytać jakieś kolejne jej książki. Niestety - okazuje się, że to jedyna jej książka wydana po polsku. Wielka szkoda...

Pokaż mimo to


Na półkach:

To na pewno jeden z najlepszych przeczytanych przeze mnie „tygrysków”. Największe wrażenie robi od momentu, gdy poszły japońskie torpedy. Co tam się działo!... Szybko stwierdziłem, że ta historia to gotowy materiał na film, który z chęcią bym obejrzał. Nie brak tu też i polskich akcentów – jeden z oficerów był synem polskich emigrantów z Grodna a poszukiwania w internecie pokazały polskie nazwiska i wśród pozostałej załogi. Znalazły się też dwa filmy fabularne o tej tragedii, które wkrótce obejrzę. Drobną wadą tomiku są pewne naleciałości propagandowe, których wtedy zapewne trudno było uniknąć. Nie wpłynęły jednak one absolutnie na ogólny, pozytywny obraz tej książki. Szczerze polecam.

To na pewno jeden z najlepszych przeczytanych przeze mnie „tygrysków”. Największe wrażenie robi od momentu, gdy poszły japońskie torpedy. Co tam się działo!... Szybko stwierdziłem, że ta historia to gotowy materiał na film, który z chęcią bym obejrzał. Nie brak tu też i polskich akcentów – jeden z oficerów był synem polskich emigrantów z Grodna a poszukiwania w internecie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie pierwszy raz przekonuję się, że kryminały radzieckie mogły być zupełnie dobre. Tak jest i w tym przypadku, ale...uprzedzam miłośników współczesnych kryminałów, że to raczej nie dla Was lektura. Inna specyfika...

Nie pierwszy raz przekonuję się, że kryminały radzieckie mogły być zupełnie dobre. Tak jest i w tym przypadku, ale...uprzedzam miłośników współczesnych kryminałów, że to raczej nie dla Was lektura. Inna specyfika...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jako miłośnik starego kina mogę szczerze polecić tę książkę innym jego miłośnikom. Czytałem ją jeszcze w latach 80-tych i choć podobała mi się, to nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak teraz, gdy w erze internetu mogłem obejrzeć tak wiele z dawnych hollywoodzkich produkcji. Ich gwiazdy rozmawiają sobie z naszym rodakiem i atmosfera tamtych lat magicznie ożywa w ich opowieściach. Pan Rogowski jest chyba jedynym Polakiem, któremu udało się dotrzeć do wielu z tamtych gwiazd. Jeśli więc również chętnie oglądacie tamte filmy - gorąco polecam.

Jako miłośnik starego kina mogę szczerze polecić tę książkę innym jego miłośnikom. Czytałem ją jeszcze w latach 80-tych i choć podobała mi się, to nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak teraz, gdy w erze internetu mogłem obejrzeć tak wiele z dawnych hollywoodzkich produkcji. Ich gwiazdy rozmawiają sobie z naszym rodakiem i atmosfera tamtych lat magicznie ożywa w ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To na pewno jedna z najciekawszych przeczytanych przeze mnie książek. Aż szkoda, że to już koniec, choć to pięć tomów liczących w sumie ponad dwa tysiące stron.
Mamy tu obrazy kilku epok, w których żyła Pani Maria. Znajdziemy tu mnóstwo opisów życia intelektualnego, politycznego, uczuciowego. Wszystko to, co znamy z podręczników czy oficjalnych opracowań możemy tu sobie odtworzyć w pełni barw i emocji przeżywanych przez Panią Marię i jej otoczenie. A że otoczenie było liczne więc barw i emocji co niemiara.
Mamy tu mnóstwo spostrzeżeń, refleksji, przemyśleń dotyczących życia, naszych zachowań, przeczytanych książek, przeżytych wydarzeń – zarówno osobistych, jak i tych z pierwszych stron gazet. Wszystko to wplecione w opis zwyczajnego, codziennego życia: opisy pogody, przyrody, upraw na działce czy w komorowskim ogrodzie, audycji w radiu czy telewizji, przedstawień w teatrze czy filmów w kinie. Można by długo opowiadać o zaletach „Dzienników”. Mogę powiedzieć, że dzięki nim Pani Maria stała się dla mnie Wielką Osobowością. Do tej pory była niewielką kobietką o tradycyjnej, anachronicznej fryzurce i (w domyśle) równie anachronicznych, bezbarwnych poglądach. Szkoda, że takich ludzi mamy już niewielu. O ile w ogóle jeszcze mamy...

To na pewno jedna z najciekawszych przeczytanych przeze mnie książek. Aż szkoda, że to już koniec, choć to pięć tomów liczących w sumie ponad dwa tysiące stron.
Mamy tu obrazy kilku epok, w których żyła Pani Maria. Znajdziemy tu mnóstwo opisów życia intelektualnego, politycznego, uczuciowego. Wszystko to, co znamy z podręczników czy oficjalnych opracowań możemy tu sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka wyjątkowa bo literatury radzieckiej z zasady po prostu nie znoszę. Ta jednak należy do tych nielicznych, które przeczytałem z prawdziwą przyjemnością.

Książka wyjątkowa bo literatury radzieckiej z zasady po prostu nie znoszę. Ta jednak należy do tych nielicznych, które przeczytałem z prawdziwą przyjemnością.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Temat dla mnie niezwykle ciekawy: polskojęzyczni gestapowcy. Czy to rodowici Polacy, czy urodzeni w Polsce Niemcy – byli niezwykle groźną bronią w walce z polskim podziemiem. Łatwo mogli przenikać w jego struktury, gdyż najważniejsza bariera – językowa – po prostu nie istniała. O walce z nimi opowiada ten właśnie tomik. A walka ta mogłaby być podstawą scenariusza niezwykle pasjonującego filmu – tyle się tutaj dzieje. Co ciekawe – niezwykle aktywną rolę odegrała w niej kobieta.
Swoją drogą – temat powinien być bardzo ciekawy dla naukowców. Z chęcią przeczytałbym o tym jakieś większe dzieło.

Temat dla mnie niezwykle ciekawy: polskojęzyczni gestapowcy. Czy to rodowici Polacy, czy urodzeni w Polsce Niemcy – byli niezwykle groźną bronią w walce z polskim podziemiem. Łatwo mogli przenikać w jego struktury, gdyż najważniejsza bariera – językowa – po prostu nie istniała. O walce z nimi opowiada ten właśnie tomik. A walka ta mogłaby być podstawą scenariusza niezwykle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawy, choć niechlubny epizod z historii Francji. Mamy tu dość szczegółowo opisaną karierę Andre Dewavrina - szefa służb specjalnych Wolnej Francji gen. de'Gaulle. Co ciekawe – internet w zasadzie milczy na ten temat. Czyżby ten tomik był tylko wytworem ówczesnej propagandy?

Ciekawy, choć niechlubny epizod z historii Francji. Mamy tu dość szczegółowo opisaną karierę Andre Dewavrina - szefa służb specjalnych Wolnej Francji gen. de'Gaulle. Co ciekawe – internet w zasadzie milczy na ten temat. Czyżby ten tomik był tylko wytworem ówczesnej propagandy?

Pokaż mimo to


Na półkach:

Prawie trzy tygodnie spędziłem w towarzystwie Agaty Christie czytając jej autobiografię. Jaka szkoda, że to już koniec bo autorka jest naprawdę baaardzo interesującą osobowością. Chciałoby się spotkać kogoś takiego w rzeczywistości... Jak niewielu jest tak mądrych ludzi jak Pani Agata. Szkoda...

