rozwiń zwiń

Jedna książka, dwie opowieści i całe mnóstwo tajemnic. Gareth Rubin o książce „Dom Klepsydry”

Ewa Cieślik Ewa Cieślik
29.03.2024

Tetbeszka – para znaczków, z których jeden jest obrócony do góry nogami w stosunku do drugiego – to termin, który do tej pory znali głównie filateliści. Teraz powieść opartą na takim śmiałym pomyśle zrealizował Gareth Rubin. „Dom Klepsydry” mieści w sobie zagadkę rozpisaną na dwie historie, które wzajemnie się przenikają. „Chodzi o postrzeganie rzeczy z różnych perspektyw”, mówi nam autor. Tę kryminalną łamigłówkę w książce, której dwie okładki rozpoczynają inne historie, na polskim rynku wydało wydawnictwo Albatros.

Jedna książka, dwie opowieści i całe mnóstwo tajemnic. Gareth Rubin o książce „Dom Klepsydry”

[Opis: wydawnictwo Albatros] Dwa domy o tej samej nazwie w różnych częściach świata.
Dwie tajemnicze historie, które splatają się w jedną zagadkę kryminalną.
Przekręć klepsydrę i odkryj zbrodnię.

Połączenie wyobraźni Stuarta Turtona z Magpie Murders. Zagadka w stylu Kate Morton i Diane Setterfield z atmosferą powieści Carlosa Ruiz Zafóna. Wciągająca i misternie skonstruowana powieść.

Wyobraź sobie, że trzymasz książkę. Nie jest to jednak byle jaka książka. To powieść tetbeszka – dwie książki w jednej. Dwie przeplatające się ze sobą i uzupełniające się historie wydrukowane od dwóch stron bloku i spięte wspólnym grzbietem. Każda strona okładki jest frontem książki, którą można zacząć czytać od przodu i od tyłu, lub z obu stron jednocześnie, poznając kolejne rozdziały naprzemiennie.
Jesteś gotowy?
W takim razie… zaczynamy!

Anglia, lat osiemdziesiąte XIX wieku.
Simeon Lee, młody i pełen ideałów lekarz, zostaje wezwany z Londynu, by na ponurej wyspie Ray u wybrzeży Essex leczyć umierającego krewnego, proboszcza Olivera Hawesa. Proboszcz, zamieszkujący imponujący Dom Klepsydry, uważa, że został otruty. Obwinia o to szwagierkę, Florence, którą lata temu uznano za winną śmierci męża i umieszczono w zamknięciu w przeszklonym apartamencie sąsiadującym z biblioteką Olivera. Jej historia jest równie tajemnicza, co przyczyna choroby pastora. Simeon podąża śladem historii opisanej w książce, którą podsuwa mu Florence. Książce - tetbeszce, która skrywa więcej niż jedną historię, w zależności od tego, z której strony się ją czyta.

Kalifornia, lata trzydzieste XX wieku.
Oliver Tooke, ceniony pisarz i syn gubernatora stanu, zostaje znaleziony martwy. Policja upiera się, że młody mężczyzna odebrał sobie życie. Jednak jego przyjaciel i początkujący aktor, Ken Kourian, jest pewien, że nie doszło do samobójstwa. Tej nocy zobaczył coś, co przeczy teorii policji. Prowadząc na własną rękę śledztwo, odkrywa związek między śmiercią Olivera a tajemniczym porwaniem jego brata, gdy obaj byli dziećmi. Aby ustalić prawdę, Ken musi rozszyfrować wskazówki ukryte w wydanej ostatnio książce Olivera – powieści tetbeszce zatytułowanej Dom Klepsydry, opowiadającej historię młodego lekarza Simeona Lee.

Wywiad z Garethem Rubinem, autorem książki „Dom Klepsydry”

Ewa Cieślik: Jesteś dziennikarzem oraz autorem książek. Piszesz artykuły dla brytyjskich gazet, np. dla „The Daily Mail”, „The Observer”, „The Telegraph”, ale tworzysz również fikcję. Które z tych dwóch pisarskich zajęć lubisz najbardziej?

Gareth Rubin: Pisanie artykułów prasowych jest o wiele szybsze. Tekst piszę w ciągu jednego dnia – a nie roku, bo tyle zajmuje mi napisanie książki. Jako dziennikarz mogę odwiedzać fascynujące miejsca i brać udział w ciekawych wydarzeniach, spotykać interesujących ludzi. Jako autor siedzę w swoim pokoju i piszę przez osiem godzin dziennie. Którą z tych czynności sama byś wolała?

Cóż, mogę się wypowiedzieć tylko jako czytelniczka twojej książki, zresztą niezwykłej. To tetbeszka, powieść tête-bêche. Czy mógłbyś przybliżyć ideę stojącą za jej powstaniem?

Chodzi o postrzeganie rzeczy z różnych perspektyw. Fizycznie są to dwie powiązane ze sobą historie, wydrukowane sąsiadująco w książce. Więc czytasz jedną, a następnie odwracasz książkę i czytasz drugą. Każda z nich działa sama w sobie, ale aby naprawdę ją zrozumieć, musisz przeczytać także drugą. To było niełatwe do napisania, ale satysfakcjonujące.

Obecnie rynek książki jest bardzo wymagający. Czy pomysł napisania kryminału składającego się z dwóch historii wziął się z chęci wyróżnienia się na tle innych powieści?

Wyróżnianie się jest teraz zdecydowanie ważnym aspektem. Ale zdecydowałem się napisać tête-bêche głównie dlatego, że wydawało mi się to szalonym pomysłem i nie byłem pewny, czy uda mi się go zrealizować.

