Droga Alice,
Nie czujesz się czasem jakby problemy i obowiązki narastały niczym próchnica w Twoim życiu? Mąż i dzieci kleją się do Ciebie jak kamień nazębny? Czujesz w pracy nieświeży oddech terminów wizyt, które są przekładane bez końca? Dziąsła krwawią Ci na samą myśl o kolejnym problemie do zgryzienia? Czas na porządne borowanie w Twoim życiu Kochana.
1. Wyrywamy wszystko to, co już nie jest do odratowania! Inaczej próchnica zarazi wszystko dookoła. Wredna koleżanka - kontakt do usunięcia! Chory podział obowiązków - do ekstrakcji! Nie ma, że boli!
2. Wiercimy i plombujemy od razu wszystko, co wymaga leczenia. Nie czekaj na cud, albo na lepszy czas, aż przestanie boleć. Bo nie przestanie! Jak coś źle działa i Cię wykańcza, to wierć problem i zakładaj plomby od razu. I pamiętaj - sama sobie borowania nie zrobisz. Idź do specjalisty, do siostry, do męża i poproś o pomoc. Nie wszystko musisz robić sama.
3. Lepiej zapobiegać niż leczyć! Potrzebna Ci codzienna higiena relacji w związku. Regularne szczotkowanie i polerowanie swoich relacji z mężem i dziećmi pomoże Ci uchronić związek i rodzinę od próchnicy powstałej przez narastające urazy i przemęczenie. Dziel się obowiązkami regularnie ze swoim mężem, a z czasem Wasz związek będzie lśnił czystością i świeżością.
A na koniec uśmiechnij się Alice i nie zapominaj, że nawet najtwardsze zęby czasem potrzebują dentysty ;)
Serdeczności,
Gońka

Droga Alice,
Nie czujesz się czasem jakby problemy i obowiązki narastały niczym próchnica w Twoim życiu? Mąż i dzieci kleją się do Ciebie jak kamień nazębny? Czujesz w pracy nieświeży oddech terminów wizyt, które są przekładane bez końca? Dziąsła krwawią Ci na samą myśl o kolejnym problemie do zgryzienia? Czas na porządne borowanie w Twoim życiu Kochana.
1. Wyrywamy...

Alice, siostro, przestań tylko nam potakiwać, przestań tęsknić do naszego lepszego życia, ale weź sprawy we własne ręce i po prostu zrób coś dla siebie!
Przestań być wreszcie kelnerką na bankiecie życia mężczyzny, ale zmuś go do tego, żeby sam o siebie zadbał - nie budź rano, nie szykuj kanapek do pracy, nie wiąż krawata - kilka uwag od szefa i nauczy się sam wszystko to robić.
Nie pozwalaj się wykorzystywać, nie rób wszystkiego tego, “co do kobiety należy” tylko dlatego, że musi to być zrobione. Odpuść, zrób sobie czasem wolne, odłóż robotę do czasu, kiedy wykona ją mąż. Nie zmywaj, nie odkurzaj, nie pierz, nie prasuj - prędzej czy później się złamie, bo w brudnej i pomiętej koszuli do pracy nie pójdzie.
I etap ostatni, kiedy już nauczy się dbać o siebie i o dom, naucz go dbać o innych, pokaż mu, że mężczyzna też może pełnić rolę kelnera. Zostaw go samego z dziećmi. Nie martw się, dzieci przeżyją, to twarde bestie. Brak czapki, godzina więcej przed komputerem albo niepocałowany siniak ich nie zabiją, a jak przyjdzie co do czego, to wymuszą podanie posiłku. Przypaloną jajecznicę i rozpaćkane kanapki zjedzą, to tylko kwestia ilości ketchupu, a na drugi raz będą umiały poinstruować tatusia, jak to robi mama.
Kiedy wrócisz po tygodniu lub dwóch, będzie gotowy. Od tego momentu będziecie mieli szansę być wreszcie zdrowym, partnerskim związkiem, a nie parą pana z niewolnicą.
Zrzuć kajdany, weź przykład ze swoich Sióstr i naprawdę dołącz do Ligi, zamiast tylko z nami sympatyzować!

