Nie wiem czy okaże się to przydatne, ale pamiętam, że jakiś czas temu organizowano wystawę zdjęć polskich aktorów w mundurach niemieckich żołnierzy, często SS. Były to najczęściej fotosy z filmu lub zdjęcia ze sztuk. Pamiętam szum wokół tego zdarzenia, bo Daniel Olbrychski pojawił się na otwarciu z szablą w proteście, w sumie jako aktor był na wielu fotografiach, ale on czuł się obrażony. Wygląda, że temat jest nadal dość śliski w Polsce i może można byłoby coś napisać.

Nie wiem czy okaże się to przydatne, ale pamiętam, że jakiś czas temu organizowano wystawę zdjęć polskich aktorów w mundurach niemieckich żołnierzy, często SS. Były to najczęściej fotosy z filmu lub zdjęcia ze sztuk. Pamiętam szum wokół tego zdarzenia, bo Daniel Olbrychski pojawił się na otwarciu z szablą w proteście, w sumie jako aktor był na wielu fotografiach, ale on...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Joanna Wicher: Jest tam trochę o żołnierzach niemieckich SS - i o tym jaką przyjemność sprawiało im bicie więźniów.


Pytanie, czy to stereotyp żołnierza niemieckiego, czy strażnika w ogólności. Na podstawie innych lektur, analizując zachowanie polskich zomowców, można by dowodzić, iż polskim milicjantom też sprawiało przyjemność bicie więźniów.

W tej pracy łatwo się będzie poślizgnąć. Oddzielić stereotyp żołnierza od innych, w tym wypadku stereotypu strażnika. Część drugiego przeszło na pierwszy, ale raczej w świadomości ludzi mniej... przymiotnik dobrać samodzielnie.

Może warto podkreślić, że jest zasadnicza różnica między wojskami Hitlera a większością innych armii świata. W zasadzie każda armia ma różne rodzaje wojsk: lotnictwo, wojska lądowe, marynarkę, żandarmerię. Zawsze tworzą one jednak całość; podporządkowane są jednemu dowództwu umieszczonemu wyżej lub niżej w hierarchii dowodzenia. W Hitlerowskich Niemczech tak nie było. SS, wojska lądowe, marynarka i lotnictwo miały nie tylko osobne piony dowodzenia, ale i osobnego "wodza" nad którym, tylko teoretycznie, stał Adolf. Bardzo odmienna była więc w nich "kultura korporacyjna". Nie miały ze sobą żadnego poczucia jedności organizacyjnej, więc jest to całkowicie zrozumiałe. Istnienie jednego stereotypu żołnierza niemieckiego jest więc najlepszym dowodem na brak świadomości realiów historycznych wśród mas. Hitler miał bowiem jakoby czterech różnych żołnierzy - rzecz, która nie znajduje odzwierciedlenia w świadomości społecznej. Równie rozsądne byłoby objęcie kategorią "żołnierz niemiecki" również niemieckiej policji, listonoszy i wszystkich, którzy nosili mundury.

Inna sprawa, że stereotyp ten, niemieckiego żołnierza - SS-mana, bardzo pokutuje, nie tylko wśród społeczeństw dotkniętych wojenną przeszłością. Bardzo mnie zdziwiło, iż jest on wyraźny choćby w powieści Jana Guillou "Terrorysta na zamówienie", choć to przecież szwedzka produkcja. Niezbadane są meandry świadomości społecznej...

Joanna Wicher: Jest tam trochę o żołnierzach niemieckich SS - i o tym jaką przyjemność sprawiało im bicie więźniów.


Pytanie, czy to stereotyp żołnierza niemieckiego, czy strażnika w ogólności. Na podstawie innych lektur, analizując zachowanie polskich zomowców, można by dowodzić, iż polskim milicjantom też sprawiało przyjemność bicie więźniów.

W tej pracy łatwo się...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

wiem, wiem..
ale przejdę się po księgarniach to może znajdę i przejrzę, albo zamówię przez internet..
bibliografia musi mieć co najmniej czterdzieści pozycji..

oj, ja bym sobie wybaczyła, bo takiej niesprawiedliwości, jeśli chodzi o naukę to nigdy w życiu nie widziałam.. studia wyższe, a gorszy syf niż w mojej poprzedniej szkole w której przeżyłam koszmar..

wiem, wiem..
ale przejdę się po księgarniach to może znajdę i przejrzę, albo zamówię przez internet..
bibliografia musi mieć co najmniej czterdzieści pozycji..

oj, ja bym sobie wybaczyła, bo takiej niesprawiedliwości, jeśli chodzi o naukę to nigdy w życiu nie widziałam.. studia wyższe, a gorszy syf niż w mojej poprzedniej szkole w której przeżyłam koszmar..

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

każdy student chyba ma takie myśli, ile razy ja chciałam rzucić studia to głowa mała, ale czy wybaczylibyśmy sobie później, że się poddaliśmy?

Co do książki jest ona wydawnictwa świat książki i jest to nowość - jakiś tydzień temu wyszła dopiero.

każdy student chyba ma takie myśli, ile razy ja chciałam rzucić studia to głowa mała, ale czy wybaczylibyśmy sobie później, że się poddaliśmy?

