-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "targ" [5]
[ + Dodaj cytat]Jedynym miejscem, gdzie miałem wrażenie prawdziwego powrotu, był tunel metra - podziemne przejścia zmienione w targowiska nędzy. Starcy wynosili tu na sprzedaż rzeczy, które wielkim głosem krzyczały, że wyrwano je z mieszkalnych wnętrz, że pozostawiły tam po sobie pustkę, nie dającą się niczym zapełnić. Żałosne resztki egzystencji, zrujnowanych przez nowe czasy, nie przypominały beztroskich poszukiwań na pchlich targach. Dostrzegłem poobijaną fajansową filiżankę, buty na niemodnych obcasach, przedpotopowy tranzystor... Szczątki z lat mego dzieciństwa. Cała epoka wyprzedawana zsiniałymi od zimna rękoma starców.
-To żaden targ niewolników. To zaszczyt! Poza tym może kupi cię ktoś naprawdę miły i poznasz nową przyjaciółkę.
Czasem też, nie wychodząc z obrębu miejskiego, tuż za Zieloną Bramą wsiadali do czółna, które ich wiozło po ciemnej a przepastnej Motławie, okrążając spichlerzową dzielnicę. Tam dopiero można czuć i widzieć, jak silnie bije serce Gdańska. W dzień - ruch niesłychany. Krocie statków o kształtach wszelakich, ciężkich, wybujałych, jaskółczych. Na statkach i na stopniach domów tysiące ludzi gadających stu językami, od flisaków krakowskich do Murzynów, niewolników jakiegoś zamorskiego armatora. Wszyscy krzyczą, kłaniają się, uśmiechają, a rękami machają, bo wszyscy się targują i każdy chce każdego przekonać. Tu zboże z przeraźliwym skrzypem idzie w górę po misternej windzie, ówdzie z sypkim jękiem spada na szalę nie mniej misternej wagi. Na palowych pomostach pełno stołów dla pisarzy i wekslarzy, pełno budek z błyskotkami, przekupniów z przysmakami. Wszędzie chaos kolorów i dźwięków, jarmark narodów - zrękowiny morza i ziemi, obsyłających się wzajemnie swoimi bogactwami.
Po tłuste cielę i do domu trafią, a chudego i na targu nie kupią.
Suk w Mahdii był targowiskiem po prostu przecudownym. Na porozkładanych na ziemi płachtach piętrzyły się stosy owoców i jarzyn mniej więcej znajomych, obok nich zaś leżały jakieś tajemnicze przyprawy, korzenie i jakby kawałki kory, kompletnie obce, nigdy w życiu nie widziane. (…) Część przemysłową targowiska reprezentowały przeróżne wyroby z wełny, sznurka i trzciny oraz stragany zaopatrzone w nieprzebrane bogactwo najrozmaitszych ciuchów, przeważnie bardzo lśniących i złocistych.