-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać420
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Cytaty z tagiem "rosół" [5]
[ + Dodaj cytat]
(…) dziadek skompromitował się zmywakiem. Zdarzało mu się niekiedy (…) pójść na kielicha z kolegami i wrócić na lekkim rauszu. Wkradał się wówczas na palcach, usiłując nie budzić rodziny, światła nie zapalał i cichutko szedł spać. Raz wrócił, możliwe, że coś potrącił, babcia otworzyła jedno oko i wyraziła dezaprobatę.
– W kuchni jest rosół w garnku – rzekła gniewnie. – Możesz sobie wziąć.
Głodny dziadek posłusznie udał się do kuchni, pomacał po garnkach, znalazł rosół, wypił, spróbował także zjeść mięso, ale jakoś mu nie dał rady. Nazajutrz babcia krzyk wielki podniosła.
– Kto mi ten zmywak tak poszarpał, co za gangrena jakaś w strzępy podarła?! – awanturowała się. – I dlaczego nie zjadłeś rosołu?! Mówiłam, że na kuchni stoi!
Dziadek w drzwiach, cichutki i pokorny, smętnie zaprzeczył.
– Jak to, przecież zjadłem. I dziwiłem się, dlaczego to mięso takie twarde… – Wypił pomyje i usiłował spożyć zmywak, rosół stał obok, na szczęście wcale mu te produkty nie zaszkodziły.
Rosół we troje. Siedzą przy rosole. Jak świat światem na czas rosołu wszystkie swary, działania frontowe, nadchodzące kataklizmy, domniemane choroby, kryzysy małżeńskie ulegają zawieszeniu, rosół jest poza rzeczywistością, rosół, nawet jeśli nie brata, nawet kiedy nie jedna, każe wziąć w cudzysłów wszystko to, co się powiedziało w gniewie, wszystko, ku czemu się pędziło na złamanie karku, wszelkie pochopności, które się uczyniło, rosół potrzebuje spokoju, wymaga pełnego skupienia na sobie, stworzenia wspólnoty ciszy rosołowej, którą przerwać może czasem tylko dźwięk łyżek uderzających o talerz.
- Przyniosłem rosół i mieszankę od doktora - powiedział, gdy stawiał rzeczy na jednym ze stolików nocnych.
Wewnątrz śmiałam się jak szalona. O co mu chodzi z tym rosołem i dlaczego mnie to tak śmieszy?
Uznał: "Koniec tego dobrego, trzeba przyspieszyć". Zabitą kurę - z piórami, flakami i krwią - wrzucił do garnka z wodą i odkręcił gaz na full.
Kiedy Mariolcia wróciła do domu, zadała sobie to samo pytanie, które zadawała sobie cała okolica:
- Co tak śmierdzi?
Tylko świeci zjawiają się przed człowiekiem niezainteresowani rosołem, dlatego ten fakt nazywa się cudem.