Idealne hobby dla komisarza policji to szydełkowanie.
Po pierwsze działa odprężająco. Skutki działania są często porównywane do tych przy medytacji.
Po drugie dzięki niemu w domu pojawia się wiele nowych, pięknych i oryginalnych drobiazgów.
Po trzecie policjanci często skarżą się na niskie zarobki. To hobby pomogłoby podreperować budżet.
Po czwarte szydełkując można zapomnieć o nudzie i pojęciu zmarnowanego czasu.
Po piąte rozwija wyobraźnię a nie muszę mówić jak bardzo ważna jest ona w pracy policjanta
i po ostanie poprawia zdolność logicznego myślenia, dzięki czemu przestępca szybciej zostanie złapany.

Idealne hobby dla komisarza policji to szydełkowanie.
Po pierwsze działa odprężająco. Skutki działania są często porównywane do tych przy medytacji.
Po drugie dzięki niemu w domu pojawia się wiele nowych, pięknych i oryginalnych drobiazgów.
Po trzecie policjanci często skarżą się na niskie zarobki. To hobby pomogłoby podreperować budżet.
Po czwarte szydełkując można...

Uwielbiam szybką jazdę (stety lub niestety). Więc moją odskocznią byłyby wyścigi samochodowe lub motocross.

Uwielbiam szybką jazdę (stety lub niestety). Więc moją odskocznią byłyby wyścigi samochodowe lub motocross.

Na pewno zajmowałabym się czymś, co by choć na chwilę pomogło zapomnieć o ciężkiej, wymagającej pracy. Tak, aby po dniu wolnym nabrać siły, motywacji do dalszego efektywnego działania w pracy. W moim przypadku byłyby to różnorodne aktywności fizyczne - jazda na rowerze, wyjazdy w góry, pływanie czy bieganie... Może zabrzmi to dziwnie, ale dzięki takim zajęciom można się zrelaksować. Można zapomnieć o wszystkich problemach, odciąć się od trudnych spraw chociaż na chwilę...

Na pewno zajmowałabym się czymś, co by choć na chwilę pomogło zapomnieć o ciężkiej, wymagającej pracy. Tak, aby po dniu wolnym nabrać siły, motywacji do dalszego efektywnego działania w pracy. W moim przypadku byłyby to różnorodne aktywności fizyczne - jazda na rowerze, wyjazdy w góry, pływanie czy bieganie... Może zabrzmi to dziwnie, ale dzięki takim zajęciom można się...

Lubię czytać kryminały i fascynuje mnie praca detektywa. Kiedyś zastanawiałam się jak można funkcjonować w rzeczywistym świecie mając nieustannie do czynienia z tą mroczą częścią ludzkiej osobowości. Czy jeszcze potrafiła bym spojrzeć na człowieka i nie dostrzegać w nim potwora. W związku z tym zalecała bym panu komisarzowi wolne chwile spędzać z dobrymi ludźmi. Takimi, dla których los drugiego człowieka jest mu ważniejszy niż własny. Takimi, którzy na co dzień zajmują się naprawianiem krzywdy wyrządzonej przez innych. Z doświadczenia wiem, iż praca w wolontariacie wymaga poświęcenia, ale oddaje dużo w zamian. Leczy i czyści nasze dusze ze śmieci dnia powszedniego. Głowa jest w tedy lżejsza, gdyż przypominamy sobie co tak naprawdę ważne jest w życiu. Więc drogi komisarzu w wolnej chwili przytul psa w schronisku lub poczytaj książkę niedowidzącej staruszce.

Lubię czytać kryminały i fascynuje mnie praca detektywa. Kiedyś zastanawiałam się jak można funkcjonować w rzeczywistym świecie mając nieustannie do czynienia z tą mroczą częścią ludzkiej osobowości. Czy jeszcze potrafiła bym spojrzeć na człowieka i nie dostrzegać w nim potwora. W związku z tym zalecała bym panu komisarzowi wolne chwile spędzać z dobrymi ludźmi. Takimi,...

Tańczyłabym... To może wydać się zabawne, ale taniec pozwala z jednej strony się zmęczyć, a z drugiej rozluźnić. Od zawsze kochałam taniec towarzyski, więc pewnie zapisałabym się do jakiejś grupy, lub na kursy. Poza tym, gdybym była singielką chodziłabym na imprezy, gdzie mogłabym potańczyć. A kto wie? Może przy okazji udałoby mi się rozwikłać jakąś mroczną taneczną lub klubową sprawę?

Tańczyłabym... To może wydać się zabawne, ale taniec pozwala z jednej strony się zmęczyć, a z drugiej rozluźnić. Od zawsze kochałam taniec towarzyski, więc pewnie zapisałabym się do jakiejś grupy, lub na kursy. Poza tym, gdybym była singielką chodziłabym na imprezy, gdzie mogłabym potańczyć. A kto wie? Może przy okazji udałoby mi się rozwikłać jakąś mroczną taneczną lub...

