forum Oficjalne Aktualności
Czy walka z internetowymi piratami to walka z wiatrakami?
Zastanawialiście się, ile autorzy oraz wydawcy tracą każdego roku z powodu nielegalnego pobierania książek z internetu? Jakie gatunki książek najchętniej piracą internauci? Czy warto walczyć z piratami? A może każdy pirat to po prostu zagorzały czytelnik, który chce dzielić się w sieci książkami?
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [128]
Imho jak ktoś chce czytać za darmo to może to robić legalnie, a że tego nie robi to tylko znaczy, że nie wie jak i jest zbyt leniwy żeby się dowiedzieć.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNie jestem w stanie pojąć, jak można nie wiedzieć o istnieniu bibliotek? W sensie, chce czytać, więc ma taka osoba, jakąś podstawową wiedzę do szkoły raczej uczęszczał/a, a w szkołach jest coś takiego jak biblioteka szkolna. Więc dla mnie nie ma tłumaczenia, że "nie wie jak". Jest ignorancja i lenistwo, żeby ruszyć 4 litery. To oczywiście moje zdanie :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post"jest zbyt leniwy żeby się dowiedzieć" czy jest w okolicy biblioteka dla dorosłych. Ale z innej strony są miejsca w Polsce, gdzie do takiej biblioteki jest daleko lub dojazd jest utrudniony nawet ruszenie 4 liter nie pomaga i nie każdy ma do dyspozycji samochód.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postogólnie rzecz biorąc mam w zwyczaju (jako pracownik pewnego wydawnictwa) "kraść" z internetu niektóre książki. Mam jednak taką zasadę, że jak ukradnę i przeczytam, a książka mi się spodoba to następne już uczciwe kupuje kolejne publikacje danego autora.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postA jak się nie spodoba? Słabo płacą w tym pewnym wydawnictwie. Jeszcze jestem w stanie zrozumieć młodzież szkolną, ale już osoby normalnie pracujące i to jeszcze w branży to już nie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJak się nie spodoba to trudno. Ogólnie nie widzę sensu składowania, w moim odczuciu, nic nie wartej makulatury i nie ma to żadnego związku z zarobkami.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPiractwa nie popieram ale śmieszą mnie wyliczenia strat wydawnictw. Może dla odmiany czytelnicy zaczną wyliczać ile czasu i pieniędzy stracili przez nieuczciwą reklamę wydawców i kupionych recenzji wychwalających każdy masowo produkowany chłam jako arcydzieło i światowy bestseler. Nie interesują mnie koszty wydawnictwa, oceniam to czy jest warte moich pieniędzy i uważam że...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejZgadzam się w 100%. Skoro stać ich na reklamowanie chłamu, to pieniędzy im nie brakuje
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
To są tylko tzw. "utracone zyski" łac. lucrum cessans. Przed sądem niewiele z nich by wybronili, bowiem z dotychczasowej praktyki wiedzą, ile pozycji danego rodzaju mogą sprzedać, a chodzi o tzw. pewne zyski.
Poza tym gdyby wydawnictwa lepiej płaciły autorom, ci nie produkowaliby powieści co miesiąc - dwa i dzięki temu byłyby one niewątpliwie lepszej jakości, ale to już...
@Aguirre ja myślę, że autor kontra wydawnictwo, to takie błędne koło. Autor na kolanie pisze, bo liczy się ilość, a nie jakość. A wydawnictwo nie chce płacić za ten szajs zbyt dużo kasy.
Z drugiej strony zauważyłam też, że obecnie wydawnictwa ukierunkowały się na bardzo wąska grupę odbiorców. Dzisiejsza literatura głównie jest pisana dla młodych kobiet ( w Polsce to są...
@Cleopatrapl To, że ilość nie przechodzi w jakość to oddzielna historia. Jak i rynek czytelniczy w Polsce.
Wydawnictwa płaczą, a tak naprawdę wystarczyłaby zasada: cena e-booka = 1/3 czy 1/2 papierowej i sprzedaż (a raczej udostępnienie, bowiem nie można porównywać nabycia prawa do korzystania z pliku do własności książki papierowej) by wzrosła. Mnie to nie dotyczy, bo...
