-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać285
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Cytaty z tagiem "agonia" [21]
[ + Dodaj cytat]Jakże fałszywe i niemądre jest lękanie się śmierci jako stanu, który zasługuje raczej na apologię! Cóż może się równać z doskonałością nieistnienia? Zapewne, prowadząca doń agonia, jako taka, nie stanowi zjawiska atrakcyjnego, ale z drugiej strony nie było jeszcze nikogo tak słabego duchem czy ciałem, kto by jej nie wytrzymał i nie potrafił całkowicie, bez reszty i do samiuteńkiego końca skonać.
Widzi! Niebo spowite karminową poświatą. Delikatny puch opadający leniwie ku spopielonej ziemi. Cudownie kłębiące się, nienaturalnie purpurowe chmury… Widzi…
Jak coś umiera, trzeba to dobić, zamiast przedłużać agonię!
Wszyscy boimy się śmierci. Nic o niej nie wiemy. W obliczu tego strachu, obecnego w różnym stopniu w każdym z nas, wiara w raj i nieśmiertelność jest zapewne pomocą. Godzę się z tym, że w rozpaczy i agonii można odwołać się do tej idei. Ale odrzucam myśl, że można żyć, licząc na ową nieśmiertelność.
Pisanie to przeklęty mus. Jeżeli ktoś, stojąc przy agonii najdroższej osoby, wychwytuje mimo woli z jej ostatnich drgawek wszystko, co da się opisać - to jest prawdziwy pisarz.
To zaskakujące, prawda? Ile fizycznego bólu potrafi znieść ludzka istota... Ktoś by pomyślał, że mózg po prostu zamknie się, kiedy ból osiągnie pewien poziom, aby chronić człowieka przed większym cierpieniem. Tymczasem wcale tak się nie dzieje, co osobiście możesz poświadczyć. Mózg człowieka pozwala mu na doświadczanie niemal niewyobrażalnego bólu przedłużającej się agonii.
Przygotowałem dla ciebie spotkanie. Spotkanie z ciocią Agonią. Weźmie cię w objęcia i podaruje ci najpiękniejszy ból, taki, jakiego nigdy dotąd nie zaznałaś.
Agonia i ekstazy były dla Vladimira jedną i tą samą parą drzwi, przez które wchodzi się i wychodzi, ponieważ dla Vladimira wejść znaczyło umrzeć, a odejść- żyć.
[...]Noc, dzień, noc, dzień, noc. Tak minie sto lat i więcej. Sto lat umierania. Śmierci bez śmierci. Nie mogę umrzeć, bo śmierć nie istnieje. Światłość wiekuista nie świeci nikomu, a pokój wiekuisty nie nawiedzi nikogo. Jest tylko umieranie. Agonia bez końca. Przywilej duszy, która urodziła się nieśmiertelna.
PAN TALLBOYS: Wylali mnie jak wodę i wszystkie kości moje rozeszły się w stawach; a także serce moje wewnątrz ciała pływa jak w roztopionym wosku!...