-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Cytaty z tagiem "atłas" [8]
[ + Dodaj cytat]Kraina zeków nie została naniesiona na mapę Związku Radzieckiego, nie ma jej w żadnym atlasie. To jedyny kraj świata, gdzie mieszkańcy nie toczą sporów na temat Związku Radzieckiego i nie mają co do niego żadnych złudzeń.
Gdyby tak można policzyć skoki naszej uwagi, sprawność mięśni ocznych, wszelkie wahania duszy oraz wysiłki, jakich człowiek musi dokonać, aby utrzymać się w ruchu ulicznym, to prawdopodobnie (...) wypadłaby wielkość, w porównaniu z którą siła potrzebna Atlasowi do podtrzymania globu ziemskiego byłaby znikoma, i wtedy można by też ocenić, jak olbrzymiego wyczynu dokonuje dziś człowiek, który nic nie robi.
Człowiek bez właściwości był bowiem na razie takim właśnie człowiekiem.
A cóż dopiero ten, który coś robi?
Ale właściwie nie trzeba było nikogo pytać. Mogłem to sprawdzić sam. Wystarczyło skojarzyć łatwo dostępne informacje z encyklopedii z innymi łatwo dostępnymi informacjami z atlasu. Skorelowanie łatwo dostępnych źródeł czasem owocuje tajną informacją. (Nadal jestem o tym przekonany).
Nie odchodź piękny Atlasie!
Moje niebo na tobie spoczywa!
Niech choć chwilę śpiewa wieczność szczęśliwa
w Twoich ramion atletycznym atłasie.
Aksamity, atłasy sławy nie czynią.
Ni aksamit, ni atłasy nie dodadzą ci okrasy.
Melancholia ma tę szatańską właściwość, że czyni człowieka nie tylko chorym, ale także zarozumiałym i krótkowzrocznym, wręcz pysznym. Ktoś taki czuje się jak ów arogancki Atlas Heinego, który sam dźwiga na swych ramionach wszelkie cierpienia i zagadki świata, jakby tysiące innych nie musiało znosić identycznych cierpień i nie błądziło w identycznym labiryncie.
Nie wiem, czego boję się bardziej. Patrzenia, jak wyjeżdża, czy samolubnego błagania go, żeby tego nie robił.