Pozwolę sobie na kilka słów nawiązując do jednej z poniższych wypowiedzi, w żadnym razie nie oceniając jej. Książka, jak większość wytworów intelektualnych nigdy nie jest za darmo. Praca pisarza niczym nie różni się od pracy spawacza, jej celem jest zarobek. Odwołam się do moich doświadczeń ze względu na wiek: w czasach słusznie minionych nakłady książek zaczynały się od 10...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejKsiążki papierowe zajmują miejsce. Takich np. kryminałów nikt nie czyta dwa razy.Ebooki czasem są droższe od książki fizycznej, więc jeżeli są do pobrania za darmo to wiadomo jak będzie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCeny ebooków to jest jakieś nieporozumienie, odchodzą koszty druku,transportu etc. a cenowo wypadają tak samo jak i nie drożej od papierowych wydań..
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPoza tym nabytą książkę papierową możesz odsprzedać, a ebooka nie, masz do niego tylko prawa obligacyjne. Odpadają tez kwestie tłumaczenia, grafiki etc., bo wszystko i tak zrobiono dla wydania papierowego.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa chyba jak zawsze będę gdzieś pośrodku XD Uważam, że ściągnięcie tej książki z docera to powinna być ostateczność i warto wcześniej sprawdzić wszelkie legalne możliwości (serwisy typu legimi, empik go, nawet poczekać te parę miesięcy, aż książka trafi do większości bibliotek). Chcę, żeby wydawca i autor czerpali jak największe profity ze swojej pracy, szczególnie jeśli to...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNie wiem jak mozna krasc ksiazki, zwlaszcza w pdf... Jak mi sie ksiazka bardzo podoba to kupuje od razu znajomym lub rodzinie kolejne egzemplarze
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNie zawsze są dostępne, a poza tym kosztują.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCo to za argument, ze kosztuja?:) Wszystko kosztuje, zwlaszcza rozrywka
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postAby wiedzieć, że ci się podoba musisz ją najpierw przeczytać.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJak by tak się zastanowić, to na dobrą sprawę autorzy, księgarnie, drukarnie itd. tracą nie tylko przy piractwie. Tracą też z powodu istnienia bibliotek, odsprzedawania czy oddawania używanych książek. Można powiedzieć, że każda osoba, która przeczytała książkę, której nie zakupiła w księgarni, de facto przyczynia się do strat jej autora, wydawcy i innych osób pracujących...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
W punkt! W niektórych kręgach - nie mówię o pirackich - kwestia praw własności intelektualnej w ogóle budzi poważne kontrowersje. Jedna rzecz to ta, o której napisałaś - z finansowego punktu widzenia wydawcy i autora przeczytanie książki pożyczonej od znajomego czy z biblioteki jest tak samo dochodowe jak internetowe piractwo: sprzedano tylko jedną fizyczną kopię.
Drugą...
Akurat od wypożyczeń z bibliotek autorzy dostają wynagrodzenie, więc tu nie ma za bardzo kontrowersji. Aczkolwiek przypomniałaś mi pewną nieprzyjemną rozmowę, jaką miałam z autorką jednej wydanej książki... która twierdziła, że wszelkie przeceny na książki to zło, bo autor dostanie mniej z procentów i i że oddawanie przez autora darmowych egzemplarzy do bibliotek to też...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej@FannyBrawne, przybliżysz w jaki sposób autorzy zarabiają na wypożyczeniach z biblioteki? Przyznam, że o tym nie słyszałam. Z tego co wiem biblioteki kupują najczęściej po jednym egzemplarzu danej pozycji, za nią płacą i na tym się kończy. Niektóre książki przekazywane są też przez darczyńców, wtedy autor w ogóle nie zarabia.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Sea_Of_Darkness Autor może podpisać umowę z (bodajże) Biblioteką Narodową i wtedy za każde wypożyczenie jego książek jest naliczany procent, pod koniec roku się to wylicza i autor dostaje odpowiednią sumę, ale nie wszyscy pisarze z tego korzystają i nie wiem, co w tym wypadku z książkami podarowanymi, ale podejrzewam, że one i tak muszą być zapisane w bazie biblioteki jako...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej