cytaty z książki "Talizman Mocy"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie sądź, że tym, co popycha ludzi do życia, muszą być wyłącznie wysokie i szlachetne ideały. Czasami, aby zbudować solidne przekonanie, trzeba zacząć właśnie od drobnych pewności, a małe pragnienia dają napęd do wielkich czynów.
Kiedy myślał o oczach Ondine, pojmował dystans między jego morską miłością a Nihal: Ondine miała przejrzyste oczy i każda myśl odbijała się w nich jak w tafli czystego srebra.
Oczy Nihal były głębokie, nieprzeniknione, oczy osoby, która nie zna jeszcze własnej drogi
Wolność jest w żuciu wszystkim. Zabicie ziarna wolności, którego każdy człowiek ma ukryte w sercu, jest przestępstwem.
Nieznane jest o wiele bardziej fascynujące, kiedy ograniczasz się do wyobrażania go sobie.
- Zawsze ci mówiłem, że strach jest przyjacielem żołnierza, ale to przyjaciel niebezpieczny, trudny do utrzymania na wodzy. Dzisiaj wieczorem ja też, po raz pierwszy, czuję śmierć u mojego boku i właśnie odkryłem, że koniec końców to przeklęte życie podoba mi się, bardzo mi się podoba.
- Ty też nie możesz już znieść samotności?
- Nie, ja kocham to miejsce i jego ciszę. Samotność jest balsamem dla mojej duszy, ponieważ dzięki niej odnajduję siebie samą i pojmuję świat. Ja nie potrzebuję innych.
Będę z tobą walczyć za wszelką cenę, nawet gołymi rękami, bo jest broń, której nie możesz mi odebrać, a jest nią moja determinacja.
Wkrótce odejdę i zostawię za plecami świat, który utrzymuje się w kruchej równowadze; wiem, że wcześniej czy później przełamie się i znowu ustąpi miejsca wojnie. Wiem też jednak, że potem powróci pokój i nadzieja, a potem znowu ciemność i rozpacz. Czy to nie w tym wiecznym kręgu tkwi sens naszego życia?
Życie i śmierć ścigają się wiecznie, dobro i zło zawsze będą ze sobą walczyć, to jest istota tego świata.
Ty, podobnie jak inni, widzisz tylko nienawiść; to dlatego wiat zmierza w kiwerunku zagłady. W rzeczywistości zaś każdy ból kryje radość, a każdy koniec - początek.
To była prawda. Niegdyś kochała krew i zabijała dla przyjemności zabijania.
- Sam nie jesteś lepszy ode mnie! - krzyknęła zrozpaczona.
- Oczywiście, ale w takim razie co ty tutaj robisz? Czujesz, że masz prawo osądzić mnie i ukarać? Nihal, żyjemy w świecie grzeszników splamionych niewybaczalnymi winami, wszyscy jesteśmy potworami - powiedział spokojnie Aster.
Nihal przepełniał gniew. To indywiduum nie wzruszało się, nie gniewało, nie nienawidziło jej. Jak to możliwe, żeby nikczemność nie była owocem nienawiści? Ze wypływała z racjonalizmu? Nihal nie potrafiła zrozumieć i znienawidzić bezlitosnego chłodu tego dziecka i jego mimo wszystko czystych oczu.
- Teraz wiem, że myliłam się, sądząc, że zabijanie Famminów jest słuszne, ale już jest za późno - powiedziała Nihal.
- To prawda, ale na ruinach tej świadomości możesz wznieść nowe przekonania.
Wszyscy jesteśmy ofiarami nienawiści, która się w nas kryje i czeka na chwilę naszej słabości, aby nas zadusić.