-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Cytaty z tagiem "strajk" [13]
[ + Dodaj cytat]A pisał tę książkę w 1980 roku, zimą, kiedy nic jeszcze na pewno nie było wiadomo, ale kiedy zaczęły się strajki, a we Wrocławiu strajkujące tramwaje ustawiły się w wielki krzyż, ogromny na całe miasto,
Jak się Panu/ Pani udawało pozyskać ludzi do działania? / Bogdan Borusewicz a propos strajku w stoczni / Udawało się nam zebrać ludzi, odwołują się do haseł i uczuć patriotycznych. Tylko one odnosiły skutek. Absolutnie żadne postulaty socjalne!
W Nowej Hucie naród był bardziej krnąbrny niż na prowincji. Tam wystarczyło huknąć jakimś przekleństwem, walnąć pięścią w stół, postraszyć odsiadką, a zaraz ludzie schodzili mu z drogi. Mieszkańcy miasta każdą sposobność wykorzystywali do drwin i nawet śmieli się z tego, za co można było trafić do aresztu.
- Czy prawdą jest, że już w listopadzie 2002 było wiadomo, że policjanci z Borlänge w styczniu będą chorzy?
- Tak - potwierdzam - stróże porządku sami to zapowiedzieli.
Plac zbawiciela wygląda na opanowany przez demonstrację związku zawodowego lunatyków.
My wciąż głupie, nierozważne.
Nie zdajemy sobie sprawy,
Jaka siła drzemie w tłumie
Kobiet, które są pionkami".
- Musimy spać tu, na ulicy. Przed samymi ciężarówkami - stwierdziła Faye. Miała senne oczy i łagodną twarz, więc w jej ustach te słowa brzmiały jeszcze bardziej szokująco. - Nic mnie nie obchodzi, co się stanie. Mam to gdzieś. Przyszłość i tak jest nasza, prawda?
- O rany! - rozległ się grzmiący głos Wachlarz, która pojawiła się ni stąd, ni zowąd obok kolegi z fabryki. - Bądźże rozsądny, człowieku. Nie jesteś młodzieniaszkiem! Nie wyobrażam sobie ciebie na barykadzie. Zakład, że zaraz byś z niej zleciał?
- W ten sposób tez stworzyłbym swoistą przeszkodę.
Wzburzona młodzież to tylko część tego, co się dzieje. Bardziej niepokojący są ci, którzy stoją za tymi zamieszkami. Nie wiem, kim są ci "oni", ale jedno jest pewne. Używają młodzieży, by załatwić swe ciemne sprawki. W każdym zakątku świata młodzi ludzie wychodzą na barykady i wykrzykują hasła, których sami często nie potrafią w pełni pojąć. Tak łatwo jest rozpętać rewolucję. Młodzież zawsze się buntuje, to naturalne. Sprzeciwiają się temu, co stare, burza to, co zastali, chcą budować nowe. Chcą zmienić oblicze świata. Ale nie zdają sobie sprawy, ze są ślepi. Mają opaski na oczach. Nie widzą gdzie prowadzi droga, na którą weszli. Jak to się skończy? Co jest przed nimi? I kto jest za nimi, kto podżega ich do buntu? To właśnie jest niepokojące. Wiesz, jak to jest. Jeżeli chcesz, by osioł szedł razem z tobą, bierzesz do jednej ręki marchewkę, a w drugiej trzymasz kij.
Pierwszymi, którzy zabili na alarm, byli towarzysze ze stoczni im. Włodzimierza Iljicza Lenina w Gdańsku, obywatele najweselszego baraku w obozie socjalistycznym. Jednak do nich byliśmy przyzwyczajeni. Raz na pięć lat żądali od partii różnorakich paw socjalnych i ekonomicznych. Niewiarygodne było to, że czasami je otrzymywali".