Drogi pamiętniku!
Pamiętasz jak rozstałam się z pierwszym chłopakiem? Miał na imię Adam, byliśmy wtedy w liceum. Zastanawiałam się wtedy, co ze sobą zrobić. Przychodziły mi na myśl różne opcje, od rzucenia się pod pociąg, przez skok z samolotu bez otwarcia spadochronu, po utopienie w wannie a la Whitney Houston. Czułam się zdołowana i przybita, a przede wszystkim wyprana ze wszelkich pozytywnych emocji. Chciałam umrzeć. Teraz, drogi pamiętniku, pożegnałam się z dokładnie 10 mężczyzną… Z tej to okazji walnęłam sobie porządny kieliszek wina, zmieszałam go z wódką i Martini, a na dodatek, dopiłam piwem. Dzięki tej mieszance, powstał w mojej głowie zamysł spisania możliwości radzenia sobie z rozstaniami… każdym z osobna i wszystkimi naraz:

1. rozstanie – definitywnie śmierć – jest to jedyny możliwy sposób na ukojenie,
2. rozstanie – płacz, rozpacz, utonięcie we łzach – jedyna forma zadośćuczynienia,
3. rozstanie – ambiwalentny stosunek do wszelkich facetów – chęć przerzucenia się na kobiety,
4. rozstanie - inny facet – trzeba sobie odbić zgorzknienie na innym, żeby pozostała równowaga w przyrodzie,
5. rozstanie – chrzanić płacz, facetów – idę się zalać w trupa,
6. rozstanie – jestem mądrą kobietą, która zna własną wartość – idę zajeść słodyczami,
7. rozstanie – nie obejdzie się bez koleżanek – sabat czarownic,
8. rozstanie – spisuje wady i zalety bycia w związku – uznaję, że to nie warte zachodu,
9. rozstanie – kupuję sobie psa - będzie wierniejszym kompanem,
10. rozstanie – chleb powszedni, usuwam konto z portali społecznościowych – idę do zakonu! Tylko co zrobić z psem z punktu 9?

Drogi pamiętniku!
Pamiętasz jak rozstałam się z pierwszym chłopakiem? Miał na imię Adam, byliśmy wtedy w liceum. Zastanawiałam się wtedy, co ze sobą zrobić. Przychodziły mi na myśl różne opcje, od rzucenia się pod pociąg, przez skok z samolotu bez otwarcia spadochronu, po utopienie w wannie a la Whitney Houston. Czułam się zdołowana i przybita, a przede wszystkim wyprana...

Najbliższy przyjaciel mi kiedyś powiedział:
"-Na rozstanie z partnerem najlepszy jest nowy związek"
I w sumie, coś w tym jest. Dziś jestem za te słowa wdzięczna.
I co tu dużo pisać ;)

P.S dodałabym to tego jeszcze czekoladę... duuuuużo czekolady!

Najbliższy przyjaciel mi kiedyś powiedział:
"-Na rozstanie z partnerem najlepszy jest nowy związek"
I w sumie, coś w tym jest. Dziś jestem za te słowa wdzięczna.
I co tu dużo pisać ;)

P.S dodałabym to tego jeszcze czekoladę... duuuuużo czekolady!

Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem! Fakt, kiedy kończy się związek, kończy się pewien etap w naszym życiu, jednak nie ma co dłużej się nad nim zastanawiać. Trzeba zebrać się w sobie i zacząć tworzyć nowy rozdział w historii naszego istnienia! I nie potrzeba do tego wiele, wystarczy jedna zmiana, np. naucz się piec! Mówi się, że przez żołądek do serca. Może w ten sposób zdobędziesz nową miłość? Słodycz płynącą ze związku możesz zamienić na pyszne bezy. Humor możesz zastąpić cytrynowymi ciasteczkami, a odrobinę zazdrości czekoladą z chilli. Delikatna pianka w serniczku może przez pewien czas zapewnić ci uczucie pocałunku. A smak owocowych babeczek może umilić Ci wiele dni spędzonych w samotni. Każdy znajdzie coś dla siebie, a przecież wszyscy kochamy słodycze! Dlatego nie ma co płakać, tylko znaleźć interesujące i pełne pasji zajęcie!

Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem! Fakt, kiedy kończy się związek, kończy się pewien etap w naszym życiu, jednak nie ma co dłużej się nad nim zastanawiać. Trzeba zebrać się w sobie i zacząć tworzyć nowy rozdział w historii naszego istnienia! I nie potrzeba do tego wiele, wystarczy jedna zmiana, np. naucz się piec! Mówi się, że przez żołądek do serca. Może w ten sposób...

