Karolina

Profil użytkownika: Karolina

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 3 lata temu
42
Przeczytanych
książek
43
Książek
w biblioteczce
26
Opinii
226
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Strony www:
Zabiegana mama, chwytająca chwile, które może poświecić na swoją największą pasję – książki.

Opinie


Na półkach:

Po pozycję “O pisaniu. Na chłodno” raczej bym nie sięgnęła, gdyby nie obdarował mnie nią Mikołaj. On to wie jak mnie zaskoczyć! 😉
Druga część książki, a zacznę tak na przekór od końca, jest zbiorem porad, swoistym kompendium wiedzy w pigułce, które mówi m.in. o narracji, budowaniu dialogów, redakcji tekstu. Sporo tych zasad okazało się dla mnie nowością i zapewne, kiedy już zasiądę przed migającym kursorem na ekranie komputera, przypomnę sobie, co kiedyś przeczytałam u Mroza. 😉
O wiele ciekawsza okazała się jednak pierwsza część książki, w której autora możemy poznać jako człowieka z krwi i kości. Wiele faktów z dzieciństwa, okresu dojrzewania oraz pierwszych kroków w drodze do kariery, zaciekawi nie tylko fanów Remigiusza, ale również sceptyków, zarzucającym autorowi, że za jego sukcesem stoi grupa ludzi, którzy piszą za niego… dla niego… Co sam autor postrzega jako największy komplement. 😉
Czy polecam tę pozycję? Fanom autora oraz osobom, które podobnie jak ja po cichu marzą o napisaniu własnej powieści, polecam jak najbardziej. Pozostali mogą nie znaleźć dla siebie niczego interesującego i ostatecznie poczuć się zawiedzeni lekturą. Ja, pomimo że wielką fanką Remigiusza Mroza nie jestem (owszem lubię jego książki, ale nie uważam się za fankę) przeczytałam tę książkę z przyjemnością.

Po pozycję “O pisaniu. Na chłodno” raczej bym nie sięgnęła, gdyby nie obdarował mnie nią Mikołaj. On to wie jak mnie zaskoczyć! 😉
Druga część książki, a zacznę tak na przekór od końca, jest zbiorem porad, swoistym kompendium wiedzy w pigułce, które mówi m.in. o narracji, budowaniu dialogów, redakcji tekstu. Sporo tych zasad okazało się dla mnie nowością i zapewne, kiedy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Największym plusem „Nocnego filmu” jest niebanalna forma książki. Jestem nią zauroczona! Wycinki z prasy, zrzuty stron internetowych, raportów policyjnych i notatek głównego bohatera, sprawiły, że historia opowiedziana przez autorkę stała się intrygująca i pasjonująca. Uczyniły one powieść niezwykle atrakcyjną dla czytelnika. Spotkałam się z tym pierwszy raz i muszę przyznać, że zrobiła to na mnie ogromne wrażenie.
Objętość książki, która na początku tak bardzo mnie przeraziła, ostatecznie nie okazała się jakimś wielkim problemem. Zważając na brak wolnego czasu, przeczytałam ją dosyć szybko. Muszę jednak przyznać, że momentami akcja dłużyła mi się niemiłosiernie i bez żadnych strat dla tej historii, można by wyrzucić jakieś 150- 200 stron, które w moich oczach były zwyczajnie zbędne i sprawiły, że powiało nudą.

Moja ogólna ocena, po skończonej już lekturze jest pozytywna. Pomimo tych kilku fragmentów, które nic nie wniosły do fabuły, było naprawdę dobrze. Mroczny klimat, ciekawi bohaterowie, szczypta czarnej magii i sił nadprzyrodzonych sprawiły, że dałam się pochłonąć tej historii, czując nie raz dreszcz przechodzący po plecach. Warto było poświęcić tej książce te trzy tygodnie. 😉

Największym plusem „Nocnego filmu” jest niebanalna forma książki. Jestem nią zauroczona! Wycinki z prasy, zrzuty stron internetowych, raportów policyjnych i notatek głównego bohatera, sprawiły, że historia opowiedziana przez autorkę stała się intrygująca i pasjonująca. Uczyniły one powieść niezwykle atrakcyjną dla czytelnika. Spotkałam się z tym pierwszy raz i muszę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z wielkim oczekiwaniami i zapasem karteczek indeksujących, którymi zamierzałam zaznaczyć wszystkie inspirujące cytaty, zasiadłam do lektury "A ja żem jej powiedziała". Okazało się, że wykorzystałam tylko jedną zakładkę. Pomimo że felietony napisane są ze sporą dawką humoru i dystansu do siebie, nie znalazłam w nich wiele słów, które by do mnie przemawiały, które wywarłyby na mnie wrażenie. Owszem zdarzyło mi się przytaknąć, uśmiechnąć pod nosem i pomyśleć:”skąd ja to znam?”, ale to wszystko i jeśli teraz, po tygodniu od skończenia książki zapytalibyście mnie, o czym była, to umiałabym opowiedzieć Wam o dwóch, może trzech rozdziałach, tych, które spodobały mi się najbardziej, pozostałych już nie pamiętam.

„A ja żem jej powiedziała…” to pięknie wydany zbiór felietonów, które brutalnie rozprawiają się ze współczesną rzeczywistością. Na mnie jednak nie wywarły one wielkiego wrażenia. Kiedyś wrócę do tej książki. Tak jak napisała autorka:”Nie wolno się na książki obrażać za to, że ich nie rozumiemy. To tylko nie nasz czas. Poczekajmy cierpliwie, a nuż widelec – nadejdzie ten właściwy.” Może ja nie rozumiem. Może to jeszcze nie czas. Może kiedyś nadejdzie ten właściwy.

Z wielkim oczekiwaniami i zapasem karteczek indeksujących, którymi zamierzałam zaznaczyć wszystkie inspirujące cytaty, zasiadłam do lektury "A ja żem jej powiedziała". Okazało się, że wykorzystałam tylko jedną zakładkę. Pomimo że felietony napisane są ze sporą dawką humoru i dystansu do siebie, nie znalazłam w nich wiele słów, które by do mnie przemawiały, które wywarłyby...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Karolina

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
42
książki
Średnio w roku
przeczytane
6
książek
Opinie były
pomocne
226
razy
W sumie
wystawione
42
oceny ze średnią 7,1

Spędzone
na czytaniu
274
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
7
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]