rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Jak smakuje dla Was lato? Dla mnie lodami, które pochłaniam w dużej ilości. A Edyta Świętek przedstawiła nam "Lato o smaku miłości".
Wiktoria szykuje się do ślubu, ale dzień przed nim, dostaje wiadomość od chłopaka, który był jej pierwszą miłością. Impulsywna dziewczyna ucieka z kościoła i do ślubu nie dochodzi. Czy to był dobry pomysł? Czy powrót do rodzinnego domu w Lubomierzu da jej okazję, by przekonać się, kogo tak naprawdę ma w sercu? Odpowiedzi tkwią pomiędzy stronami.
Powiem tak...Weronika nie do końca przypadła mi do gustu. Sama chyba nie wiedziała, czego tak naprawdę chce od życia. A kamień z napisem LOVE, wcale nie oznacza, że jego ofiarodawca ma szczere intencje.
Była trochę zaślepiona i naiwna... No cóż, przynajmniej ja ją tak odbieram.
Ale podobało mi się, że autorka wplotła w tę niby lekką historię, motyw niepełnosprawności. Nie zdarza się to zbyt często, a przecież osób, które zmagają się z różnymi niepełnosprawnościami, jest wiele. Warto poznać ich sposób widzenia na chorobę .I to, jakie trudności muszą pokonywać na co dzień.
W tej opowieści jest wiele różnych odcieni miłości...jest pierwsza miłość i miłość dojrzała, rodzicielska, niespełniona i egoistyczna. Każda z nich jest pełna emocji i potrafi zmieniać życie.
Dobrze mi się czytało tę książkę, a dodatkowym jej walorem jest muzyka, która wręcz rozbrzmiewa nam w trakcie czytania.
Mimo nie do końca pozytywnych odczuć co do Wiktorii, podobała mi się ta książka i miło spędziłam z nią czas. Jest idealna na letni wieczór.
A dla mnie dodatkowym jej atutem, było umieszczenie jej akcji w Lubomierzu. I te ciekawostki na jego temat, bo lubię to miasteczko.
Możecie przeczytać ją i Wy.

Jak smakuje dla Was lato? Dla mnie lodami, które pochłaniam w dużej ilości. A Edyta Świętek przedstawiła nam "Lato o smaku miłości".
Wiktoria szykuje się do ślubu, ale dzień przed nim, dostaje wiadomość od chłopaka, który był jej pierwszą miłością. Impulsywna dziewczyna ucieka z kościoła i do ślubu nie dochodzi. Czy to był dobry pomysł? Czy powrót do rodzinnego domu w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lubicie podróże, bo ja bardzo. Zarówno te dłuższe, jak i te krótsze. Lubię wsiąść do samochodu w poszukiwaniu ciekawych miejsc. Teraz pomocny mi w tym będzie ten przewodnik.
Publikacja ta, podzielona jest na siedem części a w każdej mamy przedstawione ciekawe miejsca w jednym z sąsiednich krajów. Możemy wybrać się do: Niemiec, Czech, Austrii, Słowacji, Węgier, Rumunii oraz Litwy, Łotwy i Estonii.
Na początku, tytułem wstępu, mamy przydatne informacje, np: jak zaplanować podróż, jak przygotować samochód, przetrwać długą drogę samochodem i co warto mieć pod ręką. Autor podpowiada nam również, gdzie najtaniej nocować.
Na początku każdego rozdziału, dotyczącego danego kraju, mamy niezbędne wiadomości na temat winiet, wyposażenia, prędkości, dokumentów i zakazów obowiązujących w danym kraju. To bardzo przydatne informacje.
Publikacja ta jest naprawdę pełna ciekawych miejsc, zabytków i przyrodniczych cudeniek, które warto zobaczyć w danej okolicy.Opatrzona jest mnóstwem zdjęć, co tylko dodaje jej atrakcyjności.
Przyznam, że o wielu przedstawionych tu lokalizacjach, nigdy nie słyszałam a chętnie bym je zobaczyła. To naprawdę przewodnik, który warto mieć w swojej biblioteczce.
Myślę, że będziemy z niego korzystać.

Lubicie podróże, bo ja bardzo. Zarówno te dłuższe, jak i te krótsze. Lubię wsiąść do samochodu w poszukiwaniu ciekawych miejsc. Teraz pomocny mi w tym będzie ten przewodnik.
Publikacja ta, podzielona jest na siedem części a w każdej mamy przedstawione ciekawe miejsca w jednym z sąsiednich krajów. Możemy wybrać się do: Niemiec, Czech, Austrii, Słowacji, Węgier, Rumunii oraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli lubicie książki biograficzne, to mam dla Was doskonałą propozycję. "Zakopane artystek" Natalii Budzyńskiej to ciekawie nakreślony portret kobiet, które sprawiły, że Zakopane stało się miejscem, które dziś znamy. To obraz barwnego świata bohemy, początku XX wieku i wkładu tych niezwykle barwnych postaci w historię tego pięknego miejsca.
Autorka w sposób niezwykle ciekawy i zajmujący, przenosi nas w przeszłość i pozwala poznać zupełnie inny obraz, tego barwnego kurortu. Miejsca, do którego podróż z Krakowa, trwała dwa dni, oczywiście furą i końmi. A które tak upodobały sobie Modrzejewska, Konopnicka, Pawlikowska-Jasnorzewska, Stryjeńska i inne. Skoro Tytusa Chałubińskiego nazywają ojcem Zakopanego, to kogo możemy określić mianem matki? Którą z tych kobiet można by tak nazwać? A może które z nich? W każdym razie, Helena Modrzejewska uważała, że Zakopane jest piękniejsze niż Alpy szwajcarskie... I chętniej tu przebywała niż tam.
Ileż ciekawostek znalazłam w tej książce, ile wiadomości o których nie miałam pojęcia. A wszystko to przedstawione w przystępny sposób. Autorka ma dar pisania zajmujących historii. A wszystko to okraszone zdjęciami, które tylko dodają jej atrakcyjności.
To doskonała publikacja dla osób, które interesuje Zakopane, jego historia, mieszkańcy, dzieje. A także dla wielbicieli biografii.
Naprawdę warto po nią sięgnąć.

