Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Gdybym była młodsza i dopiero poznawała magiczny świat Harry'ego Pottera, byłabym zachwycona ilustracjami i możliwością poznania ich razem z kultowym bohaterem.

Gdybym była młodsza i dopiero poznawała magiczny świat Harry'ego Pottera, byłabym zachwycona ilustracjami i możliwością poznania ich razem z kultowym bohaterem.

Weronika wysławia się w sposób piękny, mądry i nie narzucający opinii, dzięki czemu sami jesteśmy w stanie wyjąć złoty środek i wykreować zdanie na dany temat. Niestety jej poezja, mimo tego, mimo wielkich słów skierowanych podczas jej promocji jest nijaka. Autorka sama mówiła, że jest to coś innego od "Mleko i miód", czy innych tumblr/insta wierszy. Otrzymaliśmy dokładnie coś takiego, oprawa graficzna, nawet sam tytuł z hasztagiem, czy "problemy" przedstawione widealnie wpasowują się w estetykę tych portali.
Wielka szkoda, ale bardzo często bywa tak, że osoby mówiące pięknie piszą wręcz odwrotnie. Może to jeszcze nie czas na poezje?

Weronika wysławia się w sposób piękny, mądry i nie narzucający opinii, dzięki czemu sami jesteśmy w stanie wyjąć złoty środek i wykreować zdanie na dany temat. Niestety jej poezja, mimo tego, mimo wielkich słów skierowanych podczas jej promocji jest nijaka. Autorka sama mówiła, że jest to coś innego od "Mleko i miód", czy innych tumblr/insta wierszy. Otrzymaliśmy dokładnie...

John Green ma skłonności do tworzenia nieszczęśliwie zakochanych, młodych nastolatków."Szukając Alaski" to schematyczna książka, chociaż momentami trudno się od niej oderwać, tak już działa na swoich czytelników autor. Pomysł podziału historii i sam sposób jej opowiadania jest ciekawy, bohaterzy - bywają pretensjonalni, ale nastolatki tak mają, potrafią każdy problem przeżywają tak jakby nic więcej się nie liczyło. Trochę szkoda, że książka jest porównywana do "Buszującego w zbożu", przez to czytelnik ma do niej o wiele za wysokie wymagania, a otrzymuje prostą, choć tragiczną dla bohaterów, historię pierwszych miłości, smutków i zmian jakie niesie dorosłość.
Gdybym nie czytała innych książek Greena być może ta wywarłaby na mnie ogromne wrażenie, jak na debiut historia nie jest aż tak oczywista, jak to często bywa u autorów young adults i chociaż John Green już zawsze będzie zaszufladkowany w tej kategorii, to ta książka mu się udała i jest warta przeczytania.

John Green ma skłonności do tworzenia nieszczęśliwie zakochanych, młodych nastolatków."Szukając Alaski" to schematyczna książka, chociaż momentami trudno się od niej oderwać, tak już działa na swoich czytelników autor. Pomysł podziału historii i sam sposób jej opowiadania jest ciekawy, bohaterzy - bywają pretensjonalni, ale nastolatki tak mają, potrafią każdy problem...