WAKACYJNE OWOCE

Wakacje to dobry czas dla owoców. Nic zatem dziwnego, że nasz „Koszyczek z owockami” dotarł do punktu, w którym nadchodzą lato i wolne od szkoły miesiące. Poza tym jednak nic się nie zmieniło, to nadal ten sam „Fruits Basket”, który jednych urzeknie, innych odrzuci, jeszcze innych na przemian będzie to czasem dobrze bawił, to czasem nużył, ale jednak jeśli lubicie szojki, powinniście spróbować i przekonać się czy to seria dla Was.

Toru czeka na nadchodzące wakacje, ale póki co życie szkolne jeszcze trwa. Toru poznaje nowe osoby ze szkolnego samorządu i tu na scenę wkraczają dwie osoby, w tym jednak zdecydowanie dziwna… Ale jakby można było wieść szkolne życie bez miłości? A zatem Uo zakochuje się! Ale w kim? Jak widać znów dzieje się wiele, ale… Właśnie, to dopiero początek, a na horyzoncie czają się o wiele ważniejsze wydarzenia…

https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2020/08/fruits-basket-5-natsuki-takaya.html

WAKACYJNE OWOCE

Wakacje to dobry czas dla owoców. Nic zatem dziwnego, że nasz „Koszyczek z owockami” dotarł do punktu, w którym nadchodzą lato i wolne od szkoły miesiące. Poza tym jednak nic się nie zmieniło, to nadal ten sam „Fruits Basket”, który jednych urzeknie, innych odrzuci, jeszcze innych na przemian będzie to czasem dobrze bawił, to czasem nużył, ale jednak jeśli...

Tym razem emocje mnie tak mnie przytłoczyły, że aż zaniemówiłam. Wielokrotnie wracałam do co lepszych fragmentów, których było sporo. Jestem ogromnie podekscytowana i nie umiem tego opanować. Jak bardzo kocham „Fruits Basket”, tego nie potrafię wyrazić.

Poznajemy między innymi poruszającą historię Saki. Choć Uo wiele przeszła, to jednak przeszłość Hany była dla mnie bardziej bolesna. A wsparcie, jakie otrzymała od rodziny, w szczególności od jej brata, sprawiło, że się rozkleiłam.

A nasz Yuki poznaje nowych członków samorządu, którzy są dość...specyficzni. Jestem w szczególności ciekawa tajemniczej Machi.

Pojawił się też kolejny wątek miłosny, który powinien mnie niepokoić , ale jednak i tak jestem zauroczona. Widok zakochanej Uo to coś, co raduje – zwłaszcza, gdy jej wybranek okazuje się taki intrygujący.

A ile szczęścia niepojętego i dodatkowej ekscytacji sprawiły przegenialne sceny z Kyo i Toru! Chyba nigdy nie pragnęłam tak bardzo, żeby dwójka ludzi była ze sobą. Chociaż momenty Toru z Yukim też były piękne, to i tak większą słabość mam do Kyo.

W ogóle ten tom jest idealny dla czytelników kochających świetnie przedstawione wątki romantyczne. Pojawiło się mnóstwo scen, które wywołały u mnie trzepot motyli w brzuchu i mocniejsze bicie serca. Pragnę szczęścia dla tych wszystkich wspaniałych postaci z całej duszy.

„Nikt nie zakochuje się po to... by czuć smutek... lub samotność”.

Choć wakacyjny czas zodiaków przyniósł mi mnóstwo świetnej zabawy i wzruszeń, czuć, że zbliżają się ciemne chmury. Nie wiem, jak wytrzymam do następnego tomu. Już teraz czuję ogromną potrzebę, by przeczytać wszystko jeszcze raz od początku i też zrobić powtórkę z anime, chociaż 2 sezon Fruits Basket jeszcze się nie skończył. Tak, to jest zdecydowanie TA seria.

„Chcę wierzyć, że mam rację. Że życie... nie składa się wyłącznie z mroku. Że tak jak po każdym deszczu... znowu wychodzi słońce... tak i mnie... nieważne jak głębokie rany odniosę... na końcu będzie czekało morze dobra”.

Tym razem emocje mnie tak mnie przytłoczyły, że aż zaniemówiłam. Wielokrotnie wracałam do co lepszych fragmentów, których było sporo. Jestem ogromnie podekscytowana i nie umiem tego opanować. Jak bardzo kocham „Fruits Basket”, tego nie potrafię wyrazić.

Poznajemy między innymi poruszającą historię Saki. Choć Uo wiele przeszła, to jednak przeszłość Hany była dla mnie...