Jeśli lubicie książki biograficzne, to mam dla Was doskonałą propozycję. "Zakopane artystek" Natalii Budzyńskiej to ciekawie nakreślony portret kobiet, które sprawiły, że Zakopane stało się miejscem, które dziś znamy. To obraz barwnego świata bohemy, początku XX wieku i wkładu tych niezwykle barwnych postaci w historię tego pięknego miejsca.
Autorka w sposób niezwykle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Życie to karnawał, wszyscy jesteśmy jego uczestnikami. Jedni z nas zdołają się ocknąć z letargu niekończącego się tańca, inni tkwią w nim po kres dni. Spadają na nas wciąż nowe doświadczenia, a my z uśmiechem na twarzy trwamy w wyścigu pozowania. I tylko czasem przychodzi opamiętanie."

"Taksówkarz" to nowa książka Anny Kasiuk i powiem Wam, że naprawdę dobrze mi się ją czytało.
Mariusz to taksówkarz, który po śmierci żony odszedł z policji. Musiał wziąć się w garść, by odbudować swoje życie. Nie jest to łatwe, ale w końcu praca na taksówce, zaczyna przynosić mu satysfakcję. Zaczyna też słuchać, bo taksówka staje się swoistym konfesjonałem, w której jadący nią pasażerowie, zaczynają opowiadać o swoim życiu. A Mariusz słucha i stara się doradzić, podpowiedzieć, powiedzieć dobre słowo. To terapia, która i jemu przynosi ulgę. A z czasem i jego i spotkanych na swej drodze ludzi, zaczynają łączyć nici porozumienia. Bo czasem tak bywa, że los stawiając nam kogoś na drodze, ofiarowuje nam nowe możliwości. Tylko trzeba się nie bać z nich skorzystać.
Autorka stworzyła ciekawą historię, z dobrze skonstruowanym wątkiem psychologicznym i wyrazistymi bohaterami. Choć ta historia nie galopuje, a raczej wolno się toczy, to naprawdę się w nią wciągnęłam.
Jest w niej sporo emocji, dużo skomplikowanych relacji rodzinnych oraz nieprzepracowanych traum z przeszłości. Są też decyzje, niektóre błędne, które rzutują na przyszłość bohaterów, oraz całe morze życzliwości i troski.
Anna Kasiuk pokazuje, że tak niewiele trzeba, żeby zmienić czyjeś życie, że warto zaryzykować i zrobić ten pierwszy krok, zaufać komuś i uwierzyć, że życie ma dla nas jeszcze coś dobrego do zaoferowania.
Naprawdę dobrze mi się ją czytało. A czytając tak sobie myślałam, jak to dziwnie plotą się ludzkie losy i jak przelotne spotkania, mogą zmieniać życie.
To historia, którą bezsprzecznie warto przeczytać. Choć Mariusz momentami wydawał mi się trochę naiwny.... Ale to tyko moja subiektywna opinia.
Zapraszam do lektury.

"Życie to karnawał, wszyscy jesteśmy jego uczestnikami. Jedni z nas zdołają się ocknąć z letargu niekończącego się tańca, inni tkwią w nim po kres dni. Spadają na nas wciąż nowe doświadczenia, a my z uśmiechem na twarzy trwamy w wyścigu pozowania. I tylko czasem przychodzi opamiętanie."

"Taksówkarz" to nowa książka Anny Kasiuk i powiem Wam, że naprawdę dobrze mi się ją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba tylko ja jestem taka zdolna, że zaczynam czytać serię od szóstej części. Wszak "Wszystko czego pragniemy" to szósty tom cyklu Alabama Summer.
Ale nie przeszkadzało mi to zbyt w czytaniu, bo każda z książek opowiada o innych bohaterach, choć są ze sobą powiązane.
Tym razem towarzyszymy Tessie i Lukowi w ich walce o dziecko. I powiem, że to temat bardzo na czasie, gdyż coraz więcej par ma z tym problem.
Autorka przedstawiła nam tu zarówno damskie jak i męskie spojrzenie na rodzicielstwo i był to udany zabieg.
Mnóstwo emocji się tu kotłuje pomiędzy stronami. Naprawdę różnych. Ale co mi się rzuciło w oczy to zazdrość... Myślę, że w przypadku niejednej kobiety pragnącej dziecka, jest to uczucie dominujące. I te pytania.. Dlaczego my, inni nie mają tych problemów? To naprawdę porusza.
A teraz to, co mniej mi odpowiadało... Seks... Jest go tu zdecydowanie za dużo i przedstawionego w taki, dość wulgarny sposób. Dlatego też czytanie tej serii zakończę na tym tomie. A Was ani nie namawiam, ani nie odradzam. Sama historia jest w porządku, ale jak dla mnie jest zbyt wulgarna.
Zrobicie jak będzie Wam odpowiadało.