Co do książki jest ona wydawnictwa świat książki i jest to nowość - jakiś tydzień temu wyszła dopiero.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

dziękuję.. ^^
poszukam tej książki koniecznie..

jutro idę do promotora.. znowu.. tym razem z kiepskim konspektem, który zajmuje niecałe pół strony.. ciekawe co mi powie..

coraz bardziej mam ochotę rzucić to wszystko i dać sobie spokój z tymi studiami.. ;x

dziękuję.. ^^
poszukam tej książki koniecznie..

jutro idę do promotora.. znowu.. tym razem z kiepskim konspektem, który zajmuje niecałe pół strony.. ciekawe co mi powie..

coraz bardziej mam ochotę rzucić to wszystko i dać sobie spokój z tymi studiami.. ;x

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Witaj, wierze, że dasz radę przebrnąć przez tą prace - potraktuj to jako wyzwanie.

Z mojej strony polecę ci książkę
Ucieczka z Auschwitz[bookLink]83309|Ucieczka z Auschwitz[/bookLink] Relacja radzieckiego żołnierza który trafił do obozu, książkę czytam aktualnie i jest niesamowita, jest to chyba pierwsza relacja którą czyta mi się tak "dobrze". Jest tam trochę o żołnierzach niemieckich SS - i o tym jaką przyjemność sprawiało im bicie więźniów.

Witaj, wierze, że dasz radę przebrnąć przez tą prace - potraktuj to jako wyzwanie.

Z mojej strony polecę ci książkę
Ucieczka z Auschwitz[bookLink]83309|Ucieczka z Auschwitz[/bookLink] Relacja radzieckiego żołnierza który trafił do obozu, książkę czytam aktualnie i jest niesamowita, jest to chyba pierwsza relacja którą czyta mi się tak "dobrze". Jest tam trochę o...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

nie mogę zmienić promotora..
próbowałam na początku roku, ale nic z tego, bo wszyscy już mają komplet studentów na seminariach..
trudno.. jakoś przebrnę, a jak nie to głowy sobie nie urwę..
to tylko studia po których nie ma się żadnego zawodu..

nie mogę zmienić promotora..
próbowałam na początku roku, ale nic z tego, bo wszyscy już mają komplet studentów na seminariach..
trudno.. jakoś przebrnę, a jak nie to głowy sobie nie urwę..
to tylko studia po których nie ma się żadnego zawodu..

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

radzę wygrzebać regulamin studiów Twojej uczelni. Nie znalazłam żadnego aktu prawnego, który by o tym mówił, ale w 11 różnych uczelniach znalazłam zapis w regulaminie o możliwości zmiany promotora. Co nie znaczy że u Ciebie jest tak samo, chociaż wg mnie to jest wyjątkowo niesprawiedliwa praktyka, ale co ja tam wiem ;)
Przejrzałam pobieżnie Prawo o szkolnictwie wyższym http://www.bip.nauka.gov.pl/_gAllery/15/36/1536/20050727_prawo_o_szkolnictwie_wyzszym.pdf
ale nic tam nie znalazłam :/
A jak rzeczywiście nic się nie da, to szczerze współczuję i trzymam kciuki za pomyślne zakończenie Twojej pracy dyplomowej ;)
Powodzenia :)

radzę wygrzebać regulamin studiów Twojej uczelni. Nie znalazłam żadnego aktu prawnego, który by o tym mówił, ale w 11 różnych uczelniach znalazłam zapis w regulaminie o możliwości zmiany promotora. Co nie znaczy że u Ciebie jest tak samo, chociaż wg mnie to jest wyjątkowo niesprawiedliwa praktyka, ale co ja tam wiem ;)
Przejrzałam pobieżnie Prawo o szkolnictwie wyższym...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

losowanie polegało na wpisaniu 'tajnego kodu' na stronę stworzoną tylko na jeden dzień..
'Logowanie' rozpoczynało się o siedemnastej, a wiadomo, że serwer padnie jak jednocześnie zaloguje się na niego ponad setka ludu..
Człowiek nie patrzy do kogo się loguje, ważne, żeby się zalogował, bo liczba miejsc ograniczona (15 osób na promotora). Minutę po siedemnastej już nie było miejsca do babki, która miała seminarium o literaturze nowoczesnej, więc trzeba było logować się do kogoś kto miał jeszcze miejsca..
Wyszło jak wyszło i nic się już z tym nie poradzi..
W zeszłym tygodniu zaczepiła mnie pani doktor od warsztatów i zapytała czy nie myślałam o zmianie promotora i pisanie na temat literatury fantasy. Mówiłam, że nie ma możliwości zmiany, ta rozłożyła ręce i życzyła mi powodzenia z tą pracą, która będzie męczarnią..

Nic nie poradzę..
Wątpię żebym napisała coś sensownego, ale trudno.. Takie życie..

losowanie polegało na wpisaniu 'tajnego kodu' na stronę stworzoną tylko na jeden dzień..
'Logowanie' rozpoczynało się o siedemnastej, a wiadomo, że serwer padnie jak jednocześnie zaloguje się na niego ponad setka ludu..
Człowiek nie patrzy do kogo się loguje, ważne, żeby się zalogował, bo liczba miejsc ograniczona (15 osób na promotora). Minutę po siedemnastej już nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej