Pandemia, która zniszczyła świat – „Stacja Jedenasta” – wywiad z Emily St. John Mandel

Marcin Waincetel Marcin Waincetel
18.03.2022

Co stanowi istotę człowieczeństwa? W jaki sposób sztuka kształtuje naszą codzienność? Czy koniec – spowodowany pandemią czy wojną – może być równocześnie nowym początkiem? „Stacja Jedenasta” to oryginalna, mroczna, błyskotliwa powieść rozgrywająca się w niezwykłych dniach upadku cywilizacji. Emily St. John Mandel, autorka bestsellerowej książki, opowiada nam o tym, że każde pokolenie szuka własnych prawd, podsumowuje, jak ważna jest pamięć i dziedzictwo, a także jaką rolę odgrywa sztuka. Powieść, która została wydana za sprawą wydawnictwa Poradnia K, stała się podstawą głośnego serialu platformy HBO Max. Zapraszamy do lektury wywiadu!

Pandemia, która zniszczyła świat – „Stacja Jedenasta” – wywiad z Emily St. John Mandel

[Opis wydawcy] Oryginalna, mroczna, błyskotliwa powieść rozgrywająca się w niezwykłych dniach upadku cywilizacji. Kirsten Raymonde nigdy nie zapomni tego wieczoru, kiedy Arthur Leander, słynny hollywoodzki aktor, doznał ataku serca na scenie podczas przedstawienia „Króla Leara”. Tej samej nocy w mieście wybuchła zabójcza pandemia grypy, która w ciągu kilku tygodni doprowadziła do końca cywilizacji, jaką znamy. Dwadzieścia lat później Kirsten podróżuje od osady do osady tego odmienionego świata z niewielką trupą aktorów i muzyków. Nazwali się Wędrowną Symfonią i starają się dopomóc w ocaleniu resztek sztuki i człowieczeństwa. Kiedy jednak docierają do Świętej Debory Nad Wodami, spotykają tam groźnego proroka, którego działania zagrażają istnieniu zespołu. Opowieść Emily St. John Mandel przenosi czytelnika w czasie, obrazowo przedstawiając życie przed pandemią i po jej wybuchu oraz odsłaniając dziwne przypadki, które łączą ze sobą ludzkie losy. Odważna wizja dystopijnej przyszłości, przerażająco realna i aktualna, która zachwyci nie tylko fanów „Opowieści podręcznej” Margaret Atwood, błyskawicznie stała się międzynarodowym bestsellerem i została przetłumaczona na 34 języki.

Za powieść „Stacja Jedenasta” Emily St. John Mandel została wyróżniona m.in. Toronto Book Award oraz Nagrodą im. Arthura C. Clarke’a, a także dostała nominacje do: PEN/Faulkner Award, Baileys Women’s Prize czy National Book Award.

Marcin Waincetel: „Stacja Jedenasta” przedstawia losy kilku ocalałych z globalnej pandemii, która zniszczyła dużą część populacji. W nowej rzeczywistości ci ludzie próbują odzyskać to, co stracili. Ocalenie, odbudowa świata, pamięć, sztuka, walka z koszmarną rzeczywistością. Zastanawiam się jednak, jaki jest właściwie główny motyw przewodni Twojej historii?

Emily St. John Mandel: Zainteresowało mnie pisanie o tym, co może pozostać po katastrofie. Pytanie, które chciałam postawić, brzmiało: „Gdyby nowoczesna cywilizacja nagle upadła, za czym byśmy tak naprawde tęsknili? Co chcielibyśmy przede wszystkim odtworzyć?” Chciałam też napisać o tym, co to znaczy poświęcić swoje życie sztuce, a równocześnie skoncentrować się na współczesnej nam technologii. Wydawało mi się, że to wymaga głębszego zainteresowania, dodatkowej refleksji – sposób działania cywilizacyjnych narzędzi, takich jak powszechna elektryczność, antybiotyki, iPhone'y i samoloty. I znów pytanie – „co by było, gdyby zabrakło tych odkryć?”.

W Twojej powieści w pewien sposób zaciera się granica między starym a nowym światem, co najlepiej widać w zachowaniu młodych bohaterów. Czy uważasz, że dzisiejsze pokolenie zbyt łatwo zapomina o dziedzictwie i tradycjach... i przeszłości?