Chyba tylko ja jestem taka zdolna, że zaczynam czytać serię od szóstej części. Wszak "Wszystko czego pragniemy" to szósty tom cyklu Alabama Summer.
Ale nie przeszkadzało mi to zbyt w czytaniu, bo każda z książek opowiada o innych bohaterach, choć są ze sobą powiązane.
Tym razem towarzyszymy Tessie i Lukowi w ich walce o dziecko. I powiem, że to temat bardzo na czasie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytujecie książki true crime? Ja sięgając po nie wiem, że na pewno nie pozostawią mnie obojętną. I nie inaczej było i z tą.
Któż z nas nie zna sprawy zabójstwa sprzed dziesięciu lat, w której dwójka nastolatków zabija rodziców jednego z nich. Chyba każdy o tym słyszał. I każdy z nas zastanawiał się, jak do tego doszło.
Magdalena Majcher próbuje przedstawić nam tę historię w sposób pełen empatii, choć przyznam, że trudno czytać ją bez emocji.
Autorka pokazuje nam jej przebieg dwutorowo...cofając się do wydarzeń poprzedzających zbrodnię, oraz przedstawiając śledztwo po zabójstwie.
I w ten sposób możemy choć w niewielkim stopniu przekonać się, co wpłynęło na naszych bohaterów, będąch wszak zwykłymi nastolatkami, że dopuścili się tak okrutnej zbrodni.
Momentami aż boli czytanie tej książki...
Trudno zrozumieć jak wiele nienawiści a przede wszystkim niezrozumienia i zagubienia, tkwi w tych młodych ludziach. Ich zachowanie poprzedzające tragedię to wołanie o pomoc, ale nikt tego wołania nie usłyszał.
Autorka nie ocenia, pozwalając nam samym dokonać oceny. Ale nie jest beznamiętna, zresztą tej historii nie da się przedstawić beznamiętnie, za dużo kłębi się w niej uczuć.
Powiem Wam, że Magdalena Majcher wykonała naprawdę świetną robotę. To chyba najlepsza z jej dotychczasowych książek, a przynajmniej najmocniejsza. Oczywiście to moja subiektywna opinia.
I tak po ludku, trochę żal tych młodych ludzi, którzy zagubili się, wspomagając narkotykami i alkoholem i odbierając życie, zabili też swoje człowieczeństwo.
Naprawdę warto ją przeczytać, choć nie jest to łatwa lektura. Ale zmusza do myślenia a my lubimy takie książki.

Czytujecie książki true crime? Ja sięgając po nie wiem, że na pewno nie pozostawią mnie obojętną. I nie inaczej było i z tą.
Któż z nas nie zna sprawy zabójstwa sprzed dziesięciu lat, w której dwójka nastolatków zabija rodziców jednego z nich. Chyba każdy o tym słyszał. I każdy z nas zastanawiał się, jak do tego doszło.
Magdalena Majcher próbuje przedstawić nam tę historię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy plan doskonały istnieje? Czy zawsze wszystko idzie nam tak, jak to sobie zaplanowaliśmy? A może karma dopada każdego? Takie pytania nasunęły mi się na myśl podczas lektury tej książki.
I od razu Wam się przyznam, że Ania, główna bohaterka, wzbudzała we mnie raczej negatywne odczucia. Mimo młodego wieku, dobrze wiedziała czego chce od życia i umiała perfekcyjnie manipulować innymi, by zdobyć to, na czym jej zależało. Nie wahając się przed żadnymi świństwami... Zdecydowanie jej postępowanie nie przypadło mi do gustu.
Autorka tym razem, oferowała nam historię inną niż dotychczas. Z bohaterką, którą naprawdę trudno polubić. I jakbym nie próbowała tłumaczyć jej zachowania...to niestety nie umiem pojąć jej perfidii. Była tak zapatrzona w siebie, że właściwie niewiele osób miało dla niej znaczenie. Manipulantka pierwszej wody...oj nie polubiłyśmy się.
Izabella Frączyk tą historią zmusza nas do zastanowienia się, gdzie przebiega granica, za którą walka o siebie to już czysty egoizm i manipulacja. Czytając tak się zastanawiałam, jak to niektórzy potrafią się ustawić w życiu i prą do przodu niczym taran, nie bacząc na nikogo. Ale każdego w końcu dopada sprawiedliwość... Czy i Anię dopadnie? Tego dowiecie się podczas lektury.
To opowieść, nad którą warto się pochylić. Myślę, że niejedną taką Anię można spotkać w realu. Zatem warto wiedzieć, jak się przed nimi "bronić" i nie dać sobą manipulować.
Naprawdę warto przeczytać tę książkę. Autorka po raz kolejny nie zawiodła moich oczekiwań.
Polecam.

Czy plan doskonały istnieje? Czy zawsze wszystko idzie nam tak, jak to sobie zaplanowaliśmy? A może karma dopada każdego? Takie pytania nasunęły mi się na myśl podczas lektury tej książki.
I od razu Wam się przyznam, że Ania, główna bohaterka, wzbudzała we mnie raczej negatywne odczucia. Mimo młodego wieku, dobrze wiedziała czego chce od życia i umiała perfekcyjnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"To Ty wybierasz swoje myśli. Tylko Ty możesz to zrobić. Masz nad nimi niepodzielną władzę. A złe słowa innych osób, zdania odbierające energię, radość, pewność siebie i podcinające skrzydła mogą zranić cię tylko wtedy, kiedy Ty im na to pozwolisz."

Sięgacie czasem po książki dla nastolatków? Mnie się to zdarza naprawdę sporadycznie. Ale tej historii nie mogłam sobie odmówić.
To wielowymiarowa opowieść, czytając wędrujemy pomiędzy wymiarami, lewitujemy w kosmosie, wnikamy w głąb siebie.
To mądra historia o miłości, przyjaźni oraz nastoletnich problemach. O hejcie, wyobcowaniu, zaufaniu oraz trudnych relacjach rodzinnych. Ale przede wszystkim o sile, którą nosimy w sobie i mocy, która pozwala sobie radzić w trudach codziennego życia.
Czytałam ją z ogromną ciekawością, delektując się poszczególnymi frazami. Jest pełna emocji, poruszająca i dająca do myślenia. To bezsprzecznie opowieść, którą warto przeczytać. I nie tylko nastolatki znajdą w niej coś dla siebie. My dorośli też otulimy się jej mądrością i zatoniemy w jej wartościach.
Naprawdę Wam polecam.

"To Ty wybierasz swoje myśli. Tylko Ty możesz to zrobić. Masz nad nimi niepodzielną władzę. A złe słowa innych osób, zdania odbierające energię, radość, pewność siebie i podcinające skrzydła mogą zranić cię tylko wtedy, kiedy Ty im na to pozwolisz."

Sięgacie czasem po książki dla nastolatków? Mnie się to zdarza naprawdę sporadycznie. Ale tej historii nie mogłam sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Czasem nie warto pilnie strzec tajemnic, bo nas niszczą. Nawet te najgorsze powinny ujrzeć światło dzienne, nikt wówczas nie czuje się oszukany, wiele można sobie wyjaśnić. Można sporo zyskać, ale i dużo stracić. Wszystko zależy od człowieka."

