Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Kolejne perypetie Chyłki i Oryńskiego. Po poprzedniej książce z tej serii byłam sceptycznie nastawiona, ale po przeczytaniu tej pozycji jestem pozytywnie zaskoczona i usatysfakcjonowana. Całkiem ciekawe, acz lekko naciągane zwroty akcji. Zakończenie pełne skrajnych emocji, co powoduje, że chce się sięgnąć po następną część :) Zdecydowanie jednak warto sięgnąć po wcześniejsze tomy - inaczej fabuła może być za bardzo zagmatwana.

Kolejne perypetie Chyłki i Oryńskiego. Po poprzedniej książce z tej serii byłam sceptycznie nastawiona, ale po przeczytaniu tej pozycji jestem pozytywnie zaskoczona i usatysfakcjonowana. Całkiem ciekawe, acz lekko naciągane zwroty akcji. Zakończenie pełne skrajnych emocji, co powoduje, że chce się sięgnąć po następną część :) Zdecydowanie jednak warto sięgnąć po...

Christie napisała dwa rodzaje książek: ciekawe kryminały i zwyczajne historie kryminalne. Ta pozycja należy zdecydowanie do drugiej grupy. Fabuła trochę naciągana, momentami nie trzymała się kupy, ale generalnie książka przeznaczona na jedną podróż - bardziej jako "zapchajdziura".

Christie napisała dwa rodzaje książek: ciekawe kryminały i zwyczajne historie kryminalne. Ta pozycja należy zdecydowanie do drugiej grupy. Fabuła trochę naciągana, momentami nie trzymała się kupy, ale generalnie książka przeznaczona na jedną podróż - bardziej jako "zapchajdziura".

Rozpoczęłam przygodę z Wernerem od tej części (nieopatrznie pominęłam tytuł „Nieodnaleziona”). Troszeczkę odczuwam niedosyt, gdyż niektóre wątki są urwane, historia generalnie mocno naciągana, a pojawienie się niektórych postaci było nieuzasadnione. Miałam wrażenie, że „scenariusz” książki był wymyślany na poczekaniu i trochę się zawiodłam. Styl typowo Mroźny :)

Rozpoczęłam przygodę z Wernerem od tej części (nieopatrznie pominęłam tytuł „Nieodnaleziona”). Troszeczkę odczuwam niedosyt, gdyż niektóre wątki są urwane, historia generalnie mocno naciągana, a pojawienie się niektórych postaci było nieuzasadnione. Miałam wrażenie, że „scenariusz” książki był wymyślany na poczekaniu i trochę się zawiodłam. Styl typowo Mroźny :)