forum Oficjalne Konkursy
[Zakończony] Potrzebuję wczoraj - wygraj książkę "Grzech nasz codzienny".
W wydziale zabójstw policji kryminalnej Chosé zabawia wszystkich opisem upojnych chwil, które spędził ostatniej nocy ze swą najnowszą zdobyczą. Telefon szefa przerywa dobry nastrój. W bramie starej kamienicy w centrum Naszego Miasta śmieciarze trafili na zakrwawione zwłoki chłopca, który – jak świadczą ślady na ciele – przed śmiercią był poddany straszliwym męczarniom. Czy to zaginiony od pięciu dni Peter, czy ktoś inny?
„Grzech nasz codzienny” to kolejny tom kryminalnych perypetii dwóch słowackich śledczych – Krauza i Choségo. Zanim telefon od szefa nie wciągnie ich w nastepną morderczą łamigłówkę, ten drugi opowiada o swoich przygodach z poprzedniej nocy. Czasem rekonstrukcja takowych stanowi zagadkę godną najlepszego detektywa. Napiszcie krótką historię o tym, jak budzicie się po wyjątkowo hucznej biesiadzie. Nie pamiętacie co się z Wami działo. Odtwórzcie przebieg wieczoru na podstawie śladów, które zostawiliście wokół swojego legowiska.
Czekamy na teksty o długości nieprzekraczającej 1500 znaków ze spacjami.
Nagrody
Autorzy pięciu najciekawszych tekstów otrzymają po egzemplarzu książki.
Grzech nasz codzienny
Regulamin
- Konkurs trwa od 2 czerwca do 9 czerwca włącznie. W konkursie mogą wziąć udział jedynie osoby posiadające adres korespondencyjny w Polsce.
- Odpowiedzi muszą być napisane samodzielnie. Kopiowanie części lub fragmentów tekstów, recenzji innych osób jest zabronione. Teksty nie mogą przekraczać 1500 znaków ze spacjami.
- Każdy użytkownik może zgłosić tylko jedną pracę.
- Zwycięzców wybiera administracja serwisu lubimyczytać.pl. Decyzja jest nieodwołalna.
- Dane adresowe zostaną wykorzystane przez serwis lubimyczytać.pl i wydawnictwo Media Rodzina.
- Adres zwycięzcy powinien zostać nadesłany do dwóch tygodniu od daty ogłoszenia wyników konkursu. Po tym terminie administracja lubimyczytać.pl dopuszcza wybór kolejnego laureata lub nieprzyznanie nagrody.
odpowiedzi [29]
Boli mnie brzuch. Otwieram sklejone powieki i już wiem, że nic nie pamiętam. Jak przez mgłę widzę niewyraźne obrazy samej siebie wlewającej do ust mocny alkohol. Wykrzywiam się na samą myśl. Znowu to zrobiłaś Blanka - mówię do siebie, ale słowa docierają do mnie w strzępach. Siadam na łóżku i spoglądam na ubranie. Nie raczyłam zdjąć z siebie nawet butów. Bo po co - jęczę....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Sobota wcześnie rano (przynajmniej dla mnie). Budzę się z okropnym bólem głowy i brakiem pamięci, w tle słyszę pikanie telefonu. Biorę telefon i sprawdzam, czemu pika... no tak, rozładowany.
Podłączyłam zatem telefon do ładowarki i zaczęłam sprawdzać, czy się tam zachowało coś, co mi przypomni zdarzenia z dnia poprzedniego.
Zerkam więc na połączenia. Okazuje się, że...
Obudziłam się z wielkim, okropnie ciężkim słoniem na głowie. Co prawda żadnego nad sobą nie zarejestrowałam, ale przysięgam, że rozsadzało mi czaszkę, jakby siedział na niej sześciotonowy zwierz. Wzrok zaś mazał mi się, jak bez okularów, a przecież nie mam nawet wady! I wtedy do mnie dotarło – miałam morderczego kaca, wzbogaconego o kompletny brak wspomnień minionej nocy.
...
To było, jakby ktoś zdzielił cię obuchem w łeb. Podejmuję kolejną próbę zmiany pozycji. Teraz robię to powoli. Udaje mi się usiąść i nie zwymiotować. Sukces. Zaczynam rejestrować to, co dzieje się dookoła. Ktoś chrapie, szczelnie owinięty kołdrą. Dziwne. Wczoraj Piotrek mówił, że nie może za dużo wypić, od rana pracuje. Widocznie zmienił plany. Znowu. Czeka nas rozmowa.
...
Budzę się z ogromnym bólem głowy i odruchem wymiotnym. Wstaję szybko z łóżka i wybiegam z pokoju nagle zdając sobie sprawę, że nie mam pojęcia gdzie jestem. Przede wszystkim jest to czyjeś mieszkanie. Idę przed siebie zapominając o wymiotach, nie mogąc jednak zapomnieć o pulsującym bólu w czaszce. Mamy tu kuchnię, zlew wypełniony szklankami, kieliszkami i kruszonkami z...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejOtwieram oczy. Zza mgły wyłania się mój pokój. Jest dobrze-spałam we własnym łóżku. Mam na sobie wczorajszy tshirt i bieliznę. To moja typowa piżama po imprezie. Na telefonie 4 nieodebrane połączenia od Ani z którą umówiłam się wczoraj na dyskotekę. Pewnie chce się zapytać czy żyję. Wstaję. Na podłodze leżą porozrzucane ubrania. Zbieram je. Najpierw buty. 12cm szpilki...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejCzuję przyjemną pustkę, złudny spokój, chwilową lekkość.PUF. Wszystko pękło jak bańka mydlana.Koniec błogiej nieświadomości dziecka. Dochodzą do mnie wszystkie moje zmysły, powoli i bez pośpiechu. Po kolei. Czuję drażniący odór niewyjaśnionego pochodzenia. Skrycie w głębi niedobudzonego umysłu mam nadzieje, że to nie ja. Powoli przełykam ślinę, czuję jeszcze gorzki posmak...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejWybudzam się powoli. Najpierw ociężały umysł, dopiero później ciało, przez co przeżywam paraliż senny i omal nie robię w gacie ze strachu, że straciłem kompletnie czucie w członkach. Siadając przewracam z łoskotem butelki po piwie, które wlałem w siebie na koniec. Podchodzę do stołu zaścielonego chrupkami, krakersami, kromkami, butelkami pustymi i pełnymi, a ponad tym...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Otworzenie oczu było błędem. Popołudniowe niemiłosiernie jaskrawe słońce wdziera się do pokoju przez niezasłonięte żaluzje. Słyszę szczury w piwnicy, chrobot ich małych nóżek o kamienno posadzkę, to nic, że mieszkam na 3 piętrze i tak je słyszę. Leżę na niepościelonej kanapie, nie dałem rady jej pościelić.
Wstaję i jeszcze trochę się zataczając idę do oazy jaką jest...
Miejsce akcji: moje mieszkanie (mogło być gorzej).
Czas akcji: sobota południe.
Sytuacja: przebudzenie w legowisku.
Odleciałam wczoraj... No trudno... Nie ja pierwsza i nie ostania...
Pamiętam, że bardzo chciałam się napić. Najwidoczniej udało się spełnić to marzenie.Ech, szkoda ,że akurat to ...
Co my tu mamy:
Twarz szara, oczy podkrążone, niemiły zapach w...