mensbooks

Profil użytkownika: mensbooks

Mazowieckie Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 6 lata temu
16
Przeczytanych
książek
16
Książek
w biblioteczce
16
Opinii
89
Polubień
opinii
Mazowieckie Mężczyzna
Dodane| 1 cytat
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Recenzja pochodzi z bloga TheMensBooks.blogspot.com

Rok 1935. Znajdujemy się w czasach, kiedy kobiety były żonami, matkami, paniami domu oraz pięknym dodatkiem do życia każdego mężczyzny. Kolejność nie jest przypadkowa, bowiem właśnie tak zazwyczaj wyglądało życie ówczesnych kobiet. Rezygnowały one ze swoich marzeń i zawodów dla swoich rodzin.
Życie młodej Amerykanki Kate Evans również miało tak wyglądać - narzeczony, ślub, założenie rodziny i poświęcenie reszty życia na wychowanie dzieci i prowadzenie domu. Kate jednak nie wyobrażała sobie życia bez swojej największej pasji - latania. Jako córka lotnika od najmłodszych lat miała styczność z samolotami i doskonale potrafiła latać. Kate niemalże uciekła sprzed ołtarza i podjęła decyzję o locie na Alaskę, gdzie chciała pracować jako pilot. Decyzja z pewnością nie była dla niej łatwa, ale Kate nie odeszła od pomysłu spełnienia siebie w roli pilotki i wyruszyła na Alaskę. Początki dla młodej pilotki nie były łatwe, ponieważ jako kobieta - pilot musiała stawiać czoła facetom w ich męskim świecie samolotów. Przez jednych była podziwiana, jako bardzo wytrwała i silna, przez innych kompletnie nierozumiana, czemu kobieta chce pracować w roli pilota samolotu. Kate jednak się nie poddawała, stawiała czoła wyzwaniom i pokazywała klasę wszystkim niedowiarkom. Poznała na swojej drodze również mnóstwo interesujących i wspierających ją osób, dzięki nim poczuła się na Alasce jak u siebie w domu. Życie i praca w dziczy niosą Kate kolejne wyzwania, a każdy błąd może mieć katastrofalne konsekwencje. Musi się ona zmagać z nieobliczalną przyrodą i ciężkimi warunkami pogodowymi. Młoda pilotka również spotyka na swojej drodze mężczyzn, którzy szaleją za jej wdziękiem i urodą. Paul to samotny, skryty mężczyzna, który mieszka w alaskańskiej dziczy i choć nie szuka miłości... ta przychodzi niespodziewanie, a przeszłość Kate i tajemniczego mężczyzny daje się we znaki.

Te lektura to moja pierwsza styczność z kunsztem Bonnie Leon, ale mam nadzieję, że nie ostatnia. Z ogromną chęcią przeczytam kolejne tomy z serii "Niebo nad Alaską" jak i również inne książki tejże autorki, ponieważ naprawdę bardzo dobrze czytało mi się "Sięgając chmur", bowiem była to lektura bardzo przystępna dla czytelnika, czytało się ją bardzo szybko, a to pewnie zasługa ogromnej ilości dialogów i odpowiedniej ilości opisów.

Jeśli jestem już przy opisach, to nie mogę pominąć ogromnej wiedzy o samolotach, lataniu itd. w XX wieku przekazanej przez Leon w książce, a w dodatku zrobiła to tak subtelnie, że nie odczuwa się ogromu informacji o lotnictwie, bowiem jest to tak wplątane w fabułę, że nie wyobrażam sobie bez tego tej powieści. I kontynuując informacje o opisach, Alaska to piękna kraina, świetnie opisana przez pisarkę, bowiem te opisy nie nudziły, a fascynowały nie tylko Kate, ale również mnie - czytelnika. Momentami miewałem wrażenie, że siedzę w samolocie Kate na miejscu pasażera i podziwiam razem z nią te piękne widoki z lotu ptaka. Coś niesamowitego!

Nie wyobrażam sobie nie wspomnieć, że w książce również nie zabrakło momentów grozy, kiedy to Kate pakowała się w tarapaty i nie do końca wiedzieliśmy, czy przetrwa kolejne starcie z pięknymi, ale jakże niebezpiecznymi alaskańskimi górami.

"Sięgając chmur" to zdecydowanie piękna i wciągająca powieść, która nie tylko pokazuje nam liczne oblicza Alaski, historię lotnictwa, ale mówi również o pokonywaniu własnego strachu, przełamywaniu barier, a także likwidowaniu stereotypów i utartych ścieżek życiowych. W pełni polecam każdemu, kto czeka na świetną lekturę, do której chętnie będzie się wracało w myślach i kolejnych tomach.

