Na niektóre pytania nie ma jednoznacznej odpowiedzi. I nie, nie chodzi mi o to, co było pierwsze: jajko czy kura, bo wiadomo, że...
Zaraz, muszę wrócić do tematu. Zatem wybieram racjonalizm i technologię.
Dlaczego?

Wyobraźcie sobie w pełni zmechanizowany świat, daleko idący postęp technologiczny, i proste, codzienne czynności, które być może wykonują za nas maszyny. Ponuro?
A skądże! Przecież nikt nie powiedział, że wyzbędziemy się uczuć, a konsekwentny racjonalizm może zaprowadzić pokój na świecie, zlikwidować głód (marzenie każdej Miss Polski i nie tylko).

Poza tym, spójrzcie na nocne niebo, mniej więcej w kierunku punktu, w którym unosi się kosmiczna Tesla. A teraz pomyślcie, że za naście/dziesiąt lat, kiedy człowiek opracuje system podróży międzygwiezdnych (tudzież teleportacji), gdzieś tam, na odległej planecie będą jeździć te same Tesle, a w nich coraz to nowsze pokolenia.

To nie wszystko, rzecz jasna. Medycyna zrobi swoje i będzie można przeszczepić nawet świadomość, wydłużając życie. Racjonalne (istotne słowo!) podejście rządów państw do kwestii zarządzania budżet, zapewni środki na te i inne zabiegi nawet dla osób z marginesu (o ile takowe pojęcie bedzie jeszcze istniało).

A co do świata magii... No cóż, może i potrafi zdziałać powyższe cuda. Dołóżmy tu konflikty klanów, gorszą sytuację osób "nieobdarowanych" i zamazywanie rzeczywistości. Ot, taki krótki wywód.
Choć jeśli kręci Was ryzyko nagłej przemiany w żabę, poczujecie się jak w domu.

Na niektóre pytania nie ma jednoznacznej odpowiedzi. I nie, nie chodzi mi o to, co było pierwsze: jajko czy kura, bo wiadomo, że...
Zaraz, muszę wrócić do tematu. Zatem wybieram racjonalizm i technologię.
Dlaczego?

Wyobraźcie sobie w pełni zmechanizowany świat, daleko idący postęp technologiczny, i proste, codzienne czynności, które być może wykonują za nas maszyny....

Zawsze miałam problem, by się dopasować do sztywno wyznaczonych ram, dlatego prawdopodobnie nie pasowałabym do żadnego z tych światów. Gdybym jednak mogła wybrać, to zdecydowałabym się na życie w Królestwie. Uwielbiam patrzeć na nowoczesne wynalazki. Podziwiam przeurocze tańczące roboty, jestem fanką Bumblebee, a oglądanie filmików z coraz to doskonalszymi urządzeniami ułatwiającymi codzienne zadania są moją rozkoszną czekoladką osładzającą kiepski dzień. Nie zmienia to faktu, że uwielbiam magię i jestem fanką fantasy i si-fi, jednak tam chciałabym wpaść najwyżej na dzień. Mieszkanie tam, byłoby zbyt dużym wyzwaniem przepełnionym wrażeniami niczym wór Świętego Mikołaja w tą jedną świąteczną noc, kiedy pod każdą choinką trzeba umieścić prezent dla każdego domownika. Moja wyobraźnia właśnie się na mnie gniewa, ale serduszko jednoznacznie wybija spokojnym rytmem: "Dobra decyzja, dobra decyzja".

Zawsze miałam problem, by się dopasować do sztywno wyznaczonych ram, dlatego prawdopodobnie nie pasowałabym do żadnego z tych światów. Gdybym jednak mogła wybrać, to zdecydowałabym się na życie w Królestwie. Uwielbiam patrzeć na nowoczesne wynalazki. Podziwiam przeurocze tańczące roboty, jestem fanką Bumblebee, a oglądanie filmików z coraz to doskonalszymi urządzeniami...

Rzeczywistość daje Ci cytryny...magia dodaje do niech tequillę.

