Przyczepię się. Nie rozumiem, dlaczego w jednym z pierwszych pytań zostały przywołane gry (w domyśle zapewnie gry wideo). Mam wrażenie, że pani Marzena pojechała na stereotypie. Współczesne gry bywają absolutnie nieliniowe i niekiedy dają graczowi pełnię władzy nad wyborami moralnymi, ścieżką wydarzeń, a w ogóle - jakby się głębiej zastanowić - po prostu operują losowością na wyższej płaszczyźnie (nawet jeśli weźmiemy pod uwagę planszówkę z kostkami - za każdym razem przebieg gry i rywalizacji będzie inaczej wyglądał). I na pewno nie dają nam jednej i uniwersalnej wersji rzeczywistości. Powiedziałabym nawet, że gry mają bardzo dużo wspólnego z książkami właśnie ze względu na władzę, jaką ma odbiorca, tylko że medium w obu tych wariantach jest zgoła inne, bo w książkach chodzi o wyobraźnię, a w grach - wybór i jego konsekwencje.

Przyczepię się. Nie rozumiem, dlaczego w jednym z pierwszych pytań zostały przywołane gry (w domyśle zapewnie gry wideo). Mam wrażenie, że pani Marzena pojechała na stereotypie. Współczesne gry bywają absolutnie nieliniowe i niekiedy dają graczowi pełnię władzy nad wyborami moralnymi, ścieżką wydarzeń, a w ogóle - jakby się głębiej zastanowić - po prostu operują losowością...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Czekam na wszystkie tomy. Tym się trzeba delektować.
Seria "Wyprzedaż snów" mnie totalnie uwiodła. Wiele razy sama zbiegałam tymi samymi co bohaterka Agata schodami z wałów w Rynku Dębnickim...
Ale śmierci Kostka nigdy Pani nie wybaczę, pani Marzeno :(

Czekam na wszystkie tomy. Tym się trzeba delektować.
Seria "Wyprzedaż snów" mnie totalnie uwiodła. Wiele razy sama zbiegałam tymi samymi co bohaterka Agata schodami z wałów w Rynku Dębnickim...
Ale śmierci Kostka nigdy Pani nie wybaczę, pani Marzeno :(

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Zapraszam do dyskusji.

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post