Piękna, delikatna okładka, która skrywa pełną emocji historię. Tak właśnie jest z tą książką. To historia, której trudno się oprzeć.
Choć przyznam, że Teresa, jedna z głównych bohaterek, momentami tak mnie wkurzała, że miałam ochotę nią potrząsnąć. Pesymistka pierwszej wody, dla której szklanka zawsze była do połowy pusta, która we wszystkim wieszczyła złe informacje. Była jak jeż, kolcami chciała odgrodzić się od świata...ale jak on, miała miękkie wnętrze.
To historia, w której nie brak sekretów i tajemnic. Takich, które oddzielają od siebie bliskich, ich brzemię bowiem ciąży na sercu jednej z bohaterek, niczym głaz.
Czy wreszcie uda się je wszystkie wyjaśnić? Czy da się scalić to, co rozpadło się dawno temu? I czy Teresa w końcu uwierzy w miłość? Odpowiedzi tkwią pomiędzy stronami.
Ależ mi się było trudno oderwać od tej książki. To naprawdę nieodkładalna historia. Z ogromnym zaciekawieniem przewracałam kartka po kartce, by poznać wszystkie tajemnice, które kryje w sobie ta historia.
Ile tu emocji, ile nieprzepracowanych traum, skomplikowanych emocji oraz przeszłości, która ciągle ma wpływ na teraźniejszość. Autorka nie szczędziła swoich bohaterów, stawiając przed nimi wyzwania i trudy, które mocno komplikowały ich życie. Jest to ze wszech miar opowieść, którą warto przeczytać. Bo pokazuje, jak czasem potrafimy sami sobie zniszczyć życie...a jego naprawa już nie jest taka prosta i szybka. Warto wyciągnąć wnioski z tej opowieści... Duma nie jest dobrym doradcą.
Zapraszam do lektury.

"Czasem nie warto pilnie strzec tajemnic, bo nas niszczą. Nawet te najgorsze powinny ujrzeć światło dzienne, nikt wówczas nie czuje się oszukany, wiele można sobie wyjaśnić. Można sporo zyskać, ale i dużo stracić. Wszystko zależy od człowieka."

Piękna, delikatna okładka, która skrywa pełną emocji historię. Tak właśnie jest z tą książką. To historia, której trudno się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Znacie książki Liliany Więcek? Autorka potrafi tworzyć emocjonujące historie.
"Ktoś inny" to najnowsza jej książka i muszę powiedzieć, że wręcz ją pochłonęłam, bo emocji tu nie zabrakło.
Chris Wood, to zakompleksiony i znoszący dręczenie swojego brata Dereka, młody człowiek. Na domiar złego okazuje się, że Livia, którą polubił i po cichu do niej wzdycha, właśnie z Derekiem się spotyka. To przelewa czarę goryczy i chłopak wyjeżdża...
Po latach wraca i ma jeden cel...zemstę. Podobno zemsta najlepiej smakuje na zimno i Chris właśnie tak ją zaplanował. I powiem Wam, że na jego miejscu też bym tak postąpiła. Bo przyznam, że rzadko się zdarza, bym tak znienawidziła bohatera czytanej książki, jak Dereka właśnie.
Borze szumiący, co to za szuja, manipulant i palant. A ta jego pożal się boże dziewczyna, niewiele się od niego różni. Są siebie warci. I nic a nic mi jej nie szkoda.... Czy zemsta Chrisa się powiedzie? Jak ułożą się stosunki w tej rodzinie? I czy prawdą jest, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu? Tego dowiecie się z książki.
Muszę przyznać, że ta książka momentami doprowadzała mnie do szału. Zachowanie Dereka i Livii oraz matki obu mężczyzn, sprawiło że brak rodziny jawi się niczym raj. Patologiczne stosunki, które ich łączyły, smucą i wkurzają jednocześnie. Ale ta historia pokazuje również, że w życiu ważne jest, byśmy sami do siebie czuli szacunek i miłość, oraz znali swoją wartość. Nie warto patrzyć na innych. Bardzo często nasz obraz w ich oczach jest wykrzywiony.
Warto być wiernym sobie.
Naprawdę dobrze mi się czytało tę książkę, bo autorka dobrze ją przemyślała i skomponowała. I myślę, że Wam też się spodoba. Nie brak w niej też namiętności i gorących scen...
Polecam. Naprawdę warto po nią sięgnąć.

Znacie książki Liliany Więcek? Autorka potrafi tworzyć emocjonujące historie.
"Ktoś inny" to najnowsza jej książka i muszę powiedzieć, że wręcz ją pochłonęłam, bo emocji tu nie zabrakło.
Chris Wood, to zakompleksiony i znoszący dręczenie swojego brata Dereka, młody człowiek. Na domiar złego okazuje się, że Livia, którą polubił i po cichu do niej wzdycha, właśnie z Derekiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

" La familia to nie tylko więzy krwi. To nie ludzie, których oglądasz w pierwszych chwilach życia. To ludzie, którzy dają o sobie znać wtedy, kiedy zaczynasz czuć się samotny. Którzy podają ci rękę, którzy będą dzielić się z tobą własnymi troskami i którzy czasami skłonią cię do łez, po to by potem zaoferować kojący uśmiech."

