rozwiń zwiń
Calineczka

Profil użytkownika: Calineczka

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 6 lata temu
1
Przeczytanych
książek
1
Książek
w biblioteczce
1
Opinii
45
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Na jednym z blogów literackich, po przeczytaniu zachęcającej recenzji, wzięłam udział w konkursie. Poszczęściło mi się i w ten oto sposób zostałam właścicielką e-booka „Jazda na rydwanie” nieznanego mi autora, kryjącego się pod pseudonimem Julian Hardy. Spodziewałam się dobrej powieści, jednak Hardy mnie zaskoczył. Powieś jest wyjątkowo udanym połączeniem kilku gatunków literackich. Zdecydowanie najbliżej jej do powieści epickiej, gatunku rzadko obecnie wydawanego. Powieść epicka jest formą niezwykle wymagającą. Oprócz talentu literackiego potrzebna jest wiedza o epoce oraz o opisywanych miejscach i środowiskach. Wydana w formacie kieszonkowym, Jazda na rydwanie liczyłaby 1000 stron! Moja wersja epub ma ich aż 670! Dla tych którzy lubią czytać, to nie lada gratka.
W obszernych fragmentach to powieść obyczajowa, przygodowa, dramat psychologiczny, powieść erotyczna z mocnymi opisami, przy których Gray wydaje się pruderyjny, klasyczny romans w stylu Harlequina, thriller szpiegowski oraz thriller polityczny z opisem spisku, który doprowadza do dramatycznych wydarzeń z Grudnia 1970. Streścić się jej w żaden sposób nie da. Zauważyłam, że wszystkie streszczenia z recenzji nie docierają nawet do połowy, a akcja wtedy właśnie przyspiesza
W tle, obowiązkowa w powieści epickiej, historia. Ta wielka i ta mała. Przedstawiona na tyle interesująco, żeby nawet czytelnicy, którzy jej nie tolerują, jak na przykład ja, są zainteresowani. To kwestia umiejętnego „sprzedania" tematu. Poznajemy wiele sensacyjnych zdarzeń, szerzej dotąd nieznanych. Wszystko to udokumentowane solidnymi przypisami z licznymi odwołaniami do źródeł.

Bohaterowie są wyraziści, a przez to łatwo rozpoznawalni, dzięki czemu nie mylili mi się, a jest ich bardzo wielu. Są wiarygodni, poznajemy ich nie przez opis, ale przez postępowanie, myśli oraz dialogi. A mówią jak to w życiu, trochę prawdy, trochę kłamstw. Ich losy są ze sobą ściśle powiązane. Takiego bohatera trzeba prowadzić przez krótszy, czy dłuższy fragment powieści. Nie ma chyba we współczesnej literaturze drugiej powieści w której autor uporałby się z tyloma postaciami. Solidnie osadzeni psychologicznie, są wiarygodni. Niemal każda z postaci jest złożona. Ma zarówno pozytywne jaki i negatywne cechy charakteru. Autor zadbał o takie detale, jak wyciąganie błędnych wniosków. Nawet nie dlatego, że się mylą, po prostu nie znają wszystkich okoliczności. Takich pomyłek jest w powieści wiele, jak w życiu.
Dialogi są bez wątpienia jedną z najmocniejszych stron powieści. Narracja dotycząca dialogu jest wykorzystywana na niespotykaną skalę. Autor stosuje ją, jako środek artystyczny. Tylko nieliczni pisarze wykorzystują komentarze w dialogach w podobnym zakresie. I są to bez wyjątku najwybitniejsze postaci współczesnej literatury. Ja znam od tej strony jedynie Irwina Shaw i John le Carre. Idźmy dalej. Dialog kilku osób jednocześnie. Przerywają sobie, nie słuchają, co kto mówi, każdy jest zasłuchany w swoje słowa. Jakbym oglądała dyskusję kilku posłów w telewizji.
Kolejnym oryginalnym pomysłem Hardy`ego jest pozostawienie kliku nierozwiązanych zagadek. Sama musiałam znaleźć na nie odpowiedź! Ciekawe, że żaden autor nie wpadł wcześniej na taki prosty pomysł. Mamy też sił nadprzyrodzonych. Pomysł nie nowy, jednak udanie wkomponowuje się w całość.
Pisząc recenzję tej powieści nie sposób pominąć rozdziału "Zemsta".
To już naprawdę wyższa szkoła jazdy w wykonaniu Hardy`ego! Poprowadzone równolegle 3, momentami 4 wątki z interwałem minutowym. Jakbyśmy oglądali film akcji. Wszystkie ściśle ze sobą powiązane i od siebie uzależnione. Działanie w jednym wymusza reakcję w drugim. Łącznie w 4 wątkach występuje kilkanaście postaci. Ja się z czymś takim dotąd nie spotkałam. Kłaniam się nisko!
Autor posiada dar ciekawego opowiadania. Powieść od pierwszych stron wciąga. Akcja jest wyjątkowo dynamiczna. Barwna. Zaskakująca. W porównaniu z tą opowieścią Bond toczy się w ospałym tempie. Niezwykłe skomplikowanie akcji. Zaskakujące rozwiązania. Wątki które pozornie są zamykane, nieoczekiwanie pojawiają się ponownie. I wszystko się logicznie zgadza. To jest niesamowite! Niewiele dzieje się przypadkowo. Bohaterowie też nie pojawiają się przypadkowo. Fabuła wymusza ich pojawienie się, dlatego się czytelnikowi nie plączą. Autor ma wyjątkowo „lekkie pióro” Opisy, zarówno postaci jak i zdarzeń są lapidarne. Radzi sobie z nimi doskonale w zaledwie kilku zdaniach.
Czytając „Jazdę na rydwanie” przeżywałam fantastyczne emocje. Wzruszałam się, nieraz do łez. Czasami smuciłam. Uroniłam nawet łezkę. Doskonale się bawiłam, czasami jednocześnie ze wzruszeniem, wtedy było najlepiej. Nie raz i nie dwa głęboko się zadumałam.
Postanowiłam ocenić powieść na 9. Gdyby nie rewolucyjne pomysły Hardy`ego, które starałam się opisać, byłaby ósemka. Dodatkowy punkt przyznałam za oryginalność artystyczną.

Na jednym z blogów literackich, po przeczytaniu zachęcającej recenzji, wzięłam udział w konkursie. Poszczęściło mi się i w ten oto sposób zostałam właścicielką e-booka „Jazda na rydwanie” nieznanego mi autora, kryjącego się pod pseudonimem Julian Hardy. Spodziewałam się dobrej powieści, jednak Hardy mnie zaskoczył. Powieś jest wyjątkowo udanym połączeniem kilku gatunków...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika Calineczka

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
1
książka
Średnio w roku
przeczytane
0
książek
Opinie były
pomocne
45
razy
W sumie
wystawione
1
ocenę ze średnią 9,0

Spędzone
na czytaniu
15
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
0
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]