Myślę, że w przyszłym stuleciu może zniknąć zawód sprzedawcy w sklepie z używaną odzieżą. Widzę to po swoich obserwacjach. Pięć lat temu otworzył się u mnie sklep z używaną odzieżą z Francji i utrzymał się tylko miesiąc, z pozostałymi sklepami było podobnie.. Drugą sprawą jest to, że mało ludzi jest zainteresowanych zakupami w takim miejscu, większość twierdzi, że woli ubrania te z wyższej półki, znanych marek. Po co kupować używane skoro można mieć nowe? Mogę się mylić,ale obserwując ile te sklepy się utrzymują można twierdzić, że ich przyszłość jest niepewna i jest to strata dla ludzi poszukujących zatrudnienia, którzy mogliby zacząć zarabiać.

Myślę, że w przyszłym stuleciu może zniknąć zawód sprzedawcy w sklepie z używaną odzieżą. Widzę to po swoich obserwacjach. Pięć lat temu otworzył się u mnie sklep z używaną odzieżą z Francji i utrzymał się tylko miesiąc, z pozostałymi sklepami było podobnie.. Drugą sprawą jest to, że mało ludzi jest zainteresowanych zakupami w takim miejscu, większość twierdzi, że woli...

Obstawiam zawód nauczyciela, zostanie zastąpiony słuchawkami i elektrycznicznym przekaźnikiem zawierajacym materiał edukacyjny.

Obstawiam zawód nauczyciela, zostanie zastąpiony słuchawkami i elektrycznicznym przekaźnikiem zawierajacym materiał edukacyjny.

Niemcy, Berlin.
Adolf: Moje studia są bez sensu!
Mark: Moje też. Żadnych perspektyw zawodowych!
Adolf: A co studiujesz?
Mark: Filologię rosyjską.
Erik: I ty mówisz, że nie znajdziesz sobie zawodu!? Zobacz, co się dzieje na świecie! Jak tak dalej pójdzie, cała wschodnia Europa będzie mówiła po rosyjsku!
Mark: Może i masz rację. A ty, Adolf, co studiujesz?
Adolf: Arabistykę. Mówię, że bez sensu!
Erik: Bez sensu? Czy ty siebie słyszysz?! Jeszce parę lat i calutka Europa zachodnia, od Niemiec po Hiszpanię, będzie mówiła po arabsku.
Adolf: Przestań się wymądrzać i powiedz, co ty studiujesz.
Erik: Niemiecki...
Adolf i Mark: To jak ty sobie potem poradzisz w życiu!?
Erik: No właśnie nie wiem...

Niemcy, Berlin.
Adolf: Moje studia są bez sensu!
Mark: Moje też. Żadnych perspektyw zawodowych!
Adolf: A co studiujesz?
Mark: Filologię rosyjską.
Erik: I ty mówisz, że nie znajdziesz sobie zawodu!? Zobacz, co się dzieje na świecie! Jak tak dalej pójdzie, cała wschodnia Europa będzie mówiła po rosyjsku!
Mark: Może i masz rację. A ty, Adolf, co studiujesz?
Adolf: Arabistykę....

Moim zdaniem w przyszłym stuleciu może zniknąć zawód (jeśli można to nazwać zawodem) muzyka. Chodzi mi o muzyka z krwi i kości, grającego na instrumencie. Jest to spowodowane coraz większym rozwojem technologii i muzyki elektronicznej. Dźwięk każdego instrumentu może powstać i być dowolnie modyfikowany przy udziale elektroniki. Oczywiście, rozumiem, że to też trzeba umieć zrobić, ale dla mnie to nie to samo. Do tego wniosku skłoniło mnie też to, że ostatnio usłyszałam o konkursie gry na niewidzialnej lub powietrznej gitarze (nie jestem pewna). Jeszcze nie wiem, co o tym myśleć i nie oceniam, bo być może owi "gitarzyści" umieją też grać na prawdziwych gitarach, jednak, osobiście, wolę słuchać muzyki granej na żywo.

Moim zdaniem w przyszłym stuleciu może zniknąć zawód (jeśli można to nazwać zawodem) muzyka. Chodzi mi o muzyka z krwi i kości, grającego na instrumencie. Jest to spowodowane coraz większym rozwojem technologii i muzyki elektronicznej. Dźwięk każdego instrumentu może powstać i być dowolnie modyfikowany przy udziale elektroniki. Oczywiście, rozumiem, że to też trzeba umieć...

W przyszłym stuleciu dużą szansę na przestanie istnieć ma zawód pielęgniarki/pielęgniarza. Zawód ten umrze nie przez to, że przestanie być potrzebny, chociaż w dobie wszechobecnej techniki i rozwoju robotyki pielęgniarki/pielęgniarze mogą zostać zastąpieni przez roboty, zawód ten zaginie przede wszystkim dlatego, że nie będzie chętnych by go wykonywać. Już teraz średnia wieku w tej grupie zawodowej to prawie 50 lat. Połączenie ciężkiej fizycznej i psychicznej pracy, dużej odpowiedzialności za zdrowie i życie człowieka, zmianowego czasu pracy, niskiego prestiżu społecznego i niewielkich zarobków nie jest zachęcające dla młodych osób by podjęły się nauki tego zawodu. Jeśli nic się nie zmieni zawód ten zniknie szybciej niż się spodziewamy.