Czytujecie mafijne historie? Ja coraz bardziej zaczynam się do nich przekonywać.
"Cień przeszłości to trzeci tom serii Niebezpieczna miłość i muszę powiedzieć, że autorka naprawdę ją dobrze przemyślała.
Znów mamy okazję odwiedzić piękną Katanię i poczuć te emocje, jakie Weronika Tomala ukryła pomiędzy stronami.
Mia Trovato żyje w złotej klatce, otoczona przez luksus ale kontrolowana i bez prawa o decydowania o sobie. W końcu się buntuje i tak na jej drodze staje Damiano. Ale gdy mężczyzna poznaje jej nazwisko...nie chce mieć z nią nic wspólnego. Tylko czy uczucia dadzą się podporządkować rozsądkowi? Czy serce słucha zakazów? Tego dowiecie się podczas lektury.
Ileż tu się działo, ile tu emocji, uczuć, nieoczekiwanych zwrotów akcji i nieprzepracowanych traum. Jest też ogień, pożądanie i namiętność...momentami jest naprawdę gorąco. Ale to tyko dodatek do fabuły, więc nie obawiajcie się, że seks jest tu głównym bohaterem.
Lojalność wobec rodziny, wobec rodzica jest ważna, ale czy nie najważniejsza jest lojalność wobec siebie? Czy w pierwszej kolejności nie powinniśmy myśleć o sobie? A może to egoizm? Jak myślicie? Takie pytania kłębiły się we mnie podczas lektury.
Miłość potrafi zburzyć wiele murów, miłość potrafi uleczyć zranione serce, ukoić, dać nadzieję. Czasem jest trudna i bolesna, ale ze wszech miar warto o nią zawalczyć. Takie właśnie wnioski wysnułam po lekturze tej książki.
I przyznam, że trochę żal rozstawać się z bohaterami tej serii.
Zapraszam Was do lektury.

" La familia to nie tylko więzy krwi. To nie ludzie, których oglądasz w pierwszych chwilach życia. To ludzie, którzy dają o sobie znać wtedy, kiedy zaczynasz czuć się samotny. Którzy podają ci rękę, którzy będą dzielić się z tobą własnymi troskami i którzy czasami skłonią cię do łez, po to by potem zaoferować kojący uśmiech."

Czytujecie mafijne historie? Ja coraz bardziej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książki są niezwykłym medium. Oprócz rozrywki też uczą. Dzięki nim poznajemy nowe fakty, miejsca, wydarzenia, ludzi.
I właśnie seria Sekrety Białej Agnieszki Panasiuk, ma ten edukacyjny walor.
"Chata" to trzeci tom tego ciekawego cyklu.
Tym razem, autorka pozwala nam lepiej poznać, mieszkającą w Warszawie architektkę Zuzannę. Gdy zostaje zmuszona do przewartościowania swojego życia, wraca do Białej. Tu nieoczekiwanie zostaje zaangażowana w rozbiórkę i przenosiny, starej kolejarskiej chaty swojej babki Walerki. I to początek zmian, które wpłyną na jej życie. Co kryje przeszłość Walerki? Jakie sekrety kryje stara chata? I czy Zuzanna zrozumie, czego tak naprawdę pragnie jej serce? Odpowiedzi tkwią pomiędzy stronami.
To mądra, fascynująca historia. Opowieść, w której możemy odnaleźć echa dawnych dni, poznać losy podlaskich rodzin, mało znane fakty historyczne...Ja na przykład nigdy nie słyszałam o bieżeństwie. A Wy słyszeliście?
Autorka tak umiejętnie splotła przeszłość z teraźniejszością, do wątku obyczajowego dodając wątek historyczny. I zrobiła to z ogromnym kunsztem, bo od tej historii trudno się oderwać.
Opowieść ta pokazuje, jak losy przodków mają wpływ na teraźniejszość, jak ciekawą i bolesną historię kryje Podlasie i jak skomplikowane relacje rodzinne, potrafią utrudniać nam życie. Że nasze dzieciństwo ma ogromny wpływ na to, jacy jesteśmy a traumy z przeszłości, są niekiedy jak głaz, którzy przygniata nasze serce.
Polubiłam Zuzannę, współczułam tego, co ją spotkało i kibicowałam, by udało jej się poukładać swoje życie.
To wartościowa i mądra publikacja. Więc zachęcam i Was, sięgnijcie po nią, bo naprawdę warto.

Książki są niezwykłym medium. Oprócz rozrywki też uczą. Dzięki nim poznajemy nowe fakty, miejsca, wydarzenia, ludzi.
I właśnie seria Sekrety Białej Agnieszki Panasiuk, ma ten edukacyjny walor.
"Chata" to trzeci tom tego ciekawego cyklu.
Tym razem, autorka pozwala nam lepiej poznać, mieszkającą w Warszawie architektkę Zuzannę. Gdy zostaje zmuszona do przewartościowania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Siermiężne lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte dwudziestego wieku... Kto z Was je pamięta? Ja byłam wtedy dzieckiem, ale coś pozostało mi w pamięci z tamtych dni. Dlatego ta książka, to dla mnie taka nostalgiczna podróż w przeszłość. A że jest to powieść inspirowana prawdziwą historią, to tym bardziej warto po nią sięgnąć.
Akcja tej książki toczy się od 1979 do 1991 roku, od Łodzi przez Kanadę i Stany Zjednoczone. Jest to swoisty wehikuł czau, dzięki któremu wracamy w przeszłość, by znów poczuć te emocje związane z tamtymi latami.
Autorka w sposób niezwykle empatyczny, przedstawia nam historię Lucyny i jej bliskich. Pokazując, jak żyło się w tych ciężkich latach w Polsce, o czym marzyliśmy, za czym tęskniliśmy... A symbolem lepszego jutra była zachodnia Europa a przede wszystkim Stany Zjednoczone. I wielu marzyło, że ziści się ten ich american dream.
Anna Stryjewska ma dar, potrafi swoimi książkami sprawić, że przenosimy się w przeszłość, wspominamy, wędrujemy, przeżywamy. Ja wręcz nie mogłam się oderwać od tej książki. Jest pełna emocji, nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz bohaterów, którzy chcieli żyć w pięknym, bogatym kraju, być szczęśliwi i kochani. Walczyli o siebie i swoje marzenia.
Naprawdę podobała mi się ta książka, bo autorka przywołała nią wspomnienia. Sprawiła, że znów poczułam się młoda i beztroska... A to naprawdę jest dużo warte.
Gorąco Wam polecam, sięgnijcie po nią i Wy. Nawet jeśli jesteście młodsi, to dzięki niej poczujecie klimat tamtych lat.