Recenzja pochodzi z bloga TheMensBooks.blogspot.com

Rok 1935. Znajdujemy się w czasach, kiedy kobiety były żonami, matkami, paniami domu oraz pięknym dodatkiem do życia każdego mężczyzny. Kolejność nie jest przypadkowa, bowiem właśnie tak zazwyczaj wyglądało życie ówczesnych kobiet. Rezygnowały one ze swoich marzeń i zawodów dla swoich rodzin.
Życie młodej Amerykanki Kate...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Recenzja pochodzi z bloga TheMensBooks.blogspot.com

"Dobro i zło to awers i rewers jednej monety. Wszystkie inteligentne i obdarzone wolną wolą stworzenia mają zdolność zarówno jednego, jak i drugiego". (str. 258)

Detektyw Micki Dare jest doświadczoną policjantką, szanowaną przez kolegów, choć cały czas próbuje im udowodnić, że jako kobieta w męskim świecie radzi sobie tak samo, a nawet lepiej od niektórych facetów. Przez swoich przełożonych zostaje wybrana do specjalnego i poufnego programu, w którym ma współpracować z Zachem Harrisem. Facetem, który w rzeczywistości nie jest policjantem, a do policji trafił tylko dzięki swoim nadprzyrodzonym mocom. (Nie, nie przesłyszałeś się. "Siódemka" to nie tylko kryminał, ale również książka fantastyczna). Dare oczywiście nie jest zadowolona z takiego obrotu spraw - dosyć, że ma prowadzić śledztwo, to jeszcze niańczyć cywila w przebraniu policjanta, który potrafi czytać jej w myślach. Dodatkowo Micki uważa Harrisa za narcyza, a ten nawet dostaje pseudonim Hollywood. Młoda detektyw jednak nie ma wyjścia, zostaje postawiona przed faktami i nie może zrezygnować z udziału w programie.
Muszę koniecznie zaznaczyć, że w moich oczach Wściekły pies, bo tak nazywano Micki w jej wydziale, to nieco irytująca kobieta - więcej znaczyło dla niej znaczenie jej ksywki i pozycja w ekipie śledczych od rezultatów w śledztwie, zaś Harris to nie tylko Hollywood z pseudonimu, ale również naprawdę - nieco zbyt arogancki, za bardzo dbający o siebie. Z dwójki policjantów, którzy mają się stykać z najgorszymi zbrodniami, zrobiła się para aktorów z Hollywood, którzy trochę kiepsko grają swoje role. Jakby tego było mało, Spindler przypisała Harrisowi nadprzyrodzone zdolności, co całkowicie stworzyło z książki kiepski scenariusz bajko-książki.
Kiedy Harris już trafia do wydziału i zostaje partnerem Wściekłego psa, Micki wie, że nie ma odwrotu. Na dodatek na pierwszy ogień zostają postawieni przy sprawie z zabójstwem handlarza narkotyków, a dalsze tropy prowadzą do zaginionej dziewczyny i kolejnego zniknięcia.
Czytając "Siódemkę" momentalnie odnosiłem wrażenie, że z "mrocznej i pełnej napięcia" książki - kryminału/thrillera przenosiłem się w kiepską fantastykę.
Jak ogólnie wiadomo nie jestem fanem fantastyki, a więc być może to po prostu nie była lektura dla mnie. Nie przepadam za stworami nie z tego świata i wymysłami ludzkiego umysłu. Jeśli ktoś jest fanem kryminałów i fantastyki jednocześnie, być może ta książka jest idealna dla właśnie takiej osoby. Jeśli natomiast twardo stąpasz po ziemi jak ja, odradzam lekturę tej książki autorstwa Erici Spindler, ale jeśli szukasz wyłącznie samej rozrywki, a nadprzyrodzone moce nie są dla Ciebie problemem - czytaj!

Recenzja pochodzi z bloga TheMensBooks.blogspot.com

"Dobro i zło to awers i rewers jednej monety. Wszystkie inteligentne i obdarzone wolną wolą stworzenia mają zdolność zarówno jednego, jak i drugiego". (str. 258)

Detektyw Micki Dare jest doświadczoną policjantką, szanowaną przez kolegów, choć cały czas próbuje im udowodnić, że jako kobieta w męskim świecie radzi sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Recenzja pochodzi z bloga TheMensBooks.blogspot.com

Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek, czy jesteś osobą tolerancyjną? Jakakolwiek nie byłaby Twoja odpowiedź - ta książka odpowie na Twoje pytanie.
Myślisz, że autorka narzuci Ci swoje zdanie na temat odmienności? Mylisz się.
Ta książka pozwoli Ci się zidentyfikować, pokazać mocne i słabe strony. Każe Ci się gruntownie zastanowić nad tym, kim jesteś, a kim wyobrażasz sobie, że jesteś.

