Jeśli chodzi o drugi temat, ja dałabym np.
Gwiazd naszych wina[bookLink]162306|Gwiazd naszych wina[/bookLink] - jako miłość nastolatków, która powinna być niewinna, niedojrzała i beztroska, a ze względu na okoliczności musiała "dojrzeć".
Bojowa pieśń tygrysicy[bookLink]89559|Bojowa pieśń tygrysicy[/bookLink] - miłość matczyna, wymagająca, surowa i twarda. Ciężka batalia z córkami jednak nie po to, by je pogrążyć a po to, by podtrzymywać w nich ambicje i zapewnić im "lepszy byt". Tutaj następuje zderzenie kulturowe, bo dla przeciętnego Europejczyka czy Amerykanina postępowanie matki moze wydawać się "szkalowaniem". I jest tu miłość nie tylko matczyna, ale "miłość do ojczyzny" - kultywowanie swoich tradycji na obcej ziemi.
Dopóki mamy twarze[bookLink]49965|Dopóki mamy twarze[/bookLink] - ciekawy obraz miłości, gdzie głowna bohaterka cały czas podkreśla uczucie do swoich bliskich, jednak jest to miłość bardzo zaborcza, a kochający ją ludzie poświęcają praktycznie wszystko, bo czują się jej potrzebni. Jest tu zarówno miłość siostrzana, jak i mężczyzna-kobieta, a także przyjacielska. Do tego portret osoby, która nie czuje się kochana i przez swoje kompleksy nie zauważa tych uczuć skierowanych na siebie.
Klinika cudów[bookLink]20733|Klinika cudów[/bookLink] - nietypowa i "zakazana" miłość. Uczucie między pacjentką kliniki leczącej jej anoreksję, a pracownikiem tejże placówki. Nie tylko "niepoprawna" i niezgodna z etyką zawodową, a jeszcze podsycana przez sprzeciw jej rodziców.
Sputnik Sweetheart[bookLink]48089|Sputnik Sweetheart[/bookLink] - tutaj miłość homoseksualna oraz wędrówka w poszukiwaniu owej miłości
Norwegian Wood[bookLink]36371|Norwegian Wood[/bookLink] - tu z kolei miłość "trudna", bo z bagażem choroby psychicznej, na dodatek mająca postać trójkąta miłosnego i znamiona lekko toksycznej relacji.
Gwiazdozbiór Kata[bookLink]36481|Gwiazdozbiór Kata[/bookLink] - fantasy, tutaj jest miłość do osoby zmarłej, ducha, z którym bohater może komunikować się tylko za pomocą słów, ale za pomocą retrospekcji autor przedstawia początek tego uczucia.
Księga Jesiennych Demonów[bookLink]4911|Księga Jesiennych Demonów[/bookLink] - ostatnie opowiadanie. Tytułu nie pamiętam, ale chyba coś z alchemikiem. Miłość starych ludzi.
Życie na trzy psy[bookLink]48360|Życie na trzy psy[/bookLink] - bardzo lekka książka. I tutaj także "miłość na emeryturze". Mamy miłość dwojga starych ludzi oraz miłość do swoich zwierząt.

Sporo już podałam, a jak się rozpiszę, to zaspamię cały wątek. To są moje wizje, ale oczywiście to Twoja prezentacja. Tak czy siak, powodzenia! :)

Jeśli chodzi o drugi temat, ja dałabym np.
Gwiazd naszych wina[bookLink]162306|Gwiazd naszych wina[/bookLink] - jako miłość nastolatków, która powinna być niewinna, niedojrzała i beztroska, a ze względu na okoliczności musiała "dojrzeć".
Bojowa pieśń tygrysicy[bookLink]89559|Bojowa pieśń tygrysicy[/bookLink] - miłość matczyna, wymagająca, surowa i twarda. Ciężka batalia z...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

"1. Od uwielbienia do wzgardy – rozpiętość i barwa uczuć w literaturze romantyzmu."

Odpada Potter, odpada Zmierzch, Romeo i Julia też, w zasadzie odpada wszystko tutaj podane (może coś przeoczyłam).
Nie czuję się ekspertem w temacie tej epoki, więc nie powiem nic więcej, bo czytałam tylko lektury.

Drugi temat to zaś ogromne pole do popisu, ale myślę, że najpierw powinnaś ustalić jakieś główne założenia (jakieś zagadnienia, rodzaje relacji, czy to miłość partnerska, rodzicielska, braterska, co będzie determinowało Twoją pracę?) Miłość to temat rzeka.

