-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać1
-
ArtykułyPortret toksycznego związku w ostatnich dniach NRD. Międzynarodowy Booker dla niemieckiej pisarkiKonrad Wrzesiński10
-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać8
Biblioteczka
2018-12-25
2018-07-22
Cała recenzja na stronie https://biblioteczka-apteczka.pl/index.php/2018/01/15/ten-drugi-opowiesc-misia-fredka/
Nie jest to książka dla każdego, książka do czytania dzieciom przed snem, ale z pewnością jest wiele rodzin, którym ta lektura może pomóc .
Mimo że tematem książki jest największe nieszczęście, jakie może spotkać rodziców, książka nie przytłacza smutkiem i bólem. Ta historia daje nadzieję, że jakkolwiek banalnie by to nie zabrzmiało, nawet najgłębsze rany zagoją się. Oddanie przez autorkę głosu pluszowemu misiowi sprawiło, że opowiadanie nie epatuje cierpieniem. Cała historia jest opowiedziana z wielkim delikatnością i wyczuciem. Wiele rzeczy pozostało tu niedopowiedzianych, dzięki czemu rodzice mogą sami wypełnić historię treścią, dostosowując przekaz do wieku i wrażliwości swojego dziecka.
Niechętnie rozmawiamy z dziećmi na tak trudne tematy, ale czasami taka rozmowa jest konieczna. Warto wtedy poprosić o pomoc Fredka, który podpowie rodzicom odpowiednie słowa a dzieciom pomoże poukładać sobie wszystko w głowie.
Cała recenzja na stronie https://biblioteczka-apteczka.pl/index.php/2018/01/15/ten-drugi-opowiesc-misia-fredka/
Nie jest to książka dla każdego, książka do czytania dzieciom przed snem, ale z pewnością jest wiele rodzin, którym ta lektura może pomóc .
Mimo że tematem książki jest największe nieszczęście, jakie może spotkać rodziców, książka nie przytłacza smutkiem i...
2018-06-28
Pełna recenzja na: http://biblioteczka-apteczka.pl/index.php/2017/01/19/swiat-wedlug-dziadka/
Mały Ryś nie lubi odwiedzać z mamą dziadka. Zdaniem chłopca mieszkanie dziadka jest nudne i trochę straszne, a dziadek jest pomarszczony, dziwnie pachnie i nie nadaje się do żadnej zabawy. Pewnego dnia mama musi zostawić Rysia samego u dziadka i to doświadczenie stanowi przełom w ich relacjach. Rysio i dziadek mają szansę lepiej się poznać i przekonać, jak wiele ich łączy, jak dobrze się rozumieją. Dziadek i wnuczek spędzają coraz więcej czasu razem i z każdym dniem początkowa niechęć ustępuje miejsca sympatii. Okazuje się, że mogą sobie nawzajem bardzo wiele dać, świetnie się uzupełniają, mogą się dużo od siebie nauczyć. Wnuk wnosi do życia dziadka nową energię i entuzjazm, sprawia, że dziadek czuje się znowu potrzebny, a dziadek dzieli się z nim swoją mądrością życiową i doświadczeniem.
„Świat według dziadka” to bardzo ważna i potrzebna lektura, która pokazuje, że dzieci i dziadkowie potrzebują siebie nawzajem i mają sobie wiele do zaoferowania. Autorka ładnie pokazała wspólne chwile dziadka i wnuczka. Teoretycznie nic specjalnego się nie dzieje: prowadzą długie rozmowy, spacerują, kręcą kakao, ale rodzicom najczęściej brakuje czasu właśnie na takie wspólne celebrowanie najzwyklejszych codziennych czynności.
Książka pomaga oswoić starość, przełamać lęk, który budzą w dzieciach choroby i niedołężności. Starość została opisana w książce szczerze i bezpośrednio, bez pomijania trudnych aspektów starości (dziadek jest schorowany, niedołężny, ma zmarszczki i sztuczną szczękę), a zarazem delikatnie i subtelnie, chwilami wzruszająco.
Pełna recenzja na: http://biblioteczka-apteczka.pl/index.php/2017/01/19/swiat-wedlug-dziadka/
Mały Ryś nie lubi odwiedzać z mamą dziadka. Zdaniem chłopca mieszkanie dziadka jest nudne i trochę straszne, a dziadek jest pomarszczony, dziwnie pachnie i nie nadaje się do żadnej zabawy. Pewnego dnia mama musi zostawić Rysia samego u dziadka i to doświadczenie stanowi przełom w...
2018-06-25
Cała recenzja na:http://biblioteczka-apteczka.pl/index.php/2016/07/19/zolte-kolka-mam-na-imie-inna/
Książka opowiada historię dziewczynki z zespołem Downa, która rozpoczyna edukację szkolną. Koledzy dają jej przezwisko „Inna”. Po rozmowie z panią psycholog, dzieci dowiadują się, czym jest zespół Downa, jak powstaje i jakie są jego objawy. Czasami wydaje się, że Inna nie pasuje do klasy (ma problemy z pisaniem i czytaniem, nie zawsze rozumie, co się do niej mówi, nie chce biegać na przerwach a w zeszycie rysuje żółte kółka), czasami dochodzi do konfliktów, którym towarzyszą silne emocje (np. kiedy Inna „popsuła” wyczekane, wyćwiczone przez klasę przedstawienie na Jasełka). Kiedy jednak chłopak ze starszej klasy zaczyna Ninie dokuczać, koledzy natychmiast stają w jej obronie…
Autorka nie próbuje na siłę przekonać, że Nina w niczym nie różni się od rówieśników; różni się i te różnice są widoczne. Absolutnie nie jest jednak gorsza, jest po prostu… inna, tak jak inne jest rysowane przez nią serce – żółte i okrągłe. W książce pokazywane są zarówno deficyty Innej, jak i zalety dziecka z dodatkowym chromosomem, takie, jak: pogodne usposobienie, wrażliwość, przyjazne nastawienie do wszystkich.