Myślę, że każde pokolenie w końcu osiąga wiek, w którym zaczyna myśleć, że młodszemu pokoleniu brakuje uznania dla przeszłości. W tej książce interesujące było dla mnie rozważenie, czym jest pamięć – jaką wartość i ciężar niosą ze sobą wspomnienia o tym, co było. Ogólnie rzecz biorąc, młodsi bohaterowie „Stacja Jedenastej” przeżywają katastrofę w nieco inny, być może łatwiejszy sposób, niż pokolenie starszych. Dlaczego? Dzieje się tak, ponieważ starsi ludzie pamiętają i tęsknią za światem, którego już niestety nie mogą w żadnym razie przywrócić. Można w tym aspekcie znaleźć odniesienie, paralelę do naszej obecnej sytuacji związanej z pandemią. Ostatnie dwa lata spędziłam tęskniąc za utraconym rajem 2019 roku, podczas gdy moja sześcioletnia córka tak naprawdę nie pamięta świata sprzed pandemii.

„Stacja Jedenasta” daje pociechę i nadzieję tym, którzy wierzą – albo chcą wierzyć – że da się przeżyć zagładę, że mimo wszystkich przeciwności ludzie w głębi serca pozostaną dobrzy, a kiedy zaczną budować nowy świat, zechcą w nim tego, co było najlepsze w starym.

Sigrid Nunez

W Twojej książce sztuka staje się tak naprawdę metaforą przetrwania. Stwarza możliwość zapomnienia o codzienności, zachowania dystansu, uzyskania lepszego samopoczucia – radzenia sobie z traumą. To sposób, aby zachować pogodę ducha i człowieczeństwo. Czy uważasz, że to ważna część naszej wrażliwości?

Eskapizm jest stale obecny w moim życiu. Dlaczego? Czytam naprawdę wiele powieści i uważam, że fikcja to niezwykle istotna część naszego życia – element, który sprawia, że możemy złapać oddech od presji codziennego życia. Jednocześnie błędem jest myślenie o sztuce tylko w kategoriach eskapizmu. Bo sztuka może być również narzędziem do konfrontacji z trudami rzeczywistości i rozwijania empatii w myśleniu o życiu ludzi istotnie różniących się od nas samych.

„Moja książka to historia, w której cywilizacja się załamuje, ale nasze człowieczeństwo trwa” – powiedziałaś w jednym z wywiadów. Co właściwie chciałaś przez to powiedzieć?

W tym kontekście miałam na myśli przede wszystkim nadzieję. Idea, że nasze człowieczeństwo trwa w obliczu katastrofy i jesteśmy przepełnieni nadzieją. Myślę, że to właśnie ona sprawiła, że ludzie tak mocno zareagowali zarówno na książkę, jak i na telewizyjną adaptację.

„Stacja Jedenasta” jest tak wciągająca, napisana z tak śmiałym talentem, że za nic bym jej nie odłożyła.

Ann Patchett

W Twojej powieści bardzo ważny jest też problem pamięci. Wszystko dzięki kompozycji całej powieści, bo trzeba w niej wyróżnić dwa plany narracyjne – postapokaliptyczną nowoczesność i refleksyjne retrospekcje poświęcone rzeczywistości sprzed epidemii. Skąd pomysł na taką formułę?

Zawsze bardzo lubiłam powieści o nieliniowej strukturze, zarówno jako czytelnik, jak i pisarz. Napisałam sześć powieści i wszystkie były w pewnym stopniu nielinearne.

Bardzo sposobało mi się wykorzystanie komiksu jako swoistej opowieści w opowieści. Co zadecydowało o tym, że go wprowadziłaś?

Na samym początku myślałam tylko o rozwoju postaci. Zawsze wiedziałam, że Miranda będzie praktykować swoją sztukę na marginesie swojej codziennej pracy, to okoliczności, które bardzo dobrze znam – byłam asystentką administracyjną, kiedy minął rok od opublikowania „Stacji Jedenastej”. Musiałam więc zdecydować, jaka będzie to dziedzina sztuki. Chciałam, żeby to było coś, co mogłaby robić przy swoim biurku, co wykluczało malarstwo i rzeźbę. Komiksy to ciekawy i piękny obszar działalności artystycznej. A potem, gdy poprawiałam książkę, komiksy stawały się coraz ważniejsze dla historii. Zdałam sobie sprawę, że nieświadomie stworzyłam w nich coś w rodzaju echa. W komiksie ludzie nie mogą opuścić uszkodzonej stacji kosmicznej. W powieści są uwięzieni w świecie, którego nie mogliby sobie wyobrazić po upadku cywilizacji. Zdałam sobie sprawę, że mogę wykorzystać komiks jako rodzaj urządzenia wzmacniającego poczucie wyobcowania.

Olśnienie to najlepszy sposób na opisanie wrażeń z lektury „Stacji Jedenastej” Emily St. John Mandel… Przeskakując między życiem przed wybuchem epidemii a przyszłością 20 lat później, Mandel tworzy więcej niż tylko opowieść o apokalipsie, tka ludzką historię, nie pozostawiając żadnego z wątków na marginesie. Ta elegancka, a jednocześnie przystępnie napisana powieść, wciągnie czytelnika bez reszty i pozostanie z nim na długo po odłożeniu książki na półkę, gdy już zajmie się swoimi sprawami.

„Barnes & Noble Book”

Kiedy czytałem Twoją książkę naturalnie nasunęły mi się skojarzenia z powieścią „Droga” Cormaca McCarthy'ego (utracony świat, intymna relacja między ocalonymi), a także „Władca much” Williama Goldinga (utracona niewinność). Czy intuicja podpowiedziała mi słuszne tropy interpretacyjne? Czy możesz podać jakichś swoich mistrzów literatury?

Muszę przyznać, że to interesujące, o czym mówisz. Szczerze, to właściwie myślałam o „Stacji Jedenastej” jako o pewnego rodzaju historii, która przełamuje gatunkowe konwencje historii drogi. I to mimo tego, że naprawdę kocham książki Cormaca McCarthy'ego. Wydaje mi się, że wiele powieści postapokaliptycznych należy zasadniczo do opowieści spod znaku grozy, horroru, a „Drogę” z pewnością można przypisać do kategorii koszmaru. Myślę, że gdyby doszło do całkowitego upadku społeczeństwa, byłby to czas przerażającego chaosu, ale po prostu nie wydaje mi się, aby trwało to wiecznie, przynajmniej nie wszędzie na ziemi, ponieważ chaos nie jest szczególnie trwałym stanem – uczymy się o tym przez dziesięciolecia i pokolenia. Bardziej interesujące było dla mnie zastanowienie się, jak mógłby wyglądać świat dwadzieścia lat później, kiedy rzeczywistość mogłaby być na nowo oswojona, stać się spokojniejszym miejscem. Pisarze, którzy wywarli na mnie największy wpływ, to prawdopodobnie Norman Mailer, Irène Némirovsky i Dan Chaon. Uważam, że Mailer jako pisarz jest trochę nierówny, ale jego powieść „Pieśń kata” zmieniła sposób, w jaki podchodzę do pisarstwa. Zastosował w tej książce klarowny, minimalistyczny styl prozy. Książka Irène Némirovsky „Francuska suita” jest bardzo bliska mojemu wyobrażeniu o powieści doskonałej – jest piękna, nie będąc ozdobną ani popisową. Zawsze podziwiałam też pirotechnikę strukturalną Dan Chaona i jego zdolność do zmiany wielu punktów widzenia.

Wspaniała, zaskakująca, świetnie napisana.

„The Times”

Powiedzieliśmy o tym, czym jest sztuka, zastanawiam się jednak, jakich wartości w niej poszukujesz – jako autorka i czytelniczka.

Chcę czytać i pisać książki, które są zwyczajnie ciekawe, pięknie opowiedziane, a dodatkowo potrafią utrzymywać w stałym napięciu.

Emily St. John Mandel – kanadyjska powieściopisarka i eseistka. Urodziła się w 1979 roku w Merville. W wieku 10 lat przeprowadziła się z rodzicami i czwórką rodzeństwa na wyspę Denman na zachodnim wybrzeżu Kolumbii Brytyjskiej. Studiowała taniec współczesny w School of Toronto Dance Theatre.

Krótko mieszkała w Montrealu, potem przeniosła się do Nowego Jorku, gdzie mieszka z rodziną – mężem dramatopisarzem i córką.

Jest autorką pięciu powieści, w tym wymienionego przez byłego prezydenta USA Baracka Obamę wśród jego ulubionych książek roku 2020 „Szklanego hotelu” (2020, wydanie polskie 2021) oraz postapokaliptycznej „Stacji Jedenastej” (Station Eleven 2014, wydanie polskie 2022).

Na podstawie książki Emily St. John Mandel HBO Max w 2021 roku zrealizowało 10-odcinkowy miniserial. Reżyserem produkcji jest Hiro Murai (Barry, Legion, Snowfall). W serialu występują między innymi: Mackenzie Davis (Halt and Catch Fire, Tully), Himesh Patel (Yesterday, Tenet) czy Daniel Zovatto (Lady Bird).

Przeczytaj fragment książki:

Stacja Jedenasta

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Książka „Stacja Jedenasta” jest już dostępna w sprzedaży.

Artykuł sponsorowany.


komentarze [1]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Marcin Waincetel - awatar
Marcin Waincetel 18.03.2022 11:01
Oficjalny recenzent

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post