Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

emilyjane
Anne_Joy
Zaczytanaa
whiteunicorn
Kinia

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

emilyjane
Anne_Joy
Zaczytanaa
whiteunicorn
Kinia

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

"DUCK&CAT"
To antykwariat w którym znalazłbyś przede wszystkim książki z teoriami spiskowymi całego świata, nieskończoną baza materiałów poświęconych lotnictwu cywilnemu i wojskowemu, oraz najlepsze kryminały ostatnich lat. Swoje miejsce na półce znalazłyby także książki dla hodowców kotów, oraz drobiu. Dla rozluźnienia atmosfery można byłoby wyszukać dobrej komedii przy której czytelnik roześmiałby się do rozpuku.
Prawdopodobnie z tym pomysłem trafiłbym w gusta 44% społeczeństwa (wg. CBOS marzec 2018r.)

"DUCK&CAT"
To antykwariat w którym znalazłbyś przede wszystkim książki z teoriami spiskowymi całego świata, nieskończoną baza materiałów poświęconych lotnictwu cywilnemu i wojskowemu, oraz najlepsze kryminały ostatnich lat. Swoje miejsce na półce znalazłyby także książki dla hodowców kotów, oraz drobiu. Dla rozluźnienia atmosfery można byłoby wyszukać dobrej komedii przy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Mój Antykwariat nosił by nazwę "Helluo librorum"... czyli po porostu po łacinie mól książkowy.

Mój Antykwariat nosił by nazwę "Helluo librorum"... czyli po porostu po łacinie mól książkowy.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Antykwariat nosiłby nazwę "Kolorowe książki Pixi". Zakład prowadziłabym z... kurą o imieniu Pixi. Z nią wiąże wiele wspomnień... Kury bały się mnie, a ja ich. Potem potrafiłam siedzieć godzinami przed płotem i je obserwować. I nagle zjawiła się czarna w białe kropki kura. Oszalała na punkcie liści maliny. Ja pokochałam ją, a ona mnie. Od tej pory byłyśmy nierozłączne ;)
Nasz antykwariat miałby wiele książek. Wiele regałów byłoby poświęconym fanom fantastyki, a wiele innych byłoby poświęcone o tematyce dla kur np."Jak wychować idealnego kurczaka?" lub "Jak być kurą domową i nie oszaleć". Gdyby zrobiło mi się zimno wtuliłabym się w piórka i odpłynęłabym w błogi sen pełen bohaterów z głowami kur... ;)

Antykwariat nosiłby nazwę "Kolorowe książki Pixi". Zakład prowadziłabym z... kurą o imieniu Pixi. Z nią wiąże wiele wspomnień... Kury bały się mnie, a ja ich. Potem potrafiłam siedzieć godzinami przed płotem i je obserwować. I nagle zjawiła się czarna w białe kropki kura. Oszalała na punkcie liści maliny. Ja pokochałam ją, a ona mnie. Od tej pory byłyśmy nierozłączne ;)
...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

"Rezerwat książek" - to, moim zdaniem, idealna nazwa dla antykwariatu - miejsca, w którym książki mają szansę przetrwać, nie trafić na przemiał, zacząć żyć nowym życiem. A zwierzę do takiego miejsca dobrane? Wybór mój mało oryginalny, ale również idealny - kot. Kot, który jest równie tajemniczy jak książki, który lubi książki, choć ich nie czyta (ale może kiedyś zacznie), lubi na nich, obok nich się wylegiwać, zwłaszcza gdy są to książki z górnych półek - tam, na górnej półce jest jego ulubione miejsce, skąd raz go widać w całej okazałości, raz pyszczek, raz tylko ogon, a raz wcale go nie widać, kiedy przysypia bezpiecznie schowany w niszy za książkami.

"Rezerwat książek" - to, moim zdaniem, idealna nazwa dla antykwariatu - miejsca, w którym książki mają szansę przetrwać, nie trafić na przemiał, zacząć żyć nowym życiem. A zwierzę do takiego miejsca dobrane? Wybór mój mało oryginalny, ale również idealny - kot. Kot, który jest równie tajemniczy jak książki, który lubi książki, choć ich nie czyta (ale może kiedyś zacznie),...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

"Mól Książkowy" - to byłaby nazwa mojego antykwariatu, który odwiedzałaby codziennie rzesza ludzi uwielbiających książki - tak jak same tytułowe mole. Fani książek "zajadaliby" się codziennie książkami, a dokładniej, kartka po kartce, "smakowaliby" każdą stronnicę, niczym najprzedniejszy chleb, który codziennie rano spożywają świeżutki i pachnący na śniadanie.

"Mól Książkowy" - to byłaby nazwa mojego antykwariatu, który odwiedzałaby codziennie rzesza ludzi uwielbiających książki - tak jak same tytułowe mole. Fani książek "zajadaliby" się codziennie książkami, a dokładniej, kartka po kartce, "smakowaliby" każdą stronnicę, niczym najprzedniejszy chleb, który codziennie rano spożywają świeżutki i pachnący na...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Definitywnie i jednogłośnie "Pod kocią łapą"!
Byłby to biznes rodzinny, a Panią sklepu byłaby moja kocica o wdzięcznym imieniu Pierdoła. Imię jest tylko dla zmyłki. Owinęła sobie całą rodzinę wokół pazura. MIAU? Podano do miski. MIAU? No dobra - wskakuj na kolana.
*bonus* Osoba, która znajdzie książkę bez futra -50% na zakup.

