Niestety często mi się zdarza, że nie mogę zasnąć. Wtedy najczęściej myślę o różnych rzeczach; o przyszłości, rodzinie, planach... Koloryzuję rzeczywistość, czasami wymyślając coś typu, że jestem milionerką, a na świecie nie ma chorób i zła. Gdy moje myśli zbaczają na niebezpieczne tory i za dużo się przejmuję, od razu zmieniam myślenie na pozytywne i szukam małych radości, ciesząc się z tego, co mam.
Moja wyobraźnia jest bardzo bogata - jednego dnia jestem podróżniczką, innego królową, a czasami po prostu dziękuję Bogu, za to wszystko, co mi dał. Po takich intensywnych myślach w końcu przychodzi sen...

Niestety często mi się zdarza, że nie mogę zasnąć. Wtedy najczęściej myślę o różnych rzeczach; o przyszłości, rodzinie, planach... Koloryzuję rzeczywistość, czasami wymyślając coś typu, że jestem milionerką, a na świecie nie ma chorób i zła. Gdy moje myśli zbaczają na niebezpieczne tory i za dużo się przejmuję, od razu zmieniam myślenie na pozytywne i szukam małych radości,...

Ja mam dwa (czasem zawodne) i jeden (niezawodny!) sposób na bezsenną noc- książki...Albo słucham audiobooka albo czytam na ekranie tabletu z filtrem światła niebieskiego. Czasem to zawodzi, bo za bardzo się wciągam w akcję i czytam aż do rana. Tak zwany skutek odwrotny od zamierzonego. No cóż...Ale najpewniejszym sposobem na spanie jest zaciągnięcie wszelkich zasłon dookoła i wzięcie tabletki z melatoniną. Po 15-30 minutach oczy same się zamykają i chrapię aż do rana (no ok, czasem do południa ;)) Na zaśnięcie polecam natomiast te książki: Zbrodnia Ikara, Chłopi Tomi oraz Chłopi Tomdwa.

Ja mam dwa (czasem zawodne) i jeden (niezawodny!) sposób na bezsenną noc- książki...Albo słucham audiobooka albo czytam na ekranie tabletu z filtrem światła niebieskiego. Czasem to zawodzi, bo za bardzo się wciągam w akcję i czytam aż do rana. Tak zwany skutek odwrotny od zamierzonego. No cóż...Ale najpewniejszym sposobem na spanie jest zaciągnięcie wszelkich zasłon dookoła...

Zaświecam lampeczkę i sięgam po książeczkę...zawsze działa :)

Zaświecam lampeczkę i sięgam po książeczkę...zawsze działa :)

Na bezsenność pomaga mi parę rzeczy. Jedną z nich jest obrócenie się specyficznie na jeden, prawy bok, po czym powtarzam jakieś słowo, które wpadnie mi do głowy. Gdy już się znudzę jego ciągłym powielaniem, to zaczynam być senna. Jeśli jednak to nie działa, to włączam laptopa i oglądam na prawdę nudne filmy. Wtedy zasypiam i szybko wyłączam urządzenie.
Czasem jednak pomaga jeden kieliszek wina, porcja whiskey lub kieliszek nalewki. jest to sposób tylko dla dorosłych i tylko w niektórych sytuacjach, lecz zazwyczaj działa.
Jednak, żeby całkiem uniknąć problemów z zaśnięciem, to staram się codziennie ćwiczyć i wymęczyć się w taki sposób, żeby jeszcze właściwie funkcjonować przez cały dzień, ale być na tyle zmęczoną, żeby nie mieć żadnych problemów ze snem.

Na bezsenność pomaga mi parę rzeczy. Jedną z nich jest obrócenie się specyficznie na jeden, prawy bok, po czym powtarzam jakieś słowo, które wpadnie mi do głowy. Gdy już się znudzę jego ciągłym powielaniem, to zaczynam być senna. Jeśli jednak to nie działa, to włączam laptopa i oglądam na prawdę nudne filmy. Wtedy zasypiam i szybko wyłączam urządzenie.
Czasem jednak pomaga...

Podchodzę do okna odpalam papierosa. Wypatruję księżyc i zastanawiam się ilu sytuacji jest świadkiem. Ile widział wspaniałych i przerażający rzeczy, ile skrywa sekretów. Ile osób, za którymi tęsknie i których kiedyś w życiu poznam patrzy dziś na niego. Kładę się, zakładam słuchawki i włączam odgłosy natury, to zawsze mnie wycisza i pozwala poukładać myśli, złagodzić wspomnienia i odciąć umysł od rzeczywistości.
Konkurs:
Teraz zaśniesz
Autor: C.L. Taylor

Podchodzę do okna odpalam papierosa. Wypatruję księżyc i zastanawiam się ilu sytuacji jest świadkiem. Ile widział wspaniałych i przerażający rzeczy, ile skrywa sekretów. Ile osób, za którymi tęsknie i których kiedyś w życiu poznam patrzy dziś na niego. Kładę się, zakładam słuchawki i włączam odgłosy natury, to zawsze mnie wycisza i pozwala poukładać myśli, złagodzić...