Lektura pomaga dzieciom zrozumieć chorych rówieśników, uczy tolerancji (z humorem i bez pouczania) i rozwija empatię. Polecam.
Cała recenzja na:http://biblioteczka-apteczka.pl/index.php/2016/07/19/zolte-kolka-mam-na-imie-inna/
Książka opowiada historię dziewczynki z zespołem Downa, która rozpoczyna edukację szkolną. Koledzy dają jej przezwisko „Inna”. Po rozmowie z panią psycholog, dzieci dowiadują się, czym jest zespół Downa, jak powstaje i jakie są jego objawy. Czasami wydaje się, że Inna nie...
2018-06-20
Literatura dla dzieci coraz częściej porusza aktualne tematy. Tak jest również w przypadku książki „Umarły las”, którą można odczytać jako komentarz do bieżących wydarzeń związanych z wycinką drzew w Puszczy Białowieskiej.
Książka na pewno przypadnie do gustu młodym „ekologom”, którzy znajdą tu ciekawą, pełną humoru i zwrotów akcji fabułę (ptasi western), lubianą przez dzieci formę (komiks) i dużą dawkę rzetelnej wiedzy o przyrodzie. Zarówno z treści komiksu, jak i opatrzonych zdjęciami, notatek umieszczonych po każdym komiksowym rozdziale, dzieci dowiedzą wielu ciekawych informacji na temat mieszkańców Puszczy Białowieskiej i ich zwyczajów.
Celem twórców było skonfrontowanie powszechnej wiedzy o przyrodzie z faktami. Przykładowo w mediach powtarzany jest argument, że drzewa w Puszczy są wycinane, ponieważ są chore. Tymczasem z książki dowiadujemy się, że umarły las tętni życiem. Choroba i śmierć drzew to naturalne stadium życia lasu. Poprzewracane, rozkładające się drzewa dają możliwość zaistnienia wielu gatunkom, których nie znajdziemy nigdzie indziej. Na przykład główny bohater książki, dzięcioł trójpalczasty, nie przetrwałby w tzw. lesie gospodarczym (pozbawionym chorych i martwych drzew). Autorzy obalają również pokutujące mity na temat kornika drukarza. Dla naturalnego lasu atak korników nie jest żadną katastrofą. Po takim ataku las się odnowi i wzmocni. Kornik jest więc szkodnikiem tylko z punktu widzenia człowieka traktującego drzewa jak towar. Autorzy podkreślają, że puszcza, zgodnie ze swoją definicją, jest miejscem, w którym natura obywa się bez pomocy człowieka. Puszcza Białowieska pamięta czasy Jagiełły i od wieków daje sobie świetnie radę, a ludzka ingerencja jest wręcz szkodliwa, bo zaburza panującą w przyrodzie równowagę.
Puszcza Białowieska jest ostatnim terenem w Europie, gdzie zachowały się fragmenty lasu pierwotnego. To bezcenny skarb, dziedzictwo przyrodnicze i kulturowe, a nie zwykłe źródło drewna, więc „BROŃCIE SWOJEJ PUSZCZY, OBYWATELE PTAKI!”.
Cała recenzja:
http://biblioteczka-apteczka.pl/index.php/2018/06/06/broncie-swojej-puszczy-obywatele-ptaki/
Literatura dla dzieci coraz częściej porusza aktualne tematy. Tak jest również w przypadku książki „Umarły las”, którą można odczytać jako komentarz do bieżących wydarzeń związanych z wycinką drzew w Puszczy Białowieskiej.
Książka na pewno przypadnie do gustu młodym „ekologom”, którzy znajdą tu ciekawą, pełną humoru i zwrotów akcji fabułę (ptasi western), lubianą przez...
Cała recenzja na:https://biblioteczka-apteczka.pl/index.php/2018/12/21/kominiarz-na-swieta/
Lubię nietypowe książki świąteczne. Takie, których akcja rozgrywa się w święta Bożego Narodzenia, ale wymyka się temu, co zazwyczaj kojarzy się z tą tematyką. W których nie ma latających reniferków, elfów z dzwoneczkami i wchodzącego przez komin Mikołaja, ale za to poruszają tematy ważne i uniwersalne.
„Kominiarza na święta” to ciepła, wzruszająca, opowieść o tym, że święta to nie bombki, prezenty i smakołyki (no może poza kluskami z makiem, bo, jak twierdzi Pan Kominiarz, „w kluskach z makiem tkwi cała magia świąt”), ale wspólnie spędzony czas, czyjaś obecność, bycie razem. Pod świątecznymi kostiumem znajdziemy też problem migracji zarobkowej i tęsknoty za rodzicami.
Na osobne zachwyty zasługuje szata graficzna książki. Ilustracje Katarzyny Zalewskiej zupełnie nie przypominają pstrokatych, przeładowanych kolorami (i brokatem) obrazków z większości świątecznych książek dla dzieci. Ilustracje w „Kominiarzu” są subtelne, gustowne, eleganckie, utrzymane w trzech, stonowanych barwach. Piękne.
Cała recenzja na:https://biblioteczka-apteczka.pl/index.php/2018/12/21/kominiarz-na-swieta/
więcej Pokaż mimo toLubię nietypowe książki świąteczne. Takie, których akcja rozgrywa się w święta Bożego Narodzenia, ale wymyka się temu, co zazwyczaj kojarzy się z tą tematyką. W których nie ma latających reniferków, elfów z dzwoneczkami i wchodzącego przez komin Mikołaja, ale za to poruszają tematy...