W przyszłym stuleciu dużą szansę na przestanie istnieć ma zawód pielęgniarki/pielęgniarza. Zawód ten umrze nie przez to, że przestanie być potrzebny, chociaż w dobie wszechobecnej techniki i rozwoju robotyki pielęgniarki/pielęgniarze mogą zostać zastąpieni przez roboty, zawód ten zaginie przede wszystkim dlatego, że nie będzie chętnych by go wykonywać. Już teraz średnia...

Zdecydowanie w przyszłym stuleciu znikną , poza nieraz już wcześniej wspominanymi rzemieślnikami, bibliotekarze. Smutna i zatrważająca, ale trafna prawda jest taka, że ludzie czytają coraz mniej. Prasa w formie papierowej jest coraz bardziej zapomniana i powoli to samo dzieje się z książkami. Bo i po co komuś niepotrzebna sterta papieru skoro może mieć dziesięć książek w formie elektronicznej na wygodnym, przenośnym czytniku? A po co mają istnieć biblioteki, skoro nikt nie będzie już czytał papierowych książek?

Zdecydowanie w przyszłym stuleciu znikną , poza nieraz już wcześniej wspominanymi rzemieślnikami, bibliotekarze. Smutna i zatrważająca, ale trafna prawda jest taka, że ludzie czytają coraz mniej. Prasa w formie papierowej jest coraz bardziej zapomniana i powoli to samo dzieje się z książkami. Bo i po co komuś niepotrzebna sterta papieru skoro może mieć dziesięć książek w...

Jak dla mnie niestety jest wiele zawodów, które mogą zniknąć w przyszłości, np. nauczycielka w gimnazjum - już niedługo wcale ich nie będzie. Sądzę, że niedługo mogą również zniknąć zawody takie jak piekarz, kominiarz, drwal, sklepikarz czy górnik. Niewielu z nas zwraca tak na prawdę uwagę na to, ale są to zawody umierające. Piekarnie mają coraz mniejszy ruch, bo wszystko jest w sieciowych sklepach, kominków jest również mniej, a jak już wzywani są wszyscy tylko nie kominiarze. Drwal? Teraz wycina się lasy hektarami, a nie siekierą jak kiedyś. Sklepikarze zostaną zastąpieni elektronicznymi e-sklepami, a górnicy? Po co wydobywać cokolwiek, skoro to tylko zysk! Zapomniałam również wspomnieć o rolnikach. Jak wiemy to im coraz gorzej się powodzi i niedługo może ich całkiem zabraknąć.

Jak dla mnie niestety jest wiele zawodów, które mogą zniknąć w przyszłości, np. nauczycielka w gimnazjum - już niedługo wcale ich nie będzie. Sądzę, że niedługo mogą również zniknąć zawody takie jak piekarz, kominiarz, drwal, sklepikarz czy górnik. Niewielu z nas zwraca tak na prawdę uwagę na to, ale są to zawody umierające. Piekarnie mają coraz mniejszy ruch, bo wszystko...

Bardzo się boję, że zanikną nam nauczyciele. Od kilku dziesięcioleci szkoły mamy coraz gorsze, a tempo ich degradacji zdaje się stale rosnąć. Pomimo mających to naprawić reform. A może właśnie przez nie?
I po co nam właściwie szkoła, po co się czegokolwiek uczyć? Przecież wszystko jest w internecie, nie trzeba nawet szukać, wystarczy zapytać. Przydałoby się umieć czytać? Takiej podstawy mogą nauczyć rodzice albo gra edukacyjna, ale tak naprawdę przecież nawet umiejętność czytania nie jest potrzebna, teraz coraz więcej komputerów gada, a niektóre zaczynają już nawet rozumieć wydawane im głosem komendy, więc wkrótce czytanie i pisanie staną się równie niepotrzebne i niemodne jak papierowe książki. Żyjąc w społeczeństwie informacyjnym połowę życia spędzamy wśród niemal nieograniczonych zasobów sieci, pławimy się w oceanie odpowiedzi na wszelkie możliwe, zadane i niezadane pytania.
Po cóż nam przewodnik, który uczyłby odróżniać wiedzę od bełkotu? Przecież jedno i drugie jest informacją, każda informacja ma wartość, każdy ma prawo wierzyć, w co zechce, istnieją prawdy alternatywne i są nie gorsze od tych oficjalnych, a w ogóle to nikogo i niczego nie można oceniać, bo ocenianie jest krzywdzące...
Na jakim my świecie żyjemy???

Pamiętacie maszynę liczącą Trurla? To już się dzieje, ten sposób myślenia, ten sposób argumentacji i tylko wielu wciąż jeszcze się zgadza, że inni mają prawo wierzyć w cztery, że jeszcze nie trzeba siłą wmawiać im SIEDEM. Jak długo?

Bardzo się boję, że zanikną nam nauczyciele. Od kilku dziesięcioleci szkoły mamy coraz gorsze, a tempo ich degradacji zdaje się stale rosnąć. Pomimo mających to naprawić reform. A może właśnie przez nie?
I po co nam właściwie szkoła, po co się czegokolwiek uczyć? Przecież wszystko jest w internecie, nie trzeba nawet szukać, wystarczy zapytać. Przydałoby się umieć czytać?...