Siermiężne lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte dwudziestego wieku... Kto z Was je pamięta? Ja byłam wtedy dzieckiem, ale coś pozostało mi w pamięci z tamtych dni. Dlatego ta książka, to dla mnie taka nostalgiczna podróż w przeszłość. A że jest to powieść inspirowana prawdziwą historią, to tym bardziej warto po nią sięgnąć.
Akcja tej książki toczy się od 1979 do 1991 roku,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kryminały retro? Tak czy nie? Ja wychowałam się na tych Agathy Christie, więc jestem na tak. Dlatego też z zaciekawieniem sięgnęłam po tę książkę. Jest to pierwszy tom nowego cyklu Charles Dickens na tropie i powiem Wam, że nawet ciekawie się zapowiada.
Akcja toczy się w 1835 roku w Londynie a głównym bohaterem jest autentyczna postać Charles Dickens, młody dwudziestodwulatek. Oczywiście pomysł autorki, że był w młodości detektywem amatorem, to tylko fikcja literacka, ale to moim zdaniem ciekawy zabieg.
Młody Dickens to dziennikarz "Evening Chronicle" i z tej racji spotyka na swej drodze, różne ciekawe osoby. Jest też świadkiem śmierci młodej kobiety, która to śmierć nie daje mu spokoju, więc rozpoczyna swoje śledztwo. Co odkryje, czego się dowie i kto będzie jego sprzymierzeńcem, tego dowiecie się podczas lektury.
Muszę powiedzieć, że autorce udało się oddać klimat wiktoriańskiego Londynu, bogatych domów, ubogich zaułków czy pubów. Przy czym zrobiła to w sposób obrazowy, więc czytając, możemy na własne oczy "zobaczyć", to co znajdujemy w książce.....poczuć smaki i zapachy, nierzadko również te nieprzyjemne.
Fabuła jest dobrze przemyślana i choć akcja raczej nie galopuje a z wolna się toczy, to ta historia nawet wciąga. Bohaterowie są wyraziści i choć momentami trochę się gubiłam, bo pojawiło się ich całkiem sporo, to koniec końców, całkiem miło spędziłam czas z tą książką.
I po raz kolejny okazało się, że tak wtedy jak i teraz, ludzkie namiętności są takie same. Kochamy, nienawidzimy, pragniemy zemsty...ani czas ani status społeczny tego nie zmienią.
Teraz czekam na kolejny tom tej serii, a Wy możecie przeczytać, jeśli oczywiście lubicie takie klimaty.

Kryminały retro? Tak czy nie? Ja wychowałam się na tych Agathy Christie, więc jestem na tak. Dlatego też z zaciekawieniem sięgnęłam po tę książkę. Jest to pierwszy tom nowego cyklu Charles Dickens na tropie i powiem Wam, że nawet ciekawie się zapowiada.
Akcja toczy się w 1835 roku w Londynie a głównym bohaterem jest autentyczna postać Charles Dickens, młody...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czasami się zdarza, że autorzy, którzy pisali książki w "swoich" że tak powiem gatunkach, robią woltę i serwują nam coś spoza swej strefy komfortu. I tak właśnie zrobiła Joanna Wtulich, która książką "Gdzie diabeł nie może" udowodniła, że i w komedii kryminalnej czuje się świetnie. I jest to pierwsza książka jaką czytałam, z kołem gospodyń wiejskich w roli głównej.
Ależ ja się przy niej dobrze bawiłam, choć zaginięcie przewodniczącej koła śmieszne nie jest a już zwłoki z żartami nie mają nic wspólnego, ale muszę powiedzieć, że ta opowieść wchodziła mi jak złoto.
To taka damska historia bym powiedziała, bo większość bohaterów książki to kobiety, a tych kilku mężczyzn, to tylko taki niewielki dodatek... Gwiazdami są niewątpliwie, prowadzące oficjalne śledztwo Grażynka i Mariola, miejscowe policjantki ze Stupska, oraz Aldonka, Monia i Kasiunia...które swoje śledztwo prowadzą nieoficjalnie.
Dlaczego zniknęła Anulka, co jej groziło, czego się obawiała? Odpowiedzi tkwią pomiędzy stronami.
Autorka pokazała, że i w komedii kryminalnej dobrze się czuje, bo ta historia jest naprawdę dobrze przemyślana i skonstruowana, z wyrazistymi bohaterami a właściwie bohaterkami, które stanowią o atrakcyjności tej historii.
To taka trochę słodko-gorzka opowieść z dużą dawką humoru i ironii. Opowieść o blaskach i cieniach małych społeczności, klikach trzymających władzę i parciu na szkło. A także o stawianiu swojego interesu ponad dobro ogółu... Ale przede wszystkim o kobietach, których nie należy lekceważyć.
Naprawdę to świetna historia. I chętnie jeszcze bym wróciła do Stupska, może autorka znów nas tu kiedyś zabierze. Przeczytajcie, bo pod płaszczykiem komedii autorka ukryła naprawdę ważne sprawy, które dotykają nie tylko wiejskie środowiska.
Polecam.

