forum Oficjalne Aktualności
„Anne z Zielonych Szczytów", czyli klasyka w nowej odsłonie
„Ania z Zielonego Wzgórza” to jedna z najbardziej znanych powieści wszech czasów. 26 stycznia w księgarniach pojawiła się „Anne z Zielonych Szczytów” – wydanie książki w nowym, bliższym oryginałowi tłumaczeniu. „Zabiłam Anię, zburzyłam Zielone Wzgórze i pozbawiłam je pokoiku na facjatce. Proszę jednak o łagodny wymiar kary, zważywszy na to, że ktoś kiedyś musiał się podjąć tego niewdzięcznego zadania" – napisała o swoim przekładzie tłumaczka Anna Bańkowska.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [82]
Nigdy nie zaczytywałam się Anią, w zasadzie chyba znam tylko jedną część "Ania z Avonlea" (czy na pewno taka istnieje?), bo dostałam kiedyś w szkole za świadectwo i z obowiązku przeczytałam. I chociaż nie jestem znawczynią Ani, to poprzedni tytuł ma tak ugruntowaną w mojej głowie pozycję, że ośmielam się nowy skrytykować. Po prostu mi się nie podoba. Zmianę Ani na Anne...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejTak jeszcze mi się nasunęło, że wydawnictwo i promocja sami w dużej mierze nakręcają ten szum i próbują zrobić z tego tłumaczenia taki mały skandal literacki (co jak widać, im wychodzi, skoro dodaję tu drugi komentarz XD). Myślę, że samo zostawienie oryginalnych imion przeszłoby bez większego echa, bo przecież duża część z nich i tak w różnych tłumaczeniach była oryginalna,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
„Ale tutaj ewidentnie chce się z tego zrobić ewenement i przekonać, że inne tłumaczenia wprowadzają w błąd..”
Podpisuję się pod Twoim komentarzem. Właśnie takie mam wrażenie co do intencji. Czytałam oryginał AOGG, czytałam pierwsze tłumaczenie Bernsteinowej, porównywałam z innymi. W najnowszym oprócz majowników, kilku przypisów, angielskich imion i Zielonych Szczytów nie...
Dzięki za wypowiedź z punktu widzenia kogoś, kto zna oryginał :) Można by napisać, że ,,zdecydowaliśmy się na zapis wszystkich imion w oryginale, bo od pierwszego przekładu wzrosła znajomość angielskiego i część młodych ludzi nie jest przekonana do spolszczeń", wtedy pewnie nie byłoby tylu dyskusji i byłoby to jedno z wielu wydań Anii ;) Mnie to ani ziębi, ani nie grzeje i...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Jeszcze raz ja, ach te emocje ;))))
Tak. Green Gables to nazwa domu i jednocześnie posiadłości. Rzeczywiście miał zielone ściany szczytowe. Natomiast dla zabawy zaczęłam porównywać tłumaczenie z oryginałem i jestem bardzo rozczarowana. A jestem dopiero na początku książki. Nie wiem dlaczego, ale niektóre zdania nie są przetłumaczone, zmierzch pomylony z popołudniem; skoro...
Sama tłumaczyłam filologicznie rosyjskie piosenki Viktora Tsoya i absolutnie jestem za takim tłumaczeniem. Nową Anne chętnie przeczytam!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZ calym szacunkiem, ale akurat rosyjski można dosłownie tłumaczyć ( z nielicznymi wyjątkami) na polski. Z angielskim jest inaczej.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWziąć oryginał, wrzucić do google translate - zapewne tak powstała "Anne z zielonych szczytów".
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMyślę, że sama Ania Shirley wolałaby pochodzić z Zielonego Wzgórza niż Zielonych Szczytów
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTylko, że to są ściany szczytowe, a nie szczyty.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postAnia z dachu brzmi jak przyszła samobójczyni. :-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postW życiu tego nie czytałem, ale jak trafi mi sie córka, to zrobię na złość "konserwatystom" i dam jej do czytania to nowe tłumaczenie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postna złość sam sobie możesz zrobić, "konserwatyści" mają to w głębokim poważaniu
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPodejrzewam ,że o ile córka będzie czytać to sama wybierze
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post"Anne z zielonego poddasza" 😅 Co do tych wielkich liter to raczej taka maniera w zapisywaniu tytułów, niekoniecznie chodzi o nazwę miejsca, np. "Harry Potter i Kamień Filozoficzny", "Władca Pierścieni" (ale już "Gra o tron" z małej, mimo że w oryginale jest wielką i to w liczbie mnogiej: "Game of Thrones"). Wydaje mi się, że te wielkie litery są typowe dla literatury...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejAle Zielone Wzgórze (albo Zielone Szczyty) to nazwa własna, nazwa domu, dlatego po polsku też została zapisana wielkimi literami. W angielskim wszystkie wyrazy w tytule zapisuje się wielkimi literami (poza przedimkami), ale po polsku tylko ten pierwszy. No chyba że zapis wielką literą wynika z czegoś innego. Nie jestem pewna, jaka myśl przyświecała temu, że mamy...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejZresztą jest "Harry Potter i więzień Azkabanu", to nie tak, że tutaj akurat tłumacz był niekonsekwentny, właśnie konsekwentnie trzymał się polskich zasad zapisywania tytułów, "Czarę Ognia" czy "Zakon Feniksa" można było uznać za nazwy własne.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postGdyby "Zielone Wzgórza" nie były już tak mocno ugruntowane w polskiej kulturze, to można byłoby rozważyć "Anne z Green Gables" i wyjaśnienie znaczenia Green Gables w tekście lub w przypisie, kiedy się pojawi w powieści. Tylko wtedy tytuł brzmiałby już bardzo obco, zwłaszcza jeśli traktujemy powieść jako książkę dla dzieci. "Szczyty" niestety są mylące, mocno kojarzą się z...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejTakiej maniery nie było w czasach, kiedy powstawała opowieść o Ani/Anne.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKocham "Anię z Zielonego Wzgórza" ale nową wersję też chętnie przeczytam. Nie rozumiem tego oburzenia nowym tłumaczeniem. Biblia ma też wiele tłumaczeń a nie ma wokół nie takiego zamieszania 😂
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postSkoro "green gables" nie są nazwą własną, dlaczego zostały przetłumaczone tak jakby nią były i napisane wielką literą jako "Zielone Szczyty"? Poza tym, jak już ktoś wcześniej zauważył, w Polsce szczyt kojarzy się bardziej z częścią góry i takie też było moje pierwsze skojarzenie, gdy natknęłam się na artykuł o nowym tłumaczeniu książki - zwyczajnie pomyślałam, że zamiast...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejUżytkownik wypowiedzi usunął konto