rozwiń zwiń
Zielena

Profil użytkownika: Zielena

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 46 tygodni temu
12
Przeczytanych
książek
12
Książek
w biblioteczce
9
Opinii
23
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Mam mieszane uczucia co do tej książki.

Na początku miałam wrażenie chaotyczności, ale gdy już przyzwyczaiłam się do stylu pisania, to czytało mi się dość lekko. Książka ma jednak momenty przestojowe, gdy fabuła zwalnia tempo. Najszybciej czytało mi się fragmenty dotyczące rozwiązania zagadek - zarówno wujka bohaterki, jak i tego, jak Jane znalazła się w metrze.

Generalnie wątek utknięcia w metrze był tym, co sprawiło, że byłam ciekawa zakończenia książki - czytałam, aby dowiedzieć się, skąd Jane wzięła się w pociągu. Wątek romansowy był mi raczej obojętny, bo i żadna z głównych bohaterek nie zdobyła mojej sympatii. Nie chodzi tu bynajmniej o to, ze był to wątek LGBT, bo jestem otwartym człowiekiem. Zwyczajnie nie potrafiłam przywiązać się do bohaterek. Nie zyskały mojej sympatii na tyle, abym mogła im kibicować. Bardziej podobały mi się postaci drugoplanowe, zwłaszcza współlokatorzy August oraz ich sąsiad. Zagadki rozwiązane, relacje nie wywołały wypieków na twarzy - książka do jednorazowego przeczytania i puszczenia w świat.

Nie znam realiów Nowego Jorku, więc może się mylę, ale w moim odbiorze przerysowane jest, ze August i jej znajomi obracają się tylko wśród queerowych znajomych. August nie ma żadnych znajomych ze studiów, mimo, że spędza tam kupę czasu. Mam kilku znajomych homo/biseksualnych i oni nie stronią od "niequeerowych" ludzi.

Sceny związane z muzyką i tańcem są bardzo ciekawie opisane i wywołują uśmiech na twarzy. Mam wrażenie, że to konik McQuiston. Zarówno taniec pasażerów metra, jak i występy drag queen uważam za najbarwniejsze sceny całej książki i chętnie zobaczyłabym je w formie aktorskiej np. jako teledyski do jakichś piosenek.

Ogólnie książka zdaje się być dość dobrym materiałem na scenariusz do filmu lub miniserialu. Pasuje mi do tego, co można obejrzeć na Netflixie ;)

PS.
Wątek wpychania ręki Jane w majtki August w metrze chyba miał rozpalać zmysły czytelników, ale w moim przypadku był to zmysł obrzydzenia :/ Zbiorkom to siedlisko brudu... te wszystkie uchwyty, fotele, poręcze itd.... Było co prawda powiedziane, że Jane się nie poci i nie musi korzystać z toalety, ale jednocześnie ze sceny jedzenia pomarańczy wiemy, że różne substancje zostają na jej skórze.... Poza tym zrobiła to, zanim August dała jej do zrozumienia, że się na to zgadza... Ble. Ta scena obrzydziła mi książkę, a do pruderyjnych ludzi nie należę.

Mam mieszane uczucia co do tej książki.

Na początku miałam wrażenie chaotyczności, ale gdy już przyzwyczaiłam się do stylu pisania, to czytało mi się dość lekko. Książka ma jednak momenty przestojowe, gdy fabuła zwalnia tempo. Najszybciej czytało mi się fragmenty dotyczące rozwiązania zagadek - zarówno wujka bohaterki, jak i tego, jak Jane znalazła się w metrze....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Przyjaciółki Agata Przybyłek, Natalia Sońska
Ocena 6,8
Przyjaciółki Agata Przybyłek, Na...

Na półkach:

Wyjątkowo nudna, nijaka książka - a szkoda, bo pomysły na historie bohaterów miały potencjał, który niestety został zmarnowany. Zabrakło umiejętności budowania fabuły, rozwijania wartkiej, wciągającej akcji, konstruowania wiarygodnych i "żywych" postaci, jak i barwnych dialogów, a więc tego, co dobra książka powinna mieć. Sporo natomiast nic niewnoszących fragmentów jak rozmowy Anny z mamą czy pseudo-górnolotna scena ze zbitą ramką ze zdjęciem itd. Poprawny, ale nudny sposób pisania - opowiadania pisane przez nastolatków czytają się lepiej. Pewnie dlatego przy pierwszym podejściu odpadłam po kilku rozdziałach i schowałam książkę na ponad pół roku. Dokończyłam jedynie dlatego, że nie lubię mieć na półce niedokończonych książek, jak i byłam ciekawa, w którą stronę autorki "popchną" postać Ludmiły. Jako jedyna zdobyła cień mojej sympatii, chociaż w zamierzeniu autorek miała być raczej "tą złą". Ludmiła bowiem jako jedyna wydaje się być w tej powieści normalnym człowiekiem na tle manekinów z tektury.