Czasami się zdarza, że autorzy, którzy pisali książki w "swoich" że tak powiem gatunkach, robią woltę i serwują nam coś spoza swej strefy komfortu. I tak właśnie zrobiła Joanna Wtulich, która książką "Gdzie diabeł nie może" udowodniła, że i w komedii kryminalnej czuje się świetnie. I jest to pierwsza książka jaką czytałam, z kołem gospodyń wiejskich w roli głównej.
Ależ ja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Byliście już w Pełni? Dzięki Małgorzacie Rogali, miałam okazję już tam zawitać. "Zbrodnia przed północą", to kolejny tom, której akcja toczy się w tym miejscu. A główną bohaterką jest podkomisarz Monika Gniewosz, która właśnie tu zaczęła kolejny etap życia.
Ślub i wesele to bardzo radosne wydarzenia...no chyba, że panna młoda umiera na oczach gości. Jak wykaże śledztwo, zostaje otruta. Kto to zrobił i dlaczego? Komu zawiniła, czym podpadła? Czy Monice uda się rozwikłać tę zagadkę? Odpowiedzi tkwią pomiędzy stronami.
Niestety oprócz tego śledztwa, podkomisarz Gniewosz, zmierzyć się musi również z zaginięciem córki... trudny czas na nią przyszedł. Czyżby przeszłość wciąż nie chciała odejść w diabły, tam gdzie jej miejsce? Jak zakończy się ta historia? Tego dowiedzcie się sami.
Autorka po raz kolejny w ciekawy sposób, połączyła prywatne życie podkomisarz Moniki Gniewosz, z prowadzonym przez nią śledztwem, w którym wydawałoby się, kilka niezwiązanych ze sobą wątków, splata się ze sobą, domagając wyjaśnienia. Jak się okazuje, sprawiedliwość w końcu dopadnie każdego i przychodzi czas zapłaty.
Przyznam, że na takie rozwiązanie to nie wpadłam, bo Małgorzata Rogala, skutecznie myliła tropy. Po raz kolejny z ogromnym zaciekawieniem, przewracałam kartka po kartce, by poznać rozwiązanie tych zagadek.
Dobrze mi się ją czytało i znów przekonałam się, że miłość czasem bywa niebezpieczna...ale nic więcej nie zdradzę.
Naprawdę warto przeczytać tę historię. Lubię takie kryminały, bez nadmiernej brutalności i wulgarności a Wy?

Byliście już w Pełni? Dzięki Małgorzacie Rogali, miałam okazję już tam zawitać. "Zbrodnia przed północą", to kolejny tom, której akcja toczy się w tym miejscu. A główną bohaterką jest podkomisarz Monika Gniewosz, która właśnie tu zaczęła kolejny etap życia.
Ślub i wesele to bardzo radosne wydarzenia...no chyba, że panna młoda umiera na oczach gości. Jak wykaże śledztwo,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Pamięć jednak jest ulotna. Jak zapach czereśni. Wydaje się, że pewne wydarzenia i emocje pozostaną w twoich wspomnieniach na wieki, a tracisz je już po chwili. Ale któregoś dnia drobny szczegół może przypomnieć ci wszystko."

Książka ta, to napisana po latach druga część " Czereśnie zawsze muszą być dwie". A że jest to moja ulubiona z książek autorki, to ta nowa miała naprawdę trudne zadanie przed sobą...sprawić, że stanie się dla mnie równie ważna... Czy to się autorce udało?
Opowieść ta, pisana jest w dwóch ramach czasowych, podczas drugiej wojny światowej i od 1985 do współczesności. Można więc powiedzieć, że jest dość rozciągnięta w czasie.
Marianna zaczyna nowe rozdanie, pewien etap w jej życiu się zakończył.... Podczas przeprowadzki zaczyna wspominać przeszłość, swoją młodość, pierwszą miłość i błędy, które popełniła. Czy będzie jej dane je naprawić? Znów poczuć, że kocha, że jest dla kogoś ważna, że żyje? Odpowiedzi tkwią pomiędzy stronami.
Poznajemy też historię prababki Marianny, Else, której dokładne losy, poznają jej potomkowie dopiero po latach. I pozwoli im to wreszcie uwolnić się, od rodowej traumy.
To piękna opowieść o rodzinnych korzeniach, traumach, które mają wpływ na kolejne pokolenia i błędach, których naprawa może przynieść nam szczęście.
Ale jest to też opowieść o stereotypach, którym ulegamy i tajemnicach, które wychodząc na jaw, potrafią zmienić wiele.
Autorka po raz kolejny tak umiejętnie splotła przeszłość z teraźniejszością, że razem tworzą spójną całość. I zrobiła to w sposób tak pełen emocji, że trudno się oderwać od lektury.
To bezsprzecznie opowieść, którą warto przeczytać. I na pewno będziecie czytać pełni emocji, bo inaczej się nie da. A bohaterowie będą Was wkurzać, albo będziecie się nad nimi rozczulać. Ale na pewno nie pozostaniecie obojętni. Ja momentami miałam ochotę sobie zakląć, tak mnie wkurzało zachowanie bohaterów.
Gorąco Wam polecam, nie na darmo autorkę nazywają specjalistką od szczęśliwych zakończeń.
A ta historia Was otuli, ukoi, pokaże, że prawdziwa miłość istnieje. I nie jest tak ulotna jak zapach czereśni.
Przeczytajcie, bo warto.

"Pamięć jednak jest ulotna. Jak zapach czereśni. Wydaje się, że pewne wydarzenia i emocje pozostaną w twoich wspomnieniach na wieki, a tracisz je już po chwili. Ale któregoś dnia drobny szczegół może przypomnieć ci wszystko."

Książka ta, to napisana po latach druga część " Czereśnie zawsze muszą być dwie". A że jest to moja ulubiona z książek autorki, to ta nowa miała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Konstancin zbudowany jest na prawach i zasadach krwią przypieczętowanych. Tutaj wszystko ma swój czas - czas na leżakowanie, czas na ekspozycję, czas na pomnażanie majątku i czas na wyprzedaż.
I dopóki każdy przestrzega tych zasad, wszystko chodzi jak w zegarku."


Konstancin, symbol luksusu, klasy i dużych pieniędzy. A jaki jego obraz wyłania się z tej książki? No powiem Wam, że porażający.
Autorka jako jego była mieszkanka, miała okazję zajrzeć do tej niedostępnej dla zwykłych ludzi enklawy i to co pokazuje nam w tej książce, może dziwić. Nie wiem ile tu prawdy, ile fikcji literackiej, ale pieniądze nie lubią rozgłosu. Lubią ciszę i stabilność, a rozwód zawsze tej stabilności zagraża. Dlatego rozwody konstancińskich małżeństw, potrafią być bardzo brutalne. Bo kiedy nie liczy się człowiek, tylko jego konto w banku, układy i znajomości...to trudno o stabilne małżeństwo. Mamy tu raczej do czynienia z umową kupna - sprzedaży... Może to trochę brutalne, ale tak to odbieram.
Dużo tu emocji, dużo gniewu, żalu ale też głupoty. Nie jest to książka, z której wieje optymizmem. Raczej słodko-gorzka opowieść o tym, jak nie powinno wyglądać małżeństwo.
Jeśli lubicie takie książki, przeczytajcie. Mnie czasem mocno wkurzała, zobaczymy jak będzie z Wami.