Alice, siostro, przestań tylko nam potakiwać, przestań tęsknić do naszego lepszego życia, ale weź sprawy we własne ręce i po prostu zrób coś dla siebie!
Przestań być wreszcie kelnerką na bankiecie życia mężczyzny, ale zmuś go do tego, żeby sam o siebie zadbał - nie budź rano, nie szykuj kanapek do pracy, nie wiąż krawata - kilka uwag od szefa i nauczy się sam wszystko to...

Droga Alicjo! Jesteś super babką, ale czy nie uważasz, że czegoś brakuje w Twoim życiu? Sądząc po ucieczce na obóz - nie jesteś szczęśliwa i pora chyba coś zmienić? Jeśli interesuje Cię opinia życzliwej osoby - oto moje rady: Pierwsza: Życie nie polega tylko na obowiązkach i pracy zawodowej! Oprócz stomatologii i dbania o dom jest jeszcze wokół piękny świat i setki różnych przyjemnych rzeczy, które mogłabyś robić. Wyczerpany pracownik i opiekun - nie jest dobrym opiekunem. Zadbaj o własne potrzeby! Szczęśliwa kobieta będzie lepszą żoną i stomatolożką! Druga: Czy to nie pycha każe Ci sądzić, że sama dasz radę wszystkiemu? Może zrobisz to najlepiej? Nie obawiaj się - mąż na pewno poradzi sobie z wieloma obowiązkami domowymi tylko pozwól mu się wykazać! Daj mu okazję porobić za księcia dla swojej księżniczki! Trzecia: Czas na zmiany, ale one są możliwe tylko w dobrych relacjach. Porozmawiaj z siostrą, mężem, dziećmi, ustalcie nowe zasady. Do roboty! Ps. Tylko nie próbuj się migać! Znam te Twoje mądrości o silnych i ambitnych kobietach... Nie po to wskrzesiłam sztukę pisania listów, żeby moje rady poszły na marne! Twoja przyjaciółka od stawiania do pionu!

Droga Alicjo! Jesteś super babką, ale czy nie uważasz, że czegoś brakuje w Twoim życiu? Sądząc po ucieczce na obóz - nie jesteś szczęśliwa i pora chyba coś zmienić? Jeśli interesuje Cię opinia życzliwej osoby - oto moje rady: Pierwsza: Życie nie polega tylko na obowiązkach i pracy zawodowej! Oprócz stomatologii i dbania o dom jest jeszcze wokół piękny świat i setki różnych...

Alu, wielu już do Ciebie pisało, ale... jakby używali obcego języka, spróbujmy więc po Twojemu:
Jedynki: praca to nie wszystko, zęby zgryziesz, a tego przecież nie chcemy!
Dwójki: mleczaki potrzebują Ciebie więcej w domu. Nie, nie zrozumiałaś, nie chodzi o mycie, zmywanie, sprzątanie i gotowanie - chodzi o Ciebie. Tak, całą Ciebie od stóp po zęby!
Trójki: a ten stary, co tak pasywnie mierzi, niczym ósemka rosnąca na wspak? Na takiego to tylko ekstrakcja u chirurga albo porządniutkie kanałowe.
Tak więc Kochana, oczyść atmosferę jak ten kamień nazębny i szoruj do mnie na kawę!

Alu, wielu już do Ciebie pisało, ale... jakby używali obcego języka, spróbujmy więc po Twojemu:
Jedynki: praca to nie wszystko, zęby zgryziesz, a tego przecież nie chcemy!
Dwójki: mleczaki potrzebują Ciebie więcej w domu. Nie, nie zrozumiałaś, nie chodzi o mycie, zmywanie, sprzątanie i gotowanie - chodzi o Ciebie. Tak, całą Ciebie od stóp po zęby!
Trójki: a ten stary, co...

