-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński10
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant30
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Cytaty z tagiem "koszykówka" [12]
[ + Dodaj cytat]Pewność siebie zyskujemy, osiągając cele dzięki własnej pracy - i to takie cele, które wcześniej wydawały się nieosiągalne.
Myślę, że to wstyd, że tak wiele rzeczy poświęcamy w imię źle zrozumianej iluzji bezpieczeństwa.
Nie trafiłem ponad dziewięciu tysięcy rzutów w moim życiu. Przegrałem ponad trzysta meczów. Dwadzieścia sześć razy zaufano mi, gdy miałem oddać rzut na miarę zwycięstwa i spudłowałem. Przegrywałem w moim życiu ciągle. Dlatego właśnie osiągnąłem sukces.
Możesz nauczyć się najskuteczniejszych chwytów i pobierać nauki u najlepszych, lecz to nie zastąpi wrodzonej koordynacji ruchowej. Jak mówili w czasach, kiedy grał w koszykówkę: wzrostu się nie nauczysz. Tak jak nie nauczysz się koordynacji ruchowej, refleksu, czy potrzeby rywalizacji, choćby Twoi rodzice nie wiem jak tego chcieli.
Bird tak bardzo nienawidził opuszczania meczów, że często nie przyznawał się trenerom, że doznał kontuzji. Kiedy w połowie lat 80. Dell Curry potraktował go łokciem i złamał mu oczodół, Bird grał przez całą drugą połowę, mimo że widział podwójnie. "Widziałem dwa kosze" - przyznał. "Musiałem zgadywać, do którego mam rzucać".
obchodzisz innych ludzi tylko wtedy, gdy możesz pomóc im wygrać. Jeśli nie możesz tego zrobić, przestajesz się liczyć.
A ten kosz? Był dla nas ważny nawet nie ze względu na aktywność fizyczną. Był po prostu kolejnym elementem naszego zgrywania się i integrowania. Współgranie na boisku przekładało się na współdziałanie w codziennej służbie.
W końcu nikt nie jest większy od koszykówki. Ani Wilt, ani Doktor J, ani Michael, ani Larry, ani Magic, ani LeBron. Nikt. Każdy z nas musiał coś przezwyciężyć, żeby zajść tak daleko - swoje pochodzenie, swoje ograniczenia, swoje wątpliwości. Coś, co powstrzymało tak wielu innych i pewnie mogło zatrzymać i nas, ale jednak nie zatrzymało.
W dzisiejszych czasach mamy tendencję do chodzenia na skróty, skupiamy się na samym wyniku, pomijając wysiłek potrzebny do jego osiągnięcia. I wszystko to dzieje się ze szkodą dla dziecka. Trofea są jedynie drogą do zaspokojenia chorych ambicji rodziców.
- Pierdol się! - usłyszeli, jak Iverson wrzeszczy na Croce’a i dyrektora zarządzającego, Billy’ego Kinga, który wziął na siebie rolę mediatora. Zdawało się, że to koniec. Do mężczyzn znajdujących się po drugiej stronie ściany zaczęło docierać, że najbardziej utalentowana drużyna Filadelfii od lat właśnie się rozpada. Jak zawsze w przypadku Iversona i Browna prawda objawiła się w ponurych, choć jednocześnie całkiem zabawnych okolicznościach.
- Nie - odpowiedział Brown; jego zawodnicy jeszcze nigdy nie słyszeli, by tak podniósł głos. - To ty się pierdol!