Otwieram pustą stronę w Wordzie i piszę. Rozmawiam sama ze sobą, jestem teraz dla siebie najbliższą przyjaciółką, pocieszającą się i wspierającą. To czas TYLKO dla mnie. Mój pokój wypełnia jedna z tych eterycznych piosenek Lany del Rey i zajadam się przepyszną sałatką warzywną (nie zamierzam przytyć z rozpaczy). Wzdycham głośno, delektując się zdecydowanie zbyt mocno moim posiłkiem, staram rozliczyć z tego co minęło. Nie, nie planuję się obwiniać, wspominam to co było wspaniałe, to co wyciągnęłam z tego związku, ale jednocześnie muszę pogodzić się z tym, że to już nie wróci. Zamykam wspomnienia w małym pudełku w moim sercu. Wiem, że to nie przeminie tak szybko, to uczucie… delikatny ból wypełniający moje ciało i pulsujący za każdym razem, gdy zamykam oczy. Codziennie jednak będę coraz bliżej. Będę powoli przesuwała pudełko z wspomnieniami, aż w końcu wyląduje na półce, gdzie są rzeczy wspaniałe, ale są już tylko przeszłością…

Otwieram pustą stronę w Wordzie i piszę. Rozmawiam sama ze sobą, jestem teraz dla siebie najbliższą przyjaciółką, pocieszającą się i wspierającą. To czas TYLKO dla mnie. Mój pokój wypełnia jedna z tych eterycznych piosenek Lany del Rey i zajadam się przepyszną sałatką warzywną (nie zamierzam przytyć z rozpaczy). Wzdycham głośno, delektując się zdecydowanie zbyt mocno moim...

Ból. Żal. Smutek. Wspomnienia.
Wszystko usiłuje wtargnąć do Twojej głowy, siejąc w niej zamęt i pozostawiając za sobą pasmo cierpienia. Ogrom emocji zalewających Twoje serce jest nie do zniesienia, ponieważ jego/jej już z Tobą nie ma. Ale nie martw się, jest na to rada. Idź do lasu, na torowisko, na pole. Pomyśl o tym, co straciłeś/aś i krzycz. Krzycz ile sił w płucach. Wykrzycz to, co Ci leży na sercu. Wykrzycz błędy Twojej drugiej połówki, wykrzycz swoje potknięcia, wykrzycz stracony czas, wykrzycz to, za co masz do niego/niej żal. A potem płacz, otrzyj łzy i wróć do domu z podniesioną głową, patrząc z nadzieją, czekając na lepsze jutro.

Ból. Żal. Smutek. Wspomnienia.
Wszystko usiłuje wtargnąć do Twojej głowy, siejąc w niej zamęt i pozostawiając za sobą pasmo cierpienia. Ogrom emocji zalewających Twoje serce jest nie do zniesienia, ponieważ jego/jej już z Tobą nie ma. Ale nie martw się, jest na to rada. Idź do lasu, na torowisko, na pole. Pomyśl o tym, co straciłeś/aś i krzycz. Krzycz ile sił w płucach....

Pięć sposobów dla osoby borykającej się z problemem złamanego serca:
1.Kup czekoladę. Cukier ukoi twoje smutki. Wreszcie nie musisz dbać o figurę. Jesteś singlem!
2.Jazda figurowa na łyżwach była twoim marzeniem? A może chciałaś zaprojektować kolekcję butów? Teraz możesz wszystko! Jesteś singlem! Nie musisz tracić czasu, na mizianie się ze swoim partnerem! Po rozstaniu twoje motto brzmi: Róbta, co chceta.
3.Tęsknisz za przytulaniem? Kup sobie kotka, (jeśli masz alergię polecam misia), bo kto nie kocha małych, słodziaśnych zwierzątek? Jesteś singlem!
4.Na pewno myślisz: „Moje mieszkanie jest teraz takie puste”. Nie prawda! Teraz jest PRZESTRONNE! Nie musisz się dzielić szafą. Nie musisz czekać aż on skończy się golić. Masz więcej miejsca na czekoladę i kotka! Jesteś singlem! A spanie samemu w łóżku jest najlepszą rzeczą na świecie!
5.Przypomnij sobie o swoich przyjaciółkach. Wyjdźcie razem na salony. Pobiegajcie po galerii. Urządźcie noc Harrego Pottera. Goździkowa przypomina, babskie wieczory są jak Etopiryna! Jesteś singlem!
Nadal nie przekonałam cię, że bycie singlem jest super cool? Przeczytaj to:
Pięć sposobów dla osoby borykającej się z problemem złamanego serca (wersja hard):
1.Zrób z jego twarzy tarczę do rzutek. Biorąc mocny zamach, celuj w oczy!
2.Rozpowiadaj wśród znajomych kompromitujące plotki na jego temat. Co z tego, że nie są prawdziwe?
3.Pisz mu hejty na asku, wstawiaj jego żałosne fotki na insta, napisz, jakim był frajerem na spotted swojego miasta.
4.Zacznij czuć się wspaniale w swoim ciele. Zmień styl, fryzurę. A jeśli nie czujesz się dobrze sama z sobą, wybierz się do chirurga, zrób operację plastyczną! Podrasuj nos, usta, piersi, cokolwiek. Koniecznie wstaw zdjęcie na facebooka. Pokarz, jaka jesteś piękna! Usiądź, przed kompem i spokojnie czekaj na tysiąc lajków pod zdjęciem. Niech on cierpi!
5.Wyrzuć jego rzeczy przez okno. Lub podpal, piecz przy tym pianki.
Pamiętaj, że na świecie jest siedem miliardów osób! Nie skazuj się na status „Forever Alone”!