Prawie trzy tygodnie spędziłem w towarzystwie Agaty Christie czytając jej autobiografię. Jaka szkoda, że to już koniec bo autorka jest naprawdę baaardzo interesującą osobowością. Chciałoby się spotkać kogoś takiego w rzeczywistości... Jak niewielu jest tak mądrych ludzi jak Pani Agata. Szkoda...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Całkiem fajny kryminałek PRL-owski. Nie jest zbyt skomplikowany ale nie brak mu tamtej atmosfery, którą z pewnością docenią jej koneserzy. Czyta się bardzo szybko - mnie zajęło to jeden dzień:)

Całkiem fajny kryminałek PRL-owski. Nie jest zbyt skomplikowany ale nie brak mu tamtej atmosfery, którą z pewnością docenią jej koneserzy. Czyta się bardzo szybko - mnie zajęło to jeden dzień:)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czyta się to bardzo dobrze. Pomimo, że tomik opisuje działania bojowe komunistów na terenie Warszawy, polityki i propagandy tu nie ma wcale. Są za to barwne opisy akcji przeciwko Niemcom. Trudno powiedzieć jak te opisy mają się do prawdy historycznej, myślę jednak, że warto poczytać.

Czyta się to bardzo dobrze. Pomimo, że tomik opisuje działania bojowe komunistów na terenie Warszawy, polityki i propagandy tu nie ma wcale. Są za to barwne opisy akcji przeciwko Niemcom. Trudno powiedzieć jak te opisy mają się do prawdy historycznej, myślę jednak, że warto poczytać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo przyjemnie czytało mi się tę książkę. Autor opowiada o swoim żołnierskim życiu w nietypowy sposób. Nie ma tu natłoku heroizmu czy martyrologii. Jest za to opis życia żołnierzy niejako od podszewki czyli od strony niewojskowej, prywatnej. Autor pokazuje mnóstwo ludzi, których spotyka na swojej długiej drodze od września '39 aż po pierwsze lata po wojnie. To Polacy o przeróżnych korzeniach, Francuzi, Anglicy, mieszkańcy ZSRR, Iraku, Iranu, Palestyny i Włosi. Większość z tych ludzi opisał pan Kobecki w sposób ciepły, serdeczny i tak też był chyba przez nich odbierany. Dostało się trochę Anglikom i Francuzom – autor miał po temu powody.
Uderza w książce romantyzm, uczuciowość. Nie brak tu wątków miłosnych i zachwytów nad pięknem natury. Bardzo ładnie i obrazowo opisuje pan Romuald miejsca, które go zachwyciły w trakcie tej kilkuletniej tułaczki.
Dla miłośników zwierząt ważne będą przyjaźnie autora z psiakami – miał ich aż trzy.
Pan Kobecki wrócił z Anglii do Polski, co wydaje się oczywistą decyzją – w żadnym innym kraju nie czuł się tak naprawdę u siebie, choć nie brak było osób mu przyjaznych nie tylko w Anglii ale i we Włoszech czy Francji. Ciekaw jestem jak wyglądały jego losy w PRL-u. Krótko o tym wspomina. Byłby to może ciekawy temat na kolejną książkę. Niestety, już jej nie napisze...

Bardzo przyjemnie czytało mi się tę książkę. Autor opowiada o swoim żołnierskim życiu w nietypowy sposób. Nie ma tu natłoku heroizmu czy martyrologii. Jest za to opis życia żołnierzy niejako od podszewki czyli od strony niewojskowej, prywatnej. Autor pokazuje mnóstwo ludzi, których spotyka na swojej długiej drodze od września '39 aż po pierwsze lata po wojnie. To Polacy o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Obrzydliwe "dziełko" byłego kabewiaka. Autor chwali się bez żenady jak to podstępem i terrorem wytępiono oddział majora Łupaszki.

Obrzydliwe "dziełko" byłego kabewiaka. Autor chwali się bez żenady jak to podstępem i terrorem wytępiono oddział majora Łupaszki.

Pokaż mimo to