Portia

Profil użytkownika: Portia

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 34 tygodnie temu
26
Przeczytanych
książek
26
Książek
w biblioteczce
9
Opinii
26
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Słabiutka książka, sprawiająca wrażenie jakby sama autorka nie bardzo miała na nią pomysł.
Duuużo ogólników i to takich, które znajdziecie w pierwszym lepszym artykule w sieci.
Duużo kompletnie niepotrzebnych zdjęć, które wnoszą dokładnie nic do treści :)
Poziom pisania jak w jakiejś "Chwili dla Ciebie", ciągłe podkreślanie "ja, ja, ja".
To raczej książka kogoś kto bardzo chciał komuś poopowiadać o sobie, ale nikt nie chciał słuchać, więc postanowił napisać książkę ;)

Jeżeli kompletnie niczego nie wiesz o psach, to z tej książki żadnego psiego tematu rzetelnie nie zgłębisz.
Jeśli coś tam wiesz, ale chciałeś pogłębić, to tym bardziej.

Słabiutka książka, sprawiająca wrażenie jakby sama autorka nie bardzo miała na nią pomysł.
Duuużo ogólników i to takich, które znajdziecie w pierwszym lepszym artykule w sieci.
Duużo kompletnie niepotrzebnych zdjęć, które wnoszą dokładnie nic do treści :)
Poziom pisania jak w jakiejś "Chwili dla Ciebie", ciągłe podkreślanie "ja, ja, ja".
To raczej książka kogoś kto bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zupełnie nie w stylu Agathy Christie... Widać, że autorka usilnie stara się aby Poirot był Poirotem, ale wychodzi to strasznie sztucznie i ostentacyjnie. Postaci Poirota stworzonej przez Sophie brakuje głębi, niejednoznaczności tego charakteru jaki potrafiła nadać mu Christie.
Tutaj mamy raczej coś w stylu: patrzcie ma wąsy i lubi porządek - to musi być Poirot. Niestety to nie jest takie proste.

Zupełnie nie w stylu Agathy Christie... Widać, że autorka usilnie stara się aby Poirot był Poirotem, ale wychodzi to strasznie sztucznie i ostentacyjnie. Postaci Poirota stworzonej przez Sophie brakuje głębi, niejednoznaczności tego charakteru jaki potrafiła nadać mu Christie.
Tutaj mamy raczej coś w stylu: patrzcie ma wąsy i lubi porządek - to musi być Poirot. Niestety...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Przyjaźń na dwie ręce i cztery łapy. Jak wychować szczeniaka na miłego, mądrego i zrównoważonego psa Agnieszka Ornatowska, Ewa Pikulska
Ocena 4,7
Przyjaźń na dw... Agnieszka Ornatowsk...

Na półkach:

Książka o psach napisana przez psychologa i trenera NPL i panią, która skończyła studia podyplomowe (2 latka) z zoopsychologii i jest fanką Sylwi Najsztub.

Otrzymujemy więc kwiatki w stylu:

1) Pies nie powinien pracować.

No tak, powinniśmy wszyscy, wzorem Sylwii mieć spasione psy, których jedyną aktywnością jest spacer w tempie emeryty po dwóch bajpasach i czterech endoprotezach.
Oczywiście "przypadkiem" te psy to rasa stróżująca, której spokojnie do szczęścia wystarcza patrolowanie dużego obszaru. Czemu ta sama zasada ma się odnosić do ras pracujących np.: węchowo, nie jest wyjaśnione.

2) Psy są mądre i kiedyś to chodziły po chodnikach bez smyczy i wcale nie wpadały pod auta, a teraz ludzie panikują bez sensu i trzymają psy na smyczy.