Iluzjonistka: Bez sensu jest bawić się w nadzwyczajne i ambitne tematy, jeśli po maturze nie wybiera się później na filologię, bo z tego co wiem, to tylko na niej brana jest (i to tylko czasami) matura ustna. Lepiej przyłożyć się do matury pisemnej, a temat na ustną wybrać taki, o którym będzie nam najprościej mówić, chociażby dlatego, że nas interesuje. Poza tym za samo przedstawienie tematu dostaje się tylko 5 pkt., reszta opiera się na rozmowie i na tym, jak płynna jest nasza odpowiedź. Ja miałam w ubiegłym roku łatwy i raczej oklepany temat (najciekawsze portrety kobiet w literaturze), dodatkowo przedstawiałam go jako ostatnia, a dostałam 20 pkt, więc widać nie ma żadnej reguły. Jeśli już ktoś chce urozmaicić swój temat to wystarczy sięgnąć po książki spoza kanonu lektur i od razu jest ciekawiej. ;)

Popieram. Ja się natrudziłam przy swojej prezentacji, miałam 7 (!) książek, siedziałam, ryłm, robiłam notatki przez miesiąc. Miałam tam takie lektury, o których moi znajomi w ogóle nie słyszeli a komisja je wypożyczała przed egzaminem (akurat egzaminowała mnie nauczycielka, z którą mam wspólnych znajomych, o czym ona nie wie). Dostałam 90%, bo ze stresu nie wiedziałam, jak zacząć, a teraz, po 2 latach, nikogo mój wynik z matury ustnej z polskiego nie obchodzi.

Uważam, że najlepiej wybrać temat, który sprawi nam przyjemność. Tak zwyczajnie. Jeżeli robimy coś z zapałem, jest większa szansa na to, że wypadniemy dobrze i nie potkniemy się ze stresu, wszak to nasz konik :)

"1. Od uwielbienia do wzgardy – rozpiętość i barwa uczuć w literaturze romantyzmu."

Odpada Potter, odpada Zmierzch, Romeo i Julia też, w zasadzie odpada wszystko tutaj podane (może coś przeoczyłam).
Nie czuję się ekspertem w temacie tej epoki, więc nie powiem nic więcej, bo czytałam tylko lektury.

Drugi temat to zaś ogromne pole do popisu, ale myślę, że najpierw powinnaś...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Kobra94: A ja Ci powiem, że, wg, mnie, najlepiej wybrać temat z języka.
O to, to, to! :D Ja w ramach przygotowań do ustnego polskiego zdawanego z tematu językowego... oglądałem mecze w tv :) Czego wszystkim maturzystom życzę :)

Kobra94: A ja Ci powiem, że, wg, mnie, najlepiej wybrać temat z języka.
O to, to, to! :D Ja w ramach przygotowań do ustnego polskiego zdawanego z tematu językowego... oglądałem mecze w tv :) Czego wszystkim maturzystom życzę :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Bez sensu jest bawić się w nadzwyczajne i ambitne tematy, jeśli po maturze nie wybiera się później na filologię, bo z tego co wiem, to tylko na niej brana jest (i to tylko czasami) matura ustna. Lepiej przyłożyć się do matury pisemnej, a temat na ustną wybrać taki, o którym będzie nam najprościej mówić, chociażby dlatego, że nas interesuje. Poza tym za samo przedstawienie tematu dostaje się tylko 5 pkt., reszta opiera się na rozmowie i na tym, jak płynna jest nasza odpowiedź. Ja miałam w ubiegłym roku łatwy i raczej oklepany temat (najciekawsze portrety kobiet w literaturze), dodatkowo przedstawiałam go jako ostatnia, a dostałam 20 pkt, więc widać nie ma żadnej reguły. Jeśli już ktoś chce urozmaicić swój temat to wystarczy sięgnąć po książki spoza kanonu lektur i od razu jest ciekawiej. ;)