Pięć sposobów dla osoby borykającej się z problemem złamanego serca:
1.Kup czekoladę. Cukier ukoi twoje smutki. Wreszcie nie musisz dbać o figurę. Jesteś singlem!
2.Jazda figurowa na łyżwach była twoim marzeniem? A może chciałaś zaprojektować kolekcję butów? Teraz możesz wszystko! Jesteś singlem! Nie musisz tracić czasu, na mizianie się ze swoim partnerem! Po rozstaniu...

Każdy z nas jest inny. Każdy związek wygląda inaczej. Jedni twierdzą, że powinno się dać sercu odpocząć w domowym zaciszu, nie zagłuszać bólu.
Inni twierdzą, że wręcz przeciwnie - powinno się te emocje zagłuszyć śmiechem, który pojawia się na spotkaniach z przyjaciółmi.
Jako buntowniczka i chłopczyca uważam, że oba sposoby są dobre i złe zarazem. No bo co, jeśli bezczynność sprawi, że będziemy myśleć tylko o związku? Ale z drugiej strony, jeśli nie przemyślimy i nie poukładamy swoich uczuć, to będą one egzystowały w nas przez cały czas.
Mój sposób jest taki: po pierwsze, należy wyładować smutki i złości, biegając, tłukąc poduszkę, dla każdego coś miłego. Po drugie, trzeba uspokoić emocje powstałe w wyniku ich wyładowywania. Powinno się wyliczyć wszystkie wady byłego chłopaka lub dziewczyny. Nadprogramowym punktem czwartym jest wezwanie przyjaciółki lub przyjaciela, która/y powie, że on/ona to palant, skoro pozwolił/a zakończyć wasz związek.
Najtrudniejszym punktem recepty na złamane serce jest spotkanie z byłym partnerem/partnerką. Musicie sobie wszystko wytłumaczyć. Są trzy opcje zakończenia: 1. Wrócicie do siebie (nie trzeba nic dopowiadać), 2. Znienawidzicie się („Nie wierzę, że mogliśmy być kiedyś parą!”) i 3. Zostaniecie przyjaciółmi. Jeśli chodzi o trzecią wersję, to ważne jest, żeby nigdy wprost nie powiedzieć „Zostańmy przyjaciółmi”. Cytując Gwendolyn Shepherd: „Za każdym razem kiedy padają te słowa, gdzieś na świecie umiera jedna nimfa”.
Kiedy wszystko już będzie ustalone i rozwiązane ważne jest, żeby się uśmiechnąć i włączyć na iPodzie „Godd time” Alexa Goota. Puff! I życie staje się piękne nawet podczas nawałnicy.

Każdy z nas jest inny. Każdy związek wygląda inaczej. Jedni twierdzą, że powinno się dać sercu odpocząć w domowym zaciszu, nie zagłuszać bólu.
Inni twierdzą, że wręcz przeciwnie - powinno się te emocje zagłuszyć śmiechem, który pojawia się na spotkaniach z przyjaciółmi.
Jako buntowniczka i chłopczyca uważam, że oba sposoby są dobre i złe zarazem. No bo co, jeśli bezczynność...

