-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Cytaty z tagiem "gospodyni domowa" [6]
[ + Dodaj cytat]Przezwisko „Kura domowa” to wymysł niespełnionych kobiet i zazdrosnych o rodzinę mężczyzn.
Mówcie o mnie, co chcecie, nie napisałem nigdy niczego dla czasopisma o nazwie "Woman's Home Companion", ale był czas, kiedy uczyniłbym to z najwyższą przyjemnością. Chciałbym jeszcze dodać tę myśl: to, że kobieta tkwi z konieczności w domu wtedy, gdy jej mąż jest w pracy, a dzieci w szkole, nie oznacza bynajmniej, że jest imbecylem.
Wizja mieszkającej na przedmieściu pani domu była marzeniem każdej Amerykanki, a mówiono, że także obiektem zawiści kobiet na całym świecie. Amerykańska pani domu, wyzwolona – dzięki osiągnięciom nauki i sprzętom domowym – od mozolnej pracy, chorób i niebezpieczeństw związanych z porodem towarzyszących jej babce, zdrowa, piękna, wykształcona, zajęta wyłącznie mężem, dziećmi i domem, odnalazła prawdziwe, kobiece spełnienie. Jako pani domu i matka stawała się szanowaną równoprawną partnerką w męskim świecie. Miała wolność wyboru samochodu, ubrań, sprzętu domowego, supermarketu; miała wszystko, o czym zawsze marzyły kobiety. W ciągu piętnastu lat po zakończeniu drugiej wojny światowej ta mistyka kobiecego spełnienia stała się cennym i żywym, odnawiającym się źródłem współczesnej kultury amerykańskiej.
Aniela popatrzyła za nią z lekceważącym współczuciem. Biedaczka. Pranie, zmywanie, dzieciaki, mleko, guma do żucia i cały ten małostkowy balast... Czy jest doprawdy sens, żeby wykształcona kobieta traciła czas na dwoje tak nieciekawych istot jak Tomcio i Romcia? Tak, Tosia, choć dosyć sympatyczna, jest jednak bardzo ograniczona w swych aspiracjach życiowych. Co do Anieli, nie zamierzała wychodzić za mąż. "No, chyba że za Pawełka... w przyszłości..." zaszemrał jej w podświadomości jedwabisty głosik utajonych pragnień.
Żaden obowiązek służbowy ni społeczny nie był w sobotę ważniejszy od porządków. Porządna poznańska pani domu nie zapomina nigdy, że w niedzielę w mieszkaniu musi być jeszcze porządniej niż co dzień.
Miliony kobiet żyło zgodnie z uroczą wizją mieszkających na przedmieściach amerykańskich pań domu, całujących przed domem mężów na do widzenia, zostawiających w szkole dzieci, które ledwie zmieściły się do ich kombi, z uśmiechem używających nowego elektrycznego odkurzacza do polerowania nieskazitelnie czystej kuchennej podłogi. Same piekły chleb, szyły sobie i dzieciom ubrania, ich pralki i suszarki chodziły całymi dniami. Zmieniały prześcieradła nie raz, a dwa razy w tygodniu, w szkole dla dorosłych, uczyły się robić dywaniki i współczuły biednym sfrustrowanym matkom, które marzyły o robieniu kariery. Ich jedynym marzeniem było zostać idealną żoną i matką; ich największą ambicją była piątka dzieci i piękny dom, walczyły wyłącznie o to, by znaleźć i zatrzymać przy sobie męża. Nie zastanawiały się nad niekobiecymi problemami tego świata za progiem własnego domu; chciały, aby to mężczyźni podejmowali najważniejsze decyzje. Chlubiły się swoją rolą kobiety i w spisie ludności w rubryce „zawód” z dumą wpisywały: „pani domu”.