Bez sensu jest bawić się w nadzwyczajne i ambitne tematy, jeśli po maturze nie wybiera się później na filologię, bo z tego co wiem, to tylko na niej brana jest (i to tylko czasami) matura ustna. Lepiej przyłożyć się do matury pisemnej, a temat na ustną wybrać taki, o którym będzie nam najprościej mówić, chociażby dlatego, że nas interesuje. Poza tym za samo przedstawienie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

ja bym brała drugi :D

ja bym brała drugi :D

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

A ja Ci powiem, że, wg, mnie, najlepiej wybrać temat z języka. Po pierwsze, zawsze możesz znaleźć jakieś ciekawostki z wypowiedzi znanych ludzi czy reklam i czymś zaskoczyć. A po drugie, jak weźmiesz z literatury, to mogą Ci zadać jakieś pytanie szczegółowe z Potopu czy czegoś. A z języka to tak nie ma, zadadzą Ci typowe pytanie odnośnie języka albo takie, na które można bez problemu odpowiedzieć.
Ja miałam temat o perswazji w reklamach. No i pytania dlaczego to się stosuje, jak się przed tym bronić. I 20/20 :)

A ja Ci powiem, że, wg, mnie, najlepiej wybrać temat z języka. Po pierwsze, zawsze możesz znaleźć jakieś ciekawostki z wypowiedzi znanych ludzi czy reklam i czymś zaskoczyć. A po drugie, jak weźmiesz z literatury, to mogą Ci zadać jakieś pytanie szczegółowe z Potopu czy czegoś. A z języka to tak nie ma, zadadzą Ci typowe pytanie odnośnie języka albo takie, na które można...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

A oto kilka złotych rad cioci Poli :)

Jeśli chcesz poprawnie przygotować się do egzaminu, jak najbardziej możesz skorzystać z "łatwiejszej drogi" i zabrać się za temat, który można odnaleźć w wielu pozycjach literackich. Jednak moim skromnym zdaniem (a także nie ukrywam, wielu nauczycieli) AMBITNIEJ wybrać temat, do którego trzeba trochę poszperać w bibliotece i znaleźć coś nieprzeciętnego. ZRÓB ROZEZNANIE KTO JAKIE WYBIERA TEMATY, KTÓRE SĄ NAJCZĘŚCIEJ WYBIERANE I WYBIERZ TEN, KTÓREGO NIE WYBRAŁ NIKT ALBO ZNIKOMA ILOŚĆ OSÓB !! :)

KORZYŚCI? (na moim przykładzie)

* opracowujesz lektury, bądź wątki, które nie są omawiane na lekcjach, a nawet sam nauczyciel może nie wiedzieć o ich istnieniu. Tym samym nie narażasz się na "dopytkę" z lektury (nawet jeśli pytanie nie dotyczy twojego tematu!), sama wybrałam wiersz odszukany gdzieś tam między kartami tomików poezji, pytanie o niego było "a dlaczego ten wiersz akurat" (no bo o co mieli pytać skoro nawet go nie znają...) Komisja polega wtedy na twojej wiedzy (sama też się przy tym edukuje) :)
* wydajesz się bardziej interesujący/a, poza tym chętniej cię słuchają (spróbuj się wcielić w komisję i słuchać oklepanego tematu i opracowań przez parę godzin.... im też się nudzi, uwierz),
* będą mieli pewność, że zrobiłeś/aś to samemu (nawet jeśli zająkniesz się, nie powiesz SŁOWO W SŁOWO, będą widzieć, że TY WIESZ co chcesz powiedzieć, rozumiesz to co przygotowałeś/aś, bo temat niebanalny i trza było samemu sobie za wszystkim radzić, o plagiat byłoby trudno)

Poza tym polecam wybrać temat ze związków (literatura, sztuki piękne, muzyka), przedstawić jakiś obraz, może film? Skorzystać z tego, co chętnie czytamy (literatura współczesna w połączeniu z lekturami epok minionych umiejętnie dobrane daje fantastyczny efekt). Zrób prezentację multimedialną! Tobie łatwiej i komisja nacieszy oko :)
Pozdrawiam, trzymaj się mocno!

A oto kilka złotych rad cioci Poli :)

Jeśli chcesz poprawnie przygotować się do egzaminu, jak najbardziej możesz skorzystać z "łatwiejszej drogi" i zabrać się za temat, który można odnaleźć w wielu pozycjach literackich. Jednak moim skromnym zdaniem (a także nie ukrywam, wielu nauczycieli) AMBITNIEJ wybrać temat, do którego trzeba trochę poszperać w bibliotece i znaleźć...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Katarzyna: [...] pójdziesz na łatwiznę lub czy wybierzesz coś z czego będziesz lepiej oceniona.

Bzdura. Miałem najprostszy temat w klasie i zostałem oceniony najlepiej. Głupotą jest branie tematu, o którym nie chce się mówić i dobieranie do niego książek, których nie chce się przeczytać. Pójście na łatwiznę jest tu jak najbardziej wskazane. Po co utrudniać sobie coś, od czego zależy nasza przyszła edukacja?

Katarzyna: [...] pójdziesz na łatwiznę lub czy wybierzesz coś z czego będziesz lepiej oceniona.

Bzdura. Miałem najprostszy temat w klasie i zostałem oceniony najlepiej. Głupotą jest branie tematu, o którym nie chce się mówić i dobieranie do niego książek, których nie chce się przeczytać. Pójście na łatwiznę jest tu jak najbardziej wskazane. Po co utrudniać sobie coś, od...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Drugi - olbrzymie pole do popisu, a i nie trzeba wszystkiego o romantyzmie wiedzieć. Ale trzeba jakoś zawęzić lub dać naprawdę sporo przykładów:

- miłość idealna: on kocha ją, ona jego, świata poza sobą nie widzą, najlepiej od pierwszego wejrzenia - może być Romeo i Julia, a równie dobrze (fuj) Edward i Bella, a nawet można pokazać jak, mimo różnych epok, są te miłości podobne - i tylko finał różny, choć po drodze w "Zmierzchu" też były sceny mogące przez podobne nieporozumienie doprowadzić do podobnie tragicznego końca :)

- miłość mniej idealna: on kocha ją (lub ona jego, a można też przedstawić obie wersje), a ona ma innego - z lektur Werter, ale lepiej tylko o nim wspomnieć, a znaleźć inną, ciekawszą parę

- miłość rozwijająca się powoli: znają się od dawna, może od dziecka, długo się przyjaźnią aż w końcu zdają sobie sprawę z łączącego ich silniejszego uczucia

- miłość wyrastająca z początkowej niechęci: poznają się, nie lubią się, kłócą się, a na koniec mamy happy end - chwilowo nie kojarzę przykładu z literatury, ale niedawno widziałam (znowu!) film "Masz wiadomość" - zresztą niejedna komedia romantyczna pasuje...

- miłość ludzi starszych - czy to starego małżeństwa, czy może dwojga starszych, którzy dopiero się poznali i odkrywają miłość, kiedy już nie mieli na nią nadziei albo nie wyobrażali sobie, że po śmierci małżonków mogą jeszcze kiedyś z kimś...

- miłość zakazana, perwersyjna, nieakceptowalna według naszych norm - idealna będzie "Lolita"

- miłość homoseksualna - tu też można dać ze dwa przykłady, jeden w środowisku nieakceptującym takich związków i tu coś o braku akceptacji, ukrywaniu się, wstydzie, a drugi byłby niezły ze świata, gdzie jest to traktowane jak normalne - fantastyka może się przydać, jak poszukam to może przypomnę sobie niezłe tytuły

i pewnie jeszcze parę innych rodzajów, a to na razie tylko miłość pomiędzy dwojgiem ludzi - i do tego trzeba chyba zawęzić, bo jakby dodać miłość rodziców do dzieci i odwrotnie, inne miłości w rodzinie, miłość zwierzaka i do zwierzaka, miłość do idei... to by się na kilka tomów prac naukowych nazbierało :)

Drugi - olbrzymie pole do popisu, a i nie trzeba wszystkiego o romantyzmie wiedzieć. Ale trzeba jakoś zawęzić lub dać naprawdę sporo przykładów:

- miłość idealna: on kocha ją, ona jego, świata poza sobą nie widzą, najlepiej od pierwszego wejrzenia - może być Romeo i Julia, a równie dobrze (fuj) Edward i Bella, a nawet można pokazać jak, mimo różnych epok, są te miłości...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Obydwa tematy są ciekawe, ale 2 daje zdecydowanie więcej możliwości i najzwyczajniej na świecie jest łatwiejszy, a przecież nie ma sensu utrudniać sobie życia. Spróbowałabym "Na wschód od Edenu", "Annę Kareninę", coś Austen, np. "Perswazje", "Wichrowe Wzgórza". Wszystko zależy od tego, jak grube książki jesteś w stanie przeczytać.

Obydwa tematy są ciekawe, ale 2 daje zdecydowanie więcej możliwości i najzwyczajniej na świecie jest łatwiejszy, a przecież nie ma sensu utrudniać sobie życia. Spróbowałabym "Na wschód od Edenu", "Annę Kareninę", coś Austen, np. "Perswazje", "Wichrowe Wzgórza". Wszystko zależy od tego, jak grube książki jesteś w stanie przeczytać.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post