cytaty z książki "Srda śpiewa o zmierzchu w Zielone Świątki"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Choćby człowiek nie wiem jak chciał zapomnieć rzecz brzydką lub straszną, zawsze mu o niej przypomną.
Bywa tak, że niekiedy, całkiem przypadkowo, jakieś słowa są mocniejsze od innych i od wszystkich racjonalnych ludzkich motywów.
(…) jego dystans był z tych, co czynią człowieka w oczach innych tępym jak nóż, pod którym kruszy się chleb. Tak tępym, że wszyscy dają mu spokój, nawet wtedy, kiedy jest potrzebny, kiedy jest podejrzany, albo kiedy nie ma nikogo poza nim.
Każdy człowiek, czy to największa poczciwina, czy najgorszy bandyta, geniusz czy głupek, bogacz, żebrak czy Zdenko Primisyl, ma jakąś jedną ważną zasadę: że nie jeździ służbowym samochodem, nie przechodzi ulicy na czerwonym świetle albo nie kupuje niemieckiego majonezu, i przestrzega jej, tej zasady, jak czegoś, co jest dla niego najważniejsze w życiu.
Kto dzisiaj, oprócz Charlesa Bronsona, nosi wąsy?
Ludzie stają się sobie dalecy, rośnie między nimi obczyzna jak saharyjska pustynia, z każdym dniem większa i gęściejsza, i wydaje się, że nadejdzie dzień, kiedy obczyzną stanie się każde miejsce, w którym człowiek postawi nogę, gdy tylko przekroczy próg własnego domu.
Istota ludzka nie potrzebuje Boga, potrzebuje ksiezy, ktorzy beda jej wspolczuli i w razie potrzeby pozwola wyskoczyc na moment, zeby zadzgac sasiada.
(...) czuje, jak rośnie w nim strach. I to nie zwyczajny, paniczny, histeryczny ludzki strach, tylko taki, przed którym nie ma ucieczki. Zaczyna się bać, jak w dzień biblijnego potopu, i nikomu nie potrafi powiedzieć, z czego zrobiony jest jego strach. Do szału doprowadza go niezrozumienie, tępota, z jaką ludzie traktują strach, który nie jest ich, choćby bał się ktoś najbliższy.
Większość tego co słyszymy od innych, słabo rozumiemy w momencie, kiedy jest wypowiadane. Jeśli nie zapomnimy tego, czegośmy nie zrozumieli, może zrozumiemy za dziesięć lat. Pamięć jest kluczem zrozumienia.