Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Oto piękny przykład jak zarobić na punku. Innego głównego bohatera się nie dało wymyśleć? I jeszcze ten symbol anarchii. Sorry, ale dla mnie to kiła i mogiła.

Oto piękny przykład jak zarobić na punku. Innego głównego bohatera się nie dało wymyśleć? I jeszcze ten symbol anarchii. Sorry, ale dla mnie to kiła i mogiła.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zawiodłem się bardzo - zwłaszcza znając poprzednie książki autora. Koncept świetny, początek bardzo dobry, ale od 1/3 mam wrażenie, że pisał jakiś nieszczęśliwie zakochany gimnazjalista jako wprawkę przed sprawdzianem. Dziecinne, to mało powiedziane. Te wszystkie żałosne dywagacje, bezsensowne rozkminianie rzeczy oczywistych - jak w brazylijskim serialu.
Niestety nie zmogłem do końca, bom za bardzo się zniesmaczył czytadłem dla niezbyt ogarniętych panienek :(

Zawiodłem się bardzo - zwłaszcza znając poprzednie książki autora. Koncept świetny, początek bardzo dobry, ale od 1/3 mam wrażenie, że pisał jakiś nieszczęśliwie zakochany gimnazjalista jako wprawkę przed sprawdzianem. Dziecinne, to mało powiedziane. Te wszystkie żałosne dywagacje, bezsensowne rozkminianie rzeczy oczywistych - jak w brazylijskim serialu.
Niestety nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W sumie nawet nieźle się skupiając niebyt wiadomo o co chodzi. Autor chyba sam zagubił się w retrostpekcjach, które miejscami tak skutecznie mieszają się z współczesnością, że nie do końca wiadomo co kiedy się dzieje / działo. Być może jest to też wina składu / redakcji (ha ha... już widzę tą redakcję), ale to naprawdę się strasznie cieżko czyta z powodu czasowego bałaganu.

W sumie nawet nieźle się skupiając niebyt wiadomo o co chodzi. Autor chyba sam zagubił się w retrostpekcjach, które miejscami tak skutecznie mieszają się z współczesnością, że nie do końca wiadomo co kiedy się dzieje / działo. Być może jest to też wina składu / redakcji (ha ha... już widzę tą redakcję), ale to naprawdę się strasznie cieżko czyta z powodu czasowego bałaganu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytam, czytam i oczom nie wierzę. Czy mister Pilipiuk opublikował jakieś popłuczyny po warsztatach pisarskich czy też gimnazjalistów zatrudnił (co modne podobno) jako "ghost-writerów"?
Język miejscami wręcz straszny. Przy pilipiukowej staranności w doborze słów i konstrukcji zdań, "Konan destylator" jawi się jako przykład "jak tego nie robić". Aż się cieszę, że ebooka w promo cenie kupiłem, bo jakby to była papierowa książka to bym odesłał autorowi z garścią ciepłych słów.
No cóż... nie polecam, niestety :(

Czytam, czytam i oczom nie wierzę. Czy mister Pilipiuk opublikował jakieś popłuczyny po warsztatach pisarskich czy też gimnazjalistów zatrudnił (co modne podobno) jako "ghost-writerów"?
Język miejscami wręcz straszny. Przy pilipiukowej staranności w doborze słów i konstrukcji zdań, "Konan destylator" jawi się jako przykład "jak tego nie robić". Aż się cieszę, że ebooka w...

więcej Pokaż mimo to