„Pozwólcie im stawić czoła swoim koszmarom, znieść i wyłonić się silniejszymi, bo inaczej upadną i wzmocnią kolektyw poprzez ich wydalenie”.
Ta historia rozgrywa się podczas Imperialnej Wielkiej Krucjaty, aby ponownie zjednoczyć ludzkość pod jednym sztandarem. Niedługo po odkryciu Ferrusa Manusa, ale wystarczająco długo po tym, Ferrus wie trochę o swoich rodakach. Masz wrażenie, że Ferrus jest stosunkowo nowy w swojej roli prymarchy, ale już jest mistrzem wojny, szczególnie pod względem efektywnego wykorzystania zasobów. Żąda jedynie doskonałości od swego legionu, a wszelka słabość nie jest tolerowana.
Guymer świetnie spisuje się w gatunku oper kosmicznych. Pościg kosmiczny za statkiem orków znikającym w pustce w segmencie otwierającym jest filmowy. Poczujesz ogromną i złowieszczą naturę pancernika klasy Gloriana Ferrusa. Podobała mi się scena, gdy Ferrus wyrzuca swój gigantyczny młot i jednym zamachem demoluje demona. Ta historia nie ma wiele więcej to zaoferowania. Nigdy nie dowiemy się, kim jest żołnierz Żelaznych Dłoni, ani nic o jego opuszczonym statku. Powiedziano nam, że pochodzi z przyszłości i jakimś cudem ta pojedyncza Żelazna Dłoń zdołała kontrolować statek przy pomocy zaledwie kilku serwitorów. Ta krótka historia robi to, co zamierzała zrobić. Rzucamy okiem na psychikę Ferrusa Manusa, zanim zacznie się herezja Horusa. Jeśli jesteś fanem Żelaznych Dłoni, musisz to przeczytać. Dowiesz się, co Ferrus powiedziałby swoim genetycznym dzieciom, gdyby podjął inne decyzje w sprawie Istavaan.

„Pozwólcie im stawić czoła swoim koszmarom, znieść i wyłonić się silniejszymi, bo inaczej upadną i wzmocnią kolektyw poprzez ich wydalenie”.
Ta historia rozgrywa się podczas Imperialnej Wielkiej Krucjaty, aby ponownie zjednoczyć ludzkość pod jednym sztandarem. Niedługo po odkryciu Ferrusa Manusa, ale wystarczająco długo po tym, Ferrus wie trochę o swoich rodakach. Masz...