cytaty z książki "Nocny lot; Ziemia, planeta ludzi; Pilot wojenny"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Być człowiekiem to właśnie być odpowiedzialnym. To znać uczucie wstydu w obliczu nędzy, nawet tej nędzy, której nie jesteśmy winni. To odczuwać dumę ze zwycięstwa odniesionego przez kolegów. To czuć, kładąc swoją cegłę, że się bierze udział w budowaniu świata.
Oceńcie postępowanie tego kapitana z Południa, który podczas wojny Rifu dowodził przyfrontowym posterunkiem znajdującym się między dwoma masywami górskimi zajętymi przez Maurów. Któregoś wieczoru przyjmował parlamentariuszy, którzy przybyli z masywu zachodniego. Pili właśnie - zgodnie ze zwyczajami - herbatę, kiedy wokół posterunku wybuchła strzelanina. To atakowały plemiona ze wschodniego masywu. Kapitanowi, który ich odprawiał, a sam miał iść walczyć, nieprzyjacielscy parlamentariusze odpowiedzieli: "Dziś jesteśmy twoimi gośćmi. Bóg nie pozwala, abyśmy ciebie opuścili w potrzebie..." Walcząc więc przy boku jego żołnierzy ocalili posterunek, po czym wspięli się znów do swojego orlego gniazda.
Ale w przeddzień ataku, który z kolei przygotowali przeciw niemu, wysyłają do kapitana swoich posłów.
- Pomogliśmy ci niedawno...
- Tak, to prawda...
- Wystrzelaliśmy w twojej obronie trzysta nabojów...
- To prawda.
- Powinieneś nam je zwrócić.
I kapitan, wielki pan, nie może wykorzystać przewagi, jaką by mu dała ich szlachetnośc. Zwraca naboje, które będą użyte przeciw niemu.
Można odkopać drewniane bożki i wskrzesić stare mity, które kiedyś w mniejszym lub większym stopniu dowiodły swojej użyteczności, można wskrzesić mistykę pangermanizmu albo cesarstwa rzymskiego. Można odurzyć Niemców świadomością, że są Niemcami i rodakami Beethovena. Można upoić tą myślą wszystkich Niemców aż do ostatniego pastucha świń. To z pewnością łatwiejsze niż zrobić z niego Beethovena.
Mógłby jeszcze walczyć, próbować szczęścia - bo żadne fatum nie jest z zewnątrz. Fatum jest tylko w nas - przychodzi chwila, kiedy się poznaje własną niemoc. Wtedy błędy pociągają nas ku sobie jak otchłań.
W jak ciasnej scenerii toczy się wielka gra ludzkich nienawiści,przyjaźni i radości! Skąd u tych ludzi, rzuconych przez przypadek nie wystygłe jeszcze wulkaniczne lawy, a już zagrożonych przez przyszłe piaski i śniegi, wzięło się rozmiłowanie w wieczności? Ich cywilizacje to tylko nietrwała pozłota: z powierzchni ziemi zetrze je wulkan, jakieś nowe morze, wiatr zasypie piaskiem.
Chciałbym jednak zdążyć odebrać swoją zapłatę. Chciałbym mieć prawo do miłości. Chciałbym wiedzieć, za kogo umieram...
w sercu wydarzeń ludzki strach umiera. Tylko nieznane przeraża człowieka. Ale dla tego, kto stawia mu czoło, ono już nie jest nieznane.