Tytułowej przyjaźni praktycznie tu nie ma. Odnoszę wrażenie, że wątki dwóch małżeństw zostały połączone na siłę, byle móc zatytułować książkę "Przyjaciółki", tymczasem relacja bohaterek jest przyjaźnią jedynie z nazwy.

Sporo w książce bzdur. Jak to możliwe, ze Anna zauważa nałóg męża dopiero, gdy odkrywa puste butelki (czy ona nie ma węchu?! )? Anna przedstawiona jest jako troskliwa żona i matka, tymczasem jej zajmowanie się Basią od początku ogranicza się do czynności pielęgnacyjnych, podczas gdy dziecko w tym wieku wymaga dużo więcej pracy i uwagi. Czytając, zastanawiałam się, czy ona nie ma czasem depresji poporodowej, ale to chyba zwyczajny błąd autorek, bo nie widziałam wzmianki na ten temat. Po co Ludmiła i Piotr brali ślub kościelny, skoro mieli sakrament w głębokim poważaniu (watek ze spóźnieniem się na ślub)? Cywilny tez można zorganizować w sposób ładny i romantyczny, bez kpiny z sakramentu (i piszę to jako osoba niepraktykująca). Wątek bezpłodności żony kolegi Kamila - serio? Chyba raczej chodziło o niepłodność, bezpłodność to np. brak jajników, myślę, że nie da się tego przeoczyć... Gdańszczanin nie powie o molo NA Brzeźnie. I tak dalej.

Postać Piotra jest nudna jak flaki z olejem, nie dziwie się, że Ludmiła nie czuła się z nim szczęśliwa. Anna antypatyczna. Szkoda mi Kamila. Tak na marginesie, z jego wątku można było stworzyć osobną, porządną książkę psychologiczną... Ludmiła - cóż, miałam nadzieję, że jej wątek potoczy się inaczej, ale ostatecznie rozwiązanie zaprezentowane na końcu książki jest lepsze, niż gdyby miała tkwić w jałowej relacji.

3 gwiazdki, bo mimo wszystko gdy już przebrnęłam przez początek, to w miarę szybko doszłam do końca. Książka dla zabicia czasu np. w podróży.

Na pewno nie przeczytam innych książek tych autorek - próbka ich twórczości zaprezentowana w "Przyjaciółkach" nie zachęciła mnie.

Wyjątkowo nudna, nijaka książka - a szkoda, bo pomysły na historie bohaterów miały potencjał, który niestety został zmarnowany. Zabrakło umiejętności budowania fabuły, rozwijania wartkiej, wciągającej akcji, konstruowania wiarygodnych i "żywych" postaci, jak i barwnych dialogów, a więc tego, co dobra książka powinna mieć. Sporo natomiast nic niewnoszących fragmentów jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka tylko dla fanów serialu-stanowi jego uzupełnienie. Sposób zaprezentowania przemyśleń Uli Cieplak pasuje do jej serialowej postaci (bohaterka jest sympatyczna, ale nieco infantylna, wiec ciezko by bylo, zeby jej dziennik byl inny). Mimo wszystko spodziewałam się po książce czegos więcej. Na pewno nie należy traktować jej jako samodzielnej pozycji, bo można się srodze zawieść.

Książka tylko dla fanów serialu-stanowi jego uzupełnienie. Sposób zaprezentowania przemyśleń Uli Cieplak pasuje do jej serialowej postaci (bohaterka jest sympatyczna, ale nieco infantylna, wiec ciezko by bylo, zeby jej dziennik byl inny). Mimo wszystko spodziewałam się po książce czegos więcej. Na pewno nie należy traktować jej jako samodzielnej pozycji, bo można się srodze...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Zielena

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
12
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
23
razy
W sumie
wystawione
12
ocen ze średnią 6,7

Spędzone
na czytaniu
50
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]