"Konstancin zbudowany jest na prawach i zasadach krwią przypieczętowanych. Tutaj wszystko ma swój czas - czas na leżakowanie, czas na ekspozycję, czas na pomnażanie majątku i czas na wyprzedaż.
I dopóki każdy przestrzega tych zasad, wszystko chodzi jak w zegarku."


Konstancin, symbol luksusu, klasy i dużych pieniędzy. A jaki jego obraz wyłania się z tej książki? No powiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Piękna, delikatna okładka, która skrywa pełne emocji wnętrze..... Ten opis idealnie pasuje do tej książki. Jest to pierwszy tom serii Westwell i ja na już potrzebuję drugą.
Co tu się działo. Powiem Wam, że zupełnie się tego nie spodziewałam. Myślałam, że to będzie lekka historia z odrobiną erotyki, a dostałam pełną bólu i emocji historię. Taką trochę w stylu Romea i Julii, można by rzec.
Helen to Winston, Jessiah to Caldwell, ich rodziny się nienawidzą, szczególnie matka Jessiaha ma za złe Westonom, że przez ich córkę zmarł jej syn. I zrobi wszystko by ich zniszczyć. Ale dlaczego Helen ma płacić za błędy siostry a Jess za błędy brata? Zresztą czy to oni byli winni? A może to ktoś inny sprawił, że oboje zmarli? Helen szuka odpowiedzi na te pytania, ale czy je znajdzie? Między obojgiem nawiązuje się więź, która wszystko zmieni, tylko czy będą mieli szansę? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w książce.
To naprawdę bardzo ciekawa historia, choć mogłoby się wydawać, że konflikty między rodzinami to oklepany temat. Ale autorka wplotła w tę opowieść jeszcze inne wątki...żałoby, traumy, oczekiwań rodziny i samotności.... Naprawdę tyle tu się dzieje, że tę książkę trudno wypuścić z rąk.
Oczekiwania rodziców wobec dzieci czasem są niczym pętla założona na szyję, która coraz mocniej się zaciska. Gdy obowiązki, powinności i wizerunek są ważniejsze od żywej osoby...to smutne i bolesne.
Polubiłam tych młodych ludzi, nie mieli łatwego życia, choć teoretycznie niczego im nie brakowało...teoretycznie. A jak naprawdę wyglądała ich codzienność, tego dowiecie się z lektury.
Gorąco Wam polecam, to książka, którą naprawdę warto przeczytać. Zmusza do refleksji i zastanowienia się nad życiem.
Ja teraz z niecierpliwością czekam na drugi tom, bo zakończenie... Nic więcej nie zdradzę, sami się przekonajcie.

Piękna, delikatna okładka, która skrywa pełne emocji wnętrze..... Ten opis idealnie pasuje do tej książki. Jest to pierwszy tom serii Westwell i ja na już potrzebuję drugą.
Co tu się działo. Powiem Wam, że zupełnie się tego nie spodziewałam. Myślałam, że to będzie lekka historia z odrobiną erotyki, a dostałam pełną bólu i emocji historię. Taką trochę w stylu Romea i Julii,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Żona dyplomaty", słyszeliście o tej książce? Jest to opowieść historyczna, której akcja toczy się pomiędzy 1937 a 1939 rokiem, przeważnie w Austrii. To okres, w którym bardzo prężnie rozwijała się ideologia nazistowska, i nie inaczej było właśnie w Austrii. Dla Kitty, amerykańskiej żony austriackiego dyplomaty, ten świat był niezrozumiały.
Czy znajdzie w nim swoje miejsce? Czego doświadczy, co odkryje? Tego dowiecie się z lektury.
Początkowo dziewczyna czuje się samotna w Wiedniu, ale poznaje Judith, projektantkę z którą się zaprzyjaźnia. Niestety Judith jest żydówką, co w ogarniętym nazizmem kraju, nie jest powodem do radości. Kitty będzie jednak robić co w jej mocy, by ją ocalić. Czy jej się to uda?
Polubiłam Kitty, to odważna, mądra, młoda kobieta, z dalekowzrocznym spojrzeniem na świat i światłym umysłem.
Autorka z takim wyczuciem przedstawia nam Wiedeń, w czasach narastającego nazizmu. Pokazuje, jak to pełne radości i muzyki miasto, powoli zmienia się, stając się pełne strachu o niepewne jutro. Pisze to tak obrazowo, że można zobaczyć wręcz te sceny, o których czytamy w książce. I ten lęk, poczucie grozy, który możemy wyczuć z tekstu.
To historia, która pokazuje jak trudne decyzje musieli podejmować Austriacy i jak nierzadko ogromną cenę za nie płacili. Opowieść ta zmusza do refleksji i zastanowienia się nad ideologiami, które niekontrolowane, naprawdę potrafią rozpalić całe narody.
Nie brak tu emocji, ale my przecież lubimy takie historie. Przyznam, że to moja pierwsza książka, której akcja toczy się w przededniu wojny w Austrii.
Jeśli jesteście wielbicielami takich książek, to może i Was skusi.

"Żona dyplomaty", słyszeliście o tej książce? Jest to opowieść historyczna, której akcja toczy się pomiędzy 1937 a 1939 rokiem, przeważnie w Austrii. To okres, w którym bardzo prężnie rozwijała się ideologia nazistowska, i nie inaczej było właśnie w Austrii. Dla Kitty, amerykańskiej żony austriackiego dyplomaty, ten świat był niezrozumiały.
Czy znajdzie w nim swoje...

więcej Pokaż mimo to