Przypadki, trójkąty i Honolulu

Malwina Malwina
05.06.2014
Okładka książki Spotkamy się w Honolulu Jerzy Sosnowski Logo Patronat
Średnia ocen:
6,3 / 10
82 ocen
Czytelnicy: 254 Opinie: 18

Honolulu – stolica amerykańskiego stanu Hawaje i największe jego miasto. Turystyczny raj, miejsce gdzie zawsze świeci słońce. Dla wielu z nas to miejsce, o którym się marzy, ale nigdy się tam nie dociera. W przypadku najnowszej powieści Jerzego Sosnowskiego Honolulu to jednak coś więcej. Nie tylko miejsce na mapie, ale przede wszystkim synonim czegoś wabiącego i groźnego zarazem, jak uważa jeden z jej bohaterów. U Sosnowskiego każdy z bohaterów ma swoje Honolulu. Bo „Spotkamy się w Honolulu” to książka o miłości niemożliwej.

Powieść rozgrywa się w dwóch przestrzeniach czasowych. W roku 1962 poznajemy Romę, młodą stewardessę, jej przyjaciółkę Bellę i ich przyjaciela, a w zasadzie kompana zabaw, niemal dwa razy starszego od nich Stefana. Cała trójka uwikłana jest w dziwną, niejednoznaczną relację i tworzy bardzo niebezpieczny uczuciowy trójkąt. Drugą płaszczyzną czasową jest współczesność, w której Roma to starsza pani, siedemdziesięciolatka, nie wyglądająca jednak na swoje lata. Jak się dowiadujemy, jest dziś wdową po Stefanie, z którym ma syna. Jest tu też Piotr, czterdziestopięcioletni dziennikarz, z wykształcenia historyk, dwukrotny rozwodnik mieszkający ze swoim przyjacielem, niegdyś uczniem, Markiem w budynku, który nie tylko z nazwy, ale i z wyglądu i charakteru jest Wieżą. Roma i Piotr przypadkiem się spotykają i jest to spotkanie, o którym nie mogą zapomnieć. Ale czy wolno im myśleć o sobie? Czy wolno im się w sobie zakochać? Przecież dzieli ich całe pokolenie. Książka Sosnowskiego nie jest jednak o tym, że miłość nie patrzy na wiek. A może jest, ale na pewno nie stara się nas przekonać, że taki związek może się udać. Związków z różnicą wieku jest tu zresztą więcej. Stefan jest niemal dwadzieścia lat starszy od Romy. Ich małżeństwo okazuje się nie być szczęśliwe. Podobnie jak zakazany związek Piotra ze jego uczennicą, młodszą o 9 lat. Nie wychodzi mu jednak także z kobietą w podobnym do niego wieku. A potem poznaje Romę, z którą jakikolwiek związek z góry skazany jest na niepowodzenie. Roma jest jego Honolulu.

