cytaty z książki "H.M.S. Ulisses"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Bóg jeden wie, jak nienawidzę tych zbrodniarzy - mamrotał Turner. - Odpłacimy im, odpłacimy! Żebym tylko mógł dostrzec wroga, miał z kim walczyć...
- Niezadługo będzie pan miał okazję zobaczyć „Tirpitza" - beznamiętnie przerwał mu Carrington. - Wedle wszystkich wiadomości jest dość duży...
- Dwie depesze, kapitanie...
- Proszę je przeczytać, Bentley...
- Pierwsza z „Portpatricka": „Nadwerężone poszycie dziobu; bierzemy dużo wody; pompy dają sobie radę. Obawiam się dalszych uszkodzeń. Proszę o radę".
Tyndall zaklął, Vallery spytał spokojnie:
- A następna?
- Z „Ganneta": „Rozlatuję się".
- Tak, tak, a dalszy ciąg?
- Tylko tyle. „Rozlatuję się".
- Ha! Jeden z tych małomównych typków - cicho syknął kontradmirał.
Vallery skinął głową i dyktował dalej:
"...FR 77 16.00. 72,20. 13,40. Kurs O - 90. Wiatr 5 północny. Fala wysoka. Sytuacja rozpaczliwa. Z żalem zawiadamiam, że admirał Tyndall zmarł dziś o dwunastej. Sami zatopiliśmy płonący zbiornikowiec "Vytura" storpedowany ubiegłej nocy. "Washington State" zatonął dziś o pierwszej czterdzieści pięć. "Vectra" zatonęła o piętnastej piętnaście po zderzeniu z łodzią podwodną. "Electra" zatonęła o piętnastej trzydzieści. Atakuje nas dwanaście, co najmniej dwanaście samolotów focke-wulf 200".
- Myślę, że nie przesadziłem, komandorze? - mruknął z goryczą. - To zrobi wrażenie na ich lordowskich mościach. Twierdzą, że w całej Norwegii nie ma tylu condorów...
Na pokładzie "A" po prawej stronie dziobu działo się jeszcze gorzej. Większe były zniszczenia i więcej cierpiących na morską chorobę - nie taką, jak podczas przejażdzki po kanale La Manche, gdzie wystarczy pozieleniała twarz i lekkie mdłości. Tu ludźmi targały konwulsje, rzygali krwią. Dziób unosił się i opadał - trzydzieści, czterdzieści, pięćdziesiąt stóp w górę i w dół, bez przerwy, przez niekończące się godziny.