Te dwie historie, dwie narracje tworzą starannie połączoną powieść. Jedna rozgrywa się w Anglii lat osiemdziesiątych XIX wieku, a druga w Kalifornii lat trzydziestych XX wieku. Pierwsza jest w klimacie powieści gotyckiej, druga to amerykański noir. Czy mógłbyś opowiedzieć o researchu i samym procesie pisania?

Kiedy piszę, czytam wiele książek z danego gatunku, aby wczuć się w sposób myślenia osób z tamtych czasów. Tak więc podczas pisania gotyckiej historii czytałem Sherlocka Holmesa i książki Wilkiego Collinsa, angielskiego pisarza powieści gotyckich żyjącego przed Arthurem Conan Doyle’em. Potem pomysły płynęły naturalnie. Kiedy zacząłem pisać historię, której akcja działa się w Stanach Zjednoczonych, czytałem Dashiella Hammetta i Raymonda Chandlera. Czułem się wówczas, jakbym chodził po podłych zaułkach Los Angeles z bronią w ręku.

Obie te historie opowiadają o zbrodni, żądzach i tajemnicach, które łączą kilka pokoleń rodziny. Można je czytać jako samodzielne historie oraz w dowolnej kolejności. Co poradziłbyś komuś, kto chce przeczytać twoją książkę: od czego zacząć, aby mieć najlepsze wrażenia z czytania?

Około 70% czytelników zaczyna od angielskiej historii, ponieważ dzieje się ona chronologicznie wcześniej. Około 20% zaczyna od historii amerykańskiej, ponieważ wolą oni gatunek noir. Około 10% jest na tyle odważnych, by czytać obie historie jednocześnie, naprzemiennie – myślę, że dałoby to niesamowite wrażenia z lektury, ale nie jest to najłatwiejszy sposób.

W twojej powieści ważny jest między innymi motyw szklanego budynku. Jak istotnym elementem twojego pisarstwa jest architektura?

Kiedyś o architekturze pisałem dla prasy i temat tego, jak decydujemy się kształtować nasze otoczenie, od dawna mnie fascynuje. Motyw szklanego domu uzupełnia symbol szklanego pudełka z drugiej historii w mojej książce. Obie opowieści dotyczą inwersji, odwrócenia – ludzi, miejsc, czasów, gatunków. Ale to także ironiczny symbol tego, jak – pomimo szklanych ścian – rodzina, która tam mieszka, jest w stanie tak wiele ukryć przed wzrokiem innych.

Jesteś reżyserem filmu dokumentalnego o londyńskim szpitalu Bethlem Royal Hospital, zwanego „Bedlam”. Szpital ten zostaje również wspomniany na kartach twojej powieści.

Słowo „Bedlam”, pochodzące od nazwy tego szpitala psychiatrycznego, jest obecnie używane w języku angielskim jako słowo opisujące absolutną anarchię. Wizyta w tym szpitalu była dla mnie niezwykle inspirująca, ponieważ pracowało tam wielu ludzi, którzy byli zaangażowani w niesienie pomocy osobom jej potrzebującym.

Ta książka ma wiele warstw i jest dość złożona, ale na podstawowym poziomie jest to opowieść o literaturze i sposobie, w jaki czytamy książki.

W zupełności się zgadzam!

Skoro więc mowa o literaturze, który gatunek jest twoim ulubionym?

Na przemian czytam gotyckie powieści o książkach i satyry na klasy wyższe. Dzieła Evelyna Waugha, który wyśmiewał bogaczy w latach trzydziestych, to świetna rozrywka.

Tytuł twojej następnej książki to „Holmes & Moriarty”. O Sherlocku Holmesie wspomniałeś już wcześniej. Jesteś jego fanem?

A kto nie jest fanem Sherlocka Holmesa? Jest wszędzie, od Japonii po Islandię. Pomyślałem, że spróbuję czegoś nowego i wymyśliłem, że Holmes i jego wielki rywal są zmuszeni pracować razem nad pewną sprawą, aby ocalić swoje życie. Ale czy mogą sobie zaufać? 

Chcesz kupić tę książę w cenie, którą sam/-a wybierzesz? Ustaw dla niej alert LC.

Książka jest już w sprzedaży online

Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem


komentarze [8]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Aka 21.04.2024 16:54
Czytelniczka

Czy znacie inne książki  tego typu tabeszka

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Iwona 21.04.2024 15:40
Czytelnik

Kupiłam sobie tą książkę jakiś czas temu na urodziny. Jakoś nie było czasu poczytać i wybrać sposobu jej czytania. Właśnie dzisiaj, po miesiącu nasze pierwsze spotkanie i zaczynam od niebieskiego koloru. Może trochę dlatego, że chronologicznie jest pierwsza a może dlatego, że wolę niebieski kolor niż czerwony. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Marek Malman 03.04.2024 21:31
Autor

Może być ciekawa. Dodaję na półkę wstydu.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
twujstary8 02.04.2024 09:22
Czytelnik

Spoiler: właściciel szklanego domu nazywa się Cezary Baryka i wygrał go w karty od ojca 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Paulinqa 02.04.2024 07:18
Czytelniczka

Zapowiada się bardzo interesująco. Może nawet skusze się na zakup.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Tereda 30.03.2024 19:19
Czytelnik

Nie lubię, więc nie czytam takich książek. Wracam do już dawno przeczytanych i wiem, że można je czytać z przyjemnością. Teraz u mnie Dusza na skalpelu Krystyny Nepomuckiej. Styl i poczucie humoru Autorki jest fantastyczne. UWIELBIAM! 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
domekzkart 30.03.2024 07:21
Czytelniczka

Książka już stoi u mnie na półce i czeka na przeczytanie. Mam nadzieję, że naprawdę się okaże ciekawa

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ewa Cieślik 29.03.2024 12:00
Bibliotekarz | Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post