Nie da się ukryć, że „Spotkamy się w Honolulu” przełamuje pewne tabu. Historii, w których to mężczyzna jest starszy od kobiety powstaje wiele. Ale o sytuacji odwrotnej się nie mówi. Bo to jednak wywołuje zgorszenie. Czy zasadne? Czy zrozumiałe? Sosnowski udowadnia, że nie ma się czym oburzać. Nie epatuje zgorszeniem, a relacja, którą kreśli między Romą a Piotrem jest bardzo subtelna, utrzymana w dobrym tonie. W końcu autor czyni bohaterami dorosłych ludzi, ludzi w poważnym już wieku. Choć tlą się w nich młodzieńcze emocje, choć serce i ciało krzyczą z pożądania, ich zachowanie jest dojrzałe. Bo uczucie, które ich spotkało, jest zawstydzające. Sosnowski doskonale oddał cała paletę uczuć, które narastają w bohaterach począwszy od pierwszego spotkania. Zaprzeczenie, wyparcie, a potem już pożądanie i przyzwolenie na miłość. Inaczej jednak postrzega tę sytuację każdy z nich, a my mamy okazję spojrzeć na ten związek oczami ich obojga. Przed większym dylematem stoi Piotr, który pragnie Romy, ale jednocześnie ma zakodowane w głowie, że takie uczucie, a co więcej – seks z osobą w jej wieku, to coś złego, coś na co nie ma przyzwolenia. Ale czy faktycznie liczy się wiek, kiedy w grę wchodzą uczucia? Zresztą, co ciekawe i warte podkreślenia, Piotr jest gotów kochać Romę bez seksu. Pragnie po prostu z nią być, jeść śniadanie i gładzić po policzku, a gdy przyjdzie taka potrzeba, nawet zmieniać jej pampersa. Roma to co innego. Ona jest w mniej komfortowej sytuacji. Czuje presję, że musi teraz jeszcze bardziej dbać o swój wygląd. Wie, że nie może o Piotrze opowiedzieć koleżankom czy synowi. Nie chce sobie pozwolić na publiczne czułości, bo to nie wypada. I przede wszystkim wie, że ten związek nie może potrwać długo, bo ona nie ma tyle czasu. W jej głowie pojawiają się więc przede wszystkim rozważania: czy gdyby Piotr urodził się 25 lat wcześniej, ich miłość mogłaby być spełniona? A może nie byłby jednak tym samym człowiekiem i wcale by się w nim nie zakochała? Ta historia prowokuje do stawiania pytań i do rozważań także czytelnika. Sosnowski odważnie podjął temat miłości i w ogóle potrzeb osób starszych, który to temat w naszym kraju jest lekceważony. Zrobił to z wyczuciem, dużą wrażliwością i co najważniejsze – bez moralizatorskiego zadęcia.

Ale sprowadzanie „Spotkamy się w Honolulu” tylko do romansu mężczyzny po przejściach i kobiety z przeszłością to ignorancja. Bo rzeczywiście, jak zapewnia wydawca, znajdziemy tu coś więcej. W książce pojawia się wiele tropów, które wydają się mieć jakieś ze sobą związki, są niczym drugie dno tej powieści. Jest tu miejsce na rozważania teologiczne Marka i samozwańczą mistyczkę, o której reportaż pisze Piotr. W tle historii o niemożliwej miłości majaczą słowa o ludzkości, Bogu, sensie istnienia. Do tego dochodzi symbolika Wieży, w której mieszkają mężczyźni i zabawy Piotra w skoczka na szachownicy. Nie mniej ciekawe są retrospekcje z życia Romy, której życiem od zawsze rządził przypadek. Przypadek, który sprawił, że została żoną Stefana i zerwała kontakt z Bellą. Siła przypadku zdecydowała też o jej spotkaniu z Piotrem. Sosnowski intryguje czytelnika z różnych stron, nie pozwala mu na nudę i wyłączenie emocji. „Spotkamy się w Honolulu” wciąga ogromnie, a jednocześnie jest książką nie byle jaką, której nie można wręcz postawić w szeregu z innymi powieściami obyczajowymi.

Nie bez znaczenia jest język, jakim posługuje się Sosnowski oraz forma narracji, którą przyjął. Obserwując rozwój relacji Roma – Piotr, jednocześnie z niedopowiedzeń składamy w sobie w całość wydarzenia z przeszłości kobiety, osadzone w pociągających latach 60., odmalowanych z dużą wiarygodnością. Świetnym posunięciem autora jest oddanie głosu różnym bohaterom, dzięki czemu możemy na daną sytuację spojrzeć z różnych perspektyw, a tym samym pomyśleć o niej w szerszym kontekście.

Powieść Sosnowskiego zdecydowanie rozszerza horyzonty czytelnika proponując mu refleksję nad sprawami fundamentalnymi. Poruszona problematyka, ale i złożoność powieści, jak i sam styl pisarski autora sprawiają, że o „Spotkamy się w Honolulu” nie da się łatwo zapomnieć.

Malwina Sławińska

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja