cytaty z książki "Przepowiednia Dżokera"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Czego was uczą w szkole, Hansie Thomasie? - spytał ojczulek.
- Siedzieć cicho - odparłem. - Ale to bardzo trudne, więc nauka trwa wiele lat.
Jeśli naprawdę istnieje jakiś Bóg, to świetnie mu idzie zabawa w chowanego z tymi, których sam stworzył (...) może doznał szoku na widok tego, co stworzył, i uciekł.
Na naszej planecie żyje pięć miliardów ludzi, tymczasem człowiek zakochuje się w jakiejś jednej osobie i nie wiadomo dlaczego, nie chce jej zmieniać na żadną inną.
Czas nie mija, Hansie Thomasie. I nie cyka. To my mijamy, a cykają nasze zegarki.
Bóg siedzi w niebie i śmieje się z ludzi, że w niego nie wierzą.
Gdyby nasz mózg był tak nieskomplikowany, że moglibyśmy go zrozumieć, bylibyśmy wówczas tak głupi, że i tak byśmy go nie zrozumieli.
Nie jest dobrze, gdy dzieło i mistrz żyją zbyt blisko siebie, ponieważ mogą działać sobie na nerwy.
Od tego dnia jednak zacząłem postrzegać cały świat i ludzi jako jedną wielką czarodziejską sztuczkę. A skoro świat jest czarodziejską sztuczką, musi istnieć wielki czarodziej. Mam nadzieję, że pewnego dnia uda mi się go odnaleźć. Trudno bowiem jest zrozumieć czarodziejskie triki, kiedy czarodziej nie pokazuje się na scenie.
Bóg siedzi w niebie i śmieje się z nas, że w niego nie wierzymy.
Żyjemy w cudownej baśni, pomyślałem. Większość jednak uważa, że świat jest „normalny”. A mimo to ludzie stale polują na to, co „nienormalne”, na przykład anioły albo Marsjan. Dzieje się tak dlatego, że po prostu nie postrzegają świata jako zagadki. Ja zaś uważałem, że świat jest jak niezwykły sen. Szukałem jakiegoś rozsądnego wyjaśnienia, jak to się wszystko ze sobą łączy.
My się starzejemy i siwiejemy. To my się zdzieramy na strzępy i pewnego dnia odchodzimy. Z naszymi snami jest inaczej. One potrafią żyć w innych ludziach przez długi czas po naszym odejściu z tego świata.
Bezgranicznie smutne wydało mi się to, że my, ludzie jesteśmy skonstruowani w taki sposób, że przyzwyczajamy się do czegoś tak zdumiewającego jak życie. Nagle, pewnego dnia, całkiem oczywiste wydaje się nam to, że istniejemy. Później nie zastanawiamy sie nad tym więcej, aż do chwili kiedy okazuje się, że mamy ten świat opuścić.
Mam radę dla wszystkich, którzy chcą się odnaleźć: powinni się do tego zabrać w miejscu, w którym właśnie są, inaczej grozi im niebezpieczeństwo, że zupełnie się zagubią.
Dlatego, że przyzwyczaili się do świata. Nikt nie uwierzyłby w istnienie świata, gdyby nie poświęcił wielu lat, by się do niego przyzwyczaić. Łatwo można to zaobserwować na przykładzie małych dzieci. Ciekwi je wszystko, co widzą wokół siebie. Są zafascynowane światem. Dlatego ciągle zadają pytania. Z dorosłymi jest inaczej. Widzieliśmy wszystko tyle razy, że nic nas nie dziwi. Otaczającą nas rzeczywistość uważamy za oczywistą.
Miota nami wiatr historii, unosi nas. Jest z nami. Ale w końcu nas porzuca. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pojawiamy się i znikamy.
Czas eksperymentuje na Ziemi. Pisze na niej historię świata, szkicuje wydarzenia, ludzi, a potem skreśla.
Nic nie ma bardziej skomplikowanego i cenniejszego od człowieka, synku.
- Jeśli naprawdę istnieje jakiś Bóg - ciągnąłem - to świetnie mu idzie zabawa w chowanego z tymi, których sam stworzył.
Ojczulek parsknął głośnym śmiechem, ale wiedziałem, że się ze mną zgadza.
- Może doznał szoku na widok tego, co stworzył, i uciekł - powiedział. - Widzisz, trudno stwierdzić, kto się bardziej przestraszył, Adam czy Mistrz. Sądzę, że taki akt stworzenia mógł przerazić obie strony. Ale zgadzam się, mógł przynajmniej podpisać dzieło, zanim uciekł.
- Podpisać?
- Mógł przecież wyryć swoje imię na jakiejś górskiej skale lub w jakimkolwiek innym miejscu.
- To znaczy, że Ty nie wierzysz w Boga?
- Tego nie powiedziałem. Mówiłem Ci przecież niedawno, że Bóg siedzi w niebie i śmieje się z nas, że w niego nie wierzymy. (...)
- Bo chociaż nie zostawił swojej wizytówki, zostawił po sobie świat. Uważam, że to wystarczy - dodał.
Przez chwilę rozmyślał, a potem powiedział:
- Rosyjski astronauta i rosyjski neurochirurg rozmawiali o chrześcijaństwie> Neurochirurg był wierzący, a astronauta nie.
- Nie ma takiego miejsca, w którym można by się schować przed czasem. Możemy ukrywać się przed królami i cesarzami, może zdołalibyśmy ukryć się. przed Bogiem. Ale przed czasem schować się nie da. Czas dopadnie nas wszędzie, bo wszystko, co nas otacza, zanurzone jest w tym niespokojnym żywiole.
Chociaż patrzyliśmy na te same gwiazdy, byliśmy tak nieskończenie daleko od siebie, nic o sobie nie wiedząc.
Dopóki jesteśmy dziećmi, posiadamy zdolność przeżywania otaczającego nas świata. Z czasem jednak przyzwyczajamy się do niego. Dorastanie jest jak upijanie się doznaniami zmysłowymi.
Bardzo bym chciała pomyśleć taką myśl, która byłaby tak trudna, że nie udałoby mi się jej pomyśleć, ale to mi się nie udaje.