1. Planuj wszystko. Przed snem układaj sobie w myślach plan na jutrzejszy dzień.
2. Spróbuj porozmawiać z mężem. Powiedz mu, że małżeństwo to zespół i żeby wszystko w nim należycie funkcjonowało oboje musicie się zaangażować.
3. Ucz dzieci samodzielnego życia tak aby same potrafiły podejmować decyzje. Tylko zrób to tak żeby zawsze wiedziały, że mogą cię o wszystko zapytać i ty przedstawisz im swój punkt widzenia.

1. Planuj wszystko. Przed snem układaj sobie w myślach plan na jutrzejszy dzień.
2. Spróbuj porozmawiać z mężem. Powiedz mu, że małżeństwo to zespół i żeby wszystko w nim należycie funkcjonowało oboje musicie się zaangażować.
3. Ucz dzieci samodzielnego życia tak aby same potrafiły podejmować decyzje. Tylko zrób to tak żeby zawsze wiedziały, że mogą cię o wszystko zapytać i...

Alice, Ty bezmyślna idiotko,
Wiele razy powtarzałam Ci, byś nie wychodziła za tego debila, a Ty jeszcze zrobiłaś z nim sobie dwójkę dzieci. Wiem, że nic Ci nie pomaga ani przy nich, ani w domu. Nie mogę już patrzeć na to, jak urabiasz się po pachy, by ani on, ani Twoje dzieciaki nie musiały ruszać palcem. Alice, dość tego! Jesteś dorosłą kobietą z dobrą posadą, a robisz z siebie męczennicę losu. Jestem Twoją przyjaciółką i czuję się w obowiązku zaserwować Ci brutalną reprymendę.
Po pierwsze, postaw ultimatum swemu mężowi: albo przejmie połowę obowiązków, albo rozwiedziesz się z nim w ciągu miesiąca, a on wyląduje na bruku. Nie po to za niego wychodziłaś, by być jego służącą!
Po drugie, zapisz dzieci na zajęcia dodatkowe: plastykę, naukę języka obcego, treningi sportowe. Dzięki temu będą wracały do domu później, a Ty złapiesz choć chwilę dla samej siebie. Są już wystarczająco duże, nie potrzebują nieustannej obecności matki.
Po trzecie, zadbaj o siebie! Skoro Twój bezużyteczny mąż całe wieczory spędza na kanapie z pilotem w ręku, czemu Ty masz odmawiać sobie przyjemności? Choć raz w tygodniu kup sobie drobny prezent, zrób sobie manicure, odwiedź fryzjera.
I pamiętaj, że warto mieć choć trochę zdrowego egoizmu! Zaciśnij pięści i wprowadź te nowe zasady. Wiem, że ci się uda, bo jesteś uparta, ale masz za miękkie serce. Wierzę jednak w Ciebie i czekam na rezultaty!
Twoja przyjaciółka,
Anksunamun

Alice, Ty bezmyślna idiotko,
Wiele razy powtarzałam Ci, byś nie wychodziła za tego debila, a Ty jeszcze zrobiłaś z nim sobie dwójkę dzieci. Wiem, że nic Ci nie pomaga ani przy nich, ani w domu. Nie mogę już patrzeć na to, jak urabiasz się po pachy, by ani on, ani Twoje dzieciaki nie musiały ruszać palcem. Alice, dość tego! Jesteś dorosłą kobietą z dobrą posadą, a robisz z...

Bądź sobą!

Na początek naucz się postępować jak zołza z podręcznika życia ,,Dlaczego mężczyźni kochają zołzy’’ Sherry Argow!. Uwierz, że jesteś pewną siebie, świetną, mającą poczucie własnej wartości oraz własne sprawy i zainteresowania laską pomimo przeciwności losu, braku niezależności i wszelkiej maści innych ograniczeń. Zawsze chodzi przede wszystkim o Ciebie więc konsekwentnie to egzekwuj! Nie tylko ty jesteś dla innych, również inni są dla ciebie!
Po drugie pomimo ewentualnych przeciwności losu za Scarlett O’Harą z ,,Przeminęło z Wiatrem’’ co by się nie działo - ,,Pomyślę o tym jutro!’’. Bo czasem sprawy same się układają, a my niepotrzebnie się stresujemy. Dlatego uważam, że pośpiech nie jest wskazany. Lepiej się przespać , przeczekać aż emocje opadną. Możesz kierować się nerwami i podjąć nieprzemyślaną decyzję o powrocie do domu, a zostając bawić się przednio!
I ucz się jak spełniać marzenia realizując je ot hoc tak po prostu, walcząc także, albo przede wszystkim ze swoimi słabościami! Pokaż, że bycie sobą to pokonanie przeszkód i tych realnych i tych w swojej głowie! Pamiętaj! Jestem Alice I'm the best!;)

Bądź sobą!

Na początek naucz się postępować jak zołza z podręcznika życia ,,Dlaczego mężczyźni kochają zołzy’’ Sherry Argow!. Uwierz, że jesteś pewną siebie, świetną, mającą poczucie własnej wartości oraz własne sprawy i zainteresowania laską pomimo przeciwności losu, braku niezależności i wszelkiej maści innych ograniczeń. Zawsze chodzi przede wszystkim o Ciebie więc ...

Droga Alice!
Niedawno spotkałam Twego męża, kiedy oboje wizytowaliśmy w stolicy i co nieco sobie porozmawialiśmy. John to przemiły człowiek, jednak powiedział coś, co bardzo mnie zaniepokoiło.
Coś Ty znowu wymyśliła? Samą pracą już żyć będziesz? Ja rozumiem, pieniądze są ważne, ale pamiętaj, że w trumnie każdy jest równy, a co przeżyjesz to Twoje. Świat się nie zawali jeśli będziesz pracować dwie godziny krócej, a ten zyskany czas poświęcisz na chwile własnego relaksu. Zadbaj o siebie, komfort fizyczny i psychiczny są bardzo ważne w życiu młodej kobiety.
Kiedy ostatnio byłaś w kinie? Kiedy wyszłaś z Johnem na randkę? Przecież małżeństwo do czegoś zobowiązuje, nie wystarczy żyć obok siebie. Kup ładną bieliznę i pokaż mężowi, że ma w domu kobietę, bo, jak kocham mojego Waltera, on mi wyglądał ostatnio na bardzo samotnego.
A dzieci? Pomyślałaś o dzieciach? Przecież one prawie matki nie widzą! Pracujesz całymi dniami, a na własne potomstwo masz już tylko resztki sił. Alice, tak nie można! Przywołuję Cię do porządku! Dzieci powinny mieć więcej matki, żadna niania tego nie zastąpi. Daj im więcej swego czasu, bo niebawem tylko na zdjęciach będą Cię oglądać.
Obiecuję Ci, że jeśli zastosujesz się do moich rad, Twoje życie będzie dużo szczęśliwsze. Nie tylko dlatego, że szczęśliwi będą Twoi bliscy, ale też dlatego, że nie będę musiała Cię odwiedzić, żeby przekazać Ci to osobiście. A wiesz, że na krócej niż dwa tygodnie nie przyjeżdżam.
Będę pytać Twojego ojca co u Ciebie.
Pozdrawiam i całuję serdecznie,
Ciocia Hilda

Droga Alice!
Niedawno spotkałam Twego męża, kiedy oboje wizytowaliśmy w stolicy i co nieco sobie porozmawialiśmy. John to przemiły człowiek, jednak powiedział coś, co bardzo mnie zaniepokoiło.
Coś Ty znowu wymyśliła? Samą pracą już żyć będziesz? Ja rozumiem, pieniądze są ważne, ale pamiętaj, że w trumnie każdy jest równy, a co przeżyjesz to Twoje. Świat się nie zawali jeśli...

Nie ma mowy![bookLink]4853985|Nie ma mowy![/bookLink]

Nie ma mowy![bookLink]4853985|Nie ma mowy![/bookLink]

 [bookCover]4853985|Nie ma mowy![/bookCover]