Autorka książki podzieliła bohaterów w książce na mniej więcej trzy grupy, o których wiemy, ale warto przypomnieć. Książka jest o rasizmie, a więc podział przedstawia się następująco:
• osoby, które nie widzą różnicy pomiędzy człowiekiem białym a czarnym, jedynie różnice w wyglądzie, te oczywiste i naturalne;
• osoby, które nie odrzucają i nie potępiają ludzi innego koloru skóry, ale w obecności takich osób czują się dziwnie, inaczej, nie wiedzą, jak się zachować, unikają skierowania wzroku na czarnoskórego człowieka;
• osoby, które nie tolerują odmienności w kolorze skóry i uważają, że tacy ludzie są gorsi, nie chcą się zadawać z takimi osobami, zdarza się, że ta grupa atakuje czarnoskórego i chce doprowadzić do poniżenia jego osoby.
A Ty do której grupy należysz? Nie wiesz? Nie jesteś pewien? A może wiesz, ale w głębi duszy czujesz nadzwyczajność przy osobie innego koloru skóry, choć nie wyobrażasz sobie zaatakować taką osobę?
"Małe wielkie rzeczy" jako książka pomogą Ci odpowiedzieć na te pytania. Nie narzucą Ci odpowiedzi. Pomogą, nakierują. W tej książce nie znajdziesz samej historii czarnoskórej pielęgniarki posądzonej o zabójstwo noworodka z powodu rasizmu rodziców wobec niej, ale również ta powieść pomoże Ci zrozumieć różnicę pomiędzy światem dla osób białych i dla osób czarnych.

Ta powieść to splecenie historii czterech osób - Ruth - czarnoskórej położnej, dwójki młodych ludzi, którym rodzi się dziecko w szpitalu, gdzie pracuje Ruth i Kennedy - prawniczki z urzędu, której zadaniem będzie obrona czarnoskórej pielęgniarki przed sądem. W chwili narodzin dziecka nikt nie przypuszcza, że jego życie jest bardzo krótkie i za chwilę zdarzy się tragedia. Rodzice są zapatrzeni w synka i wydaje się, że wszystko ułoży się pomyślnie. Ojcu i matce dziecka, którzy są rasistami nie podoba się, że opiekę medyczną nad ich niemowlakiem przejmie Afroamerykanka i po prośbie do oddziałowej, Ruth zostaje odsunięta od noworodka, a pacjent zostaje przydzielony innej pielęgniarce. Następnie dzieją się tragiczne wydarzenia niczym z horroru, a mały chłopczyk umiera. Te chwile na zawsze zmieniają życie głównych bohaterów. Po zgonie dziecka nic już nie jest takie samo, a świat nabiera innych barw...

Jakich?

Czarnych i białych.

Książka i autorka, a przede wszystkim historia Ruth i pozostałych bohaterów naprawdę dostają ode mnie ogromne 5+, bo na to bardzo zasługują. Piękna historia, choć bardzo trudna do opowiedzenia, jednak w tym wypadku została cudownie napisana, poruszyła ogrom problemów obecnego świata i o czym już pisałem wcześniej - pozwala nam na zidentyfikowanie nas samych. Autorka bardzo odważnie brnęła i brnęła w tematykę rasizmu, traktowania, widzenia i zachowywania się wobec czarnoskórych, a w tym przypadku dokładnie Afroamerykanów. Jak wiadomo, jest mnóstwo praw głoszących równouprawnienie, instytucji i organów władzy, to i tak dobrze wiemy, że osoba czarnoskóra nie na każdej ulicy, a nawet nie w każdym kraju może czuć się w pełni bezpiecznie, a ochrona tych praw bardzo często jest tylko - wymuszoną - fikcją. Dowiadujemy się o tym razem z Kennedy, której przychodzi bronić po raz pierwszy Afroamerykanki oskarżonej o zabójstwo. Biała prawniczka odkrywa i doświadcza dzięki sytuacji swojej klientki co znaczy dyskryminacja, uprzedzenia, gorsze traktowanie wynikające tylko z koloru skóry. Akcja w książce toczy się bardzo szybko, jest pełna scen bardzo ściskających nasze serce i dialogów pełnych emocji i szczerych wyznań. Pokazany w niej świat jest okrutny i bezlitosny, często niesprawiedliwy i pełen pozorów, które ogromnie mylą.

Podsumowując, "Małe wielkie rzeczy" to rewelacyjna książka, która z pewnością na bardzo długo zapadnie w pamięć i pokaże, że czasem warto się zastanowić nad swoją osobą i swoim podejściem do innych. Zakończenie książki jest bardzo wymowne i przekazuje nam jedno: nie zamiatajmy trudnych spraw pod dywan, ponieważ dla większości są tematem tabu. Jeśli więc pragniecie przeczytać przepiękną powieść, koniecznie musicie sięgnąć po tę książkę Jodi Picoult.

Recenzja pochodzi z bloga TheMensBooks.blogspot.com

Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek, czy jesteś osobą tolerancyjną? Jakakolwiek nie byłaby Twoja odpowiedź - ta książka odpowie na Twoje pytanie.
Myślisz, że autorka narzuci Ci swoje zdanie na temat odmienności? Mylisz się.
Ta książka pozwoli Ci się zidentyfikować, pokazać mocne i słabe strony. Każe Ci się gruntownie...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika mensbooks

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


Erica Spindler Siódemka Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
16
książek
Średnio w roku
przeczytane
2
książki
Opinie były
pomocne
89
razy
W sumie
wystawione
16
ocen ze średnią 7,8

Spędzone
na czytaniu
118
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
2
minuty
W sumie
dodane
1
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]