Jeśli byłbym komisarzem kryminalnym - na odstresowanie wybrałbym wędkarstwo sportowe.
Cisza i spokój, ranne wstawanie, polowanie - całkiem innego rodzaju niż polowanie na morderców czy przestępców. Do tego radosć z każdej złapanej ryby - przy ogromnym zaangażowaniu w przygotowanie i samo łowienie- to szansa na wygranie zawodów.
Łowcą (nieświętych)głów byłbym w pracy :)

Jeśli byłbym komisarzem kryminalnym - na odstresowanie wybrałbym wędkarstwo sportowe.
Cisza i spokój, ranne wstawanie, polowanie - całkiem innego rodzaju niż polowanie na morderców czy przestępców. Do tego radosć z każdej złapanej ryby - przy ogromnym zaangażowaniu w przygotowanie i samo łowienie- to szansa na wygranie zawodów.
Łowcą (nieświętych)głów byłbym w pracy :)

Praca komisarza to chyba jeden z tych zawodów, które towarzyszą człowiekowi cały czas, tak jak w przypadku patologa, ratownika medycznego czy pisarza - trudno stracić czujność i się wyłączyć. Gdybym była na miejscu Grossa, wzięłabym się za pisanie do szuflady.
Słowo ma ogromną moc, potrafi nadać rzeczywistości nowego znaczenia, a dzięki wyobraźni mogłabym przenosić się tam gdzie chcę i z kim chcę, ponadto miałabym złudne poczucie kontroli nad czymś, co w pracy wymyka mi się z rąk. Może pisałabym historie na podstawie niewyjaśnionych spraw albo przypadków, które nieustannie siedzą mi w głowie, a nuż wpadłabym na ciekawą teorię dotyczącą czegoś dotychczas niewyjaśnionego. Wymyślałabym współpracowników z talentami jakich brak moim, tworzyła nowe motywy postępowania, pisała alternatywne zakończenia, a to co mnie przerasta okraszała dużą dozą humoru. Może nawet polubiłabym się z elementami fantasy.
Czemu do szuflady? To gwarantowałoby mi wolność i swobodę tworzenia, a co za tym idzie, formę relaksu.

Praca komisarza to chyba jeden z tych zawodów, które towarzyszą człowiekowi cały czas, tak jak w przypadku patologa, ratownika medycznego czy pisarza - trudno stracić czujność i się wyłączyć. Gdybym była na miejscu Grossa, wzięłabym się za pisanie do szuflady.
Słowo ma ogromną moc, potrafi nadać rzeczywistości nowego znaczenia, a dzięki wyobraźni mogłabym przenosić się tam...

Ja zapewne wybrałabym coś co porządnie pozwoli mi zmęczyć się fizycznie i wyładować np boks. Kupiłabym też psa: chodziła z nim na spacery. A przed snem zdecydowałabym się na długie, relaskacyjne kąpiele.

Ja zapewne wybrałabym coś co porządnie pozwoli mi zmęczyć się fizycznie i wyładować np boks. Kupiłabym też psa: chodziła z nim na spacery. A przed snem zdecydowałabym się na długie, relaskacyjne kąpiele.

Po prowadzeniu zagmatwanych spraw kryminalnych, intensywnym treningu dla umysłu, jakim jest rozwiązywanie zagadek tajemniczych morderstw i zaginięć, patrzeniu na bestialsko porzucone zwłoki w różnym stopniu rozkładu, najchętniej poszłabym spać, by zapomnieć o tragedii, na którą musiałam parzyć cały dzień.
Jednak zanim by to nastało, odprężyłabym umysł, zmusiła do myślenia o czymś zupełnie innym lub zupełnie o niczym.
W moim przypadku z pewnością pomogłby wycisk na siłowni lub ścieżce rowerowej, potem relaksująca kąpiel i dalej coś, co jest moim hobby: czytanie książek lub zabawy z nitką, czyli szydełkowanie, robienie na drutach, haft krzyżykowy. Tego typu prace manualne odprężają mnie niesamowicie, a przy tym dają ogromną satysfakcję z tego, że coś powstało z niczego.

Po prowadzeniu zagmatwanych spraw kryminalnych, intensywnym treningu dla umysłu, jakim jest rozwiązywanie zagadek tajemniczych morderstw i zaginięć, patrzeniu na bestialsko porzucone zwłoki w różnym stopniu rozkładu, najchętniej poszłabym spać, by zapomnieć o tragedii, na którą musiałam parzyć cały dzień.
Jednak zanim by to nastało, odprężyłabym umysł, zmusiła do myślenia o...