Definitywnie i jednogłośnie "Pod kocią łapą"!
Byłby to biznes rodzinny, a Panią sklepu byłaby moja kocica o wdzięcznym imieniu Pierdoła. Imię jest tylko dla zmyłki. Owinęła sobie całą rodzinę wokół pazura. MIAU? Podano do miski. MIAU? No dobra - wskakuj na kolana.
*bonus* Osoba, która znajdzie książkę bez futra -50% na zakup.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Mój antykwariat musiałby połączyć dwie rzeczy, które są dla mnie najważniejsze w życiu: książki i jedzenie. A która z nazw pasowałaby lepiej niż "Wilczy Apetyt"? Oprócz serwowania klientom świetnych książek, w "Wilczym Apetycie" serwowane byłyby także sycące śniadania (dla osób kochających rozpoczynać dzień od dobrej lektury), słodkie podwieczorki i różnorodne przekąski dla mniejszych burczybrzuchów. W witrynie antykwariatu znajdowałyby się głównie książki o wilkach, w których byśmy się specjalizowali. Jednakże niech to nikogo nie zmyli, bo nasz asortyment byłby pełen także innych pozycji, od klasyki zaczynając na fantastyce kończąc.

Mój antykwariat musiałby połączyć dwie rzeczy, które są dla mnie najważniejsze w życiu: książki i jedzenie. A która z nazw pasowałaby lepiej niż "Wilczy Apetyt"? Oprócz serwowania klientom świetnych książek, w "Wilczym Apetycie" serwowane byłyby także sycące śniadania (dla osób kochających rozpoczynać dzień od dobrej lektury), słodkie podwieczorki i różnorodne przekąski dla...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Antykwariat "PEGAZ" albo "Z głową w chmurach"
Brakuje ci czegoś w życiu? Zapraszamy po końską dawkę książek! Książki
w dobrej cenie! Na poprawę humoru, somopoczucia kup książkę!Albo dwie!;) Zabierz ją ze sobą do domu! Książka dobra na wieczór!
W moim antykwariacie o nazwie Pegaz były by sprzedawane książki
o zwierzętach, powieści ze zwierzętami w głównej roli, w szczególności o psach i koniach, także dotyczące mitologii i historii.
Poza tym do książek można byłoby kupić zakładki, torby Eco, lampki do czytania z motywem skrzydlatego konia. A także innych postaci z mitologii. Wnętrze byłoby ciemnoniebiesko - białe, jak niebo i oczywiście pojawiłby się Pegaz, lecący wśród chmur i obłoczków. Poza książkami sprzedawałabym gorącą czekoladę i kakao, bo przecież kto nie chciał by skosztować odrobiny nieba ?;D i oczywiście ciasteczka własnej roboty.

Antykwariat "PEGAZ" albo "Z głową w chmurach"
Brakuje ci czegoś w życiu? Zapraszamy po końską dawkę książek! Książki
w dobrej cenie! Na poprawę humoru, somopoczucia kup książkę!Albo dwie!;) Zabierz ją ze sobą do domu! Książka dobra na wieczór!
W moim antykwariacie o nazwie Pegaz były by sprzedawane książki
o zwierzętach, powieści ze zwierzętami w głównej roli, w...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Mój antykwariat nazywałby się "Biały Kruk", byłoby to miejsce jak sama nazwa wskazuje wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju. Wyobrażam go sobie jako pomieszczenie zlokalizowane w przepięknej odrestaurowanej kamienicy z bogatą historią, z dużym oknem i kominkiem. Na półkach znalazłyby się książki wszelkiej maści, starsze i nowsze, rozchwytywane i takie które ktoś przyniósł bo niestety nie było już dla nich miejsca na półce. Każdy regał nosiłby nazwę psiaka lub kociaka ze schroniska, mam nadzieję że tym sposobem znalazłyby nowy dom. Jak to w kamienicach bywa zawsze znajdzie się tam kilka kociaków, które miałyby swój kąt przy kominku. Stałaby tam wygodna sofa i kilka foteli, by kupujący mogli zaprzyjaźnić się z interesującymi ich książkami oraz odreagować stres głaszcząc kocie futro. Myslę, że kawiarenka z widokiem na patio połączona z antykwariatem to również dobry pomysł. Cały zysk ze sprzedaży książek przeznaczałabym na leczenie, sterylizację i utrzymanie kochanych czworonogów. Wygląda na to, że właśnie stałam się również właścicielką kamienicy, bo przecież tym sposobem nie zarobiłabym na czynsz.

Mój antykwariat nazywałby się "Biały Kruk", byłoby to miejsce jak sama nazwa wskazuje wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju. Wyobrażam go sobie jako pomieszczenie zlokalizowane w przepięknej odrestaurowanej kamienicy z bogatą historią, z dużym oknem i kominkiem. Na półkach znalazłyby się książki wszelkiej maści, starsze i nowsze, rozchwytywane i takie które ktoś przyniósł bo...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej