Pudelek, Kozaczek, Pomponik – brzmi znajomo?

Oczywiście!

W czasach gimnazjalnych były to moje ulubione portale. Ale wiecie, wtedy zamiast Facebooka była nasza klasa a zamiast Instagrama i Snapchata było ... Hmmm w zasadzie nie mają one swojego zamiennika. Chyba, żeby liczyć ówczesną fotkę. Co prawda portal ten bardziej przypominał wczesnego Tindera niż wspomniane wyżej portale. Ale nie o tym mowa.

Jak już wiecie owe portale są mi znane. Nie oszukujmy się, w tamtych czasach lepiej było poczytać o kompromitacjach pewnych artystek niż pouczyć się o tym jak rozmnaża się roślina. No i na przerwach z koleżankami było o czym rozmawiać. Chyba, że należało się do nerdów, wtedy jednak sięgało się po biologię a nie zaglądało na te śmieszne strony.

Tak było kiedyś, a jak jest dziś?

Otóż jak zbliża się sesja to czasem zaglądam na pudelka, żeby się trochę zrelaksować i poczytać o "prawdziwych" problemach gwiazd. Mam tez pewną anegdotkę na temat studiów i czytania pudelka. No więc, pewnego dnia ucząc się do egzaminów włączył mi się tryb "jeszcze tylko zamiotę pustynię" i już pójdę się uczyć. I tym sposobem weszłam na wspomniany wyżej portal. Jakie było moje zdziwienie, gdy w jednym z artykułów była mowa o mojej nauczycielce od angielskiego. Na drugi dzień, razem z moja grupą studencką doszliśmy do wniosku, że prędzej na pudelku spodziewaliśmy się któregoś z nas niż wykładowcy z naszej uczelni.

Podsumowując: portale plotkarskie warto czytać, bo mogą Was nie raz zaskoczyć.

Pudelek, Kozaczek, Pomponik – brzmi znajomo?

Oczywiście!

W czasach gimnazjalnych były to moje ulubione portale. Ale wiecie, wtedy zamiast Facebooka była nasza klasa a zamiast Instagrama i Snapchata było ... Hmmm w zasadzie nie mają one swojego zamiennika. Chyba, żeby liczyć ówczesną fotkę. Co prawda portal ten bardziej przypominał wczesnego Tindera niż wspomniane wyżej...

Dzisiejszy świat jest przesycony plotkami, aferami czy też sensacjami.Jest to spowodowane odejściem od tradycyjnych wartości moralnych.Wszystko jest możliwe jeśli w grę wchodzą pieniądze.Z pewnością każdy z nas miał możliwość sięgnięcia po tego typu artykuły.Jedni robią to z ciekawości,inni zaś upatrują w tego typu tekstach możliwość dobrego zarobku.Czasami zdarza mi się czytać plotkarskie teksty,jednak zdaję sobie sprawę,że nie zawsze zawarte w nich informacje są prawdziwe.Bowiem niektóre gazety czy też portale starają się poprzez takie zabiegi zwiększyć swoją oglądalność czy też sprzedaż. Niejednokrotnie te artykuły mogą być krzywdzące np dla aktorów czy też innych znanych osób.Dlatego tak częste są procesy sądowe. Nie mniej jednak jest to zjawisko,z którym ciężko walczyć.Moja rada:nie brać wszystkiego na poważnie oraz kierować się nade wszystko zdrowym rozsądkiem.

Dzisiejszy świat jest przesycony plotkami, aferami czy też sensacjami.Jest to spowodowane odejściem od tradycyjnych wartości moralnych.Wszystko jest możliwe jeśli w grę wchodzą pieniądze.Z pewnością każdy z nas miał możliwość sięgnięcia po tego typu artykuły.Jedni robią to z ciekawości,inni zaś upatrują w tego typu tekstach możliwość dobrego zarobku.Czasami zdarza mi się...

Od wielu lat nie posiadam w domu telewizora.Mam za to konto na Facebook'u,gdzie aż roi się od plotek,skandali i smutnych historii.Mimowolnie otwieram linki kryjące w nazwie 'tragedia','afera','skandal'..Nawet dziś sprawdzając główna tablicę dowiedziałam się o tragedii rodzinnej mającej miejsce w moim województwie czy o wylowieniu z Wisly ciala długo poszukiwanego czlowieka.Mój dzien nie nastroil sie przez to pozytywnie ale codziennie robie to samo.Myślę ze mogę uzasadnic dlaczego to robie.Pewnie wynika to z czystej ciekawości a może wrażliwości. Moglabym nawet spróbować zaprzestać codziennego 'scrollowania'facebook'a ale wiem,ze to samo znajdę w Linkach ukrytych na stronach internetowych.I jeśli nie będą to informacje o tragediach to napewno znajdę wieści na temat ostatnich zdrad, rozstan w świecie gwiazd lub afer politycznych. Jesteśmy manipulowani przez tabloidy,okradają nas z czasu i wpływają na naszą psychikę i życie codzienne. Na szczęście są ludzie którzy potrafią to kontrolować. Ja jeszcze musze nad tym popracować ☺

Od wielu lat nie posiadam w domu telewizora.Mam za to konto na Facebook'u,gdzie aż roi się od plotek,skandali i smutnych historii.Mimowolnie otwieram linki kryjące w nazwie 'tragedia','afera','skandal'..Nawet dziś sprawdzając główna tablicę dowiedziałam się o tragedii rodzinnej mającej miejsce w moim województwie czy o wylowieniu z Wisly ciala długo poszukiwanego...

"Nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe" - znane, ponadczasowe powiedzenie, które tak jak "Primum non nocere" dla lekarza powinno być podstawą w zawodzie dziennikarza. Wielu z nich "koczuje" pod domami gwiazd, inni wręcz chodzą za nimi, a jeszcze inni - wymyślają historie nie z tego świata. A dla jakiego celu? Skoro aktor, polityk, czy muzyk jest takim samym człowiekiem jak ja i tak jak ja ma prawo na swoje słabości to co to mnie obchodzi? Z tego też powodu jestem przeciwny wszelkim portalom plotkarskim, dla których liczy się jedynie sensacja.

"Nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe" - znane, ponadczasowe powiedzenie, które tak jak "Primum non nocere" dla lekarza powinno być podstawą w zawodzie dziennikarza. Wielu z nich "koczuje" pod domami gwiazd, inni wręcz chodzą za nimi, a jeszcze inni - wymyślają historie nie z tego świata. A dla jakiego celu? Skoro aktor, polityk, czy muzyk jest takim samym człowiekiem jak ja...

Na to pytanie, nie mogę jednoznacznie odpowiedzieć. Co do skandali, które możemy znaleźć na czerwonych paskach, to raczej je śledzę. Uważam, że dobrze jest orientować się, jaką aferę rozpętał polityk lub prezes spółki państwowej. Czytając o dużej aferze zastanawiam się, czy to jest prawda, czy też następna manipulacja dziennikarzy lub/i polityków przeciwnej opcji politycznej. Żeby mieć lepszy pogląd na daną sprawę, czytam o niej więcej w innych źródłach. Zawsze chcę zobaczyć tę samą informację z różnego punktu widzenia. Dopiero wtedy mogę wyrobić sobie opinię na dany temat. Nie jest to więc łatwe i proste, a na pewno czasochłonne. Po większym skandalu, czuję się zmęczona i odpuszczam sobie na kilka, kilkanaście dni obiecując sobie, że już nigdy więcej. Jednak wracam do „pilnych”, ponieważ trzeba wiedzieć, jakie są afery polityczne. Czasami może to wpływać na różne sfery naszego życia, więc chyba lepiej wiedzieć, „co w trawie piszczy”. Natomiast co do plotkarskich tekstów mam bardzo ambiwalentny stosunek. Z jednej strony nie czytam ich. Już same tytuły tych ploteczek mnie denerwują i myślę sobie, kto to czyta, przecież większość jest zmyślona. Z drugiej strony jak napotykam w tytule nazwisko ulubionego aktora, muzyka, itp. to otwieram taki artykuł. Oczywiście wstydzę się, że to czytam, ponieważ te teksty są bardzo płytkie. Coraz skuteczniej staram się je omijać.

Na to pytanie, nie mogę jednoznacznie odpowiedzieć. Co do skandali, które możemy znaleźć na czerwonych paskach, to raczej je śledzę. Uważam, że dobrze jest orientować się, jaką aferę rozpętał polityk lub prezes spółki państwowej. Czytając o dużej aferze zastanawiam się, czy to jest prawda, czy też następna manipulacja dziennikarzy lub/i polityków przeciwnej opcji...

Kiedyś tak o ile można zaliczyć takie czasopisma jak "Bravo" czy "Fun club". Teraz już tego nie robię z trzech powodów:
1.Przestało mnie to interesować, skupiłam się na przeżywaniu własnego życia, zamiast na skupianiu się na życiu kogoś innego. Zamiast tego oglądam wiadomości, żeby się choć trochę orientować co się dzieje na świecie.
2.Z powodu braku czasu - szkoła, nauka, znajomi. Ten czas który poświęciłabym na czytanie czasopism wolę poświęcić na czytanie bardziej wartościowej lektury jaką jest książka. Ostatnio z powodu przygotowań do egzaminów mam mało czasu na czytanie, ale i tak udaje mi się znaleźć tych kilka chwil przyjemności, chociażby w trakcie jazdy autobusem.
3.No i oczywiście pieniądze, które wydałabym na magazyny plotkarskie wolę wydać na jakąś dobrą książkę lub artykuły domowego użytku czy ubrania.

Kiedyś tak o ile można zaliczyć takie czasopisma jak "Bravo" czy "Fun club". Teraz już tego nie robię z trzech powodów:
1.Przestało mnie to interesować, skupiłam się na przeżywaniu własnego życia, zamiast na skupianiu się na życiu kogoś innego. Zamiast tego oglądam wiadomości, żeby się choć trochę orientować co się dzieje na świecie.
2.Z powodu braku czasu - szkoła, nauka,...

Nie czytuję plotek i tabloidów, ponieważ nie jestem zainteresowana tym, że przykładowa Andżelina Iks woli kawior na chlebie a nie odwrotnie. Media zawsze szukają sensacji i zasypują nas tonami bezsensownego gówna nazywając to informacjami pokroju "OLABOGA NIE UWIERZYSZ JAK TO PRZECZYTASZ!", albo innymi "artykułami" rodem z onetu "LEKARZE GO NIENAWIDZĄ, ZNALAZŁ TRICK JAK WYLECZYĆ ZŁAMANIE CZOSNKIEM". Prawda jest taka, że najlepiej sprzedają się wszelkie wpadki, skandale i ludzkie tragedie, więc wiele osób nakręca tą machinę czytając takie smutne i często tandetne wypociny (i często płacąc za to pieniądze). Szkoda tylko, że wypierają one inne, rzetelne artykuły, informacje czy reportaże posiadające jakąś wartość, w które ktoś włożył swoją pracę i pasję.

Nie czytuję plotek i tabloidów, ponieważ nie jestem zainteresowana tym, że przykładowa Andżelina Iks woli kawior na chlebie a nie odwrotnie. Media zawsze szukają sensacji i zasypują nas tonami bezsensownego gówna nazywając to informacjami pokroju "OLABOGA NIE UWIERZYSZ JAK TO PRZECZYTASZ!", albo innymi "artykułami" rodem z onetu "LEKARZE GO NIENAWIDZĄ, ZNALAZŁ TRICK JAK...

Czasami sięgam po sensacyjne artykuły i plotkarskie teksty. Dlaczego to robię? Zasadniczo z trzech powodów:

1. Ku pociesze moim socjologicznym zainteresowaniom, po prostu lubię rozpracowywać pewne mechanizmy kierujące ludźmi piszącymi teksty o chwytliwych nagłówkach, prawdziwe lub mocno podkoloryzowane działania bohaterów artykułów oraz reakcje czytelników takich treści.
2. Dla poszerzenia perspektywy i wiedzy, nawet jeśli wydaje się być ona bezużyteczna, ponieważ niezależnie od jakości i tematyki artykuł plotkarski, to nadal artykuł, a w każdej plotce jest ukryte ziarno prawdy.
3. Dla rozrywki, nie można zbyt poważnie podchodzić do wszystkiego co nas otacza.

Czasami sięgam po sensacyjne artykuły i plotkarskie teksty. Dlaczego to robię? Zasadniczo z trzech powodów:

1. Ku pociesze moim socjologicznym zainteresowaniom, po prostu lubię rozpracowywać pewne mechanizmy kierujące ludźmi piszącymi teksty o chwytliwych nagłówkach, prawdziwe lub mocno podkoloryzowane działania bohaterów artykułów oraz reakcje czytelników takich treści.
...

To się chyba nazywa po prostu ludzka ciekawość? Oczywiście, że czytam sensacyjne artykuły, newsy ze świata czy też ploteczki z pierwszych stron gazet i myślę, że nie ma w tym nic złego jeśli oczywiście nie żyjemy czyimś życiem i potrafimy dojrzeć co jest prawdą, a co jest naciągane. Zresztą od czasu do czasu trzeba wiedzieć co się dzieje w świecie showbiznesu!

To się chyba nazywa po prostu ludzka ciekawość? Oczywiście, że czytam sensacyjne artykuły, newsy ze świata czy też ploteczki z pierwszych stron gazet i myślę, że nie ma w tym nic złego jeśli oczywiście nie żyjemy czyimś życiem i potrafimy dojrzeć co jest prawdą, a co jest naciągane. Zresztą od czasu do czasu trzeba wiedzieć co się dzieje w świecie showbiznesu!

Rzadko sięgam po gazety promujące życie sław. Nie interesuje mnie kto i co robił. Po pierwsze - nie znam tych ludzi, po drugie - informacje na ich temat są często wyssane z palca, a po trzecie - mam swoje życie i na nim się skupiam. Myślę, że to wystarczające argumenty sygnalizujące: "nie czytaj tego, szkoda czasu!". Jednak zdarza się, że jestem gdzieś (poczekalnia) i mam taką gazetę w zasięgu ręki, wtedy zaglądam do niej, ale wynika to bardziej z chwilowego braku innego zajęcia niż z ciekawości.

Rzadko sięgam po gazety promujące życie sław. Nie interesuje mnie kto i co robił. Po pierwsze - nie znam tych ludzi, po drugie - informacje na ich temat są często wyssane z palca, a po trzecie - mam swoje życie i na nim się skupiam. Myślę, że to wystarczające argumenty sygnalizujące: "nie czytaj tego, szkoda czasu!". Jednak zdarza się, że jestem gdzieś (poczekalnia) i mam...