Życie..to właśnie ono potrafi Cię wziąć na wyżyny i zrzucić z wysokości w najgłębszą, najczarniejszą dziurę. Daje Ci najpiękniejsze, najszczęśliwsze wspomnienia i najbardziej tragiczne momenty. Pomiata Tobą, rozciąga, przesuwa, obraca by wreszcie pozostawić w miejscu zwanym Społeczeństwem, gdzie pracuje się od 8 do 19, a piwo pije po to by utopić smutki. Gdzie oglądamy Netflix, jedząc wyjętą z piekarnika pizzę z dyskontu, gdyż jesteśmy za biedni by wyjść do knajpy a jednocześnie zbyt leniwi by przygotować obiad...

Magia, świat fantasy...to miejsce gdzie można się schować. Uciec z rzeczywistości zwanej życiem. Ukryć przed wszystkimi, nawet samym sobą. Jest to miejsce gdzie zawsze doświadczymy szczęśliwego zakończenia.

Z pozoru wybór jest prosty jednak tylko tchórz postawi na magię. Ja wybieram rzeczywistość, postęp, technologię, racjonalizm, prawdziwy ból i prawdziwe szczęście. Mój magiczny świat , moją kryjówkę mam w głowie i zawsze mogę z niej skorzystać. Wszak linia dzieląca wyobraźnię od magii jest bardzo cienka.

Rzeczywistość daje Ci cytryny...magia dodaje do niech tequillę.

Życie..to właśnie ono potrafi Cię wziąć na wyżyny i zrzucić z wysokości w najgłębszą, najczarniejszą dziurę. Daje Ci najpiękniejsze, najszczęśliwsze wspomnienia i najbardziej tragiczne momenty. Pomiata Tobą, rozciąga, przesuwa, obraca by wreszcie pozostawić w miejscu zwanym Społeczeństwem, gdzie pracuje się od...

Mając do wyboru Królestwo racjonalizmu i technologii oraz Królestwo irracjonalnej magii, bez wahania wybrałbym to drugie. Niestety, mam tylko dwa argumenty przemawiające za moim wyborem. Uważam jednak, że nie w liczbie tkwi ich siła, lecz w ich jakości.
Argument pierwszy: jestem ciekawskim gościem – musicie się z tym pogodzić, dobrze? Lubię się dowiadywać, odkrywać, eksplorować i doświadczać. Tego jeszcze nie zaznałem, więc nic dziwnego, że wykorzystałbym sposobność, aby wykorzystać sytuację i poszaleć trochę w wirach czarów i niesamowitych istot.
Argument drugi: racjonalne Królestwo technologii się nie sprawdziło. Nadal mamy do czynienia z biedą, złem oraz wszelakimi patologiami. Na dodatek złego, przez osiągnięcia wybitnych umysłów, większość zdecydowanie mniej wybitnych umysłów, doprowadziła naszą planetę do stanu nieuchronnej zagłady. Może więc warto wybrać alternatywę? Może w Królestwie magii życie ludzkie nabierze optymistycznych kolorów i – przede wszystkim – będzie miało jakiekolwiek perspektywy na przetrwanie?

Mając do wyboru Królestwo racjonalizmu i technologii oraz Królestwo irracjonalnej magii, bez wahania wybrałbym to drugie. Niestety, mam tylko dwa argumenty przemawiające za moim wyborem. Uważam jednak, że nie w liczbie tkwi ich siła, lecz w ich jakości.
Argument pierwszy: jestem ciekawskim gościem – musicie się z tym pogodzić, dobrze? Lubię się dowiadywać, odkrywać,...