Generalnie nie mam problemu z zasypianiem, ale jeśli już takowy się pojawia, to mam w zanadrzu na stoliku nocnym zawsze jakąś książkę Stephena Kinga. Generalnie naprawdę szanuję i lubię twórczość tego pisarza, ale gdyby nie zapał i wierność mojego Małża do Kinga, nasza domowa biblioteczka na pewno nie byłaby aż tak bogata w jego "dzieła". No właśnie, cudzysłów jest tu nieprzypadkowy, bo mam wrażenie, że niektóre książki Stephena Kinga, to już czyste wodolejstwo i trzaskanie na ilość a nie jakość. Kiedy więc pojawia się problem z zasypianiem, wystarczy, że do poduchy zafunduję sobie jakąś pozycję, którą męczę od kilku miesięcy (w międzyczasie zdążę zawsze przeczytać już parę książek innych autorów), na przykład którąś część "Mrocznej Wieży", przeczytam raptem parę stron i... kilka sekund później przenoszę się do krainy snu, na szczęście jeszcze nie wiecznego ;)

Generalnie nie mam problemu z zasypianiem, ale jeśli już takowy się pojawia, to mam w zanadrzu na stoliku nocnym zawsze jakąś książkę Stephena Kinga. Generalnie naprawdę szanuję i lubię twórczość tego pisarza, ale gdyby nie zapał i wierność mojego Małża do Kinga, nasza domowa biblioteczka na pewno nie byłaby aż tak bogata w jego "dzieła". No właśnie, cudzysłów jest tu...

Odcinam sobie dopływ tlenu, działa w większości wypadków, chociaż ciężko prowadzić szczegółowe statystyki

Odcinam sobie dopływ tlenu, działa w większości wypadków, chociaż ciężko prowadzić szczegółowe statystyki

Nie ma jednego złotego środka,który pomógłby na bezsenność każdemu. U mnie sprawdzonym sposobem jest muzyka. Trochę spokojniejsza,pozwalająca się odprężyć i ukoić myśli. Działają tak na mnie piosenki m.in Anny Jantar. Jej głos wprawia w dobry nastrój,zamykam oczy i odpływam w krainę snów.

Nie ma jednego złotego środka,który pomógłby na bezsenność każdemu. U mnie sprawdzonym sposobem jest muzyka. Trochę spokojniejsza,pozwalająca się odprężyć i ukoić myśli. Działają tak na mnie piosenki m.in Anny Jantar. Jej głos wprawia w dobry nastrój,zamykam oczy i odpływam w krainę snów.

Znam to aż za dobrze. Ostatnimi czasy rzadko sypiam. Nie przewracam się wówczas z boku na bok, tylko kładę się na plecach i myślę, a właściwie wymyślam. Co? Na przykład fabułę powieści, w której głównymi bohaterami są osoby, które znam i których nie lubię. Zastanawiam się, w jaki sposób mogę im uprzykrzyć życie, rzecz jasna w wyobraźni. I tak na przykład osoby, które bardzo mi się naraziły sadzam w szkolnej ławce, ponieważ ma to być znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem. Biedaczyska trafiają na lekcję historii, którą sama prowadzę. Zaczynam wykład, ale jest on tak nudny, że nie mogą tego słuchać, myślą tylko o tym, żeby zasnąć, chociaż wiedzą, że im nie wolno. Na koniec zadaję pytania, na które nie znają odpowiedzi. Kiedy myślą, że to już koniec, ja mówię, że nic nie wiedzą i zaczynam od nowa referować. Czasami wysyłam ich na matmę albo chemię, żebym mogła odpocząć . Wspomnę tylko, że ich nauka nigdy się nie skończy, to ma być dla nich taka syzyfowa praca. Ostatnio takiemu jednemu, który bardzo nie lubi czytać wręczyłam „Dzieje” Herodota i kazałam mu ją przeczytać w dwie godziny. Mówię, że jak wrócę to będę go pytać, a jak nie przeczyta to do śmierci z biblioteki nie wyjdzie. On padł na kolana, błagał o litość a ja się śmiałam i wyszłam, zostawiając go z „przyjemną” lekturą. Kto miał w ręce to opasłe tomiszcze, wie, że nie da się go przeczytać w dwie godziny. Ha, ha, ha! Można by tak jeszcze długo, ale na tym poprzestanę.

Znam to aż za dobrze. Ostatnimi czasy rzadko sypiam. Nie przewracam się wówczas z boku na bok, tylko kładę się na plecach i myślę, a właściwie wymyślam. Co? Na przykład fabułę powieści, w której głównymi bohaterami są osoby, które znam i których nie lubię. Zastanawiam się, w jaki sposób mogę im uprzykrzyć życie, rzecz jasna w wyobraźni. I tak na przykład osoby, które bardzo...