Ten tomik jest zdecydowanie lepszy od poprzedniego. Kreska wprawdzie nadal mi się nie podoba, ale da się do niej przyzwyczaić.
Akutagawa współpracujący z Kenji'm - obaj sama słodycz.
Akutagawa współpracujący z Kunikidą - no cóż, dwa nerwusy się spotkały. Chociaż przyznam, że się tutaj uśmiałam. ;)
Spotkanie Akutagawy z Atsushi'm - trochę szkoda, że ta całkiem miła pogawędka niemal zamieniła się w rzeź... (porównajmy sobie tych dwóch z głównej historii BSD, czy oni kiedykolwiek normalnie ze sobą porozmawiali? O_O)

Ten tomik jest zdecydowanie lepszy od poprzedniego. Kreska wprawdzie nadal mi się nie podoba, ale da się do niej przyzwyczaić.
Akutagawa współpracujący z Kenji'm - obaj sama słodycz.
Akutagawa współpracujący z Kunikidą - no cóż, dwa nerwusy się spotkały. Chociaż przyznam, że się tutaj uśmiałam. ;)
Spotkanie Akutagawy z Atsushi'm - trochę szkoda, że ta całkiem miła...

Megaa!! Bardzo wciąga i nie mogę się doczekać 3 tomu

Megaa!! Bardzo wciąga i nie mogę się doczekać 3 tomu

Zupełnie nowe spojrzenie na glowna fabule ;) Dobrze, ze bohaterowie zachowali swoje oryginalne charakterki. W tej mandze elementy komediowe przeplataja sie z powazniejszymi przemysleniami, a relacje pomiedzy bohaterami to cos wspanialego. I ta odwrotnosc, ze tutaj to Atsushi i Dazai robia za tych zlych, swietne. Walka tygryska z Akutagawa niczym z glownej fabuly ;D Kreska charakterystyczna, ale da sie przywyknac. Pomysl z zadaniami ktore mial wykonac Akutagawa bardzo rozsmieszal xD Za to koncowka okazala sie juz calkiem mroczna.

Zupełnie nowe spojrzenie na glowna fabule ;) Dobrze, ze bohaterowie zachowali swoje oryginalne charakterki. W tej mandze elementy komediowe przeplataja sie z powazniejszymi przemysleniami, a relacje pomiedzy bohaterami to cos wspanialego. I ta odwrotnosc, ze tutaj to Atsushi i Dazai robia za tych zlych, swietne. Walka tygryska z Akutagawa niczym z glownej fabuly ;D Kreska...

Cudowna i dosyć charakterystyczna kreska. Sposób w jaki przedstawieni są tutaj bohaterowie i ich relacje, a już zwłaszcza Akutagawa i Atsushi, są naprawdę dobre. Mimo iż spodziewałam się silnego angstu, który sprawi, że następny tydzień będę płakać jest tu sporo zabawnych i uroczych elementów.
Polecam zwłaszcza fanom Shin Soukoku.

Cudowna i dosyć charakterystyczna kreska. Sposób w jaki przedstawieni są tutaj bohaterowie i ich relacje, a już zwłaszcza Akutagawa i Atsushi, są naprawdę dobre. Mimo iż spodziewałam się silnego angstu, który sprawi, że następny tydzień będę płakać jest tu sporo zabawnych i uroczych elementów.
Polecam zwłaszcza fanom Shin Soukoku.

"Bungou Stray Dogs. Beast" to naprawdę świetna seria a drugi tom jeszcze bardziej to potwierdza. Wciągnęłam się z pełnym zaangażowaniem w wir zadań, które musiał wykonać Akutagawa, żeby zdobyć przychylność Ranpo. Wynikło z tego tyle zabawnych sytuacji, że wielokrotnie nie mogłam powstrzymać śmiechu. Akutagawa jest tak nieobyty w społeczeństwie, że aż mnie to rozczula. Humor zawarty w tej mandze jest genialny i bardzo mi podchodzi.

Co mnie pozytywnie zaskoczyło, nie było tu tylko i wyłącznie rozrywki, ale także pojawiło się wiele przemyśleń, wręcz filozoficznych, które zasługiwały na większe zastanowienie. Bardzo mi się podobało, że mogłam na chwilę zatrzymać się i przeanalizować to, co bohaterowie mają do powiedzenia.

Co do bohaterów, to kocham wszelkie interakcje między nimi. To jedna z największych zalet BSD Beast. Tym bardziej, że znacznie się różnią o tych w oryginalnej serii, co pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na te postaci i całkowicie wyciągnąć ich potencjał. Momenty, kiedy pojawił się Atsushi były czymś, czego potrzebowałam, chociaż tego nie wiedziałam.

Nie mogę się doczekać następnego tomu.

"Bungou Stray Dogs. Beast" to naprawdę świetna seria a drugi tom jeszcze bardziej to potwierdza. Wciągnęłam się z pełnym zaangażowaniem w wir zadań, które musiał wykonać Akutagawa, żeby zdobyć przychylność Ranpo. Wynikło z tego tyle zabawnych sytuacji, że wielokrotnie nie mogłam powstrzymać śmiechu. Akutagawa jest tak nieobyty w społeczeństwie, że aż mnie to rozczula....