-
ArtykułyTak kończy się świat, czyli książki o końcu epokiKonrad Wrzesiński5
-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant15
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać419
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
Cytaty z tagiem "sądownictwo" [5]
[ + Dodaj cytat]Inny wreszcie radzi królowi zobowiązać sędziów, aby w każdej sprawie bronili praw królewskich (...). Wtedy żadna jego sprawa nie będzie tak beznadziejnie przegrana, iżby któryś z sędziów nie potrafił jej obronić jakimś wykrętem czy to z przekory, czy z zamiłowania do niezwykłych paradoksów, czy wreszcie dla przypodobania się monarsze. Otóż wobec rozbieżności zapatrywań sędziów zaczyna się roztrząsanie sprawy, która właściwie jest zupełnie jasna; podaje się w wątpliwość prawdę. To daje królowi doskonałą sposobność do interpretacji prawa w korzystny dla niego sposób. I cóż się dzieje? Ci, którzy byli zdania przeciwnego, ustępują bądź ze wstydu, bądź z bojaźni; potem spokojnie zapada wyrok po myśli trybunału.
Politycy to mordercy państw i mordercy kraju, dopóki sprawują władzę, dopóty będą mordować, bez najmniejszego zażenowania, wspierani w tym swoim bezecnym i niegodziwym mordowaniu, w swoich bezecnych i niegodziwych nadużyciach przez państwowe sądownictwo.
Najważniejsze w tym wszystkim jest, żeby nie dać się złapać. Nie można dać się wciągnąć w tryby potężnej, skomplikowanej machiny sprawiedliwości. Trzeba za wszelką cenę omijać ją z daleka, bo kiedy kogoś pochwyci, nic już nie może jej zatrzymać.
Na Zachodzie ludzie dążą do osiągnięcia celu, powołując się na uniwersalne zasady sprawiedliwości, a sędziowie i członkowie ławy przysięgłych czują się zobowiązani podejmować takie decyzje, jakie w mniej lub bardziej podobnych okolicznościach można by zastosować wobec każdego innego człowieka. Natomiast na Wschodzie znakiem rozpoznawczym mądrego rozwiązania konfliktu jest elastyczność i przywiązywanie ogromnej wagi do szcze gólnych okoliczności występujących w każdym przypadku. Pewien obywatel przedrewolucyjnych Chin ujął to następująco: „Chiński sędzia nie może traktować prawa jako abstrakcyjnego bytu, ale raczej jako elastyczną jakość, która powinna osobiście dotyczyć Pułkownika Huanga czy Majora Li. Dlatego każde prawo, które nie jest wystarczająco osobiste, by odnieść się do osobowości Pułkownika Huanga czy Majora Li, jest nieludzkie, a zatem wcale nie jest prawem. Chińska sprawiedliwość jest sztuką, a nie nauką”.
Wszakże wszystkie okrucieństwa czasów dawnych zostały usunięte zupełnie z ustaw naszych i obyczajów, a dzisiejsze prawodawstwo oznacza się łagodnością i ludzkością wprost niesłychaną. Kary są jak najściślej przystosowane do przestępstw i tak widzimy, że złodziei wiesza się, morderców łamie kołem, winnych obrazy majestatu rozdziera końmi, ateuszów, czarowników i sodomitów pali się na stosie, zaś fałszerzy pieniędzy gotuje. Czyż to nie wystarcza, by udowodnić, że praktyka kryminalistyczna odznacza się niezmiernym umiarkowaniem i łagodnością, posuniętą do granic możliwości?