W ogóle cała książka jest wspominaniem jako to kiedyś było, psy były mądre, człowiek był mądry, a teraz człowiek głupi i psy przy nim głupieją.
Autorka wygodnym milczeniem pomija fakt, że 40 lat temu na parkingu pod blokiem stało kilka maluchów i dwa fiaty 125, a teraz jest auto na aucie.
Równie wygodnie pominięty jest fakt, że kiedyś były dwa psy w bloku, teraz 5 na klatce to norma. I to jednak spora różnica czy Pimpek kiedyś latał bez smyczy bo codziennie spotykał tylko Burka i Azorka, czy może dzisiejszy Pimpek na zwykłym siku koło bloku spotyka około 20 pobratymców, z czego 10 nie zna bo się ciągle zmieniają.

3) Zabawy z szarpaniem i aportowaniem są be.

Człowiek uczy tak biedne pieski, żeby je od siebie uzależnić. Czemu szczeniaki same z siebie się przeciągają i aportują jest pominięte milczeniem.
A jak się mamy bawić z psem? No mamy "żartować". Jeśli te żarty mają wyglądać tak jak niektóre filmiki z DL to obawiam się, że zabawę mają tylko ludzie.... (kto nie oglądał to opiszę: na filmikach pies leży albo stoi i się patrzy a ludzie wokół niego biegają i machają rękami i to jest ta "zabawa").

4) W tekscie jest ciągłe uczłowieczanie psów i tłumaczenie ich zachowań porównując je do człowieka.

Drogie panie autorki: pies to nie człowiek! Nie myśli jak człowiek i nie będzie w danej sytuacji czuł tego co człowiek więc może jednak niech panie spojrzą na psa jak na odrębny gatunek, a nie jak na dziwną wersję człowieka?

5) Uczenie komend to dla autorki dryl. Zakłada, że skoro sama nie potrafi robić z tego zabawy, to inni też nie i wszystkie psy nie lubią tego tak jak jej psy.

Proszę wyjść ze swojej bańki z lat 70 i 80 ubiegłego wieku. Dzisiaj się już tak psów nie szkoli!

6) Przywołanie awaryjne mamy wykonywać tylko w przypadku awaryjnej sytuacji bo inaczej "zawracamy psu bez sensu głowę".

To trochę jakby zakładać, że za kierownicę pierwszy raz powinniśmy wsiąść jak będziemy musieli gdzieś pojechać najlepiej w nagłym wypadku, karetką.
Przy okazji, widziałam kiedyś jak wyglada to awaryjne przywołanie Sylwii: psy to zlewają, spokojnie kończą co tam sobie robiły i jak już im się znudzi to łaskawie przyjdą...

7) Według autorki psy wcale nie lubią polować i porzucone nie próbowałyby polowań, tylko żywiły się w śmietniku.

Przeczy temu liczba osób, które skarżą się na swoje psy uparcie polujace na gryzonie, ptaki itp. Powtórzę - nie każdy ma spasione, ociężałe psy, pochodzące do tego z ras, w których przez kilkaset pokoleń redukowano łańcuch łowiecki. W ich przypadku jest to niewątpliwie prawda. W przypadku innych psów - niekoniecznie.

Takich bzur jest w książce więcej.
Zdecydowanie książka dla kogoś kto swoje nieogarnięcie wobec psa potrzebuje ubrać w wydumane teorie nie mające wiele wspólnego z rzeczywistością.

Autorka dorabia sztuczną ideologię również do swojej własnej niekompetencji opisując swojego psa, który regularnie od niej zwiewa i lata w samopas. No tak, łatwiej bredzić o potrzebie wolności psa, który spiernicza z domu niż zastanowić się co zrobić, żeby jednak CHCIAŁ zostać.

Książka o psach napisana przez psychologa i trenera NPL i panią, która skończyła studia podyplomowe (2 latka) z zoopsychologii i jest fanką Sylwi Najsztub.

Otrzymujemy więc kwiatki w stylu:

1) Pies nie powinien pracować.

No tak, powinniśmy wszyscy, wzorem Sylwii mieć spasione psy, których jedyną aktywnością jest spacer w tempie emeryty po dwóch bajpasach i czterech...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Portia

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
26
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
26
razy
W sumie
wystawione
26
ocen ze średnią 5,2

Spędzone
na czytaniu
188
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]