Myślę, że nie byłabym w stanie wybrać.
Jestem umysłem ścisłym, na dodatek racjonalistką, ale... pociąga mnie magia. Dlatego tak chętnie sięgam po książki Pratchetta;)
Byłoby mi ciężko zrezygnować z Królestwa na rzecz Mocarstwa.
Technologia jest obecna w moim życiu, więc wiem czym jest, czego się po niej spodziewać, a magia jest pojęciem abstrakcyjnym.
Dla mnie idealne byłoby współistnienie tych dwóch światów:)

Myślę, że nie byłabym w stanie wybrać.
Jestem umysłem ścisłym, na dodatek racjonalistką, ale... pociąga mnie magia. Dlatego tak chętnie sięgam po książki Pratchetta;)
Byłoby mi ciężko zrezygnować z Królestwa na rzecz Mocarstwa.
Technologia jest obecna w moim życiu, więc wiem czym jest, czego się po niej spodziewać, a magia jest pojęciem abstrakcyjnym.
Dla mnie idealne...

Cudownie jest poczytać bajki o księciu na białym rumaku ratującym księżniczkę, o dobrej wróżce zamieniającej dynię w karocę, o siedmiu krasnoludkach, które przygarniają królewnę Śnieżkę. I to wszystko z dobroci serca. Nikt nie oczekuje nic w zamian. Magia bywa jednak nie tylko piękna, dobra i poruszająca ludzkie serca. W niepowołanych rękach może stać się bronią siejącą spustoszenie, przynoszącą cierpienie oraz dającą władzę ludziom, którzy na to nie zasługują. Bezpieczniej czuję się w świecie, gdzie w pewnym stopniu mogę przewidzieć ruchy przeciwnika. Potrafię oszacować jego siłę, środki i zamiary. Zdarza się, że siły nie są po równo rozdzielone, użyte środki nie zawsze są dozwolone, a zamiary bywają nieczyste. Piękne, soczyste jabłko może się okazać nie tylko zgubą dla Adama, Ewy, śpiącej królewny. Jabłko skusi każdego z nas, jeśli dodamy do niego odrobinę magii. W świecie, w którym króluje racjonalizm i technologia dwa razy się zastanowię, zanim je ugryzę. Sprawdzę, zbadam, skonsultuję i w pewnym stopniu będę potrafiła oszacować korzyści i ryzyko spożycia. W świecie magii nie ma takiej możliwości. Jabłko może się okazać miną, obrzydliwy ropuch księciem, a przyszłość jest jedną wielką zagadką. Lubię być kowalem własnego losu i nie chciałabym, by magia pomieszała mi szyki. Wystarczy, że robią to czasami przeciwności losu. Chyba, że ktoś dałby mi gwarancję, że za dobro, zostanie mi odpłacone dobrem. Tylko, czy dobro zawsze zwycięża?

Cudownie jest poczytać bajki o księciu na białym rumaku ratującym księżniczkę, o dobrej wróżce zamieniającej dynię w karocę, o siedmiu krasnoludkach, które przygarniają królewnę Śnieżkę. I to wszystko z dobroci serca. Nikt nie oczekuje nic w zamian. Magia bywa jednak nie tylko piękna, dobra i poruszająca ludzkie serca. W niepowołanych rękach może stać się bronią siejącą...

Wybrałbym świat magii. Świat technologii mamy wokół nas i jest on nudny, zanikają relacje międzyludzkie, młodzież tylko siedzi z telefonami całe dnie, czasem nawet zamiast rozmawiać piszą do siebie, siedząc w tej samej ławce. Dlatego doprowadziłbym w wojnie między nimi do zwycięstwa magii. Ludzie będą rozmawiać, opowiadać legendy, podania i opowieści, przekazywane z pokolenia na pokolenie, nie będzie produkcji masowej, ale wszystko będą robić rzemieślnicy, każda rzecz będzie inna, będzie mieć swoje niedoskonałości, ale dzięki temu tylko bardziej będziemy do niej przywiązani. A najważniejsze, ludzie będą chcieli czytać książki, bo niestety w świecie technologii się od tego odstępuje.