(Przed przeczytaniem proszę przypomnieć sobie znaczenie słowa sarkazm)
Rozstanie? Nie pierwsze i nie ostatnie.. nie ma co przeżywać, najwidoczniej tak ma być i już. Weź się w garść, nie dramatyzuj, idź zrób to na co miałeś/miałaś ochotę już od bardzo dawna ale z jakichś powodów tego jeszcze nie zrobiłeś/zrobiłaś. Idź na imprezę, oczyść mózg z jakichkolwiek emocji, wspomnień, myśl tylko i wyłącznie o dobrej zabawie. Nawet jeżeli czujesz się fatalnie, wiedz, że inni mają gorzej... Zadzwoń do znajomych, pod żadnym pozorem nie siedź sam i nie zadręczaj się. Na to przyjdzie czas znacznie później, na te wszystkie analizy typu dlaczego!?.. przecież było nam razem tak dobrze! No właśnie... było. I pamiętaj trzeba być twardym a nie miękkim. Życie pisze różne scenariusze, nie zawsze się z nim zgadzamy, ale tak jest. Jeżeli nie przypadła Ci do gustu taka porada, kup lody w ulubionym smaku, rozsiądź się wygodnie w fotelu bądź na kanapie i włącz dobry film. Podobno pomaga.
Jeżeli powyższy tekst zniszczył Ci psychikę zgłoś się do głównego sekretariatu stowarzyszenia ,,Pesymiści FOREVER'' otrzymasz chusteczki na otarcie łez.

(Przed przeczytaniem proszę przypomnieć sobie znaczenie słowa sarkazm)
Rozstanie? Nie pierwsze i nie ostatnie.. nie ma co przeżywać, najwidoczniej tak ma być i już. Weź się w garść, nie dramatyzuj, idź zrób to na co miałeś/miałaś ochotę już od bardzo dawna ale z jakichś powodów tego jeszcze nie zrobiłeś/zrobiłaś. Idź na imprezę, oczyść mózg z jakichkolwiek emocji,...

Rozstanie jest rzeczą niełatwą. Szczególnie trudne jest dla nas, nastolatków. A zwłaszcza wtedy, gdy doceniamy drugą osobę dopiero po jej stracie. Każdy dzień jest szary i bezwartościowy.Planujemy sobie wiele zajęć typu sport, czytanie byle tylko zająć czymś myśli. Często "rzucamy" się w wir imprez . Jednak wciąż nie łatwo jest zapomnieć, wymazać myśli. Aby to zrobić potrzebne jest jakieś przełomowe wydarzenie w naszym życiu. Zazwyczaj są to rzeczy których nigdy nie robiliśmy z tą osobą lub nie pozwalała nam na nie. Podróż nad morze autostopem, skoki na bungee czy siedmiodniowa impreza przynoszą ulgę. Często potrzebna jest również konfrontacja z tą osobą, dostrzeżenie jej wad, czasem nawet ośmieszenie samego siebie do granic możliwości. Wtedy gdy już upadniemy na same dno, łatwiej wspiąć się do góry i znaleźć nowy obiekt westchnień :)

Rozstanie jest rzeczą niełatwą. Szczególnie trudne jest dla nas, nastolatków. A zwłaszcza wtedy, gdy doceniamy drugą osobę dopiero po jej stracie. Każdy dzień jest szary i bezwartościowy.Planujemy sobie wiele zajęć typu sport, czytanie byle tylko zająć czymś myśli. Często "rzucamy" się w wir imprez . Jednak wciąż nie łatwo jest zapomnieć, wymazać myśli. Aby to zrobić...

Kupujemy bilet na Księżyc. spędzamy miło czas w kosmicznej przestrzeni. Wracamy pełni sił i młodzi, bo przecież tam czas płynie wolniej:) Spotykamy przypadkiem naszego/naszą ex. Jest żonaty/mężatką, ma trójkę dzieci, jego/jej życie obraca się w okół domu, pracy i kursami między szkoła a przedszkolem, a macierzyństwo i ciężka praca odbiło swe niekorzystne piętno na jego/jej wyglądzie. Uśmiechamy się do siebie triumfalnie, przecież jesteśmy dalej piękni i młodzi i przed nami całe życie i jak to mawiały nasze babcie- tego kwiatu to pół światu :)

Kupujemy bilet na Księżyc. spędzamy miło czas w kosmicznej przestrzeni. Wracamy pełni sił i młodzi, bo przecież tam czas płynie wolniej:) Spotykamy przypadkiem naszego/naszą ex. Jest żonaty/mężatką, ma trójkę dzieci, jego/jej życie obraca się w okół domu, pracy i kursami między szkoła a przedszkolem, a macierzyństwo i ciężka praca odbiło swe niekorzystne piętno na jego/jej...