rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Mam mieszane uczucia co do tej książki.

Na początku miałam wrażenie chaotyczności, ale gdy już przyzwyczaiłam się do stylu pisania, to czytało mi się dość lekko. Książka ma jednak momenty przestojowe, gdy fabuła zwalnia tempo. Najszybciej czytało mi się fragmenty dotyczące rozwiązania zagadek - zarówno wujka bohaterki, jak i tego, jak Jane znalazła się w metrze.

Generalnie wątek utknięcia w metrze był tym, co sprawiło, że byłam ciekawa zakończenia książki - czytałam, aby dowiedzieć się, skąd Jane wzięła się w pociągu. Wątek romansowy był mi raczej obojętny, bo i żadna z głównych bohaterek nie zdobyła mojej sympatii. Nie chodzi tu bynajmniej o to, ze był to wątek LGBT, bo jestem otwartym człowiekiem. Zwyczajnie nie potrafiłam przywiązać się do bohaterek. Nie zyskały mojej sympatii na tyle, abym mogła im kibicować. Bardziej podobały mi się postaci drugoplanowe, zwłaszcza współlokatorzy August oraz ich sąsiad. Zagadki rozwiązane, relacje nie wywołały wypieków na twarzy - książka do jednorazowego przeczytania i puszczenia w świat.

Nie znam realiów Nowego Jorku, więc może się mylę, ale w moim odbiorze przerysowane jest, ze August i jej znajomi obracają się tylko wśród queerowych znajomych. August nie ma żadnych znajomych ze studiów, mimo, że spędza tam kupę czasu. Mam kilku znajomych homo/biseksualnych i oni nie stronią od "niequeerowych" ludzi.

Sceny związane z muzyką i tańcem są bardzo ciekawie opisane i wywołują uśmiech na twarzy. Mam wrażenie, że to konik McQuiston. Zarówno taniec pasażerów metra, jak i występy drag queen uważam za najbarwniejsze sceny całej książki i chętnie zobaczyłabym je w formie aktorskiej np. jako teledyski do jakichś piosenek.

Ogólnie książka zdaje się być dość dobrym materiałem na scenariusz do filmu lub miniserialu. Pasuje mi do tego, co można obejrzeć na Netflixie ;)

PS.
Wątek wpychania ręki Jane w majtki August w metrze chyba miał rozpalać zmysły czytelników, ale w moim przypadku był to zmysł obrzydzenia :/ Zbiorkom to siedlisko brudu... te wszystkie uchwyty, fotele, poręcze itd.... Było co prawda powiedziane, że Jane się nie poci i nie musi korzystać z toalety, ale jednocześnie ze sceny jedzenia pomarańczy wiemy, że różne substancje zostają na jej skórze.... Poza tym zrobiła to, zanim August dała jej do zrozumienia, że się na to zgadza... Ble. Ta scena obrzydziła mi książkę, a do pruderyjnych ludzi nie należę.

Mam mieszane uczucia co do tej książki.

Na początku miałam wrażenie chaotyczności, ale gdy już przyzwyczaiłam się do stylu pisania, to czytało mi się dość lekko. Książka ma jednak momenty przestojowe, gdy fabuła zwalnia tempo. Najszybciej czytało mi się fragmenty dotyczące rozwiązania zagadek - zarówno wujka bohaterki, jak i tego, jak Jane znalazła się w metrze....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Przyjaciółki Agata Przybyłek, Natalia Sońska
Ocena 6,8
Przyjaciółki Agata Przybyłek, Na...

Na półkach:

Wyjątkowo nudna, nijaka książka - a szkoda, bo pomysły na historie bohaterów miały potencjał, który niestety został zmarnowany. Zabrakło umiejętności budowania fabuły, rozwijania wartkiej, wciągającej akcji, konstruowania wiarygodnych i "żywych" postaci, jak i barwnych dialogów, a więc tego, co dobra książka powinna mieć. Sporo natomiast nic niewnoszących fragmentów jak rozmowy Anny z mamą czy pseudo-górnolotna scena ze zbitą ramką ze zdjęciem itd. Poprawny, ale nudny sposób pisania - opowiadania pisane przez nastolatków czytają się lepiej. Pewnie dlatego przy pierwszym podejściu odpadłam po kilku rozdziałach i schowałam książkę na ponad pół roku. Dokończyłam jedynie dlatego, że nie lubię mieć na półce niedokończonych książek, jak i byłam ciekawa, w którą stronę autorki "popchną" postać Ludmiły. Jako jedyna zdobyła cień mojej sympatii, chociaż w zamierzeniu autorek miała być raczej "tą złą". Ludmiła bowiem jako jedyna wydaje się być w tej powieści normalnym człowiekiem na tle manekinów z tektury.

Tytułowej przyjaźni praktycznie tu nie ma. Odnoszę wrażenie, że wątki dwóch małżeństw zostały połączone na siłę, byle móc zatytułować książkę "Przyjaciółki", tymczasem relacja bohaterek jest przyjaźnią jedynie z nazwy.

Sporo w książce bzdur. Jak to możliwe, ze Anna zauważa nałóg męża dopiero, gdy odkrywa puste butelki (czy ona nie ma węchu?! )? Anna przedstawiona jest jako troskliwa żona i matka, tymczasem jej zajmowanie się Basią od początku ogranicza się do czynności pielęgnacyjnych, podczas gdy dziecko w tym wieku wymaga dużo więcej pracy i uwagi. Czytając, zastanawiałam się, czy ona nie ma czasem depresji poporodowej, ale to chyba zwyczajny błąd autorek, bo nie widziałam wzmianki na ten temat. Po co Ludmiła i Piotr brali ślub kościelny, skoro mieli sakrament w głębokim poważaniu (watek ze spóźnieniem się na ślub)? Cywilny tez można zorganizować w sposób ładny i romantyczny, bez kpiny z sakramentu (i piszę to jako osoba niepraktykująca). Wątek bezpłodności żony kolegi Kamila - serio? Chyba raczej chodziło o niepłodność, bezpłodność to np. brak jajników, myślę, że nie da się tego przeoczyć... Gdańszczanin nie powie o molo NA Brzeźnie. I tak dalej.

Postać Piotra jest nudna jak flaki z olejem, nie dziwie się, że Ludmiła nie czuła się z nim szczęśliwa. Anna antypatyczna. Szkoda mi Kamila. Tak na marginesie, z jego wątku można było stworzyć osobną, porządną książkę psychologiczną... Ludmiła - cóż, miałam nadzieję, że jej wątek potoczy się inaczej, ale ostatecznie rozwiązanie zaprezentowane na końcu książki jest lepsze, niż gdyby miała tkwić w jałowej relacji.

3 gwiazdki, bo mimo wszystko gdy już przebrnęłam przez początek, to w miarę szybko doszłam do końca. Książka dla zabicia czasu np. w podróży.

Na pewno nie przeczytam innych książek tych autorek - próbka ich twórczości zaprezentowana w "Przyjaciółkach" nie zachęciła mnie.

Wyjątkowo nudna, nijaka książka - a szkoda, bo pomysły na historie bohaterów miały potencjał, który niestety został zmarnowany. Zabrakło umiejętności budowania fabuły, rozwijania wartkiej, wciągającej akcji, konstruowania wiarygodnych i "żywych" postaci, jak i barwnych dialogów, a więc tego, co dobra książka powinna mieć. Sporo natomiast nic niewnoszących fragmentów jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka tylko dla fanów serialu-stanowi jego uzupełnienie. Sposób zaprezentowania przemyśleń Uli Cieplak pasuje do jej serialowej postaci (bohaterka jest sympatyczna, ale nieco infantylna, wiec ciezko by bylo, zeby jej dziennik byl inny). Mimo wszystko spodziewałam się po książce czegos więcej. Na pewno nie należy traktować jej jako samodzielnej pozycji, bo można się srodze zawieść.

Książka tylko dla fanów serialu-stanowi jego uzupełnienie. Sposób zaprezentowania przemyśleń Uli Cieplak pasuje do jej serialowej postaci (bohaterka jest sympatyczna, ale nieco infantylna, wiec ciezko by bylo, zeby jej dziennik byl inny). Mimo wszystko spodziewałam się po książce czegos więcej. Na pewno nie należy traktować jej jako samodzielnej pozycji, bo można się srodze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wojna oczami dziecka. Mimo, że ksiazka została napisana dawno, nie traci na swej aktualności.

Wojna oczami dziecka. Mimo, że ksiazka została napisana dawno, nie traci na swej aktualności.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna z ukochanych książek z dzieciństwa :)

Kolejna z ukochanych książek z dzieciństwa :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z ukochanych książek z dzieciństwa, do której wracałam wielokrotnie i z pewnością bede wracac :)

Jedna z ukochanych książek z dzieciństwa, do której wracałam wielokrotnie i z pewnością bede wracac :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jesna z ważniejszych książek w moim życiu-także borykałam się z nerwicą natręctw. Obowiązkowa lektura dla każdego, kogo dotknęła ta choroba, jak i dla osób, które mają chorych w swoim otoczeniu. W przystępny sposób pomaga zrozumieć problem.

Jesna z ważniejszych książek w moim życiu-także borykałam się z nerwicą natręctw. Obowiązkowa lektura dla każdego, kogo dotknęła ta choroba, jak i dla osób, które mają chorych w swoim otoczeniu. W przystępny sposób pomaga zrozumieć problem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Lekka, wciągająca książka. Ilekroć musiałam ją odłożyć, wracałam z chęcią :) Jej zdecydowanym plusem jest poczucue humoru - zarówno w przypadku opisywanych perypetii bohaterki, jak języka, którym autorka owe przygody opisuje. Historia o egzaminie na prawo jazdy-mistrzostwo świata :D

Lekka, wciągająca książka. Ilekroć musiałam ją odłożyć, wracałam z chęcią :) Jej zdecydowanym plusem jest poczucue humoru - zarówno w przypadku opisywanych perypetii bohaterki, jak języka, którym autorka owe przygody opisuje. Historia o egzaminie na prawo jazdy-mistrzostwo świata :D

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zwyczajna, niewyróżniająca sie niczym szczególnym powieść dla kobiet. Sięgnęłam po nią z przypadku-znalazłam w koszyku z tanią książką. Czyta się szybko i dość przyjemnie, jednakże nie jest to lektura, do której wrócę. Typowa książka dla zabicia czasu, gdy nie możemy zająć się innymi sprawami np. w podróży czy podczas choroby. Nie wiem, czy jest to wina autorki, czy tłumaczki-nieco drażnił mnie język powieści. W dialogach nieraz użyto zwrotów, które sprawiały, że opisywane rozmowy traciły na autentyczności. Opisy uważam za niepotrzebnie rozwlekłe. Raczej nie kupię kolejnych części-fabuła nie wciągnęła mnie do tego stopnia.

Zwyczajna, niewyróżniająca sie niczym szczególnym powieść dla kobiet. Sięgnęłam po nią z przypadku-znalazłam w koszyku z tanią książką. Czyta się szybko i dość przyjemnie, jednakże nie jest to lektura, do której wrócę. Typowa książka dla zabicia czasu, gdy nie możemy zająć się innymi sprawami np. w podróży czy podczas choroby. Nie wiem, czy jest to wina autorki, czy...

więcej Pokaż mimo to