Wybrałbym świat magii. Świat technologii mamy wokół nas i jest on nudny, zanikają relacje międzyludzkie, młodzież tylko siedzi z telefonami całe dnie, czasem nawet zamiast rozmawiać piszą do siebie, siedząc w tej samej ławce. Dlatego doprowadziłbym w wojnie między nimi do zwycięstwa magii. Ludzie będą rozmawiać, opowiadać legendy, podania i opowieści, przekazywane z...

Pomimo wykonywanego zawodu i wykształcenia, które wskazywałoby na moją przynależność do świata racjonalnego i technologicznego jestem marzycielką. Doszukuję się piękna w drzewach wzdłuż ulicy, przez które prześwieca światło. A już szeroka ulica, pusta o poranku napełnia mnie jakąś melancholią. Niezwykły bywa układ trawy na trawnika. A już pełną magię stanowi woda czy ogień, czy też wiatr. Tak, stanowczo opowiadam się za zamieszkaniem w mocarstwie magii. I nawet nie to, że chciałabym widzieć lub władać jakąś potężną moc. Magia i czary zawsze kojarzyły mi się z byciem bliżej z naturą i żywiołami. Z dobrym kontaktem ze zwierzętami, z wegetarianizmem (chociaż sama nie jestem) i z ziołolecznictwem. Wyobrażam sobie taki miks Harrego Pottera, Kyralii z naszą słowiańską Szeptuchą i znachorami oraz druidami. Może i naiwne podejście, ale w końcu jestem marzycielką i chociaż tyle koloru wstawię w ten zabiegany, szary świat.

Pomimo wykonywanego zawodu i wykształcenia, które wskazywałoby na moją przynależność do świata racjonalnego i technologicznego jestem marzycielką. Doszukuję się piękna w drzewach wzdłuż ulicy, przez które prześwieca światło. A już szeroka ulica, pusta o poranku napełnia mnie jakąś melancholią. Niezwykły bywa układ trawy na trawnika. A już pełną magię stanowi woda czy...

Lubię marzyć i fantastykę, ale gdy chodzi o życie zdecydowanie twardo stąpam po ziemi i właśnie dlatego wybrałabym racjonalizm i technologie, wiedząc, że w tej kwestii są pewne ograniczenia i mając pewność co do sąsiadów i wspołżyjących ze mną w takim właśnie świecie.

Lubię marzyć i fantastykę, ale gdy chodzi o życie zdecydowanie twardo stąpam po ziemi i właśnie dlatego wybrałabym racjonalizm i technologie, wiedząc, że w tej kwestii są pewne ograniczenia i mając pewność co do sąsiadów i wspołżyjących ze mną w takim właśnie świecie.

W królestwie magii - z prostej przyczyny: racjonalizm i technologia nie niosą za sobą szczerej, prawdziwej i wiernej miłości, godnej do poświęceń w imię dobra drugiej osoby. Racjonalizm i technologia nie niosą za sobą szczerej, bez kalkulacyjnej przyjaźni. Ona niosą technologie, kalkulacje tego co się opłaca a co nie. Niosą ze sobą wyzbycie się prawdziwych emocji w imię racjonalizmu. Niosą "coś" typu przyjaźni - ale takie, w której zawsze trzeba zyskiwać coś dla siebie.
Dlatego właśnie wybrałabym królestwo magii - uczuć. Gdzie miłość mogłaby być wieczna, piękna, pełna poświęcenia i niezrozumienia, ale uczucia. Gdzie przyjaźń pokonywałaby wszelkie przeszkoda, nie miałaby konkretnego celu i zysku.
Między rozumem a uczuciem zawsze wygra dla mnie uczucie, by nie być pustą marionetką kierowaną przez ustalone przez system normy.

W królestwie magii - z prostej przyczyny: racjonalizm i technologia nie niosą za sobą szczerej, prawdziwej i wiernej miłości, godnej do poświęceń w imię dobra drugiej osoby. Racjonalizm i technologia nie niosą za sobą szczerej, bez kalkulacyjnej przyjaźni. Ona niosą technologie, kalkulacje tego co się opłaca a co nie. Niosą ze sobą wyzbycie się prawdziwych emocji w imię...