Przepis na książkę Marcela Mossa.
1. Napisz, że chcesz zwrócić uwagę na ważny problem społeczny np: hejt, przemoc, uzależnienia itp.
2. Zacznij pisać, nie zapominaj o: banalnym i płytkim języku postacie to samo, pamiętaj, tylko że te kobiece to
Wariatki lub ofiary losu, męskie natomiast to tyrani, ponownie ofiary losu, albo idioci którzy myślą tylko chujem.
3. Napisz do tego drewniane i kretyńskie dialogi, akcje rodem z paradokumentu. Dodaj swoje głębokie jak łyżka przemyślenia i pouczaj czytelnika minimum co 10 stron.
Głównie o tym jacy to ludzie źli, życie też, wszystko jest niesprawiedliwe i nie tak, jakbyś sobie tego życzył oraz dodaj jakieś statystyki bez źródła (możesz nawymyślać, ale nie przesadź zbytnio).
4. Najważniejsze elementy powieści: przemoc, seks, używki, gwałty, pedofilia, porwania, tortury, morderstwa, zboczenia, dyskryminacja, szantaże, traumy, wulgaryzmy, patologia, uzależnienia, hejt, mobbing itp... im więcej tym lepiej.
5. Na koniec nie zapomnij o jakimś opisie w stylu "jaki sekret odkryję A który drastycznie zmieni jej życie".
"Do czego jeszcze posunie się szantażysta B, aby zrujnować mu życie?" dopisz książka inspirowana prawdziwymi wydarzeniami i ludźmi.
Gotowe!
Tak właśnie można podsumować każdą książkę spod pióra Mossa, nie mogę się nadziwić, ile ludzi czyta to nieironicznie i uważa za dobrą lekturę.
Moss, nawet jak rzeczywiście chcę przedstawić jakiś problem robi to najbardziej skrajnie i wulgarnie jak się da.
W Trylogii Hejterskiej "przemoc domowa wobec mężczyzn" to nie jest rzeczywisty obraz takiego rodzaju przemocy, Agata to psychopatka znęcała się nad mężem w każdy możliwy sposób, manipulowała wszystkimi, że to ona jest ofiarą nawet jego rodziną, trzymała go w piwnicy jak więźnia, nie mógł iść do łazienki ani kuchni bez jej zgody. To było przemyślane działanie z premedytacją, taki był jej cel od samego początku. Drugi wątek odnośnie do hejtu w sieci pojawia się dopiero w 3 tomie i ponownie skrajność, Anita nie miała pieniędzy na nic, inaczej skończyłaby pod mostem. To była desperacja, a nie podłość z jej strony a na koniec zostaje namierzona przez tyrana i brutalnie zgwałcona. A jaki wniosek? Żaden. I ostatni przykład w "Pokaż mi", czyli wątek aplikacji randkowych i ostrożności w sieci oraz aplikacjach, tyle że owa aplikacja to był jakiś mały projekt na max 100 użytkownikach, a główny bohater to idiota, myśląc chujem zaryzykował wszystkim co w życiu osiągnął, aby spotkać "Królową". Jedynie można się było za łeb złapać nad głupotą tych postaci. W każdej książce są powielane te same schematy: masz problem, przedstaw go najbardziej skrajnie i nierealistycznie, dodaj brutalność, mnóstwo przemocy itp...
poza tym są pisane pod wpływem chwili, brakuje tu dobrej edycji i korekty, dlatego książki wychodzą średnio co 2 miesiące. Zresztą kij już z tymi pożal się boże thrillerami, największy problem mam z samym autorem. Prowadził wcześniej portal o nazwie "Zwierzenie", gdzie ludzie anonimowo się zwierzali i tak to sobie przez jakiś czas było, potem zaczął pisać te gnioty, a aktywność na profilu spadła do zera, nie licząc promocji nowych książek i kilku zwierzeń, żeby nie było. Natomiast profil autorski to jedna wielka laurka dla samego siebie, jakim, to jest zajebistym pisarzem. Moim zdaniem, gdyby nie popularność profilu ze zwierzeniami i pisaniu o przykrych doświadczeniach z życia szkolnego, te książki prawdopodobnie nie zostałyby wydane. Nie mówiąc już o tym że jego pierwsza publikacja
była o kobiecie, która również prowadziła profil ze zwierzeniami. Tyle ode mnie zapraszam do dyskusji.

Przepis na książkę Marcela Mossa.
1. Napisz, że chcesz zwrócić uwagę na ważny problem społeczny np: hejt, przemoc, uzależnienia itp.
2. Zacznij pisać, nie zapominaj o: banalnym i płytkim języku postacie to samo, pamiętaj, tylko że te kobiece to
Wariatki lub ofiary losu, męskie natomiast to tyrani, ponownie ofiary losu, albo idioci którzy myślą tylko chujem.
3. Napisz...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej